moi rodzice nie nauczyli mnie życia

[Gość Kj2]

Mam żal do siebie, za to ze moi rodzice są fanatycznie nadopiekuńczy. Według nich jestem matołem do potęgi, bo nie poszedłem na informatykę, bo kuzyn poszedł a ja nie. Ciągle porównują mnie do kuzynów, którzy się wykształcili i są oczkiem w głowie całej rodziny(co imieniny wszyscy się podniecają ich studiami). Ja jestem zwykłym nic nie wartym technikiem, zawód mam, i chciałbym już zniknąć im z oczu najlepiej w ogóle się nie odzywać do nich. Najlepiej jakby było tak jak teraz, bez kłótni - bo nic nie mówię to jest dobrze. Jak coś powiem jest kłótnia. Myślę o jakimś kursie , byle by mieć coś lepszego byleby zwiać. Ale gdzie za co. Jak ja mam marną jedną wypłatę i to tyle. Coś tam sobie dorabiam, ale to starczy mi tylko na drobne wydatki.
Chcieli żebym był również weterynarzem, ale ich zawiodłem bo nie rzuciłem to.
Lubią moją dziewczynę, ale ograniczają mnie bo nie mogę np. pojechać sobie wcześniej, iść na 2 dni w pizdu daleko w góry, bo to bo tamto.
A najlepszy tekst jaki powiedziała moja matka to taki że "możesz zostać, tylko wiedz że ja nie będe płacić alimentów"
jakich kuźwa alimentów, mam 25 lat, po za tym mam trzeźwą głowe. Za kogo oni mnie mają...
Zresztą nie dziwię się że jak w podstawówce byłem bity i nękany psychicznie oni zamiast zareagować, nazywali mnie nieukiem i matołem. A nie szukali przyczyny dlaczego źle się uczę.
Kocham ich, ale czasem jakby mieli takie zaślpki na oczach, że jestem dorosłym synem, który ma prawo robić co zgodne z jego wolą, oczywiście przy zdrowym umysle.
A wczoraj matka zaczęła terroryzować również ojca, że zaniedbuję męskie sprawy, że "popatrz ten dom to ruina", i że wstyd jej za to, idt... ojciec się wkurzył. Już miałem powiedzieć że kasa nie spada z nieba, to zaczęło się że bronie ojca. A ona tak dziwnie się śmiała, jakby oszalała, i wzrok miała jakiś taki podejrzliwy . Jak ojciec chciał rozłożyć sobie łożko, ona leżała i mówiła że dopóki się nie umyję ojciec ona nie zejdzie z łóżka. Oczywiście, ojciec powiedział że matka go fałszywie oskarża, a matka ż zapamiętam sobie to do końca życia