Oddalanie się od ludzi

[Gość Darek234]

Witam. Mam 19 lat. Ukończyłem liceum, zacząłem zaocznie studiować. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że mam problem w komunikacji z ludźmi. Za czasów gimnazjum oraz podstawówki miałem wielu znajomych z którymi chętnie rozmawiałem nawet całymi dniami. Obecnie nie mam osoby z którą rozmowa byłaby dla mnie przyjemnością.

Wszystko zaczelo się od czasów 1 liceum kiedy trafilem w zupelnie nowe srodowisko gdzie nikogo nie znalem. Dodatkowo mialem dosc daleko do szkoly przez co musialem wczesnie wstawac i to powodowalo, ze bylem ciagle niedospany. Moje braki snu z kolei przyczyniały się do tego, że w szkole myslalem tylko o tym aby wrocic do domu i sie położyć, nie miałem chęci na zawieranie zadnych znajomości. Od dziecka marzyłem aby zostac kierowca ciezarówek i nadzieja na ta prace pomagala mi przetrwac przez czas szkoly sredniej. Niestety w chwili obecnej nawet to przestało mnie już "kręcić". Obecnie większosc czasu spedzam w domu, staram się znaleźć pracę, lecz przeglądając oferty stwierdzam, że nie ma dla mnie nic odpowiedniego. Staram się korzystać z kazdej okazji, aby wyjść gdzies ze znajomymi, lecz gdy dochodzi do spotkania to szybko się męczę i brakuje mi tematow do rozmów, przez większość czasu siedzę cicho. Po każdym spotkaniu czuję się coraz gorzej, ale mimo to wole być wśród ludzi, gdyż siedząc samotnie w domu boli mnie myśl, że inni spędzają czas razem .

Jednak średnio raz na miesiąc mam taki dzień, że czuję się świetnie, mam w głowie pełno pomysłów, potrafię do każdego podejść i rozwinąć rozmowę oraz nawet odnajduję się w większej grupie osób. Taka radość przychodzi mi na przykład gdy uslysze w radiu piosenkę która mi się podobała kiedyś a juz dawno jej nie słyszałem. Zazwyczaj trwa do końca dnia. Niestety gdy budzę sie już nastepnego dnia rano to czar pryska i nadal nie potrafię rozwinąć dłuższej rozmowy z nikim. Strasznie mnie to boli i wyniszcza od środka. Byłem już u psychologa, a ten stwierdził że to tylko chwilowe i z czasem minie. Ja jednak czuję się z dnia na dzien coraz gorzej i brakuje mi bliższych relacji z ludźmi.