Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    46

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. Javiolla

    Przemyślenia

    Czyli niby sie uporałeś z rozstaniem, ale jednak nie ? Zająłeś sie sobą i to dobrze, ale żal schowałeś do szuflady duszy zamiast go wyrzucić a dopiero potem się sobą zająć. Moim zdaniem nadal chowasz uraz i dopóki tego nie zmienisz tak się będzie działo. A po co sobie to obiecałeś? Co to Tobie dało poza frustracją gdy kobieta zaczepia, poza bólem jaki czujesz gdy spotykasz ex? Jaki był zamysł tej obietnicy? Chciałabym uczepić się tej złości ? Podłożem złości jest strach. Ponieważ jest głęboko zakorzeniona, może nam się wydawać, że to nieprawda. Przykłady: - jestem wściekła na pracę, chętnie bym ją rzuciła... bo podświadomie boję się tej cholernej presji jaką mam, tej odpowiedzialności jaka na mnie spoczywa. Jestem zmęczona psychicznie. Po drodze do złości były inne emocje, np. smutek, rozczarowanie. - byłam wściekła na brata... bo podświadomie bałam się, że zostałam z problemem całkiem sama. Bałam się, że sobie nie poradzę. Po drodze były inne emocje i uczucia... od bezradności począwszy. - byłam wściekła na mamę... bo podświadomie bałam się, że nie wytrzymam psychicznie jej ataków, że nie poradzę sobie z jej chorobą, że mnie to przytłoczy i nabawię się depresji, że stracę harmonię w życiu, że pogorszą się moje relacje z rodziną. Reasumując: wszystko bierze się ze strachu przed czymś. Strach zamienia się w inne uczucia i wywołuje inne emocje... aż dojdzie do złości. Zadaj sobie sam pytanie: czego się boisz/bałeś?
  2. Nie masz pewności, ze od niego. Kaszleć można np. z powodu astmy. Maseczka zmniejsza ryzyko zakażenia, ale nie jest gwarantem. Skoro kaszlał ( zakładając, że miał covida) to jego zarazki były na uchwytach, siedzeniach i wszędzie (nawet na Twoich ubraniach). Tak samo mogłeś mieć maseczkę, a dotknąć miejsca gdzie "osiadł" wirus i na rękach przynieść do domu lub na kurtce. Nie możesz mieć pewności. Ogromnie Ci współczuję straty. Myślę, że powinieneś rozważyć wizytę u psychiatry, bo myśli samobójcze to poważna sprawa. Potrzebujesz antydepresantów. Oprócz tego warto pomyśleć o zadośćuczynieniu. Wielu osobom z wyrzutami sumienia pomaga wolontariat i pomoc innym osobom. Gdy ktoś ma wyrzuty sumienia z powodu skrzywdzenia zwierzęcia to może mieć wolontariat w schronisku dla zwierząt lub w zoo. Może Ty poszukaj innej formy pomagania związanej z covidem? Z tego co wiem poszukują bezinteresownej pomocy w szpitalach covidowych. W życiu nieraz będzie tak, że zrobimy coś czego żałujemy i nie odkupisz winy rozpaczając, katując siebie czy popełniając samobójstwo. Można przekuć coś negatywnego w pozytyw. Odnajdź cel w życiu, a mama z pewnością byłaby z Ciebie dumna, że zamieniasz taką tragedię w coś dobrego dla innego człowieka.
  3. Javiolla

