Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 640
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    43

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. Wikuś> moim zdaniem to jest tylko wymówka, że musisz iść sama. Ja chodziłam sama na spacery i znam inne osoby, które same chodzą. Siadają na ławkę w parku i patrzą na otoczenie... czasem ich jakieś dziecko zaczepi, czasem piesek podbiegnie, czasem ktoś zagada o pogodę ? Wyjście gdzieś samemu nie jest przeszkodą bo nie idziesz sama na bezludną wyspę tylko do ludzi-prawda? Nie szukaj więc wymówek tylko wyjdź, zapisz się i poznaj kogoś tam na miejscu tego klubu (czy cokolwiek to jest). Gdzieś kiedyś przeczytałam, że szczęście idzie do tego kto ma odwagę być szczęśliwy, a więc Ty miej odwagę być szczęśliwa i zapisz się na wymarzone zajęcia, złap się tego co Cię interesuje i żyj tym... tu i teraz. A reszta sama się z czasem wyklaruje ? Powodzenia. Do wszystkiego podchodź z dystansem, bo nie znasz motywów danej osoby. Moze była zmuszona z jakichś powodów i inni myślą jaka to przedsiębiorcza i w ogóle, a ona to może traktować jak ostatnią deskę ratunku, jako desperację albo coś w tym stylu. Nic nie powinnaś robić na siłę, powinnaś żyć po swojemu i być szczęśliwa.
  2. W sumie to od kilku lat mam podobnie, ale nie uważam aby coś ze mną było nie tak ? Ja to spycham na zmęczenie materiału ? A jak wygląda u Ciebie sytuacja z urlopem: czy uczciwe go wykorzystujesz? Czy w czasie urlopu odpoczywasz, relaksujesz się? Czy zawsze tak miałeś czy dopiero od pewnego czasu?
  3. Fakt ? Cóż... nikt nie jest idealny ?
  4. Skoro wiesz jak zostaniesz oceniona, to jaki cel mają te pytania? Za bardzo nie rozumiem powiazania. Nie kochasz faceta, wykorzystujesz go, kłócicie się, robicie sobie na złość.... a potem zadajesz pytanie: A zadałaś sobie pytania: jaka kobieta robi coś takiego i w jakim celu? Nie znamy przecież Twojego narzeczonego i nie wiadomo czy jest desperatem, czy ma zerowe poczucie wartości i woli być kimkolwiek aby tylko być, czy to forma manipulacji czy ma jakieś zaburzenie. Nikt na to pytania na forum nie odpowie.
  5. Napisałaś, że lubisz to, ale co konkretnie? Wszystkie cechy czy to siedzenie w domu? Zakładam, że siedzenie w domu i introwertyzm skoro mimo wszystko chcesz się zmienić. Piszesz, że wśród znajomego otoczenia jakoś leci, ale tylko w kwestii strachu i lęków? A czy wobec znajomego otoczenia bywasz też agresywna, tez ich nie rozumiesz, tez się wcinasz lub śmiejesz nie w tym momencie? Czy to wszystko dotyczy tylko i wyłącznie nowego środowiska? A ponadto napisz proszę ile masz lat, bo to dość istotne.
  6. Powinnaś zrobić to co podpowiada Ci serce... ale serce a nie lęk ? Nie napisałaś nic o tym jakie masz relacje z rodziną, czy w kraju będziesz mieć kogoś bliskiego, co spowodowało, że w ogóle opuściłaś kraj, co wtedy Tobą kierowało i jak się wtedy czułaś... czy teraz czujesz się podobnie? To, że się dobrze czujesz we własnym towarzystwie powinno teoretycznie działać na Twoją korzyść, bo nie ważne gdzie jedziesz-ważne z kim (czyli ze sobą-osobą, którą lubisz i z którą się dobrze czujesz).
