Dziwne zachowanie.

[Gość herao]

Moi drodzy, pomóżcie.
Mój tata leży w szpitalu dość daleko od domu, nie mamy możliwości widywania go na żywo zbyt często. Ma chore serce dość poważnie, jak dla mnie problemy psychiczne ma od dłuższego czasu (depresja, stany lękowe).
Najgorsze jest to, że tak, przy lekarzach jest ok, radzi sobie, jakoś funkcjonuje, a jak do nas dzwoni to raz mówi, że go nie kochamy, potem, że jednak widzi, że go kochamy, wymyśla dziwne rzeczy (że ktoś się z niego niby śmieje, że nie chcą mu pomagać itp), daje nam dziwne challenge żeby coś mu wysyłać, a jak już paczka dojdzie, to czepi się, że o czymś zapomniałyśmy (ostatnio poszło o małą paczkę husteczek). Rozmawiamy z lekarzami, ale oni nie widzą podstaw by wysłać do niego psychologa.
I nie wiem jak to nazwać. Od dawna podejrzewam u taty dwubieguna, może to coś podpowie.
Ktoś ma jakieś zdanie?

[Gość]

Szanowna Pani,

nie jest wykluczone, że problem faktycznie istnieje, chociaż nie przekreślałabym od razu zdania lekarzy. Prawdopodobnie warto postarać się, by tata mógł spotkać się z psychologiem, ponieważ zawsze powinien mieć taką możliwość. Być może jednak jego problem nie wynika z choroby. Trudno tutaj postawić diagnozę w sprawie choroby afektywnej dwubiegunowej - konieczna byłaby konsultacja z lekarzem psychiatrą.

Zgadzam się z moją przedmówczynią, że problem może wynikać z faktu, że tata chciałby w tej trudnej też dla niego chwili być blisko rodziny i wysyła w tym celu takie a nie inne sygnały. Rozumiem, że pewnie jest to trudne skoro tata jest daleko od domu, ale być może byłaby możliwość, żeby ktoś częściej go odwiedzał? Warto spróbować szczerze porozmawiać z nim na ten temat.

Pozdrawiam serdecznie