Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Przemoc psychiczna


Gość Anonimowa355

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Może znaczne od początku. Gdy byłam w podstawówce moja matka zaczęła się interesować homeopatia. Miała wiele leków i książek z tej dziedziny. Małżeństwo moich rodziców nigdy nie było jakieś specjalnie kolorowe, często dochodziło między nimi do kłótni i awantur. Pewnego dnia moi rodzice pokłócili się do tego stopnia, że mój ojciec się wyprowadził. Wtedy zaczęło się dziać coś nie tak. Moja matka najpierw uznała, że mój kot znalazł jakiś proszek za śmietnikiem, który miał świadczyć o tym, iż mój ojciec podawał mi truciznę, a później że dawał mi jakieś naszyjniki przynoszące nieszczęście ( dostałam od niego naszyjnik z aniołkiem oraz drugi z matką boską). Postanowiła, że uda się z tym ze mną na policję. Przed tem jednak wzięła butelkę jakiegoś leku homopatycznego i wypiła całą. Gdy dotarła ze mną na policje oczywiście nie potraktowano jej poważnie. I wtedy się zaczęło. Nagle chwyciła mnie za nogę i zaczęła krzyczeć żeby diabły odsunęły się od jej dziecka. Zaraz przybiegło kilku policjantów i próbowali ją ode mnie odciągać. Krzyczała, żeby ją diabły puściły i zostawiły w spokoju. W końcu udało się i zabrali ją do szpitala psychiatrycznego. Ale od tego czasu już nigdy nic nie było takie same. Gdy wróciła po 3 miesiącach od razu zaczęła się awanturować. Wyzywać mnie od diabłów i życzyć mi śmierci, krzyczeć i drzeć się na cały blok i tak kilkanaście godzin. Codziennie urządzała awantury o blache sprawy, np. oglądania filmiku na YT ze śmiesznymi kotami itd. Wielokrotnie mój ojciec czy reszta rodziny dzwonił i na pogotowie psychiatryczne, ale bez żadnych efektów, przyjeżdżali, dawali zastrzyk uspokajający i odjeżdzali. A sytuacja tylko się pogarszała. Z biegiem lat objawy zaczęły się nasilać. Rok temu, gdy byłam w drugiej klasie gimnazjum doszło do tego, że zaczęła awanturę spowodu mojej prośby do ojca by wytłumaczył mi pewną rzecz z geometrii. Zaczęła płakać, krzyczeć i rzucać się do bicia. Zadzwoniłam na pogotowie psychiatryczne i wtedy zabrali ją z powodu jej gotowości do uzycia przemocy fizycznej. Gdy wróciła po 2 miesiącach było tylko gorzej. Codzienne awantury, nic do niej nie dochodziło, nie obchodziło jej kompletnie nic. Zaczęła popadać dodatkowo w jakieś fanaberie o zakładaniu lodziarni czy papugarni, co przy jej stanie zdrowia psychicznego było, powiedzmy szczerze, nierealne. Na wszystkie próby wybicia jej tych pomysłów reagowała agresją. Od tego czasu jest z nią co raz gorzej. Leki nie działają, do psychiatryka na leczenie nie chcą jej przyjąć. Kurator ani nikt inny nic nie robi z tym faktem. A z moją matką jest coraz gorzej, właściwie to stała się już jedynie wrakiem dawnej siebie. Nie wiem za bardzo w jaki sposób mogłabym jej pomóc. Więc przychodzę z pytaniem o radę. Od razu mówię, że wszelkie próby zaciągnięcia jej do psychiatry zakończą się nie udanie, gdyż wtedy od razu wyczuwa, że jest szansa iż ponownie znajdzie się w psychiatryku i od razu zamienia się w miłą i potulną osóbke, starając się zachowywać w pełni normalnie, co na większość psychiatrów działa.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...