Skocz do zawartości
Forum

Problemy w kontaktach z ludźmi


Gość celantano

Rekomendowane odpowiedzi

Gość celantano

Nie potrafię odnaleźć się w kontaktach interpersonalnych. Sprawia mi trudność prowadzenie rozmowy z ludźmi, których słabo znam, nawiązywanie nowych znajomości i przenoszenie znajomości z takich zwykłych relacji koleżeńskich na etap przyjaźni. Nie umiem się otworzyć, są wokół mnie mury i wiem, że ludzie to czują, dlatego sami też mnie unikają, nie szukają kontaktu. Ja sama też unikam sytuacji, w których mogłabym spotkać kogoś nowego lub, w których mogłabym zostać sam na sam z osobą, którą słabo znam i musiałabym podtrzymywać rozmowę. Nie umiem przy takich osobach być sobą i zachowywać się normalnie. Ale nie jest to nieśmiałość ani fobia, bo ja nie czuję strachu ani stresu. To jest jakaś wewnętrzna blokada, która po prostu sprawia, że mam wybór: odezwać się czy milczeć, podejść i zagadać lub nie podchodzić, wybieram w 90% przypadków to drugie. A oprócz blokady jest to chyba też brak pewnych umiejętności społecznych, bo ja zwyczajnie nie wiem jak się mam zachowywać. Nie mam takiego wyczucia, nie wypływa to ze mnie naturalnie, w takich kontaktach jestem zagubiona i nie wiem, co się robi. Nie wiem, co zrobić, żeby się z kimś bliżej poznać, o czym rozmawiać, o co pytać. Przeważnie wydaje mi się, że to, co chcę zrobić jest głupie i zostanie źle odebrane i nie jest to obawa bezpodstawna, bo zdarzało mi się nie raz mówić i robić rzeczy kompletnie bez wyczucia i potem mieć przez to problemy. Z czego to może wynikać i co z tym zrobić? Czy może to być aspołeczność albo zaburzenia osobowości (np. osobowość unikająca)?

Odnośnik do komentarza
Gość Magda. N

A jak wyglądało Twoje dzieciństwo? Jak w szkole nawiązywałas relacje z innymi dziećmi ? Może pamiętasz coś z tego okresu. Jak nie to porozmawiaj z rodzicami.
Czy oprócz tego co napisałaś, coś jeszcze Cię niepokoi w Twoim zachowaniu ? Przyczyną może być wiele rzeczy, a może po prostu taka już jesteś.

Odnośnik do komentarza

A może wszystko z Tobą w porządku?
Może wybierasz brak kontaktu bo po prostu nie masz ochoty?
Nie każdy musi być duszą towarzystwa i nie każdy musi mieć super rozwinięte umiejętności społeczne. Jedni mają bardziej drudzy mniej. Kwestia tylko tego żeby najpierw się zaakceptować a potem zmienić to co w rzeczywistości chcemy zmienić, żeby nam było łatwiej i przyjemniej żyć.

Odnośnik do komentarza
Gość celantano

Nie jest w porządku, bo po pierwsze, nie czuję się z tym ok i chcę to zmienić a po drugie, nie udaje mi się utrzymywać ani nawiązywać znajomości, więc jestem coraz bardziej osamotniona, coraz więcej ludzi odsuwa się ode mnie. Związki romantyczne również stanowią problem, bo nie jestem w stanie zbudować prawdziwej bliskości.
Co do dzieciństwa, na początku było normalnie a później stopniowo robiłam się coraz bardziej wycofana i utrzymywałam bliskie kontakty tylko z 1-2 osobami. Pojawiali się od czasu do czasu nowi znajomi, ale nie byłam w stanie nawiązać bliższej relacji, więc nie były one trwałe.

Odnośnik do komentarza

Z tego co piszesz jawi mi się jedna konkluzja, a mianowicie taka, że postrzegasz siebie przez pryzmat tego, jak Ciebie widzą i odbierają inni/obcy ludzie.
Mówisz, że

To jest jakaś wewnętrzna blokada, która po prostu sprawia, że mam wybór: odezwać się czy milczeć, podejść i zagadać lub nie podchodzić, wybieram w 90% przypadków to drugie. A oprócz blokady jest to chyba też brak pewnych umiejętności społecznych, bo ja zwyczajnie nie wiem jak się mam zachowywać.

i na tej podstawie torpedujesz wszystkie płaszczyzny relacji międzyludzkich, wszystkie swoje dobre strony chowając się za potocznymi kompleksami.
I to kompleksami począwszy od wyglądu, a skończywszy na tym, czy odbiór Ciebie będzie pozytywny czy negatywny.
Przeważnie wydaje mi się, że to, co chcę zrobić jest głupie i zostanie źle odebrane i nie jest to obawa bezpodstawna, bo zdarzało mi się nie raz mówić i robić rzeczy kompletnie bez wyczucia i potem mieć przez to problemy.

Źle Ci się wydaje, bo brak Ci podstawowej pewności siebie i asertywności, nawet tej brutalnie niekiedy ubranej w słowa. A tu wracamy do wcześniejszej kwestii - odbioru Ciebie.
Pracuj nad tym, co jest Twoim zdaniem nie tak, ale też i nie do przesady. Wielcy ludzie tego świata twierdzą, że
"Krytyka mędrca znaczy więcej niż pochwała głupca"

a najwięcej problemów przysparzają Nam właśnie Ci ostatni, gdy zniżymy się do ich poziomu... mając inne zdanie niż ich "pępek świata".
Odwiecznym problemem ludzi przed realizowaniem samego siebie jest to, jak zostaną zaakceptowani przez innych. Bo dobrze jest być takim jak inni, czyli żyć w szeroko pojętej - nawet w potłuczony sposób kreowanej przez media - normie. A bycie sobą - pierwszorzędnym oryginałem siebie a nie nieudaną kopią kogoś - nigdy nie jest w normie.

Kluczowym aspektem i odpowiedzią dla Ciebie, skąd te nawarstwione blokady społeczne się wzięły u Ciebie, to dogłębne przeanalizowanie drugiego dna w tym Twoim zdaniu

Co do dzieciństwa, na początku było normalnie a później stopniowo robiłam się coraz bardziej wycofana i utrzymywałam bliskie kontakty tylko z 1-2 osobami.

Bo najczęściej ograniczenia wmawiane Nam przez rodziców, odzwierciedlają się na Naszym dorosłym życiu.
Żyjemy na schematach, które z gruntu są potłuczone, bo to, że ludzie nauczyli się egoistycznego i przedmiotowego traktowania innych, to już zupełnie inna bajka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...