Skocz do zawartości
Forum

Samobójstwo z miłości


Gość patraxa

Rekomendowane odpowiedzi

Wiele osób szantażuje inne osoby samobójstwem, by się ugięły i do nich wróciły.
A są to często osoby słabe, nic nie warte, z którymi normalne życie byłoby piekłem.
Ludzie się poznają, rozstają i to jest normalne, gdy szuka się odpowiedniego partnera. Tak, ludzie popełniają samobójstwo, ale zwykle na to składa się wiele czynników, nie samo rozstanie.
Tu nic nie wskazuje na to, że to autorka była powodem samobójstwa. Wstrząsnęło ją to, że chłopak popełnił samobójstwo i jest to normalna reakcja na wiadomość o śmierci. Jednak obarczać ją winą jest niegodziwe i wredne.
Dziewczyno, otrząśnij się z tego, przestań się obwiniać, to nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Gość gdzie logika

~unna
Wiele osób szantażuje inne osoby samobójstwem, by się ugięły i do nich wróciły.
A są to często osoby słabe, nic nie warte, z którymi normalne życie byłoby piekłem.
Ludzie się poznają, rozstają i to jest normalne, gdy szuka się odpowiedniego partnera. Tak, ludzie popełniają samobójstwo, ale zwykle na to składa się wiele czynników, nie samo rozstanie.
Tu nic nie wskazuje na to, że to autorka była powodem samobójstwa. Wstrząsnęło ją to, że chłopak popełnił samobójstwo i jest to normalna reakcja na wiadomość o śmierci. Jednak obarczać ją winą jest niegodziwe i wredne.
Dziewczyno, otrząśnij się z tego, przestań się obwiniać, to nie ma sensu.

Popieram w 100%. Tyle osób pisze o kulturze, moralności a tymczasem u atakujących widać zwykłe buractwo... typowe przysłowiowe kopanie leżącego...

Odnośnik do komentarza

Mnie nikt nie szantażował choć tak mi się wydawało.
Kiedy się rozstaliśmy to ja go przepraszałam, że odeszłam, utrzymywaliśmy kontakt również z MOJEJ inicjatywy, koleżeński. Nie namawiał mnie do powrotu. Mówił, że mogę na niego liczyć itp. Dopiero po pewnym czasie powiedział mi że przez moje niezdecydowanie i egoizm lepiej byłoby się zabić niż to znosić. Brałam to za szantaż ale chyba po prostu łatwiej mi tak było to oceniać. On się starał, pisał, a ja byłam twarda jak kamień. I wcale nie pisał, że mam wracać, że mnie kocha itp, nie groził, że się zabije. Pisał, że chciałby porozmawiać, iść na spacer, że mogę na nim polegać. Ja byłam głupia. Dlatego myślę, że to moja wina bo przez tyle czasu byłam nieugięta, nie doceniłam tego, że ktoś na mnie czeka, bezinteresownie. Jest mi trudno o tym pisać ale taka jest prawda.

Odnośnik do komentarza
Gość do święcieoburzonych

Jeżeli patraxa i nowodyla przedstawiają taki oto problem w internecie, to muszą się liczyć z tym, że nie każde zdanie im się spodoba.

Z drugiej strony, każdy internauta ma prawo mieć swoje zdanie i je wyrazić, skoro go pytają, to sami się o nie proszą, nie moga mieć gwarancji że przeczytają to co chcą.

Ludzie mają swoje zdanie z powodu jakichś swoich doświadczeń i przekonań - tak jak ten co napisał że też go dziewczyna w paskudny sposób rzuciła ale jednak się nie zabił choć pewnie jego uczucia zostały ciężko zranione ale doszedł do wniosku że nie warto się zabijać przez kobietę - jego wartości tak mu podpowiedziały. Ten remorse którego wielu pochwaliło i skrytykowało napisał głównie w sensie co uważa że powoduje takie samobójstwa - i tu się zgadzam - że są to głównie rozstania w bardzo przykrej traumatycznej atmosferze, oraz w tym że kobieta wcale nie musi być zakładniczką desperata, choć faktycznie w radzeniu jak unikać takich sytuacji, to już raczej się zagalopował, nie jego działka tylko policyjnych psychologów-negocjatorów. Inni bezpośrednio i jednoznancznie skrytykowali te dziewczyny a jeszcze inni mogą się z tym zgadzać albo nie bo mają swoje przekonania, i fajnie. Ci którzy krytykują zachowanie tych 2 dziewczyn mogą uważać że to wy jesteście paranoiczkami, panie święcie oburzone, bo bronicie osób, które postawiły swoją dumę nad uczuciami drugiej osoby i nic nie zrobiły jak wiedziały że ktoś się chce zabić. Patraxa sama to napisała że olewała wszelkie próby kontaktu.
Racja jest jak d**a - każdy ma swoją.

