Potrzebuje pomocy?

[Gość Przystojny dziwak]

Witam
Nazywam sie Mateusz mam 22 lata,niedawno mialem urodziny ktore spedzilem calkiem sam.
Mialem trudne dziecinstwo,
Ojca nie poznalem,ojczym bil,pil a matka byla bezradna.
W gimnazjum mialem problemy ze znalezieniem sobie miejsca,nigdzie nie moglem sie dopasowac,poprostu bylem "inny".Nigdy nie lubilem zwracac na siebie uwagi,przynajmniej tak mi sie zdawalo.Podswiadomie wiedzialem ze jednak chce byc doceniony za to kim jestem.
Niestety minelo sporo czasu dzis mam prace w ktorej zarabiam minimalna krajowa i w niej sie spelniam (chyba).
Wychowalem sie na osiedlu chodz zawsze bylem bojazliwy np do bicia sie,gdy trzeba bylo sie lac albo uciekalem jako dziecko lub poprostu plakalem. Wielokrotnie nazywano mnie debilem,idiota,ciota,frajerem (nikogo nie sprzedalem swoja droga).Nie umialem wyrobic sobie szacunku,poniewaz sam go do siebie nie mialem.
Zaczelem od trawki chodz osobiscie ten stan mi sie nie podoba bo robie sie mega dzwiny u ludzie mnie sie boja.
Potem byla feta,na poczatku euforia a potem juz chodzilo o tym aby porysowac i wcale nie mowie tu o kredkach.
Wpadlem w dlugi,od dwoch lat cos splacam,zawsze wisi nade mna te 2 tysiace zl nawet gdy juz prawie je splace znow sie odnawia jakim cudem.
Czuje sie czasem jak gowno.
Jestem mocno wierzacy w boga,swoja droga moja rodzina byla bardzo bogobojna,wiec nie ukrywam ze czasem poczytam biblie.
Od dluzszego czasu gdy tylko mam jakis problem lub zle sie czuje poprawiam nastroj dezodorantem (zakrywam recznikiem i wdycham gaz).Potrafie oproznic dwie buteleczki co dwa dni. Bralem rozne psychotropy by sie "naprawic",i nic nie skutkuje.Jestem przystojny (tak mowia) ale szczuply mam najszybsza przemiane materii i problemy z tarczyca.
Szczerze mowiac nie mam z kim pogadac,mialem mysli samobojcze,rodzina sie ode mnie odwrocila,zawiesili mi prawko,zostalem sam. Nie wiem co mam robic,nie wiem kim jestem,jaki mam cel. Nie mam juz marzen. Mam poprostu ochote czyms sie nacpac. A w dodatku jestem niewyzyty seskualnie xD "zycie ssie,praca ssie a panna nie" :( Na powaznie to jestem w momencie kiedy odrzucilem narkotyki i jestem w trakcie rzucania palenia,koncze tez tabake i ja tez rzucam xD a jedyne co mi zostalo to przestac cpania dezodorantow,na "bani" zrozumialem ze to jak gra ze smiercia w rosyjska ruletke. Nie mam do nikogo zlosci za to ze jest jak jest,poprostu czuje sie samotny i odrzucony przez reszte spoleczenstwa. Juz dawno poszedlem swoja droga.. Ta ktora prowadzi mnie samotnie przez otchlan lasu.

[Gość Patuuuska96]

Sądzę,że chyba nikt nie zasłużył sobie na takie życie. Wiem co to jest mieć zepsute dzieciństwo. Ja nigdy nie miałam matki. Mówiłeś,że jesteś wierzący,wiesz na czym polega błąd? Nie powinniśmy Boga prosić lecz dziękować jemu ze mamy takie życie a nie inne. Wtedy wszystko się odwróci. Powinieneś pójść do kogoś o pomoc. Na pierwszym miejscu wyznacz sobie cel "Co chcę w swoim życiu zmienić?" I stopniowo dąż do niego. Wiesz doskonale od życia,że potrafi kłaść kłódki pod nogi. To nie życie ma mieć kontrolę nad Tobą tylko Ty nad życiem.