Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 618
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. Javiolla

    Wspomnienia gwaltu

    Ogromnie mi przykro, że tak Cię potraktowano. Jednak nie ma innej drogi iż terapia. Zwykły psycholog nie pomoże. Szukaj takiego, który specjalizuje się w traumach, tak jak pisze 123she.
  2. Moim zdaniem "normalny" nie jest. Nie można być pewnym ślubu, szczęścia i innych poważnych rzeczy po znajomości internetowej. Wygląda na niestabilnego emocjonalnie i wpływowego, takiego, który nie ma własnego zdania. Ty mówisz niby poważnie, więc on też... Ty oznajmiasz, że żartujesz, on nagle też.
  3. Nie wiem... nie widziałam jakiego typu był to uśmiech. Nie wiem co siedzi w głowie tej dziewczyny. Moze po prostu ją o to zapytaj. Tak szczerze jak tu nam, opisz, że daje sygnały jakby była Tobą zainteresowana, a potem Cię odrzuca i nie wiesz co o tym myśleć, jak reagować.
  4. Trochę trudny temat, bo jako matka 17-latki powinnam stanąć po stronie ojca. Dlaczego tego nie zrobię? Wyjaśniam. Mój sąsiad jest policjantem oraz mojej szkolnej koleżanki ojciec tez był mundurowym. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale w obu przypadkach ojcowie to nerwusy, nieopanowani ludzie, stosujący w domu wojskową musztrę. Rozumiem, ze maja stresującą pracę, ale w tej sytuacji powinni korzystać z pomocy specjalisty, a nie wyżywać się na rodzinie. U sąsiadów stale są awantury takie, że śmiało mogłabym powiedzieć-patologia. Nie będę zdradzać szczegółów, ale cały blok wie co się tam dzieje. U koleżanki była dodatkowo przemoc. Ojciec wracał i cała rodzina musiała być jak żołnierze posłuszna, a darł się tez jak na żołnierzy. Nic nie dało, ze byli posłuszni... on i tak się nad nimi znęcał. Toteż proponuję chłopcze, abyś nie walczył, nie próbował udowadniać jaki jesteś dorosły. Zrobisz to gdy pójdziesz na swoje. Teraz po prostu staraj się dostosować do jego próśb i nie spóźniać się, nie nadużywać alko i dobrze się uczyć, abyś zdobył taki zawód o jakim marzysz. By nie miał potem pretekstu na kolejne awantury. Nic innego nie możesz robić.
  5. Dlaczego uważasz, ze skoro stoi pod ścianą i się na Ciebie patrzy to znaczy, ze się jej podobasz? Powodów może być kilka innych. Moze podobasz się jej przyjaciółce, a nie jej. Może czegoś niemiłego się dowiedziała na Twój temat. Może są inne powody. Jaka jest jej postawa gdy tak sobie stoi i się patrzy? Mowa ciała jest w życiu pożyteczna. Pozwala w takich momentach wywnioskować czy jest nastawiona pozytywnie czy negatywnie.
  6. Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy wg Ciebie przyjaciółka musi spotykać się tylko z Tobą? Nie może mieć drugiej przyjaciółki i własnych znajomych? Moim zdaniem mogłaś sobie sama wkręcić film. Moze spotyka się z tamtą toksyczną, bo podobnie jak Ty nie umie się od niej uwolnić. Może spotyka się z Wami obiema, bo co jej zależy... ma prawo. Wg mnie powinnaś olać tę toksyczną i z tą drugą dalej się kolegować (przyjaźnić to chyba za duże słowo). Na tyle na ile czas pozwala, na ile się da, jakby Cię nie ruszało to, że się koleguje z tamtą. Sytuacja się z czasem sama wyklaruje.
  7. Zapomniałam napisać, że tę kalkulację to ja autentycznie podawałam tym co chcieli mnie na siłę ochajtać. Najczęściej próbowali zrozumieć co wyliczam ;). Następnie udawali, że wiedzą o co chodzi, ale widziałam, że nie wiedzą... a na wszelki wypadek już o nic nie pytali. Weź sobie tak przelicz na dni i godziny i naucz się na pamięć. Deklamuj twardo i płynnie z szerokim uśmiechem. Zapewniam, że ich miny będą bezcenne. Po prostu nie bierz wszystkiego tak poważnie i trochę się baw życiem. Łatwiej to przetrwać.