Odnośnik do komentarza

~do święcieoburzonych
Ludzie mają swoje zdanie z powodu jakichś swoich doświadczeń i przekonań - tak jak ten co napisał że też go dziewczyna w paskudny sposób rzuciła ale jednak się nie zabił choć pewnie jego uczucia zostały ciężko zranione ale doszedł do wniosku że nie warto się zabijać przez kobietę - jego wartości tak mu podpowiedziały. Ten remorse którego wielu pochwaliło i skrytykowało napisał głównie w sensie co uważa że powoduje takie samobójstwa - i tu się zgadzam - że są to głównie rozstania w bardzo przykrej traumatycznej atmosferze, oraz w tym że kobieta wcale nie musi być zakładniczką desperata, choć faktycznie w radzeniu jak unikać takich sytuacji, to już raczej się zagalopował, nie jego działka tylko policyjnych psychologów-negocjatorów. Inni bezpośrednio i jednoznancznie skrytykowali te dziewczyny a jeszcze inni mogą się z tym zgadzać albo nie bo mają swoje przekonania, i fajnie...

Właśnie nie fajnie, bo zamiast przyjrzeć się dokładnie sprawie, dokładnie wybadać jak to naprawdę było to patrzy przez pryzmat własnych doświadczeń bądź kogoś kogo znają. A przecież każda historia jest inna. Niedawno wypowiadałam się w wątku gdzie żona przytyła 20 kg w 2 lata. Klasyczny brak porozumienia i nagle problem nie do rozwiązania choć najczęściej ono jest banalne. W przypadku patraxy jasno wynika że jednak to nie ona jest powodem, znalazł kozła ofiarnego i tyle, być może nawet miał jakieś problemy wcale z nią nie związane. Nie dalej jak miesiąc temu w moim mieście pewien chłopak ,,popełnił samobójstwo " , a ile świadków czy polityków,,odebrało sobie" życie bądź ,,mieli wypadek" to nikt nie zliczy :P, także nie ma co wyrokować bo nie znamy prawdy...

Odnośnik do komentarza

~patraxa
Mnie nikt nie szantażował choć tak mi się wydawało.
Kiedy się rozstaliśmy to ja go przepraszałam, że odeszłam, utrzymywaliśmy kontakt również z MOJEJ inicjatywy, koleżeński. Nie namawiał mnie do powrotu. Mówił, że mogę na niego liczyć itp. Dopiero po pewnym czasie powiedział mi że przez moje niezdecydowanie i egoizm lepiej byłoby się zabić niż to znosić. Brałam to za szantaż ale chyba po prostu łatwiej mi tak było to oceniać. On się starał, pisał, a ja byłam twarda jak kamień. I wcale nie pisał, że mam wracać, że mnie kocha itp, nie groził, że się zabije. Pisał, że chciałby porozmawiać, iść na spacer, że mogę na nim polegać. Ja byłam głupia. Dlatego myślę, że to moja wina bo przez tyle czasu byłam nieugięta, nie doceniłam tego, że ktoś na mnie czeka, bezinteresownie. Jest mi trudno o tym pisać ale taka jest prawda.

patraxa, dobrze, ze odpisalas. skoro rozstaliscie sie kulturalnie i z poszanowaniem uczuć- to jego samobojstwo nie było spowodowane rozstaniem.
Boże ludzie czemu sie czepiacie tych co jej sie czepiali..oburzeni, bo szkoda młodego człowieka..lecz teraz już wszyscy wiemy jaka prawda i że autorka posta nie jest winna, ale jest lojalna i uczciwa, dlatego przemyslala sprawe bo pewnie sama wolalaby aby on zyl

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...