Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Nie wiem co robić już...


Gość Angel669pl

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 18 lat Oskar Od 3 lat cierpię na depresję średniego stopnia jak wykazało kilku krotnie (Test online na depresję) plus opinia psychologa Niestety depresja znacznie nasiliła się odkąd wyjechałem od mojej najbliższej rodziny odczuwam wręcz czasem bardzo silną samotność... Wyjechałem za granicę głównie w celach poszukiwania pracy już z braku wyboru w szkole szło mi bardzo słabo nie zdałem z klasy do klasy załamałem się wówczas myślałem że to już nie ma sensu i liczyć na cud... Tu też jest rodzina natomiast czuje i tak ten BRAK i to dosłowny... Dodam że jest introwertykiem wiem iż powinienem napisać i na początku ale już po prostu pisze wszystko co popadnie bo mam dość ale zaraz o tym tak więc praktycznie całą szkołe byłem raczej takim skrytym człowiekiem nigdy nie miałem jakoś większej liczby znajomych jak jeden z którym spotykałem się raz na jakiś czas w grupie nigdy nie lubiłem a jak już byłem to nigdy nic nie mówiłem udawałem że się z czegoś śmieje a w środku wgl nic mnie nie ruszało jakby grali takie marne rolę podczas kiedy ja ciągle o czymś mysłałem... Byłem samotnikiem i to jest już Faktem samym w sobie jednak kiedy w szkole szkło mi bardzo trudno traciłem siły byłem bardzo zdołowany kiedy były jakieś koncerty klasowe to wielka niechęcią na nie chodziłem czasem nie chodziłem do szkoły wolałem iść do galerii handlowej i sobie coś tam porobić Jednak z rok na rok jest coraz gorzej to też jest nie zaorzeczalne ... Uczucie tego że ty jestem nikim jesteś zwyczajnym nic nie znaczącym zerem i ten brak sensu życia co kolwiek bym nie robił jest tak dołujące że odbiera mi to wszelkie ambicje jakiekolwiek cele w życiu bo po co to wszystko mi jest jak i tak będę nieszczęśliwy i to nie jest kwestia że mam tyle lat co mam i to okres dojrzewania ja czuję ja wiem że będzie to we mnie siedzieć jeszcze... Oczywiście że marzę o jakieś miłości tak mam nieludzkie pragnienie bliskości z kimś ale i tak żadna nie będzie mnie chcieć ... Każdego dnia udaje że jest ok ale w środku jak mówiłem piekło. Chciałbym gdzieś wyjechać ale wiem że bym sobie nie poradził mam problemy z konwersacja z innymi nie nawidze jak ktoś mnie skrytykuje czuje się jakiś nie wiem znienawidzony żyje w nowym mieście wszystko jest takie nowe ale gdzieś tam myślę że Bóg nie istnieje i jesteśmy tylko drobinkami wszechświata więc nie mogę liczyć na jaką kolwiek duchowa pomoc... Rozważałem nawet nad drastycznymi środkami rozwiązania problemów ale mam blokadę rodzina nadzieja przed miłością... I jakieś inne szczęścię... 3 bariery stoją przed tym że jeszcze tu jestem... Ja nazywam to 3rzema filarami które to wszystko kontrolują przed Armagedonem. Nie mam czasem naprawdę sił i pytam was co byście wybrali zrobili na moim miejscu? Czasem ma m wrażenie że tylko ja tak mam że inni to tylko aparaty do pracy i szkoły a ja mam uczucia i świadomość nie wiem dlaczego tak myślę nie potrafię tego pojąć psychologowie byłem trzymało mnie przez 2 3 godziny potem znowu uczucie piekła nie wiem co robić jeżeli to się nie skończy... Podejmie ostateczne rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...