    Odzyskanie byłej

    Był już o tym wątek. Trzeba było kontynuować w tamtym, po co powielać wątki i robić bałagan, który i tak jest na forum tragiczny ? Nie odzyskuj skoro już nic nie czuje. Zajmij się sobą. Istotnie należy odpocząć psychicznie i poukładać sobie życie. Poukładać nie oznacza żyć przeszłością, a więc zacznij żyć tu i teraz. Zamknij ten rozdział życia i zacznij nowy. Co ma być to będzie i tyle.
  4. Bądź dobrej myśli. W razie potrzeby pisz. Powodzenia.
  5. Z tego co pamiętam to już o to pytałaś w innym wątku i otrzymałaś odpowiedzi. To nie znaczy, że sie trzeba na wszystko zgadzać. Ja się nie bałam mówić co myślę, choć sie to szanownym paniom nie podobało. Trudno, urząd jest dla mnie a więc mam prawo iść zapytać o pracę. Też mi raz babeczka wmawiała, ze nie mam kwalifikacji gdzieś tam, ze tam mnie nie przyjmą. Ale się uparłam, że chce iść i najwyżej mi odmówi.... jaka była mina gdy wróciłam do niej z podpisana zgodą na zatrudnienie ? A jeśli wysyłają tam gdzie sie nie nadaję to trudno... idę tam, podpisują odmowe i wracam do urzędu ? Po pierwsze jak masz ułożone swoje CV, w jakiej kolejności? Pamiętaj, że rekruter rzadko czyta CV do końca, gdy go coś nie zaintryguje na początku to zwykle odkłada na bok. Dlatego jeśli ktoś korzysta z gotowych szablonów z Internetu i na początku ma wykształcenie (którego nie ma), potem zatrudnienie (którego brak lub malutko).... to dalej już nie ma co czytać. Trzeba przemyśleć jakie mamy mocne strony, jakie umiejętności i bazować na tym co mamy do pokazania. Czyli zamienić rubryki i na początku dać umiejętności jeśli jest ich więcej niż innych rzeczy. Można dać na samym początku, pod danymi osobowymi, w wyróżniającej się ramce kilka słów o sobie np. jestem osobą o pogodnym usposobieniu, niekonfliktową, bez nałogów. Cechuje mnie rzetelność w wykonywaniu powierzonych mi zadań, wysoka kultura osobista i kurtuazja wobec współpracowników. Szybko przystosowuję się do warunków pracy i posiadam doświadczenie w kontaktach z klientami. Oczywiście to przykład i wiadomo, że to należy dostosować do siebie. Generalnie chodzi o to, by na samym początku było to czym chcemy ująć rekrutera. Po drugie pisząc doświadczenie zawodowe, jeśli nie ma za wiele to warto w krótkich zdaniach ująć jaki był zakres obowiązków w danej pracy. Po trzecie zainteresowania. O ile rekruter do tego momentu doczyta ? . Zakładając, że tak.... piszemy to co faktycznie nas interesuje ale nie nazbyt ogólnie. Czyli zwykle piszą coś w stylu: film, muzyka, gry. Tylko, że to nic nie mówi o danej osobie, bo filmy można nagrywać albo tylko oglądać; muzykę można tworzyć, pisać do niej słowa/nuty a można tylko słuchać.... ponadto muzyki można słuchaj klasycznej albo metalu ? . Gry można układać a można grać w komputerowe lub planszówki.... ponadto komputerowe strategiczne czy inne. To wszystko niby nic, a jednak zmienia obraz widzenia kandydata. ______________________________________________________________________________________________________________________ To takie najważniejsze wskazówki. Jeśli masz jakieś pytania to proszę ?
  6. Czy zdajesz sobie spr. z czego tak naprawdę wynika zazdrość? Hmmmm szczerze to nie są żadne zmiany dotyczące chorobliwej zazdrości. Ona nadal będzie się ujawniać, nie zniknie ot tak po prostu w wyniku obowiązków domowych. Przysiągłeś żonie więcej robić w domu ( mimo, że ona nie pracuje) ale co to ma wspólnego z zazdrością? Czyli jakie wnioski wyciągnąłeś? Właśnie, a dlaczego Ty sam dla siebie nie jesteś najważniejszy??? Kochaj bliźniego swego jak siebie samego, nie bardziej i nie mniej, ale tak samo. Dlatego to Ty musisz być dla siebie najważniejszy.
  7. Nie wmawiaj sobie czegoś innego, co czujesz. Potrzebujesz matki, ale kochającej, troskliwej, wspaniałej. Każdy takiej matki potrzebuje, a więc nie możesz wmówić sobie czegoś innego. Zaakceptuj swoje uczucie, ale bez oczekiwania wobec kobiety, która Cię urodziła. Po prostu zaakceptuj sam fakt tego uczucia. To pozwoli Ci poczuć spokój, a jednocześnie pragnienie bycia taką wspaniałą matką dla swoich dzieci. Zazdrość z kolei to wynik niskiego poczucia wartości i ważności. Czyli w oczach matki nigdy nie czułaś sie ważna, a jej postawa zaniżała Twoją wartość. To zrozumiałe, że czujesz zazdrość. Jednak znając podstawy tego uczucia możesz je zminimalizować lub przynajmniej nie emocjonować sie tym uczuciem, nie pielęgnować