Skocz do zawartości
Forum

Nie daje rady - stagnacja


Gość Zagubiny28

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zagubiny28

Moje problemy zaczęły się parę lat temu min. przez zawalone studia(nie mogę wrócić, a na rozpoczęcie czegoś nowego chyba jest za późno lvl.28 zresztą nawet nie wiem co byłoby dla mnie dobre), bolesne rozstanie z jedyną kobietą z którą chciałem stworzyć związek.
Każdy dzień jest taki sam jak w błędnym kole do którego się przyzwyczaiłem.
Wstać , zjeść , PC(po parę godzin dziennie) , zjeść , PC , umyć się , PC, spać tak wygląda mój weekend w tygodniu dochodzi jeszcze praca, której nie cierpię, bo kiedyś sobie obiecałem, że nigdy nie będę pracować na produkcji i którą może wykonywać pierwsza lepsza osoba zabrana z ulicy -> schematyczna czynność : przyjdź, zrób normę i idź do domu. I to poczucie winy, że się zawaliło i teraz jest się na "samym dole".
Czuję, że powoli, to wszystko mnie niszczy.
Schematyczność życia , kiepska praca , brak znajomych , celów , perspektyw na zmianę czegokolwiek , brak siły by coś zmienić , brak pomysłu na siebie i co robić w wolnej chwili , lęk przed zmianą i dobijająca samotność.
W zasadzie nie mam szans na poprawę życia, bo moje doświadczenie zawodowe jest niewielki nie licząc tej nieszczęsnej pracy w której tkwię już 3 rok(zresztą nawet nie wiem gdzie wysyłać CV, bo i tak czuję, że sobie nie poradzę) i wiecie co jest najlepsze? nie licząc drobnych wydatków + dokładania się do gospodarstwa(tak mieszkam z rodzicami) odłożyłem kwotę za którą śmiało mógłbym coś zmienić np. kupić sobie nowy samochód, ale tego nie robię, bo nie widzę sensu.
Inni ludzie wydają zarobione $ na siebie , rozwijają swoje pasje , podróżują itd itp ja nie robię nic i bez celu odkładam pieniądze na koncie.
Najgorsze w tym wszystkim jest "ocenianie" -> "jak to pracujesz jako na produkcji? myślałem, że zajdziesz dalej", "taki ogarnięty a pracuje na produkcji" itd.
Przypuszczam, że gdybym spotkał kogoś ze szkoły średniej, nieszczęsnego okresu studiowania to nakłamałbym ile wlezie gdyby zapytali mnie co robię(w sensie gdzie pracuję).
Czuję, że w życiu zawiodłem samego siebie i gdzieś po drodze upadłem i nie potrafię się podnieść.
Często czuję się jak śmieć, często też nie czuję niczego i wszystko jest mi obojętne tak jak teraz.
Wiem, że każdy z nas ma swoje problemy itd. w sumie to nie wiem czy szukam może uwagi , pocieszenia itd.
Nie wiem.
Wiem tylko, że jestem słaby i najprawdopodobniej tak zostanie.

Odnośnik do komentarza
Gość Niewiemmmqwwe

Zauważyłam, że od dawna piszesz o tym samym na różnych forach, wpadłeś chyba w błędne koło :( dobrze to rozumiem, jak człowiek wpadnie w taki młyn to ciężko potem z tego wyjść... Niestety nie ma na to łatwych rad, ale przesyłam chociaż wirtualne uściski :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...