  7. Dlaczego po części? Niestety ale to zależy w 100% od Ciebie. W razie potrzeby, w razie pytań dodatkowych pisz... postaram się pomóc. A mogę zapytać dlaczego nie dokończyłeś terapii i jak długo trwała? Co do zainteresowań to postaraj się wprowadzić jakąś regularność. Zapisać się gdzieś na ping-ponga i znaleźć czas raz w tygodniu, raz na 2 tyg lub nawet raz w m-cu ale chodzić regularnie. A poniżej zestaw technik do pracy nad sobą. Powodzenia ☺️ 1. Weź kartkę, długopis i napisz priorytety życiowe, cele, uporządkuj jakoś swoje myśli, napisz cele sprecyzowane i złap się za jedna rzecz... doprowadź do końca i łap następną. 2. Więcej uwagi poświęć pozytywom. To prostsze niż się wydaje: ile razy dziennie myślisz o tym czego NIE chcesz, a ile o tym co CHCESZ? Czy emocje jakie masz w sobie dotyczą rzeczy przyjemnych czy tych smutnych? Czy się uśmiechasz, choćby sam do siebie przed lustrem, czy korygujesz swoją postawę przed lustrem? O tym w następnych p-ktach. 3. Jeśli nie umiesz się skupić na niczym innym jak na negatywach, to znaczy, że nie znasz swoich mocnych stron. Koniecznie je sobie wypisz, stale szukaj ich w sobie, gdy coś wyłapiesz-dopisuj. Proponuję wypisać te cechy (wypisywać na bieżąco) i powiesić w widocznym miejscu, albo na karteczkach samoprzylepnych i ponalepiać w całym mieszkaniu (na lodówce, lustrze, szafie, biurku itp). Zapisując to w zeszycie i chowając do szuflady, nadal nie wychodzisz ze skorupy. Kto Ci zabroni we własnym domu np. utworzyć tablicę i naklejać/podpinać wszystko co cenne? Zrób to! Nie chcesz karteczek... to może ustawiaj sobie przypomnienia w telefonie, za każdym razem inną miłą rzecz w przypomnieniu. 4. Oprócz tego każdego dnia dziękuj za te dobre cechy. Skupiaj się na tych pozytywnych, tak długo aż je polubisz, docenisz, zaakceptujesz i poczujesz się z nimi pewnie. Dziękuj za ładna pogodę, za zdrowie, za pracę, za każdy drobiazg. Masz za co dziękować na 100%, bo wielu na świecie nie ma tyle co Ty. Naucz się doceniasz to co masz. Warto zastosować dziekczynnik. O tym na końcu. 5. Oprawa zewnętrzna: dbanie o ciało i zdrowie jest ważna, ale najważniejsze jest dbanie o dobre samopoczucie! Ciało to tylko mieszkanie duszy, a o duszę jak dbasz? Ile razy dziennie poprawiasz sobie samopoczucie np. oglądając komedię, słuchając muzyki (ulubionej lub relaksacyjnej), medytując, afirmując, czytając książki np. psychologiczne? Zadbaj o swoje samopoczucie. Afirmacji może warto się nauczyć. 6. Czym się otaczasz.... masz miłe mieszkanko(?), pokój urządzony wg ulubionych kolorów, obraz z ulubionym widokiem (gór, morza, lasu)? To wszystko niby drobiazgi, ale maja wpływ na Twoje samopoczucie. Oczy patrzą, usta się uśmiechają, a dusza się cieszy. Pamiętaj, że to maja być tylko pozytywne obrazy, piękne widoki, pogodne twarze, coś uspokajającego, kojącego, poprawiające estetykę psychiczną. 7. Coś/ktoś Ci powinno przypominać każdego dnia, ze jesteś wyjątkowy, masz dobrą duszę, że jesteś atrakcyjny. A to najlepiej zrobisz Ty sam. Codziennie praw sobie komplementy. Nie czekaj na innych, oni Cię nie znają, Ty sam siebie znasz najlepiej więc się sam doceniaj. Afirmacje to pozytywna i ważna rzecz. Warto je wprowadzić, ale mądrze. Może ustal jeden dzień w tygodniu/m-cu jako dzień rozpieszczania siebie i pozwól sobie tego dnia na wszystko co najlepsze dla Ciebie, na miłe słowa wobec siebie samego, na spacer, relaksacyjną kąpiel ... cokolwiek co mężczyznę może rozpieścić... byle pozytywnego. Znajdź sposób, aby się sam dopieszczać, sprawiać sobie przyjemność. Pomyśl o tym poważnie. 