Skocz do zawartości
Forum

6letni związek zakończony w sylwestra...


Gość zawiedzionazalamana

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zawiedzionazalamana

nie wiem co oddalił mojemu partnerowi. poszliśmy na domowej do mojej przyjaciółki mieliśmy być w trójkę. Ona powiedziała że przyjdzie jeszcze jej kolega Hiszpan z kolegą. No to mój zmienił twarz powiedział ze coś mu tu śmierdzi i wychodzi. Wyniknela z tego kłótniA. Powiedział do mojej przyjaciółki ze to wszystko jej wina ze to ona kręci i mnie buntuje ze szuka mi kogoś, że ten kolega przychodzi do mnie mimo że on był ze mną na tej imprezie. Stał się bezczelny zaczął krzyczeć i kazał mi z nim wracać do domu pon moje rzeczy. Nie chcąc pogorszenia wzięłam rzeczy o 00:00 i wrocilam do przyjaciółki. Dodam że nie miałam scen zazdrości a przyjaciółka i chłopak mieli dobry kontakt. tak zaczął się Nowy rok. koszmar dalej jestem w szoku. Z nerwów nie mogę spać całe ciało mi drży.

Odnośnik do komentarza
Gość zawiedzionazalamana

moje życie to koszmar... jestem znerwicowana, klębek nerwów, funkcjonuje bo musze. Najgorsze jest to, że dla tego związku poświęciłam za wiele 6 lat na nic. Wiem też, że nikogo już tak prawdziwie nie pokocham to mnie przeraża. Mieliście taką sytuacje? Jak daliście radę?

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Wybacz stwierdzenie ale bardzo dziwnie to brzmi :-/. Mam rozumieć że przez te 6 lat wszystko było ok, żadnych scen, z Twoją przyjaciółką się dogadywał normalnie i wgl i nagle po tylu latach coś mu odbiło? Czy jednak coś było na rzeczy a nie zauważałaś tego albo po prostu nie wspomniałaś? Bo jeśli faktycznie było tak jak opisujesz to wynika że z nim dzieje się coś niedobrego... choć nawet w takim przypadku zazdrość nie jest w żaden sposób uzasadniona... może to tylko pretekst do zerwania? Albo wmieszał się w coś niedobrego czyli np. bierze narkotyki, zadłużył się albo jakieś lewe interesy? Albo jeszcze coś innego. Można tylko gdybać. Pozostaje Ci jedynie odczekać trochę czasu aż ochłoniecie i wtedy z nim porozmawiać na spokojnie. Jeśli to będzie niemożliwe to jedynie pogodzić się z sytuacją i żyć dalej.

Odnośnik do komentarza

Współczuję.
Partner zachował się jak ostatni cham, do tego w sylwestra..
Prawdopodobnie były jakieś oznaki wcześniej, na które nie zwracałaś uwagi, stąd szok.
Na razie musisz otrząsnąć się, pozbierać.
Trzymam za ciebie kciuki. Powodzenia i szczęścia życzę, w tym nowym roku.- i oby te życzenia się spełniły.

Odnośnik do komentarza
Gość zawiedzionazałamana

Właśnie oznak nie było, czesto ona przychodzila do niego gdy ja bylam, jak szukal dla mnie prezentu to spotykali sie i szukali czegos dla mnie, na fb oznaczeni jako rodzenstwo.Naroktyków zadnych nie brał. zazdrosny nie byl, jedzilam przez 5 lat z ta przyjaciolka sama na wakacje, chodzilam na imprezy kolezankami. Mowie wam tragedia. cos mu odwalił. Ja juz na nic nie czekam to koniec, rodzina juz wie i niedowierza.

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

Po prostu znudziłaś mu się i tyle. A, że nie miał wcześniej punktu zaczepienia jak ma się z tobą rozstać, to zaistniała sytuacja podczas imprezy, w sam raz mu pod pasowała, by to właśnie wykorzystać i cię wyeliminować ze swojego życia raz na zawsze. Cóż , facet jest cwany i widać, że potrafi każdą sytuację przeredagować na swoją korzyść. A to się chwali u mężczyzn przynajmniej widać, iż taki sobie w życiu zawsze poradzi. Jakby nie patrzeć to miał nawet rację, że się ciebie pozbył. Cóż, przez 6 lat bycia w związku z jedną osobą, to może zawiać nudą nie raz. I takie są fakty. Po co zresztą wiązać się z kimś na stałe jak i tak nie da to już więcej żadnego urozmaicenia w życiu. Takie do bezcelowe i głupie:-) Uważam, że też jakbym był luźno z jakąś dziewczyno przez taki długi okres, to także bym ją zostawił dla innej lepszej, a przede wszystkim, świeższej muszelki:P. Nie ma sensu żenić się z kimś kogo już się tak dobrze zna- zwłaszcza w łóżku :P Dzień w dzień to samo- takie to męczące i monotonne idzie ogłupieć naprawdę:-o Miał facet rację i w pełni popieram jego zachowanie. Pełny szaczun dla tego pana ^-^

Odnośnik do komentarza

Z całym szacunkiem, nie mam o sobie nie wiem jakiego mniemania, ale mam 24 lata i doskonale wiem jak wyglądam i dziekuje Bogu, że taki wygląd i figure dostałam. Co do tego, że chciał mnie zostawic nie sądze. od srody do wtorku byl u mnie i spędzalismy święta razem i moja wielka rodziną także daruj sobie.

