Skocz do zawartości
Forum

Kiedyś jeszcze potrafiłam płakać nad swoją marną egzystencja


Gość Niemamsily

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Niemamsily

Dzis już mam na wszystko wylane..Nie potrafię plakac choc tak bardzo bym chciała zamiast sie smucic i chodzić przybita rozplakac soe porządnie. Jestem bardzo wrażliwa, dobra ale totalnie zalamana mam zryta psyche jestem wrakiem człowieka dbam o siebie ale wszystko jest mi tak obojętne, zero znajomych, zero towarzyskiego życia, brak pracy,brak wsparcia..Zamknięta w czterech scianach z nerwicą lekowa i deprechą..Omijam ludzi żyje sama dla siebie nikogo nie wpiszczam do swojego świata. .Nawet jakbym znalazla sie w najpiękniejszym miejscu na ziemi to czulabym sie w środku nadal pusta i zagubiona..i ta cholerna nieśmiałość te lęki uniemożliwiają mi normalne funkcjonowanie. .Nie mam siły walczyć, bardzo zranili i nadal rania najbliższe osoby ... ;( tak bardzo chce umrzec odzyskać wieczny spoczynek tak jak moja babcia i mama ...

Odnośnik do komentarza

Wszystko zależy od twoich myśli.
Myślisz - nie uda mi się, to tak się stanie.
Myślisz - uda mi się, też tak będzie.
Tą marną egzystencję, sama tworzysz, a przecież możesz coś zmienić w swoim życiu, o ile będziesz chciała.
Warto się męczyć, skoro można żyć szczęśliwie?
Co to jest szczęście?
To sposób, w jaki myślimy o życiu.
Jeśli z nadzieją i z chęciami do zmian, to szybko się one zrealizują i poczujesz się szczęśliwa.
Ważne tylko, abyś zauważała pozytywy, nie tylko negatywne sprawy.
Jeśli myślimy o beznadziei, to też tak będzie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...