8. Na marginesie: wiesz po czym poznać czy ktoś jest pewny siebie? -Gdy usłyszy komplement, patrzy rozmówcy w oczy, uśmiecha się i mówi "dziękuję". Jak ty reagujesz na komplementy? -gdy staniesz przed lustrem i popatrzysz na siebie z profilu i na wprost. Jak wygląda Twoja postawa? Zgarbiony, głowa opuszczona, oczy smutne, wzrok do dołu... przyjrzyj się, bo tak widza Cie ludzie. Dlatego dbaj o postawę, nawet gdy nie jesteś pewien siebie, to nie garb się, głowa i wzrok do góry i pilnuj tej postawy na każdym kroku, bo osoba z odpowiednia postawa wzbudza większe zaufanie. 9. Jeśli czujesz, że powyższe Cie przerasta, to złap się czegoś z przekazem podprogowym. Na yt są sesje hipnotyczne afirmacyjne i inne, które Ci pomogą. Słuchaj ich codziennie systematycznie przez dłuższy czas, a gdy poczujesz się silniejszy, zastosuj powyższe rady. Póki co możesz zacząć od utrzymania prawidłowej postawy. Stań przed lustrem i popatrz na siebie z boku. Jesteś zgarbiony, ramiona zapadają się do środka, głowa opuszczona? A teraz spójrz na siebie na wprost... ponury lub zalękniony wyraz twarzy? Jeśli coś z tego się zgadza, to koniecznie to popraw. Wyprostuj się, ramiona do tyłu, głowa do góry i uśmiech (choćby lekki, kąciki ust delikatnie do góry). Gdy chcesz by postawa dodała Ci pewności siebie naucz się gestu pewnego gestu. Jedna dłoń ujmuje drugą za plecami. Gest tzw. dłoń w dłoń. Symbolizuje uspokojenie, wyciszenie. Nie krzyżuj rąk, nie splataj dłoni i nie ujmuj dłoni w nadgarstku i wyżej. Zdjęcie postawy w załączeniu. Gdy czujesz się niepewnie stosuj ten gest oraz trzymaj prawidłową postawę. W ten sposób ciało wysyła do mózgu odpowiedni komunikat. Gdy opanujesz to do tego stopnia, że nie będziesz musiał się pilnować. Możesz przejść do innych technik. Dziękczynnik Zaopatrz się w gruby zeszyt. Na jednej stronie piszesz: "podziękowania", na drugiej "co mnie dziś miłego spotkało". Na swoim przykładzie postaram się wyjaśnić co dalej robić. Na koniec dnia na 1 str piszę np: -dziękuje za to, że mam pracę, że mąż ma pracę -dziękuję, ze w pracy miałam spokojny, bezstresowy dzień -dziękuję za to, że w ten zimny dzień mogłam zabrać się po pracy autkiem ze znajomą -dziękuje za to, że dostałam się do lekarza -dziękuję za uczynną sprzedawczynię -dziękuje, że mogę pisać na tym forum bo być może komuś pomogę Zapisujesz wszystko, nawet drobiazgi, które wydają Ci się nieistotne. Doszukujesz się wręcz na siłę. Mamy tendencje do pamiętania złych i przykrych rzeczy a miłe, sympatyczne uciekają z głowy niemal natychmiast. Zapisywanie ich sprawi, ze będziesz mógł czytać te pozytywne sprawy, cieszyć się nimi i dzięki temu każdego dnia uświadomisz sobie czego dziś nie straciłeś, a co zyskałeś. Na drugiej str. piszesz podobnie, wręcz doszukujesz się tego co Ci się przytrafiło miłego, choćby odrobinkę miłego. Np. - usłyszałam komplement od cudzego dziecka - znajoma zabrała mnie autkiem z przystanku - mama nie dzwoniła dziś z tysiącem problemów Z początku musisz wiedzieć, że będziesz miał może 1-2 podziękowania takie ogólne bardzo, a miłych spraw zero. Nie przejmuj się, nie poddawaj, ważne aby za 10 dni było podziękowań np.5 i miłych rzeczy np. 2. W ten sposób skupiasz myśli na fajnych rzeczach i odwracasz uwagę na tych złych. z czasem sam będziesz pragnął szukać tych fajnych spraw, wciągniesz się bo zrozumiesz, że daje Ci to werwę, chęć do życia i lepsze samopoczucie. Tylko od Ciebie zależy czy Ci się uda!!! Niektórzy stosują tylko tę drugą formę i tez im pomaga.