go... możesz to poczuć i olać. Zazdrość w tym wypadku to wynik braków z dzieciństwa, a nie Twoje realne uczucie. Bo brakuje Ci... zwłaszcza miłości do samej siebie. I nad tym w pierwszej kolejności powinnaś popracować. Dolega Ci to co tu opisałaś... życie. Wyleczyć tak naprawdę można sie tylko na długiej i solidnej terapii. Usidleni w dzieciństwie Rozpamiętywaniu dzieciństwa, a także oczekiwaniu zadośćuczynienia ze strony rodziców za doznane krzywdy, sprzyja szereg czynników psychologicznych, społecznych, a nawet biologicznych. Niektórzy ludzie nadmiernie wikłają się w rozmyślania o swych doznaniach z pierwszych lat życia: • Bo nie mają stabilnego poczucia własnej wartości. Ta niestabilność jest typowa dla dzieci toksycznych matek i ojców; utrudnia podejmowanie samodzielnych decyzji i działań. Dzieci takie, także w dorosłości, uzależniają swój dobrostan od akceptacji rodziców, a przejęty od nich obraz siebie i świata utrudnia im dostrzeżenie tego, że skoro nie otrzymywali owej akceptacji przez dwadzieścia, trzydzieści albo i więcej lat, to szanse jej uzyskania są nikłe. • Bo zapominają o zadaniach, które ich umysł uznał za wykonane, a utrzymują w świadomości zadania niedokończone. To efekt odkryty przez rosyjską psycholożkę i psychiatrę Blumę Zeigarnik. Najprościej rzecz ujmując: uwolnienie się od dziecięcych wspomnień jest trudne lub niemożliwe dopóty, dopóki człowiek nie odnajdzie w nich sensu i nie przepracuje związanych z nimi emocji. • Bo mają skłonność do ruminowania, czyli długo przeżuwają, trawią swoje złe wspomnienia i stany psychiczne. W psychologii – zgodnie z definicją Susan Nolen-Hoeksema, nieżyjącej już profesorki psychologii uniwersytetu w Yale – termin ten oznacza koncentrowanie uwagi na przejawach złego samopoczucia, jego możliwych przyczynach i konsekwencjach, zamiast na poszukiwaniu sposobów poprawy swojego stanu. Ruminowanie, podobnie jak roztrząsanie fatalnych scenariuszy przyszłych zdarzeń, to niebezpieczne umysłowe nawyki – pierwszy może prowadzić do depresji, drugi do zaburzeń lękowych. Czy trzeba dodawać, że tych utrudniających podejmowanie konstruktywnych działań nawyków ludzie uczą się często od rodziców? • Bo czytają przestarzałe poradniki psychologiczne, oparte na intuicjach lub wyrywkowych obserwacjach ich autorów, zachęcających do rozliczania się z przeszłością. Archaiczne, ignorujące współczesną wiedzę psychologiczną metody terapeutyczne często, niestety, zachęcają do długotrwałej, niepotrzebnej osobistej archeologii. • Bo w ludzki mózg wpisane są mechanizmy sprzyjające wytrwałości; utrwalone one zostały poprzez tysiące lat ewolucji. Bardziej opłacało się kontynuować budowę schronienia czy polowanie, nawet w obliczu poważnych przeciwności, niż je porzucić. W dzisiejszej rzeczywistości ilustracją tego mechanizmu jest zachowanie gracza przy tzw. jednorękim bandycie w obliczu „prawie wygranej”: automat pokazuje trzy jednakowe obrazki (by wygrać, trzeba by automat pokazał cztery), a gracz z reguły zamiast pogodzić się z fiaskiem, wrzuca monetę i gra dalej. Podobnie rzecz się ma z wyczekiwaniem choćby drobnego przejawu zrozumienia ze strony rodzica. Jeśli coś takiego pojawi się na jego twarzy, w dorosłym dziecku może eksplodować nadzieja na rekompensatę za dawne zaniedbania. Ponadto łatwiej jest porzucić złudzenia o dobrej relacji z kimś, kto tylko rani, niż z kimś, kto czasami krzywdzi, a kiedy indziej jest „do rany przyłóż”. Być może łatwiej też porzucić rozmyślanie o dzieciństwie jednoznacznie traumatycznym niż trochę bolesnym, lecz generalnie znośnym. Znaczenie ma tu też ludzka niechęć do podejmowania ryzyka, opisana przez psychologa, ekonomistę i laureata Nagrody Nobla Daniela Kahnemana – rozpamiętywanie dzieciństwa i nieustające czekanie na rodzicielską akceptację jest w pewnym sensie bezpieczniejsze niż wypłynięcie na szerokie wody niezależności, wymagające porzucenia niewygodnej, lecz dobrze znanej strefy komfortu. • Bo przejęli od ojca lub matki nietrafne (psycholog powiedziałby nieadaptacyjne) przekonania: „Obowiązki są ważniejsze niż przyjemności”, „Za wszelką cenę trzeba unikać dyskomfortu”, „Tylko rodzicom można ufać”. • Bo chcą utrzymywać kontakt z rodzicami, a często jednocześnie nie umieją porozumiewać się w sposób wolny od przemocy. Nawyki komunikacyjne przejęte od rodziców bywają równie zgubne jak przekonania i nawyki myślowe. *****
  8. Javiolla