  8. ~An25 Natomiast Javiolla myślę że mamy podobnie. Uśmiechnęłam się czytając Twoją wypowiedź:) odbijanie piłki to dobra metoda , już to gdzieś czytałam nawet. Natomiast te kalkulacje to w pełni się zgadzam. Może dlatego że ja też do tego tak podchodzę? Nie wyobrażam sobie na spokojnie nie poznać człowieka z którym bym kiedyś wiązała przyszłość. A to wymaga czasu. Ale nie każdy to rozumie. Nic dziwnego skoro niektóre wychodzą za mąż po paru miesiącach co jest dla mnie chore. Dosłownie. A mogę zapytać w jakim wieku zdecydowałaś się powiedzieć tak? Poza tym wielkie dzięki za odzew i zrozumienie:) Odbijanie piłeczki może stać się zabawą heh. Taki przykład ze wścibska ciotką: wypytuje jak najęta "a gdzie pracujesz, a czy masz własne mieszkanie, a gdzie się uczy córka, a co robi mąż" itp. W końcu zaczynam zwalczać ją jej własną bronią i mówię: "a co słychać u L?" Trudny temat, bo to stara panna. "A jak się układa J?" To świeża rozwódka. "A ja spotkałam ostatnio wujka... " A wujek się z ciotką pokłócił i wyprowadził. Reakcja cioci: "ojej kochana, jak ja się bardzo spieszę, L na mnie czeka, bo się umówiłyśmy na zakupy, już muszę lecieć". Tyle w temacie odbijania piłeczki. *** Zdecydowaliśmy się na ślub już mieszkając razem. Przez rok odkładaliśmy wspólnie na wesele. W tym czasie nagonka rodzinna nieco zelżała hehe. Wyszłam za mąż w wieku 27 lat.
  9. Masz prawo -jako pacjent- wybrać sobie czas i godzinę oraz lekarza. Wybierasz więc takiego, który przyjmuje popołudniami i zapisujesz się zawsze po pracy. Nie widzę problemu. Znam takich co chodzą latami na NFZ. Znajoma miała prawo przepisać się do innego lekarza. Wiem, że to problematyczne, ale możliwe. Nie martw się na zapas, bo nie wiesz jak będzie. I nie zakładaj, że terapia potrwa latami, bo może pójdzie Ci świetnie (od Ciebie to zależy).
  10. No tak> ja nie oceniłam. Zadałam dużo pytań, na które nie dostałam jeszcze odpowiedzi. Z doświadczenia wiem jak to mogło wyglądać, dlatego postawiłam takie pretensjonalne pytania. Zachowanie tej dziewczyny nie bierze się znikąd. Trzeba znaleźć przyczynę, aby coś doradzić i pomóc. Nie ma innej drogi... nawet jeśli pytania są niewygodne.
  11. Odpowiedź An25 najbliższą jest mojej, a wiem coś o tym. Chodziłam z obecnym mężem 6 lat ( z czego 1,5 mieszkaliśmy razem). Miałam bardzo konserwatywną babcię i zamieszkanie razem groziło wykluczeniem z rodziny ;) . Na końcu dręczyła mnie nawet mama, bo była dręczona przez babcię, nie mogła tego znieść i błagała mnie o litość ... ogólna paranoja. Najlepiej jest odbijać piłeczkę, czyli czepiać się trudnych tematów tych co się Ciebie czepiają. Dyplomatycznie czyli nie z nerwami czy ironią w głosie, ale z troską i zainteresowaniem ;). Drugi mój sposób to kalkulacje. Na moi przykładzie może to zadziałało, ale nie wiem jak u Ciebie. Chodziliśmy np. 4 lata, ale widywaliśmy się tylko w weekendy i święta. W dodatku po kilka godzin, a nie całe weekendy. Mając na uwadze, że m-c ma 4 tygodnie, a weekend 2 dni, to widujemy się w m-cu tylko 8 dni! Przeliczając na godziny średnio to np. 40 godzin. Jeśli się komuś wydaje, że 4 lata to długo... to się myli. Zważywszy, że w roku jest 12 m-cy, a w m-cu widujemy się tylko 8 dni to w roku daje tylko 96 dni. To jak kogoś dobrze poznać w 3-4 m-ce, hę? A jeśli Ci powiedzą, że są telefony i internet to owszem, ale to nie zastąpi kontaktu, bo z mężem będziesz żyć osobiście, a nie przez telefon i internet. Co innego jeśli ktoś widuje się codziennie po kilka godzin, ale w tak niskiej frekwencji jak myśmy mieli, trudno się hajtać po 2 latach ;) .