  8. Javiolla

    Paranoja?

    A n.t. urojonej ciąży tez czytałaś? Tak czy siak... za dużo nie czytaj jeśli masz skłonności brania do siebie wszystkiego co przeczytasz. Póki co... wyciszaj się i staraj się żyć normlanie.
  9. Skoro masz już tego świadomość to jeden problem spadł do wagi problemiku ? Mając świadomość, że wyrzuty sumienia nie są Twoje tylko wzbudzane przez kogoś, to możesz kontrolować i nad tym uczuciem panować. To nie jest łatwe, ale zapewniam, że da się. Może to właśnie jest tylko wrażenie ? Tak naprawdę to zawsze będzie Twój dom, ale rodzinny. Prawie każdy miał dom rodzinny, a więc sentyment do niego nie jest niczym dziwnym lub niepokojącym. Wspomnienia jakie będziesz miała kiedyś we własnym domu, posiadając własną nową rodzinę to naturalna rzecz. Nie chodzi o to byś to w sobie tłumiła, ale abyś mając świadomość tej "normalności" sytuacji, po prostu żyła dalej tu i teraz. Można coś powspominać, i to jest ok, ale nikt czasu nie cofnie i trzeba- mimo wszystko- skupiać się na życiu dziś i w tym momencie. Jest nam smutno gdy żyjemy przeszłością. Z kolei łatwiej jest pokonać smutek gdy się ma cele w życiu, plany na przyszłość. Tak więc miej plan, miej cele, miej sens w życiu. Polecam książkę "Jak mniej myśleć". Może coś tam dla siebie znajdziesz, albo inną dla wysoko wrażliwych osób. Pomagają zrozumieć mechanizm własnego działania. Proponuję tez nie walczyć ? a raczej zaprzyjaźnić się ze sobą, polubić te swoje cechy i nauczyć się z nimi żyć. To z pewnością przyniesie lepsze rezultaty niż wieczna walka z wiatrakami, z czymś co jest nieuniknione, co jest częścią Ciebie samej. Walczysz sama ze sobą i jak w takiej sytuacji masz się sama polubić??? Jak polubić kogoś z kim się walczy ? ? A pomyślałaś aby to zmienić? Zamiast zaczynać od "ucieczki" z domu, która Ci niewiele da gdy nadal nie będziesz mieć wiary w siebie, to lepiej podwyższyć poczucie wartości i samoocenę? Właściwe poczcie wartości i sympatia do siebie to wsparcie w wielu dziedzinach życia. Wg mnie należy się na tym skupić w danym momencie, a potem reszta łatwiej przyjdzie-zapewniam ? Pewnie tak jest, ale czy warto denerwować się na rzeczy na jakie nie masz wpływu? Serio pytam: zastanów się czy nerwy w takich sytuacjach w czymś pomogą ? ? Np. ja mieszkam 20 lat w wynajmowanym M i nie mogę go sobie przerobić jak bym chciała. Nie wymienie okien, podłóg itp Jednak jaki sens jest w tym, że się będę denerwować z powodu czegoś na co wpływu nie mam? Wystarczy zrobić sobie bilans. Zobaczyć jakie są ceny czynszu w wynajmie, dodać wszelkie media (energia, gaz, śmieci, woda itp) następnie zorientować się w cenach art.spozywczych i chemii a potem przeliczyć w przybliżeniu ile Ci potrzebne na życie. Masz psa a więc należy dodać weterynarza, art. dla niego i żarełko. Podsumować to i będziesz wiedzieć ile tysięcy Ci potrzeba aby się samej utrzymać. Zakładając, że to będzie tylko zwykłe przeżycie od 1 do 30 ? bez luksusów. Samotność czujemy wtedy gdy źle nam we własnym towarzystwie. Dlatego tak ważne jest to co napisałam wyżej, aby siebie polubić, podnieść samoocenę, poznać swoją wartość. Skoro robi Ci się smutno na samą myśl o tym tzn, że nie jesteś gotowa na takie życie. Moim zdaniem najpierw musisz się uporać sama ze sobą. A więc co z tym zrobisz? Nie masz żadnych zainteresowań? Nic Cię teraz nie ciekawi i nie było Twoją zajawką w dzieciństwie? Nie masz w swojej okolicy jakichś klubów/zajęć w jakimś centrum kultury? Wystarczy poszukać, popróbować trochę tego, trochę tamtego aż się coś dla siebie znajdzie. Siedzieć i użalać się nad swoim losem umie każdy, to nie jest żadna sztuka, ale coś zrobić ze swoim życiem trudniej-ja to wiem ? Jednak trudniej- nie oznacza niemożliwe ?