    Praca

    Nawet należy i to znacznie częściej niż raz na rok. Z pewnością nie będzie pamiętać. Pamiętałaby gdybyś regularnie przychodziła co mc.... i tak powinnaś właśnie robić jeśli Ci na pracy zależy. Nie pytaj w ten sposób nigdy bo usłyszysz, że nie możesz zostawić ? Zadawaj tendencyjne pytania. A najlepiej stwierdzaj fakt z pewnością siebie. "Dzień dobry, komu mogę zostawić moje CV na stanowisko....?" "Dzień dobry, są Państwo dużym zakładem pracy z pewnością poszukują pracownika więc przyniosłam CV"
  9. Javiolla

    BOJE SIĘ

    A więc tez nie będzie Ci sie chciało tego wszystkiego czytać, a tym bardziej wprowadzić w życie rad z poradników psychologicznych ?
  10. Javiolla

    Problemy w pracy

    Mam za sobą 2 mobbingowe firmy i z całym przekonaniem mówię, że szkoda nerwów. Nie zasługujesz na takie traktowanie. Nie dość, że po znajomości nie masz nawet umowy zlecenia, co jest bardzo krzywdzące, bo teraz nawet nie możesz sobie wpisać w CV, że tam pracowałaś, że zdobywałaś doświadczenie. To jeszcze Cię tak traktują. Może oni nie lubią twojego męża i przyjęli Cię z łaski? Tak czy siak... jesteś pełnowartościowym człowiekiem, który zasługuje na szacunek i równe traktowanie w pracy i koniec tematu. Jeśli tego nie masz to znaczy, że to nie jest miejsce godne Ciebie. Wniosek z tego, że nie jesteś asertywna i masz niskie poczucie wartości. Ludzie nas traktują tak jak im na to pozwalamy-zapamiętaj to i nie pozwalaj sobie na takie traktowanie. Też pracowałam z taką panią, która przepraszała nawet nie za siebie i to w taki sposób, że wręcz się koi i uniża... nawet za taką pierdółkę, że wstyd. To jest faktycznie irytujące. Ludzie generalnie lubią przebywać w towarzystwie osoby z właściwym poczuciem wartości. Jako osoba wiecznie przepraszająca stałaś się dla nich męcząca. Nie wiedzą już jak się zachować przy Tobie, abyś sie znowu nie uniżała. Może to co Cię trzyma to chęć naprawienia sytuacji, pokazania im, że jesteś inna? Tylko, że jeśli nie jesteś... to bez sensu jest udawanie ? Najpierw taka bądź, a potem... bądź sobą.
  11. Możliwe, że dlatego zniechęca Cię do terapii. Podświadomie wie, że źle robiła i że to się wyda. Czyli nadal stosuje przemoc, ale psychiczną. Rozumiem, że jesteś niepełnoletnia? Nie minie. Niestety potrzebujesz specjalisty. Masz prawdopodobnie depresję.
  12. Javiolla

