uzależnienie od marihuany i depresja

[Kamisss]

Witam! Jestem osobą dość kontaktową i obrotną, pracuję z ojcem który jest takim nerwowym krzykaczem. Chciałem zerwać z dziewczyną ponieważ od dłuższego czasu bardzo podobała mi się inna ale bałem się bardzo to zrobić, poza tym chciałem też skończyć pracę u ojca ale było to nie możliwe. Doskwiera mi brak takich prawdziwych przyjaciół ( wszyscy wyjechali zostałem tylko z dziewczyną) mimo że kręci się dookoła mnie dużo osób. Paliłem dużo mocnej trawki od ok 4 lat ale nie sprawiało mi to żadnych problemów ponieważ miałem na to pieniądze oprócz tego że nic mi sie nie chciało, dopiero po pracy zaczynałem myśleć o paleniu. Pod koniec marca złapała mnie taka jakby depresja- wszystko bez sensu poczucie pustki, zamroczenie na oczach. Przestałem palić co przyszło mi z łatwością zacząłem biegać na siłowni i lepiej się odżywiać. Po 9 dniach czułem sie już w miarę ok, nie ciągnęło mnie do palenia ale kolega mnie namówił i z ciekawości zapaliłem, nie kręciło mnie to tak jak dawniej dziwnie sie czulem i od razu prawie poszedłem spać (23) a wstałem 0 4 do pracy i miałem nawrót. Dalej biegałem ale już mi to tak nie pomogło. Za kilka dni zacząłem brać antybiotyk Cipronex (wiele osób na niego narzeka) dalej biegalem i dopiero po 6 tygodniach zaczęło mi przechodzić. Dlaczego dopiero po 6 tyg zaczalem sie czuc jak wtedy po tych 9 dniach?