Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Zgubienie


Gość Tomek74

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Tomek74

Dzień Dobry , w tym roku kończę 17 lat i chcę wam tu o czymś napisać bo czuję taką potrzebę.
Szczerze mówiąc nie jestem smutnym chłopakiem lecz miłym i lubianym ale gdy w ciągu dnia myślę o którejś z niżej wymienionych rzeczy robi mi się smutno i zastanawiam się nad życiem.
Pierwszą z nich jest pewna dziewczyna w której jestem zakochany już od dawna ale nie wiem jak jej to powiedzieć ponieważ to czego się najbardziej boję to odrzucenia nie wytrzymał bym tego a poza tym nigdy nie byłem w związku i nie wiem jakby to wyglądało.
Drugą rzeczą jest to że rodzice narzekają na to że nie mam kolegów a ja poprostu lubię siedzieć w domu czasami gdzieś wyjdziemy na pizzę bo spotykamy się raz na tydzień lub na dwa tygodnie. W klasie rozmawiam z chłopakami ale uważam ich za debi.. ponieważ mimo że jesteśmy w liceum oni zachowują się poprostu jak dzieci z podstawówki zaczynając od rozwalania sprzętu szkolnego kończąc na robieniu zdjęć dziewczyną bez ich zgody dużo by wymieniać ale czuję się bardziej dojrzalszy od nich i nie chce się zadawać z tymi osobami oczywiście mam innych kolegów ze starej szkoły ale tak jak pisałem rzadko się spotykamy a jak gdzieś wychodzą to ja muszę pisać a nie oni czyli ja muszę ich zapraszać.
Proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

To trochę nie fair, nazywać deb.. ludzi, którzy są inni od nas. W klasie mojego syna większość rozmów między chłopakami dotyczyła piłki nożnej. Nawet ja słyszałem te rozmowy, kiedy miałem okazję ich czasem gdzieś podwozić. Syn nie chwycił nigdy bakcyla piłki nożnej, za to uprawiał inny sport, startował w zawodach i miał całkiem dobre wyniki. Też słyszałem od niego komentarze, że ci jego koledzy to jacyś dziecinni, nie ma z nimi o czym porozmawiać. Po maturze poszli na różne uczelnie i okazało się, że to sensowni ludzie i dobrze sobie radzą. Myślę, że brakuje ci towarzystwa, z którym mógłbyś pogadać "o niczym", jednak żeby to było twoje "o niczym". A są w ogóle takie "przyziemne" tematy? Czy tylko same egzystencjalne sprawy cię pociągają? A gdybyś tak bardziej skupił się na codzienności. Zaraz pewnie w twoim środowisku wejdzie temat robienia prawa jazdy - dopilnuj, żeby zdążyć je zrobić przed maturą. Może też jakiś certyfikowany egzamin z języka obcego? Ważne są też inne codzienne, życiowe umiejętności: gotowanie (coś bardziej zaawansowanego niż zrobienie herbaty)? drobne prace w domu (odwiedź najbliższą Castoramę lub Obi - może coś cię zainspiruję), choćby nasmarowanie skrzypiących drzwi w korytarzu i serwis klamek? Sklejenie podeszwy butów butaprenem (wiesz co to butapren?) tak, żeby nie upaprać całych butów? Takie przyziemne podejście do życia również jest miarą dojrzałości. Czy takie rzeczy to dla ciebie za dużo? Wolisz świat wirtualny, swój własny kąt z komputerem, ciepłe kapcie i obiadek mamusi (aż do emerytury, jej lub twojej)? Dziś sobota. Jeżeli już wstałeś, to co zrobisz w czasie wolnym, tj. kiedy już spełnisz swoje domowe cotygodniowe obowiązki?
Pytanie od ~Psychoaktyw jest dobrze trafione. Czy masz inne problemy, które sprawiają, że ogarniają cię takie refleksje o dojrzałości? I jeszcze ode mnie - czy masz rodzeństwo?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...