  10. A może to nie Ty czujesz się winna tylko mama na Tobie tę winę nałoży? Ludzie w depresji/nerwicy/zaburzeni często manipulują pod przykrywką swojej choroby. Owszem, ale czy trudniejsze z powodów, o których piszesz czy z materialnych, organizacyjnych? Hmmm nie wiem jak sobie tą tęsknotę wyobrażasz, ale przecież nie wyprowadzasz się np. do Australi i to na zawsze ? Przecież ludzie się odwiedzają, spędzają ze sobą czas w święta, na urodzinach, imieninach lub zwyczajnie na niedzielnym obiedzie. Tobie chodzi prawdopodobnie nie o tęsknotę jako taką, ale o poczucie osamotnienia, nieobecności nikogo w domu, niemożności odezwania się na co dzień? O to się boisz? Do takiej wyprowadzki trzeba być przygotowanym mentalnie oraz finansowo. Przywiązanie o jakim piszesz prawdopodobnie spowodowane jest tym, że jesteś osobą emocjonalną i wrażliwą. Przywiązujesz się ogólnie do przedmiotów, osób, miejsc itp. Ponadto może masz masz niewysokie poczucie wartości co dodatkowo potęguje poczucie osamotnienia. Odnoszę wrażenie, że Ty nie chcesz tej wyprowadzki tylko chcesz swojego miejsca i spokoju. Mieszkanie nie jest Twoje, ale w pokoju który zajmujesz przecież możesz zrobić po swojemu. Odmalować, umeblować, zawiesić piękny obraz w ulubionym widokiem, dać dodatki w ulubionym kolorze. Wiesz o co chodzi? Żebyś czuła, że to jest Twoje miejsce. Poza tym, gdy czujesz się zmęczona to znajdź sobie coś do roboty ? Tyle jest powodów by wyjść z domu: rower, aerobik, siłownia, bieganie, kijki, klub książki, spacer z psem.... cokolwiek. Tylko trzeba mieć jakieś zainteresowania, zajęcia poza domem. Może to nie jest czas na wyprowadzkę ale na znalezienie sobie takiej odskoczni? Chcesz coś zrobić ze swoim życiem, ale chyba nie wiesz co? Wyprowadzka byłaby spoko nawet 1 pokój gdzieś blisko, by móc często odwiedzać, ale.... właśnie czy stać Cię na to? Czy robiłaś bilans ile kosztuje wynajem, płacenie za media, utrzymanie się samemu? Czy możesz sobie na to pozwolić?
  11. Hmmm też znałam taką jedną, która się zaklinała, że on taki cudowny a to był diler. Musiał jakoś poprawiać wizerunek w swoim otoczeniu aby nie podpaść. Nie osądzam Twojego chłopaka, ale jedynie uświadamiam, że może trzeba ściągnąć różowe okulary albo klapki z oczu i zacząć patrzeć jak inni ludzie. Ci co znają jego przeszłość też? No to już znam prawdziwy problem ?
  12. Javiolla

    Paranoja?

    Stres powoduje nieraz zahamowanie lub rozregulowanie miesiączki. Tak wiec wycisz się i uspokój. Co Ci da takie zdenerwowanie? Serio pytam: co Ci to pozytywnego daje? Poza tym dziecko na tym etapie nie kopie. Możesz skupiać się na zwykłym przewracaniu się jelit, na czym nigdy wcześniej się nie skupiałaś bo nie miałaś powodu. Podejrzewam, że się nakręciłaś i nadal nakręcasz spirale stresu. Możliwe, że to siedzi w Twojej głowie. Najszybciej wywołasz sobie ciąże urojoną niż naprawdę w niej jesteś ? Wyluzuj i zacznij żyć normalnie.
  13. Javiolla

    Co robić?