    dzieci

    Moja córka studiuje pedagogikę. Niedawno miała na uczelni spotkanie z kimś tam i ten ktoś powiedział, że w pracy nauczyciela, pedagoga najcięższym elementem jest kontakt z rodzicami. Sama to zauważyła pracując jako instruktor, a to było jedynie potwierdzeniem, że tak jest wszędzie. Zresztą wystarczy logicznie pomyśleć.... jak idziemy na wywiadówkę do szkoły to wychowawca ma przed sobą np. 20 różnych rodziców i aby coś uzgodnić musi sie z nimi użerać albo tłumaczyć, namawiać, i do każdego powinien mieć indywidualne podejście. Tak jest wszędzie u każdego pedagoga. Jeśli więc nie jesteś w stanie sobie z tym poradzić to musisz zmienić fach ? gdyż tak było, jest i będzie w tej dziedzinie.
  13. To zdiagnozuje psycholog lub psychiatra. Wybuchy emocjonalne mogą świadczyć np. o niedojrzałości emocjonalnej, nadwrażliwości emocjonalnej. Po prostu naucz się radzić sobie z emocjami. W sieci mnóstwo jest artykułów na ten temat.
  14. Dopiero teraz dowiedziałaś sie o jego zdaniu na ten temat czy wiedziałaś o tym wcześniej? Tak naprawdę to nic nie można zrobić. Tak jak Ty chcesz, tak on nie chce i tyle. Nadzieja matką głupich-tak powiadają. Z doświadczenia ponad 20-letniego wiem, że nic się nie zmienia na lepsze z upływem życia małżeńskiego. Nie zmusisz, nie nakłonisz, nie namówisz do tak ważnej decyzji. A podaje jakiś powód tej decyzji?
  15. Hmmm chwalisz się czy żalisz ? ? Bo skoro aż tyle wydajesz na same ciuchy to musisz nieźle zarabiać (czyli może sie chwalisz ? ). Z drugiej strony skoro aż tyle wydajesz, to może jesteś zakupoholiczką i się żalisz. Wtenczas trzeba zapisać sie na terapie. Jednak w odpowiedzi na pytania: wg mnie to koszmarnie dużo, za dużo. Lepiej trzeba było to przeznaczyć na cele charytatywne. Ja nie mam czego liczyć, bo kupiłam sobie tylko 1 bluzkę i kilka rzeczy w lumpeksie ?
  16. Poszukaj opinii w Internecie. Przede wszystkim nie wkręcaj sobie niczego za w czasu, nie żyj w lęku z powodu gdybania. Idź z pozytywnym nastawieniem i wiarą w siebie. A wtedy wszystko sie ułoży.
  17. Jest zazdrosny, a zazdrość to wynik niskiego poczucia wartości i ważności.
  18. Javiolla

    Zmowa milczenia

    Cóż... każdy jest trochę normalny i trochę nienormlany i każdego punkt widzenia jest prawdziwy bo zależy od punktu siedzenia ?
  19. Javiolla