  12. Najłatwiej jest zamknąć w psychiatryku i problem z głowy? W dzieciństwie dawało się gry i też spokój? Nie chodziłaś po lekarzach, poradniach, psychologach, bo to problematyczne? A nie pomyślałaś, że to nie ona jest feralna, tylko cała rodzina? Nie sądzisz, że wszyscy powinniście się zapisać na terapię rodzinną? Dziecku dajemy przykład do 14-roku życia, a potem zbieramy owoce. To jak się zachowuje to jest efekt wychowania (albo jego braku). Piszesz, że nie rozmawiacie... pewnie nigdy tego nie robiliście. Obawiam się, że nie dotyczy to jedynie relacji matka-córka, ale mąż-żona i innych relacji rodzinnych. Jak budowaliście rodzinną bliskość? Jak spędzialiscie razem (rodzinnie) czas? Kiedy ostatni raz mówiliście sobie, że się kochacie i szczerze się przytuliłyście? Jej jest potrzebna miłość, czułość, troska a nie psychiatryk.
  13. Ja leczyłam się sporo lat temu, ale z tego co słyszałam, dziś nie ma większej różnicy. Chodziłam najpierw raz w tygodniu, potem co 2 tyg... a potem nie pamiętam czy rzadziej i jak rzadko. Sesja trwała chyba godzinę. Akurat wtedy nie pracowałam, ale gdybym pracowała to bym sobie dopasowywała sesje do godzin pracy. Jak każdego innego lekarza. Dla każdej osoby, pracującej i niepracującej. Prosisz lekarza rodzinnego lub psychiatrę o skierowanie na terapię grupową lub indywidualną. Sama wiesz w jakiej lepiej się poczujesz.
  14. To są pytania jak do wróżbity Macieja ;) . Dowiedz się jakie ma zainteresowania, pogadajcie o jej pasji to może ja to bardziej zachęci. Poza tym, nie zawsze trzeba się rozpisywać. Czasem krótko i zwięźle to lepiej heh.
  15. Hmmm miała rację. Dlaczego nie możesz gdzieś pójść sam? Masz jakieś zainteresowania?
  16. ~Ceglofon Czy to już alkoholizm ? Według mnie to jego wczesne zaczątki,szczególnie świadczy o tym myslenie o napiciu sie i picie bez przyczyny,od tak.Alkoholizm to przede wszystkim brak jakiekolwiek kontroli.Póki kontrolujesz swoje picie to nie musisz się obawiać (prócz zdrowia oczywiście) ale miej na uwadze że jakaś żółta lampka ostrzegawcza się dla ciebie pali. To prawda, że są to pierwsze początki alkoholizmu i teraz jest najlepszy moment, aby coś z tym zrobić. Skoro nie umie się pohamować na imprezie (o czym sam pisze) i urywa mu się film, to jednak nie ma kontroli. Najrozsądniej jest sprawdzić samego siebie i postarać się nie pić cały tydzień. Proste? Dla osoby, która nie jest uzależniona żaden problem. Dla uzależnionej będzie nie do zniesienia. Łatwy test, polecam. A potem trzeba zdecydować czy się poddaję i za kilka lat zacznę zawalać pracę, rodzinę i stanę się takim co popija denaturat, czy się za siebie biorę i idę po pomoc do specjalisty. Zaznaczam, że taki degenerat już nie pójdzie się leczyć, on chce takim umrzeć. Idą tam właśnie osoby zanim popadną w skrajność. Widać autor nie ma pojęcia o alkoholizmie. Polecam lekturę na ten temat. ~Psychoaktyw Nie ma czegoś takiego jak alkoholizm , uzależnienie czy inny wynalazek komercyjno naukowy. Spożywanie alko jest to jeden z wielu sposobów radzenia sobie z lękiem. To tyle. To jest tylko kwestia wyboru i możliwości środowiskowo-spolecznych. Nie wiem skąd wziąłeś takie bzdury. Jako córka alkoholika powiem, że jest zupełnie odwrotnie. To alkohol wywołuje nieustanne lęki. Mojego ojca stale prześladowały jakieś zmory (wył i krzyczał ze strachu) albo białe myszki. Wg mnie tak może napisać jedynie osoba uzależniona, która szuka usprawiedliwienia (alkoholik najczęściej twierdzi, że nim nie jest) Sorki, ale nie widzę innego wyjaśnienia.