    Cóż... kłótnie pojawiające się w związku, zawsze świadczą o niedobraniu się, nieodpowiednich relacjach. Skoro były kłótnie (nie wiemy kto je wywoływał i o co) to rozstanie jest najrozsądniejsze. Po co dzieci mają dorastać w takiej atmosferze, to niepedagogiczne, nierozsądne, nierodzicielskie. Hmmm chrzest nie jest dla mnie argumentem. Skoro macie dziecko bez ślubu, co nie było dla Was problemem majstrując sobie dzieciatko, to teraz chrzest tez nie powinien być problemem. Skoro wiedziałeś, że to patologia, nie trzeba było się z dziewczyną wiązać. Jak my Ci mamy pomóc? Dziewczyna jak zdecyduje tak będzie. Najważniejsze abyś Ty był dobrym ojcem, wywiązywał się z czynności ojcowskich. To, że matka się wcinała we wszystko wiedziałeś na pewno wcześniej. To nie są rzeczy, o których się nagle dowiedziałeś. Teraz nie ma na to rady. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Potraktuj to jako lekcję życiową i wyciągnij wnioski na przyszłość.
  14. Niestety tak. Dałaś się totalnie zmanipulować niestety ? Pomyślałaś kiedyś o psychologu? Potrzebny jest Tobie ktoś kto nauczy Cię jak się bronić przed manipulacją, jak żyć z taką osobą, kto doda Ci sił, wiary w siebie i energii do życia. To Ty jesteś super bohaterką!!! Kup sobie na gwiazdkę koszulkę z takim napisem i perfidnie w niej chodź, zasługujesz na takie miano. To co napiszę wyda się perfidne ale tylko dla tych, którzy nie musieli przeżywać takich rzeczy jak Ty. Może trzeba pomyśleć o ośrodku dla mamy. Jeśli nie to chociaż o opiece chociaż kilkugodzinnej abyś miała czas dla siebie. Każdy zajmujący się chorą osobą (dorosłą czy dzieckiem) powinien mieć czas dla siebie. Wyjść z domu, odstresować się, zrelaksować. Pomyśl o tym poważnie, a w chwilach wolnych zapisz się na aerobik/basen, wyjdź na rower czy spacer do parku. Co do pieska.... skoro jesteś uczulona na domowe zwierzaki to na sierść psa też, a więc chyba to nie jest dobry pomysł by go mieć. Brakuje ci po prostu kogoś poza mamą, a pies był alternatywą na pretekst do wyjścia z domu, na przytulenie się do kogoś, powiedzenie czegoś do innej istoty niż mama. Rozumiem to, ale może tak naprawdę zamiast tego psa potrzebujesz bardziej sama siebie!
  15. Chcesz się dowartościować sukcesami, dobrymi ocenami, ale to tylko złudzenie... dopóki się nie polubisz taka jaka jesteś to cokolwiek zrobisz będziesz mieć wrażenie, że to za małe osiągnięcie. A mówią Ci, że jesteś ważna i wartościowa, że kochają Cię taką jaka jesteś. Robią i mówią Ci coś abyś w siebie uwierzyła? Dostajemy to na czym skupiamy myśli. Np. nie chcesz się spóźnić, a więc gnasz na złamanie karku powtarzając "nie chce się spóźnić" i co? Najczęściej się spóźniasz ? Podobnie gdy nauczyciel w szkole mówi, że zaraz kogoś zapyta, a Ty "tylko nie mnie, tylko nie mnie" i najczęściej to Ty ? Zauważyłaś takie rzeczy? To co wywołuje w nas silne emocje i na czym skupiamy uwagę to do nas przychodzi. Wystarczy tylko (i aż) zmienić kierunek skupienia i emocji aby zacząć zauważać poprawę. Co/kto Cię powstrzymuje aby zrobić coś dla przyjemności? O jakich mechanizmach obronnych piszesz? Przed czym konkretnie chcesz się bronić?
  16. A gdzie w tym wszystkim jest Twój mąż? Jaka jest jego postawa w sytuacjach gdy teściowa gada takie głupoty gdy Cię obraza?
  17. Wyśmiać głupotę chłopaka i zostawić go. Nie nadaje się na bliską osobę, bo zamiast wspierać naśmiewa się i dodaje Ci stresu. Zapytaj go jaki ma cel w takim zachowaniu, bo na pewno celem nie jest wspieranie swojej dziewczyny i pokazanie że mu na Tobie zależy. Jest manipulantem i ignorantem. Nie zasługuje na tak wrażliwą osobę jak Ty.
