Zaburzenia czy choroba?

[Gość meffa12345]

Mam 16 lat. Tak, jestem młoda. Nawet niecałe bo skończę dopiero we wrześniu. I mam niemały problem, a może mały, a znów sobie wmawiam, cóż - nie umiem określić.
Rok temu potrafiłam wmówić sobie wydarzenia i żyć nimi jakby naprawdę miały miejsce, wiedząc że to jednak nieprawda. Potem zaczęłam się okaleczać i tracić chęć do życia, co zostało zauważone przez nauczycielki i zostałam wysłana do psychologa, a potem do psychiatry gdzie dostałam leki antydepresyjne. Skończyło się na jednej wizycie. I jest niby wszystko okay. Ale teraz wmówiłam sobie, że jestem gruba. Wielu uważa to za dość przykry wymysł nastolatki (moja waga 58 kg przy 169cm wzrostu, gdzie ja chciałabym ważyć 43 kg) i dążę do tego, bo potrafię nie przekroczyć 700kcal i dużo ćwiczyć.
Zamknęłam się (w jak to mówią) "bańce" i nie wychodzę w ogóle do ludzi. Jestem ja, komputer i moja przyjaciółka która mieszka daleko ode mnie. Och, cóż. Jeszcze jedno. Przyjaciółka, która nie jest przyjaciółką, a moją dziewczyną.
Tak, z tym też nie mogłam się pogodzić, że czuję pociąg do dziewczyn, a nie do chłopców. Było mi z tym bardzo ciężko i w sumie dalej jest.
Jest na to logiczne wytłumaczenie? Co mam zrobić?