Nie mogę się pogodzić z teraźniejszością

[stilldre]

Historia jest dosyć długa ale nie chce mówić o szczegółach i jak najbardziej ją skrócić, kilka lat temu poznałem w internecie dziewczyne miałem jakieś 12 lat ona 13, zakochaliśmy się w sobie, byliśmy w związku, przez następne 2 lata dosyć często się rozstawaliśmy, kiedy rozstaliśmy się na dłuższy czas nadal ze sobą pisaliśmy, mieliśmy trochę przerw, ale zwykle ciągle pisaliśmy i byliśmy jak przyjaciele, ale ciągle coś do siebie czuliśmy, teraz mam 16 lat ona 17, dalej się znamy jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, nie potrafimy bez siebie dnia wytrzymać, piszemy ze sobą od tylu lat, planujemy jakieś spotkanie, przez ten czas miałem kilka przelotnych związków, na przełomie 2017 mieliśmy dłuższą przerwe w pisaniu, spontanicznie, chciałem zapomnieć o niej i żyć dalej, ale ciągle w tych wszystkich dziewczynach, szukałem jej cech, bo byłem tylko w niej zakochany, jakiś czas temu jej o tym powiedziałem, powiedziała że też ciągle coś do mnie czuje, ale w tym czasie była (i chyba nadal jest) z chłopakiem, którego nie nawidzi, brzydzi się nim (to już inna historia), ma zamiar z nim zerwać, i jesteśmy w związku co mnie cieszy, ale tu zaczyna się problem, kiedy mieliśmy te 13-14 lat i byliśmy w związku, nasze pisanie miało dużo wyznań,ciągle jakieś serduszka, zdrobienienia, czułości, chyba każdy wie jak to jest, teraz mimo że jest dobrze to nie jest tak jak wtedy, nie ma tego "żaru" ja go czuje ale myśle że ona tego nie czuję, przeglądam stare wiadomości i myśle że jestem dziecinny, ale po prostu mi tego brakuje, tej słodyczy, wiem że to przez to że ona nie jest pewna co do tego związku, boję się że nie ona mnie nie kocha, a ja nie potrafie bez niej żyć, gdy będziemy przyjaciółmi będę cały czas czuł ból, że z nią nie jestem, a nie potrafie o niej zapomnieć bo to całe moje życie, te kilka lat to były najpiękniejsze lata, jak to naprawić? Czy to coś ze mną jest nie tak?