Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Czy z moja zona jest cos nie tak?


Gość Barteeeko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałbym przedstawic panstwu moja dziwna sytuacje z zona. Jestesmy po slubie dopiero 1,5 roku. Klocimy sie doslownie o glupoty bardzo czesto. Z uwagi na moja mala nadwage chcialem isc do dietetyka aby poprawic swoja sylwetke. Wiec rozmawialem na ten temat z zona aby wyrazila swoje zdanie i po rozmowie zgodzila sie zebym podjął ta diete. Po przyjsciu od dietetyka juz byla awantura ze nie mam na co wydawac pieniedzy i ze mam problemy z glowa ze chodze do niego. Wieczorem kiedy juz polozylem sie spac ona weszla do pokoju i podarla mi caly segregator ktory dostalem od pani dietetyk i doslownie wyrzucila mi go na glowe. Z uwagi na to ze nie reagowalem weszla do lozka i zaczela mnie szarpac. Mowilem wielokrotnie aby zeszla ale ona byla jeszcze bardziej nahalna. Kiedy tylko ja zrzucilem ja z siebie ta kontynuowala swoja akcje. W koncu nie wytrzymalem i spoliczkowalem ja. Zona wpadla w szal powiedziala ze poda mnie na policje za pobicie i mam nie zblizac sie do naszego dziecka bo niby boi sie ze tez je uderze. I takie akcje sa czesciej o byle co. Czy ktorys z panow tez tak ma,? Co radzicie drodzy forumowicze. Czekam na odpowiedzi.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Napisałeś o kilku sprawach różnego kalibru.

Pierwsza najbardziej gorąca to rękoczyny, tj. spoliczkowanie. Źle się stało. NIGDY nie wolno uderzyć żony. Nawet w obronie własnej masz prawo tylko żeby się skutecznie zasłonić, zablokować jej atak, ewentualnie przytrzymać, ale tylko o tyle, żeby swoimi gwałtownymi gestami nie zrobiła sobie, tobie lub dziecku jakiejś krzywdy. Nic więcej. Nawet jakby cię jawnie, publicznie prowokowała.
To trzeba odkręcić najpierw, jak najszybciej. Z tonu wpisu rozumiem, że chcesz ratować swoje małżeństwo, więc najpierw skup się na tym. To trzeba odkręcić najpierw, jak najszybciej. Panie aktywne na tym forum jeszcze Ci zapewne napiszą, co możesz i powinieneś w tej sytuacji zrobić wobec swojej żony, ale pierwsza rzecz to przemiana w Tobie. Zasadnicza. Od dziś od teraz: rękoczyny są tabu. Bez żadnych dodatkowych warunków w rodzaju "..ale niech ona też..". Zawsze. Kropka. A następnie uznanie swojego złego uczynku, oraz odwaga, żeby żonie powiedzieć, że wiesz, że to było złe i żałujesz. Dziś oraz za każdym razem, kiedy to przypomni.
Małżeństwo moich znajomych rozpadło się, bo po kolejnej kłótni, kiedy syn stanął w obronie mamy, to w przypływie złości ojciec powalił go na podłogę i tylko zamierzył się, żeby zadać cios. Nic więcej nie zrobił. Rozmowa była krótka - albo się spakuje tu i teraz i opuści dom, albo wzywana jest policja.

Druga sprawa to burzliwa relacja między wami. Reakcja twojej żony była nieadekwatna do tego, co opisujesz o waszych kłótniach oraz uzgodnieniach w sprawie twojej wizyty u dietetyka. Może nie wszystko opisałeś, co działo się wcześniej, ale nie musisz. W mojej ocenie za krótki macie staż małżeński, żeby to był wynik kumulacji wielu drobiazgów przez lata. Raczej coś grubszego działo się w ostatnim czasie. Kiedy doprowadzisz do stanu, że twoja żona będzie gotowa do szczerej rozmowy bez gniewu, musicie o tym porozmawiać. Myślę jednak, że to nie stanie się jeszcze dziś.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...