nie rozumiem, co sie ze mna stalo

[esperanza95]

Witam, nie wiem, co sie ze mna dzieje. zaczelo sie 3 dni temu, wpadlam w placz, histerie, nie bylo jakiegos specjalnego powodu po prostu. W tamtej chwili moglabym umrzec, rozmawialam troche o moich uczuciach z mama, siostra, ale nikt mnie nie rozumie, ja siebie samej tez nie, na pewno czuje sie samotna, gdyz wyjechalam za praca, z drugie strony nie robie nic by nawazac jakies kontakty, boje sie. czego? odrzucenia? wysilku? rodzina tylko mowi, wez sie w garsc bla bla jeszcze bardziej mnie to wkurza, jakbym ranila ich specjalnie... teraz mam wolne wiec zostaje w lozku, nic mi sie nie chce, duzo spie, cos zjem, choc mam mniejszy apetyt. dzis zobaczylam pajaka w lazience znow chwilowa histeria, cala mokra bylam. czesciej boli mnie glowa, ogolne zniechecenie do wszystkigo, wszystko jest dla mnie nudne i monotonne, ale nie robie tez nic by cos zmienic, zbyt duzy wysilek. za niedlugo lece do rodziny, wczesniej bylam mega szczesliwa, a teraz sie boje, ze bede chciala tylko spac zamiast wspolnie spedzac ten wspolny czas. nie wiem co sie ze mna stalo? jeszcze wczesniej, tydzien temu opowiadalam o moich planach itd. a teraz po co ja zyje..

[Luu_krecja]

Hej!
Chyba typowa deprecha. Zmiana środowiska, pracy, otaczających Cię ludzi i dzieląca Cię odległość od rodziny. Wydaje mi się, że Twoje łóżko jest dla Ciebie takim bezpiecznym azylem, w którym chowasz się przed tymi zmianami, które sama zapoczątkowałaś. Może warto się zmusić do tego by wyjść z domu - na spacer, na zakupy. Samo to, że odważyłaś się na taki krok w swoim życiu świadczy o tym, że jesteś silną, lubiącą wyzwania osobą - podziwiam Cię, bo ja bym się chyba na to nie zdobyła :) Nie pozwól żeby ten ciąg zmian stłamsił w Tobie tą odważną, waleczną dziewczynę :) Ja wychodzę z założenia, że jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B, nieważne jak ciężko by było :) Głowa do góry :)