Psychoterapia - czy tak powinna wyglądać?

[nina_n]

Witajcie, pierwszy raz goszczę na forum:)
Od razu wspomnę, że moja sprawa jest dość skomplikowana.
Prawie od roku uczestniczę grupowej psychoterapii, ten jeden raz łamię zasadę całkowitej szczerości z "grupą". Sama nie jestem pewna co do wrażeń, odczuć jakie mam z nią związane.
Niby jestem zadowolona ze spotkań, ale nie wiem czy są jakieś postępy (może po prostu ich nie dostrzegam, albo powinnam intensywniej nad sobą pracować...?)
Na korzyść ośrodka są pozytywne opinie w internecie i nie jest to mały prywatny gabinet, ale firma, która liczy kilka placówek w Polsce.
Nie wiem jednak, czy standardem jest, że w kilkuosobowej grupie połowa osób uczestniczy w niej od 2 do 3,5 lat.
Poza tym czasami mam wrażenie, że bardzo liczy się tam zysk i formalności (czy za bardzo?)
Jeśli ktoś zapowiada, że nie może pojawić się na jednym ze spotkań i tak za nie płaci.
A jeśli nie uczestniczy w "grupie" w czasie wakacji płaci za przetrzymanie miejsca.
Jestem studentką, mieszkam 250 km od ośrodka, nie stać mnie na większe wydatki i nie mam możliwości transportu.
Powiedziałam, że w czasie wakacji prawdopodobnie nie będę przychodzić.
Psychoterapeutka dopytywała się czy na pewno nie ma na to żadnych szans, np. na jakiś nocleg.
Czy taka reakcja z jej strony jest zupełnie normalna? Wiem, że tak długie przerwy są nie wskazane.
Już sama nie wiem, czy wszystko przebiega zupełnie w porządku...