Czy miała prawo

[Gość Ścieg]

Na drugim spotkaniu rozpoznawczym pycholog postawiła w obecności mojej żony tezę, że nienawidzę kobiet. W pierwszej chwili zdębiałem. Powiedziałem, że nie rozumiem co ma na myśli. Didam, że mówiąc o mojej nienawiści do kobiet psycholog zaczerwieniła się, co zauważyła również moja żona. Po wyjściu z gabinetu byłem wściekły, bo nie czuję w sobie nienawiści do kobiet, a moja żona bardzo przywiązała się do tej tezy. Uważam, że psycholog tym jednym zdaniem wyrządziła nam dużą krzywdę. Co Państwo sądzą o tej sytuacji?

[Gość No nie]

Ja na twoim miejscu oskarżyła bym ją o naruszenie dóbr osobistych i próbę rozbicia małżeństwa. Durna kobieta nie wie co mówi i nie ma pojęcia o etyce zawodu. Ona mogła cię zapytać ,czy czujesz nienawiść do kobiet,a nie stwierdzac i to jeszcze w obecności żony.
No, jeśli miała to być terapia par i chciałeś ratować małżeństwo,to wybór terapeutki był trafiony jak kulą w plot.
Swoją opinię o niej zamiesc na internecie ,żeby ostrzec innych.

[Gość Scieg]

Dokładnie chodziło o rozpoznanie przed ewentualną terapią par. Do tej psycholog trafiliśmy przez przypadek. To są bezpłatne konsultacje, gdzie trzeba się dostosować co do terminu i wyboru specjalisty

[Gość Ścieg]

Dziękuję, opisałem sytuację w mailu do PTS oraz dodałem opinię na stronie znanylekarz

[Gość No nie]

No i dobrze zrobiłeś. Tak należało postąpić.

[Gość Mahomet]

Śmieszne rzeczy. Do prezydenta też napisałeś? hehe