Skocz do zawartości
Forum

Nie potrafię pogodzić się ze śmiercią.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, może zaczne od początku.
Poznaliśmy się na początku Liceum, Pisaliśmy, bardzo dużo. Codziennie, kiedy były dni wolne (ferie, wakacje) potrafiliśmy nie spać całą noc i tylko pare godzin rano by ze sobą pisać. W sobote popołudniu mieliśmy się spotkać, razem z przyjaciółką odwołałyśmy spotkanie. Gdybym tylko przyszła na to spotkanie On nie odebrałby sobie życia w noc z soboty na niedziele. Ja to po prostu wiem.
Zmagał się z ciężką i głęboką depresją i problemami rodzinnymi od lat. W sobote przechodził wyjątkowo ciężki dzień i gdybym tylko choć troche poprawiła mu humor to na pewno by tego nie zrobił, przynajmniej nie wtedy. Psycholodzy mówią, że nie zrobił tego specjalnie, to był po prostu nagły wstrząs i 'gorszy dzień' w jego chorobie. Czuje, że go zawaiodłam, kedy mnie potrzebował, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam tyle ile wiem teraz.
Jest pare dni po pogrzebie. Nie spie w nocy, nie potrafie, nie śmieje sie, nie odzywam za dużo, płacze nocami. Trace apetyt i motywacje do czegokolwiek.
Wiem, ze ma lepiej gdziekolwiek jet, wiem, ze nie cierpi i uśmiecha sie patrzac gdzieś na nas z góry i smuci sie jak płacze, ale... nie potrafie sobie z tym poradzić, po prostu nie umiem, nie chce.
Nie zdazylam mu powiedziec tyle rzeczy, jak bardzo go kochałam i jak bardzo cenilam jego towarzystwo. Rozmowy z kimkolwiek nie pomagają, mam dużo rzeczy do zrobienia, a jedyne co robie to siedze i gram w gry, albo przeglądam internet, albo wychodze gdzies ze znajomymi by chociaż na chwile zapomnieć. Zamknęłam sie w moim malym świecie rysowania i gry na gitarze, a najgorsze jest to, że z dnia na dzień robię się bardziej obojętna na wszystko.

"Only death will cure you"

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

~MrSuicideSheep
Rozmowy z kimkolwiek nie pomagają

Skoro rozmowy z osobami bliskimi nie poprawiają w żadnym stopniu Twego samopoczucia, to w jaki sposób mają pomóc Tobie, obcy ludzie z internetu?

Według mnie dobrze robisz, że nie unikasz przyjaciół. Staraj się właśnie nadal tak prowadzić, jak dotychczas i w każdy możliwy sposób, unikaj przede wszystkim samotności. Jakby nie patrzeć, w Twoim życiu teraz nastały ciężkie chwile i jest Tobie potrzebna, dobra, wyrozumiała przyjaciółka, która Cię pocieszy i pomoże Tobie, powrócić do normalnego życia.

Odnośnik do komentarza
Gość Jedna taka

MrSuicideSheep, na pewno nie obwiniaj się za jego śmierć. Nie jesteś niczemu winna, cierpiał na ciężką chorobę, która go pokonała. To nie Twoja wina, że jego psychika chorowała, nie byłaś w stanie zapobiec konsekwencjom tej choroby. To, że odebrał sobie życie, to była wyłącznie jego decyzja.

Druga sprawa - teraz przeżywasz żałobę, to normalne. Nie pozwól jednak żeby ta żałoba zawładnęła Twoim życiem i trwała nieskończenie długo. Z szacunku do życia.

Odnośnik do komentarza
Gość MercyMercy

Nie masz pewności co by było gdybyś przyszła. Rozumiem, że się obwiniasz, że zastanawiasz się nad tym czy zrobił by to gdybyś przyszła - ale to nie ma sensu. Po pierwsze nic już nie zrobisz, po drugie skoro był chory to rzeczywiście mogło być tak jak mówią Ci psycholodzy, gorszy dzień impuls, jednym słowem coś niezależnego od ciebie. Nie miałaś wpływu na to co on robi, był chory, miał depresję. Nie mogłaś tego przewidzieć... Nie obwiniaj się bo to nie Twoja wina była.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...