Skocz do zawartości
Forum

dużo problemów młodego człowieka


Gość tikoloshe

Rekomendowane odpowiedzi

Gość tikoloshe

Witam
Obecnie jestem w trudnej sytuacji. Po pierwsze mam trudnych rodziców i ciężkie dzieciństwo za sobą, brak jakiegokolwiek wsparcia od rodziców , od matki ciągła krytyka za byle co, nie ustające porównania do innych kolegów,brak pochwał , ciągłe narzekanie na nas ( na mnie i moich braci), wyzywanie od flegmatyków, debili, nieudaczników . Dodatkowo często narzeka na ojca przy nas. Z drugiej strony ojciec , który w ogóle z nami nie rozmawia, jedynie krótki wymiany zdań jak czegoś potrzebuje, jak byliśmy młodsi karał nas fizycznie. W domu nie ma nałogów , żadnego alkoholu, narkotyków czy papierosów. Obecnie w domu nie mam z kim pogadać , z mamą nie potrafię rozmawiać bo zaraz wszystko co jej mówię przekazuje innym, mam słabe relacje z braćmi , często słyszałem od nich przykre słowa krytyki i czepiania się o byle co. Nawet bywa że boję się o coś spytać , spodziewając się chamskiej reakcji i traktowania z góry lub nawet wyśmiania . Drugą gwóźdź wbiła moja dziewczyna porzucając mnie , byliśmy razem przez 1,5 roku , doszedłem do wniosku że za bardzo się starałem , postawiłem ją na piedestale i uzależniłem się od niej, kiedy zmieniła szkołę i towarzystwo stała się innym człowiekiem, próbowałem ratować związek i słyszałem hasła "znajdź sobie laskę" "nie myśl tyle bo myślenie nie jest twoją najmocniejszą stroną" minęły już 3 miesiące a ja nadal nie mogę zapomnieć i mimo wszystko tęsknie. Trzecia sprawa to mój odwyk i walka z uzależnieniem od pornografii , od trzech tygodni porzuciłem wszelkie treści erotyczne i nie czuje dużej chęci powrotu. Problemy trochę mnie przerastają , czytam książki, poradniki , przeszukuje internet szukając pomocy i dobrych rad . Jestem nieśmiały , mam problemy z nawiązywaniem nowych znajomości i odzywanie się w grupie ( szczególnie jeśli w grupie jest mój starszy brat, który często mi docinał przy kolegach), przejmuje się opinią innych ludzi, odnoszę wrażenie że jestem obserwowany i często poprawiam włosy albo sprawdzam czy nie jestem brudny, często się martwię . Ciężko mi zaufać i otworzyć się przed innymi . Najgorsze jest to że nikt tego we mnie nie dostrzega . Próbuje różnych metod poprawy samooceny i pewności siebie , działa na krótki czas i później wracają wspomnienia albo ciągłe myślenie o dosłownie wszystkim.
Proszę o jakieś wskazówki i rady jak się wybrnąć bo obecnie jest ciężko , jestem sparaliżowany strachem i obawiam się działania ze względu na wyśmianie czy krytykę.
Napisanie tego było dla mnie dużym wyzwaniem.

Odnośnik do komentarza

wyobrażam sobie, że uzewnętrznianie się na forum musiało być dla Ciebie trudne, dla mnie coś takiego też kiedyś było nie lada zagwozdką. Powiem tak: czujesz, że masz problem ze swoją psychiką - zdobywasz się na odwagę i idziesz do psychologa. Ewentualnie, choć to pomoc doraźna - dzwonisz lub piszesz na telefon zaufania. Niska samoocena i stresy mogą przyczynić się np. do rozwoju depresji; także nie zwlekaj, choć może to być dla Ciebie trudne do uwierzenia: psycholog Cię nie wyśmieje, ale pomoże Ci się uporać z rozchwianym obrazem samego siebie! Przecież to Ci utrudnia życie.

Odnośnik do komentarza

Skoro zerwała, to nie była Ciebie warta. Nie napisałeś ile masz lat, ale skoro miałeś już dziewczyne, to pewnie jesteś już prawie dorosły. Pomyśl sobie, że rodzice nie są już Ci tacy potrzebni, bo niedługo pójdziesz do pracy, wyprowadzisz się, usamodzielnisz i założysz własną rodzinę. Zacznij myśleć jak dorosły człowiek, nie jak dziecko. Niektórzy w ogóle nie mają rodziców. Pozdrawiam. :-)

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

unknown-shadow
Skoro zerwała, to nie była Ciebie warta.

A to jest akurat głupie powiedzenie. Czyli co? Dajmy na to, jesteś w związku z facetem, który permanentnie pije przy czym podnosi na Ciebie rękę i tak dzień dnia, aż nagle nie wytrzymujesz tego wszystkiego i postanawiasz od niego odejść.

I co. Pewnie nie jesteś warta swojego faceta, bo sama odeszłaś? xD

Odnośnik do komentarza

Trochę mi przypominasz mnie kilkanaście lat temu. Tylko że ty szukasz pomocy i to jest najlepsza rzecz jaką możesz robić. Ja się za bardzo wstydzilam i bałam prosić i to doprowadziło mnie do depresji. Na pewno dużo zmieni jak Już się wyprowadzisz. Niestety nie tyle ile pewnie byś chciał bo problemy wyniesione z domu ciągną się jak smród. Na pewno trzeba iść do psychologa. On zna metody łamania negatywnych schematów wyuczonych w domu. Trzeba nad sobą pracować bo warto. Dziś mam męża dziecko i ładnie urządzone mieszkanie i zero kontaktów z ojcem (przyczyną moich problemów).
Jeśli mam w skrócie napisać to tak: to Ty masz rację a nie oni. Bo ty zastanawiasz się nad swoim i innych zachowaniem masz wrażliwość i rozsądek a to bardzo cenne drogowskazy. Trzeba patrzeć na osobę która się chce być i dążyć do tego co się chce osiągnąć. Pracuj nad sobą. Dużo. Dbaj o siebie. Masz prawo bronić się i dbać o swoje dobro.
3 miesiące po zerwaniu z dziewczyną to nie tak dużo. Może zbywa cię ogólnikami bo myśli że nic do ciebie nie dociera a może sama jest płytka i nie potrafi się zachować honorowo. W każdym razie dobry związek to taki w którym szacunek jest po obu stronach i zaangażowanie również.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...