    fryzura

    Piękna sprawa! Pewnie jesteś perfekcjonistą? Chcesz by wszystko było idealne, ale życie takie nie jest, żadni ludzie tacy nie są. Wystarczy popatrzeć wokoło. W każdym człowieku znajdziesz jaką wadę wewnętrzna lub zewnętrzną. Każdy jeden człowiek robiąc bilans zalet i wad będzie miał jedno i drugie. W swoim dzienniku masz wpisane zapewne wiele pięknych rzeczy, a skupiasz się na jednej durnej wadzie takiej jak zakola, które być może nie są zauważalne dla innych, które są może cechą genetyczną, które wielu mężczyznom pasują ? Brak doświadczenia w czymś nie musi być wadą. Tylko od Ciebie zależy czy nią będzie. Wyczuwam w tych słowach parcie na posiadanie drugiej osoby. W związku z tym mam 2 aspekty do poruszenia. 1. Nie ma czegoś takiego jak druga połówka jabłka (wiem, to przenośnia). Każde jabłko po przekrojeniu nie będzie pasowało do innej połówki jabłka ? Ludzie szukają nie tego co powinni, dlatego nie znajdują. Bądź najpierw sam kompletnym całym jabłkiem, zdrowym, lśniącym, apetycznym ? a potem poszukaj drugiego całego jabłka i razem poszukajcie wspólnego drzewa. Generalnie mam na myśli, aby najpierw zająć się sobą, polubić siebie, zadbać o swoją psychikę i dopiero wtedy szukać kogoś. Bardziej dobiorą sie 2 całe podobne jabłka niż 2 różne połówki ? 2. Brakuje Ci czegoś, czego prawdopodobnie nie miałeś w domu rodzinnym.... przytulenia, czułości, rozmów, fajnego towarzystwa. Dziewczyna nie może zastąpić tego czego nie otrzymałeś od rodziców, bo ona nie ma być uzupełnieniem deficytów, tylko Twoją partnerką. Najpierw sam musisz sobie dać to czego oczekujesz od dziewczyny. Czyli polubić swoje towarzystwo, dać sobie wiele czułych słów, przytulić sie do zwierzaka w schronisku, pogadać z osobą samotną (starszą lub chorą) w domu starców lub z sierotą w domu dziecka. Musisz najpierw sam siebie polubić na tyle, aby nie czuć frustracji wadą lub niepowodzeniem. Piękne masz cechy, gratuluję ? A czy słyszałeś o dziękczynniku? Może to być dobre uzupełnienie tego co robisz.
  20. Osobiście obawiam się tego stwierdzenia. Jeśli dosłownie zwariował to uciekaj. Ty tak serio? Pozwalasz sobie na to wszystko co tu opisujesz? Znałam kobietę, która szorowała pięty i obcinała mężowi paznokcie oraz wciskała mu czopek w tyłek, bo on sam się bał. Nie uważasz, że to niepokojące? W ogóle mam wrażenie, że chłopak jest jak podnóżek, jest podaj-wynieś-pozamiataj. W takim razie daruj sobie ten związek, bo wyczuwam, że za wysokie progi na jego nogi. Tłumaczysz mu, próbujesz go nauczyć jak dziecko, wytresowałaś go sobie jak posłusznego pieska, ale więcej już nie dasz rady zrobić skoro jest po szk.specjalnej. A za co ma być wdzięczny jaśnie pani? Po tym całym wpisie odniosłam wrażenie, że znalazłaś sobie śliczną laleczkę, wychowałaś ją i ubolewasz, że nie można laleczce wszczepić mózgu. Natalio> to jest człowiek, może upośledzony ale człowiek! Traktuj go jak człowieka bliskiego, a nie służbę i pana do towarzystwa. Musisz przemyśleć czego tak naprawdę chcesz w życiu, bo ideałów nie ma. Albo więc kochasz go takim jaki jest- za te jego zalety i ładną buzię, a elokwentne rozmowy zostawiasz dla elokwentnych znajomych i rodziny. Albo szukasz mężczyzn z innymi zaletami: oczytanych, wykształconych i na Twoim poziomie. Życie to nie bajka, Ty nie jesteś księżniczką a on nie jest księciem... i nie można mieć wszystkiego.
  21. Chciałam sie odnieść jeszcze to tego cytatu. Musi sobie jakoś radzić... Czyli kobieta jest mu potrzebna jako narzędzie do wyładowywania seksualnego- tak? A jeśli kobieta będzie w zagrożonej ciąży, w połogu, na wyjeździe służbowym, z dzieckiem w szpitalu, u rodziny... gdziekolwiek... to co? I zakładając, że on już wyjdzie z nałogu, a brak narzędzia do wyładowywania spowoduje, że zacznie sobie radzić sam, to logiczne, że wróci do nałogu. W życiu nie ma takich cudów, że kobieta jest gotowa 24 godz. na seks... zwłaszcza gdy pracuje, dba o dom, wychowuje dzieci (one jednak absorbują). Nooo chyba, że kobieta będzie leżeć i pachnieć gotowa całą dobę, a służba posprząta, no i dzieci w związku nie będzie.
  22. Javiolla

    Zaburzenia

    Dominiko, a ile masz lat?
  23. I to jest pierwszy niepokojący objaw. Dorosła osoba sie obraża i czuje odrzucona? Małe dzieci sie obrażają gdy nie dostaną zabawki lub lizaka przed obiadem. Małe dzieci czują sie odrzucone gdy mam na coś nie pozwala. Skoro dorosły mężczyzna ma takie objawy to jest niedojrzały. Będzie strzelał focha za każdym razem gdy wyrazisz własne zdanie inne niż jego. Naprawdę mu wierzysz? Przecież sie nie spotkaliście na żywo, nie znacie się w realu. Sądzę, ze będąc niedojrzałym nie odróżnia uzależnienia emocjonalnego od wielkiej miłości. Jest podatny na uzależnienia, a więc w chwili powrotu do starego uzależniania (porno, masturbacja) Ty nie byłaś mu chwilowo potrzebna. Chce z Tobą być, bo emocjonalnie uzależnia swoje samopoczucie od Twojej obecności. A to nie jest miłość! Tak ja to odbieram. Moim zdaniem żadnemu holikowi ufać nie można. To jest nałóg, do którego łatwo można wrócić. Najgorsze gdy partner stanie się osobą współuzależnioną i trudno mu będzie wyjść z tego związku, mimo poczucia nieszczęścia. Z tego co opisujesz to jest jeszcze daleka droga do wyjścia z nałogu. To pewnie zaledwie początek drogi lub pierwsza połowa drogi do wyjścia. Nie wiem ile czasu się leczy, ale to może trwać wiele lat, a pilnować się będzie musiał całe życie. Tylko od niego zależy czy to będzie robił ? Wyjście jest możliwe, ale nie musi być trwałe. Np. alkoholik zawsze nazywa sie trzeźwym alkoholikiem, a nie byłym alkoholikiem. Każdy kto był raz w nałogu, wróci do niego pod wpływem sprzyjających okoliczności i braku własnej kontroli. Musisz mieć tego świadomość, jeśli chcesz z nim zostać.
  24. Javiolla