  17. No chyba, że pytasz o inną kwestię. Jeśli jesteś osobą pracującą i otrzymujesz zwolnienie lekarskie na daną chorobę, to możesz być na zwolnieniu tylko 182 dni. Następnie (przed upływem tego czasu) starasz się o świadczenie rehabilitacyjne, które może trwać max 12 m-cy. Jednak bardzo rzadko dostaje się na tak długo. Najczęściej dają na 2-3 m-ce (jeśli w ogóle ;) ). Trzeba mieć bowiem niezłe uzasadnienie ku temu świadczeniu (szpital psychiatryczny, sanatorium itp)
  18. Nie znajdziesz takiej informacji gdyż jest to sprawa indywidualna. Nie ma związku z NFZ, a z chorobą z jakiej się leczysz, predyspozycjami do wyleczenia, chęciami i metodą terapii. Ja leczyłam się z depresji jakieś 2 lata. Taka była potrzeba i tyle chodziłam. Nie ma ograniczeń jak w szpitalu, że chory po operacji ma być wypisany np. po 5 dniach ;) .
  19. Mdłości i ból za lewym uchem to dodatkowa podstawa do skierowania Ciebie na inne badania. Pamiętaj, że lekarz to nie Bóg i może się mylić. Sam powinieneś się domyślać, że samo EEG to za mało. Najlepsza w tej sytuacji wydaje mi się tomografia komputerowa. Walcz o swoje, masz do tego prawo!
  20. Też mi nie daje spokoju ten stres. Podobno ja wyglądam jak chodzący spokój, a czasem jestem tak zestresowana, ze mi słabo...ale nie widać tego po mnie. Być może on się tak bardzo stresuje spotkaniami z Tobą i nawet jeśli wygląda na wyluzowanego. znam osoby, które im bardziej się stresują tym większe maja poczucie humoru ;). Każdy ma inny sposób na stres.
  21. Myślę, że chciał zastosować szantaż emocjonalny. Może miał nadzieję, że się na te słowa złamiesz. Moim zdaniem traktuje Cię przedmiotowo i zależy mu głównie na seksie. Rada onkaY jest dobra. Skoro on tak bezpardonowo powiedział Tobie o innych dziewczynach, tak samo Ty możesz bez skrępowania mówić, że nie widzisz problemu. Na 100% znajdziesz kogoś kto Cię doceni i uszanuje. Nie sztuką jest dziewczynę wykorzystać, ale sztuką jest traktować ją poważnie.
