Nie mogę znieść ludzi wokół

[Gość M3i]

Mam 19 lat z hakiem . Od zawsze intetesowalam się psychologia, przez moją mamę miałam od dziecka kontakty z osobami naprawde mądrymi ,inteligentnymi ,psychologami ,pedagogami ,profesorów . Miałam stycznośc z osobami MYŚLACYMI I ŚWIATŁYMI. ale wiadomo- w życiu nie będę obracać się tylko wokół takich. Ale tylko z takimi osobami dobrze się czuję, dla mnie oni są normalni, przy takich osobach mogę bez nerwów rozmawiać, oni przy mnie-jak sami mówili- nie czują różnicy wiekowej albo wykształcenia. Słowem- poziom równy. Mój problem polega na tym że nie moge zniesc innych ludzi. Nie moge zniesc tej głupoty, braku dyplomacji- niby starsi a nie mają kompletnego braku szacunku ,nie tolerują i nie chcą słuchać tego jak żyję, co mam do powiedzenia- a czytam książki naprawdę mądre ,psychologiczne ,mam juz kontakty wśród psychologów. Jednak ze względów niezależnych ode mnie nie mogę z nimi tylko się spotykać. Nienawidzę ludzi takich ograniczonych ,przeraza mnie głupota, zasciankowosc i wysmiewanie się ze mnie i moich poglądów tylko dlatego ze jestem młoda. Te "moje " osoby rozumieją mnie i szanują. Zgadzają się z moim tokiem myślenia. Nie mowie tu o kwestii ludzi, o tym nie rozmawiam .ale będąc np w domu jestem bardzo wkurzona, zła, nabuzowana gdy przypominam sobie sytuacje z ludzmi i ich debilizmem. Czuje do nich nienawiści w takim stopniu ze fantazjuje jak by to było robic im krzywde....jakbym odczuwala wtedy ulge znęcajac się nad nimi... ciężko mi z tym wszystkim, baaaardzo mało a właściwie w swoim otoczeniu nie spotykam ludzi MYŚLACYCH.