Skocz do zawartości
Forum

Pobyt w Kanadzie a fobia społeczna?


Gość Gagsgs11

Rekomendowane odpowiedzi

Myślałam że jak przyjadę do Kanady do rodziny to z czasem się oswoje, stanę się smielsza i bardziej rozgadana..A jest zupełnie przeciwnie .Na wszystko reaguje z obojętnością nic nie sprawia mi radości, nie mam tematów do rozmów, mam pustkę w głowie. ..

Meczy mnie towarzystwo ludzi, nawet rodziny się wstydzę i steesuje w ich obecności. .Ciągle jestem smutna i przygnebiona. .Rodzina jest dla mnie miła, wyrozumiala ,ciocia nakupila mi dużo ubrań ale ja jakoś nie cieszyć się tym krajem i rodzina na dłuższą metę. .Wszystko mnie nudzi,nic nie cieszy..Mało rozmawiam do cioci bo nie mam o czym..Jestem zmęczona umysłowo

. .Mam skrepowane ruchy,wstydzę się ludzi. .peszy mnie ich obecność. .Prawie do nikogo nie gadam, albo udaje że nie widze ..Unikam kontaktu wzrokowego. .Nie umiem ciągnąć rozmowy bo zazwyczaj gadam glupoty nie umiem się wyslowic znaleźć słowa. ..Jestem zamknięta w sobie. ,taka ciągle przelęknięta ..do tego nie odczuwam żadnych emocji ani uczuć.

..Mimo że ciocia traktuje mnie jak własne dziecko traktuje ją i czuję do niej obojętnosc ,jestem bardzo wrażliwa ale chyba jakos wybrakkwana..to cholerna nieśmiałość i lęk oraz pustota umyslowa niee daje mi żyć. .Nie mam siły walczyć bo w ogóle nie idę do przodu tylko cały czas się cofam

..Mam 20l a rodzina traktuje mnie jak 6 letnie dziecko nawet uslyszlaam w zartach że jestem takim bejbikiem..toleruje tylko swoje towarzystwo,mam swój świat do którego nikogo nie wpuszczam. ..NIE potrafię zachowywaĆ się wśród ludzi ani rozmawiać z nimi

. .Kompletnie jestem nieprzystosowana społecznie ...Jak komuś zechce się to przeczytać i odpowiedzieć będę wdzięczna, co ze mną jest nie tak??jak sobie pomóc. ,Jak wrócę do kraju chciałabym popełnić samobójstwo, męczę się sama ze sobą. ..Dodam ze jestem DDA.. W domu ciągle byłam wyzywana i poniżana Przrz brata albo ojca,mieszkam z nimi i ciężko mi się podnieść, nie mam siły. .Pragnę śmierci

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Dziewczyno kiedy Ty się w końcu weźmiesz w garść? Ciągniesz ten temat co najmniej od miesiąca jeśli nie dłużej! Jeśli sama sobie nie chcesz pomóc to nikt inny nie jest w stanie tego zrobić! Niektórzy stwierdzą że jestem brutalna ale to jest rzeczywistość i nikt tego nie zmieni. Albo masz miękki tyłek i twarde serce albo na odwrót i żadne cackanie nic tego nie zmieni. Zapamiętaj, że jeżeli sama sobie nie zechcesz pomóc to inni nic a nic nie wskórają. Sama się nauczyłam że życie jest brutalne, też mam nieciekawą sytuację ale wiem że nie mogę się poddać bo wiem że czeka mnie jeszcze na pewno wiele dobrych chwil i że zawsze warto żyć. Tylko nie traktuj tego proszę jako wymądrzania czy coś podobnego. Piszę tak bo właśnie takie rozwiązanie sytuacji uważam za najlepsze. Być może się mylę, bo nikt nie jest nieomylny jednak mam jak najlepsze intencje. Bo doskonale wiem że łatwo jest upaść, gorzej z podniesieniem się... jednak zapamiętaj że dla tych dobrych chwil zawsze warto walczyć. Mam nadzieję że w końcu wyjdziesz na swoje a nie poddasz się... Na koniec jeszcze jedna rada: pamiętaj, to nie Ty sama dałaś sobie życie więc i nie powinnaś go sobie odbierać... Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...