  22. Zacznijmy od tego, czy nie da się od tych osób odseparować? Chociaż zminimalizować kontakty? Następnie zastanów się czy to co mówią i robią jest faktycznie tych nerwów warte? Jeśli nie masz na coś wpływu to nie warto się wściekać, gdyż nie ma sensu. Staraj się szukać pozytywnych stron, bo są nawet jeśli wydaje się, że nie ma. Pomożemy Ci je znaleźć, jeśli postanowisz się nam otworzyć i zwierzyć ze szczegółów. To jest ważne, bo odwracając uwagę od negatywów, a skupiając się z pozytywach w pewnym momencie zauważasz, że te negatywy aż tak bardzo Cię nie dotykają. Polecam techniki relaksacyjne. Sport i wyładowywanie się to jedna sprawa i tego nie zaprzestaj. Jednak koniecznie naucz się relaksować, medytować. Łatwiej było by coś doradzić, gdybyś był kobietą. Nie wiem co zrelaksuje mężczyznę, co jemu pozwoli się odprężyć, wyciszyć i uspokoić. Kobiecie poleciłabym muzykę poważną, nawet jeśli nie słuchasz tego typu muzyki. Słuchawki na uczy, wygodna pozycja, zamkniecie oczu i wsłuchiwanie się w dźwięki fortepianu lub skrzypiec. Jest udowodnione naukowo, że taka muzyka uspokaja... tylko trzeba się wczuć. Spacery w piękne miejsca, gdzie wzrok widzi piękne widoki. Sa techniki oddechowe, nagrania na yt relaksacyjne, medytacyjne. Tonący brzytwy się chwyta więc chwytaj się, próbuj, szukaj.
  23. A masz możliwość zabrać siostrę do siebie? Powinna być odseparowana od atmosfery jaką ma w domu, a dodatkowo miałaby wsparcie i opiekę. Skoro tamte leki źle na nią wpływały to powinna prosić o zmianę leku, a pewnie odstawiła i dalej się nie leczyła. Pamiętaj, że psychiatra przepisze leki, zdiagnozuje, ale poproście go koniecznie o skierowanie na terapię. Musi być leczona jednocześnie lekami oraz terapią. Pisz koniecznie co się dzieje.
  24. "Zyskasz więcej przyjaciół w ciągu dwóch miesięcy, jeśli okażesz zainteresowanie innym, niż w ciągu dwóch lat, pragnąc skłonić ludzi do zainteresowania się tobą.”- Dale Carnegie Myślę, że oni czują Twoją desperację, czują jakie masz parcie. Pytasz co masz zrobić? Zająć się sobą. Postaraj się polubić siebie i samemu pójść np. na siłownię, pobiegać, na piwo. Niektórzy się oburzają, że jak to samemu? A tak to, normalnie. Jeśli lubisz własne towarzystwo to Ci ono w niczym nie przeszkadza. A będąc samemu gdziekolwiek możesz poznać mnóstwo ludzi. Druga sprawa: za bardzo się spinasz. Wiesz ile razy ja się tak mijam ze swoimi koleżankami. Serio... z jedną już od jesieni. Zawsze coś, jedna jest chora, potem druga, potem dzieci/matka, potem remont... i tak w kółko coś. Wcale nie posądzam jej, że robi to specjalnie. Takie jest życie.
  25. ~dlfjfh On po prostu bardzo rzadko się myje i powstała grzybica. Szybko usunie to mycochlorin. Smarować dwa razy dziennie przez miesiąc. Dlaczego rzadko się myje? To są jakieś zaburzenia nerwicowe, depresyjne. Grzybica daje odór, a autorka mówi, że nie czuć przykrego zapachu, jedynie widać plamy. Natomiast niemycie się może być zwykłym niedbalstwem, złym nawykiem, nie musi od razu oznaczać zaburzeń psychicznych. Poza tym... w jaki sposób ma mu ten lek podać? Podarować w prezencie? Podrzucić ukradkiem jak w reklamie? Wystarczy zmienić styl życia, tak jak pisze luukas, a obejdzie się bez środków tego typu. Wiem, bo to przechodziłam. Tak czy siak... Kasiu> jakoś musisz ten temat poruszyć. Wiem, że to krępujące, ale masz inne rozwiązanie? Możesz poruszyć temat zdrowego odżywiania, zdrowego trybu życia podając konsekwencje nie dbania o zdrowie (jedną z nich jest nadmierne pocenie się). Jeśli zaś chodzi o mężczyzn to wielu takich widuję. To jednak nie powinno go usprawiedliwiać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...