    fryzura

    I super, to dobrze, że się starasz. Tylko wg mnie samoakceptacja powinna wynikać z wnętrza, a więc bardziej powinieneś sobie wypisywać cechy charakteru, usposobienie, dobre nawyki, miłe rzeczy jakie Cię spotkały. Gdy przyjdzie akceptacja i polubienie wnętrza to wygląd automatycznie zostanie zaakceptowany. Żadne zakola nie będą stanowiły problemu, bo to nie jest żaden problem. Miliony ludzi ma zakola i co z tego? Zakładając, że je masz, bo może to tylko Twoje wyobrażenie. Piękno człowieka jest w głębi, a nie na opakowaniu (ciało jest tylko opakowaniem duszy). Jak to nie znasz? Przecież uczysz sie samoakceptacji, a więc wnioskuję, że sie nie lubisz i nawet nie akceptujesz. Ten "problem" nie jest problemem samym w sobie. I prawdopodobnie właśnie odbierzesz to jako zamiatanie pod dywan. Bo tak jak pisałam wyżej, problemem jest wnętrze, czyli niskie poczucie wartości, nielubienie swojej osoby. Na tym powinieneś sie skupić. Wyobraź sobie, że golisz głowę na łyso i nie widać zakola. To z pewnością problemem będzie łysa głowa ? Zawsze znajdziesz powód do autodestrukcji, dopóki nie polubisz swojego wnętrza. Reasumując: jeśli starasz sie uczyć samoakceptacji, to staraj się bardziej i NIE skupiaj sie na negatywach, ale na pozytywach. A co wypisujesz? Daj jakieś przykłady.
  25. Javiolla

    Zmowa milczenia

    I od 2004 roku (ciekawe, że dokładnie pamiętasz godzinę ? ) żyjesz tą historią? Podobno przyciągamy to czym się emocjonujemy, na czym skupiamy myśli. Może więc czas wreszcie zacząć normalnie żyć i wyciszyć sie, a następnie przyciągnąć sobie pozytywne myśli, miłość do siebie. Z kolei kobiecie życzyć tego samego co życzy innym. Stawiasz sama karty czy ktoś Ci postawił? Jeśli sama tzn, że sie na tym znasz czyli z ezoteryką jesteś za pan brat. A więc nie będziesz mieć problemów by sobie to przekleństwo zlikwidować, odwrócić do adresata, ochronić sie. Jeśli ktoś postawił to może zwyczajnie Ci nagadał głupot? Zapytam co -wg Ciebie- mają zrobić Ci, którzy wiedzą i siedzą cicho? To przecież nie jest ich sprawa. Ponadto wrażenie zmowy może wynikać z tego, że całą dobę żyjesz tą historią. Wobec tego prawdopodobnie masz już lekką obsesję na tym punkcie, może nawet zachowujesz sie nietypowo, nieswojo. Gdy ktoś sie dziwnie zachowuje to inni też się tak zachowują, bo nie wiedzą jak tę osobę potraktować, co mówić i jak sie zachowywać by nie zdziwaczała bardziej, i czy mogą sie swobodnie przy niej zachowywać? Sama mam taką osobę w rodzinie, która stała sie jakaś dziwna i ja się przy niej czuję nieswojo, niekomfortowo i pewnie się przez to zachowuję dziwacznie jak ona ? Tak więc może po prostu zacznij żyć normalnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...