  18. A nie macie zajęć z doradcą zawodowym? W liceum u mojej córki od połowy szkoły były takie spotkania. Może warto zapytać wychowawcę lub pedagoga szkolnego czy mogliby zorganizować takie spotkania? Idąc do liceum na dany profil zależało Ci na posiadaniu jakiegoś zawodu, a więc dlaczego akurat ten profil i ten planowany zawód/kierunek? Czy masz jakieś zainteresowania, miałaś w przeszłości jakąś zajawkę? Czyli Twoje poczucie wartości do podwyższenia-prawda? To możliwe. Młodzieńcza depresja dopiero od niedawna staje się zauważana przez dorosłych. Wywnioskowałam, że nie masz dobrych relacji w domu, że nie mogłaś liczyć na bliskich? Skoro działo się tak źle już w wieku 11-12 lat i nikt się Tobą nie zainteresował, nikt nie poszedł do psychiatry/psychologa. Na tę chwilę jedynie ziołowe leki na depresję. W aptece są bez recepty. Działają na lekką i umiarkowaną depresję i tylko gdy się bierze regularnie co najmniej m-c. Poza tym medytacja albo modlitwa jeśli jesteś wierząca.
  19. A jaki masz cel w życiu? Czy masz pasje, które Cię pochłaniają?
  20. Twój mąż -z tego co czytam- jest nie tylko znerwicowany, ale też manipulatorem. Masz wyrzuty bo Ci je zaszczepił, to nie są Twoje wyrzuty tylko jego. Nie mówiąc o tym, że odniosłam wrażenie jakby na terapie poszedł pod jakimś przymusem (skoro Ci to wyrzuca). Tobie tez potrzebna terapia... wzmacniająca. W tej chwili dajesz się manipulować, mąż odbiera Ci energię do życia. Tak czynią toksyczne osoby. Choroba chorobą, ale mąż nie ma prawa o wszystko wzbudzać poczucia winy. To on ma problem, a Ty i tak go wspierasz na tyle na ile umiesz. Czas byś nauczyła się bronić przed manipulacją. Jeśli nie chcesz terapii to koniecznie poczytaj o manipulantach lub oglądaj na yt na ten temat. Poznaj mechanizm działania takich ludzi, aby się przed tych uchronić. Bezwzględnie musisz to zrobić!
  21. Javiolla

    czemu tak mam

    A co to za pytanie? Napisane jest przecież wyraźnie: Tak więc krótko mówiąc... albo podejmujesz decyzję, że ryzykujesz bo nie masz i tak nic do stracenia albo podejmujesz decyzję, że się wycofujesz bo nie daję rady i tyle-ot tak po prostu. Nikt za Ciebie decyzji nie podejmie, nikt za Ciebie tego kroku nie zrobi.
  22. Czujesz się obco bo prawdopodobnie nigdzie nie masz bliskich Ci osób. Nasz dom jest tam gdzie są nasi ukochani. Możliwe, że brak jest dobrych relacji z rodziną, brak partnera/męża/dzieci. Domyślam się też, że możesz mieć problem z poczuciem wartości, co powoduje, że nie czujesz się dobrze nawet sama ze sobą.
  23. Czyli bardzo niska samoocena, która jest konsekwencją niskiego poczucia wartości i braku wiary w siebie. Domyślam się, że terapia nie wchodzi w grę? A czy jesteś świadomy, że zmiana to żmudna, konsekwentna, trudna praca nad sobą? Jesteś na nią gotów? Jeśli tak to wrzucę kilka metod na podwyższenie poczucia wartości i polubienie siebie. Muzyka i sport w jakim sensie? Słuchasz muzyki czy śpiewasz, komponujesz? Chodzisz na mecze, ringi, turnieje itp czy tylko to wygodnie oglądasz w tv? A co robisz w związku z tą mocną storną?
  24. Javiolla

    boje się

    Co robić? Leczyć lęki i ewentualną nerwice.
  25. Nie tylko nerwica, ale AŻ. To poważna choroba, której lekceważenie skończyć się może tragicznie. Bezwzględnie natychmiast proszę do psychiatry po leki oraz skierowanie na terapię.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...