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

To o niczym nie świadczy. Po prostu robił dobrą minę do złej gry. Zasadniczo rzecz biorąc nie chciał stracić na dobrym wizerunku w oczach twojej jakże wielkiej rodziny, dlatego to też spędził ten okres świąteczny, z wami. Nadal go pochwalam. Ten człowiek jest wprost fascynującym i zacnym intrygantem. . Ach, zaczyna mi chyba imponować ten człowiek :3

Odnośnik do komentarza

do autorki To nie jest zasluga boga ze masz ladna twarz i zgrabna sylwetke. Ciesz sie ze ... cie ladni rodzice bo to tylko nim mozesz zawdziecfzac to jaka teraz jestes a nie jakieus wymyslonemu bogu. do dark wcale niepowiedziane ze tak moglo byc jak mowisz

Odnośnik do komentarza
Gość Zrozpaczony_22

Witajcie . Mam podobną sytuację , związek 2 letni bardzo się kochaliśmy mimo przeciwności losy.. zerwaliśmy przed świętami w sumie 2 raz zrywamy w tamtym roku z mojej winy ale próbowaliśmy to jakoś naprawić ... wiadomo nie zawsze było kolorowo.. moi rodzice długo musieli się przekonywać do tej dziewczyny ale gdy się przekonali i gdy już miałem ją poznawać bliżej rodzinie zerwaliśmy.. pamiętam słowa mojej mamy kiedy mówiła czy przychodzi dziewczyna na 2 dzień świąt powiedziałem że nie zmyśliłem coś tam żeby było na odczepnego żeby nie dopytywali powiedziałem że to z jej winy się tak stało że jej na mnie nie zależało ... to była nie prawda . Ja jej dawałem dużo miłości, czasem nawet Kończąc związek pamiętam że ją pocałowałem długo .. bardzo długo to trwało a potem..cóż zbyt wcześnie odszedłem od niej nawet nie posiedziałem chwile nie porozmawiałem .. to wszystko działo się szybko.. Świat kreuję nam związek jako życie w szczęśliwości gdzie zawsze wszystko jest fajnie gdzie nikt się nie martwi no bo przecież ta osoba jest tu i teraz ma być kolorowo a wcale tak nie jest. Bo związek to również akceptacja wad, ciężka jest miłość i ja dopiero teraz to zrozumiałem jak bardzo zraniłem tą osobę . Ona była zagubiona nie wiedziała co zrobić bo jej matka ciągle miała do mnie pretensje ,dlatego zaproponowała mi zerwanie . Gdyby było inaczej rzeczywiście zerwalibyśmy i po czasie zapomnielibyśmy o sobie. Czuję się teraz podle i fatalnie zrobiłem coś nieświadomie, działałem impulsywnie i to mnie zgubiło. Czy ktoś nie rozumie nie .. pewnie większość mnie nie zrozumie.. ale ja nadal ją kocham , pomimo jej wad pomimo tego że czasem jest taka a nie inna. Miałem o to wiele razy pretensje wiele razy powtarzałem sobie "czemu ona nie może być inna?" w jakim głupim błędzie byłem nie dostrzegając tak naprawdę tego że ona zawsze przy mnie była zawsze mnie wspierała a ja zwyczajnie potraktowałem ją jak ktoś o kim można z dnia na dzień zapomnieć. Idiotyczni są ludzie którzy myślą , ze można ot tak zerwać. Otóż nie nie można i ja o tym się boleśnie przekonałem , że zrobiłem coś pod wpływem chwili coś nad czym nawet dogłębnie się nie zastanawiałem. Pewnie większość potrafi ot tak zapomnieć , bo trudniej jest komuś przebaczyć ale łatwiej jest odejść bo wtedy nie trzeba podejmować rozmowy . Naprawdę doszedłem z nią do takiego stanu że byłem w stanie naprawdę oddać jej wszystkie swoje uczucia i nie byłem głupi. Myślałem że dziewczyna nigdy się nie zmieni że zawsze będzie słuchać kogoś i ze mną zrywać, takie też miałem przekonanie kiedy stało się to co teraz , myślałem że posłuchała się kogoś ale gdy napisała mi jak bardzo się bała że szybko sobie kogoś znajdę , zrozumiałem że mnie kocha. Być może nigdy nie podejmowałem z nią poważnych tematów , jakie ma plany na przyszłość co lubi. Teraz dopiero zrozumiałem że traktowałem ją powierzchownie , przychodziłem do niej siedzieliśmy razem i tyle. Konflikt jaki zaistniał miedzy jej matką a mną był tylko sprawdzianem czy podołam tej miłości, czy znajdę na tyle sił by to przetrwać . I jeżeli będzie ktoś w stanie mi powiedzieć że zwariowałem , będzie w błędzie będzie w wielkim błędzie. Bo taki ktoś nie zrozumiał istoty miłości, nie pojął jak ważne jest przebaczanie i choćby nie wiem ile było powrotów to warto walczyć o miłość , zwłaszcza jeśli druga osoba dalej kocha. To zerwanie było dowodem mojego strachu, mojej zwykłem niedojrzałości. Nie rozumiałem istoty miłości , traktowałem to wszystko jak miłość nastoletnią gdzie wszystko jest kolorowo i przyjemnie żadnych zmartwień a jak już są to już jest źle . Ale teraz kiedy powiedziała mi że bała się że znajdę sobie zbyt szybko dziewczynę , zrozumiałem że nie kłamała. Że to wszystko nie były czcze słowa , ale wypływały z jej serca. Poruszyło mnie to bardzo bo zdałem sobie sprawę z istoty rzeczy. I to co teraz przeżywam ni jak ma się do tej przekłamanej , oblepionej jakimiś złotkami , sreberkami ale za to złudnej rzeczywistości. To jest naprawdę głębokie i .. mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem jako osoba wierząca ze tak popełniłem błąd. Błąd który kosztował mnie wiele cierpienia . Dzisiaj w pełni zrozumiałem jak bardzo ją kocham.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...