Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 628
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    43

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. Tak, dziecko wyczuwa Twoje zdenerwowanie, czuje złe emocje. Prawdo podobnie boi się Ciebie, a że nie umie inaczej tego wyrazić to płacze. Skupiasz się tylko na płaczu, a umiesz powiedzieć coś pozytywnego o córce? Przecież dziecko to nie tylko płacz, to uśmiechy, to zabawne grymasy twarzy, to słodycz gdy śpi. Robisz jej/Wam zdjęcia na pamiątkę? Nagrywasz ją gdy jest coś pozytywnego, aby mieć co potem wspominać? Uśmiechasz się do niej w ogóle czy tylko burmuszysz? Dziecko odwzajemnia to co dajemy. Matka jest cierpliwa, czasem się uśmiechnie, czule utuli... więc dziecko czuje się w jej ramionach spokojne. A Ty co jej dajesz w czasie gdy ona się boi? Jeszcze więcej strachu i lęku... Wiele od Ciebie zależy czy będzie mniej płakać czy bardziej. Daj jej coś pozytywnego, a zobaczysz, że jest lepiej...stopniowo, nie od razu, ale będzie lepiej. Poza tym wychodź na spacery. Dziecko lubi spacerki, powinno być spokojne i radosne, w najgorszym wypadku będzie spało, a Ty będziesz mieć spokój i relaks w ciszy na łonie natury. Szukaj pozytywów, zapewniam, że pozwoli Ci to przetrwać. Naprawdę rozumiem Twoje rozgoryczenie, bo moja córka tez ryczała nieustannie. Mój mąż był zdesperowany, a ja nabawiłam się depresji. Jednak teraz nie żałuje żadnej chwili, nawet tej najtrudniejszej, bo tak naprawdę to wzmocniło moje więzi z córką. Jesteśmy sobie teraz bardzo bliskie. Mąż teraz z rozrzewnieniem wspomina, np. gdy spał na polówce w kuchni, aby przetrwać noc. To wszystko minie i jeśli to przetrwasz próbując umocnić więzi, będziesz miał wspaniały kontakt z córką.
  2. Jeśli podjęła decyzję, że odchodzi i tak prędko znalazła sobie faceta, to chyba Was nie łączyło nic trwałego i mocnego. Myślę, że w tej sytuacji nie ma czego odzyskiwać. Najważniejsze to mieć dobre relacje z synkiem. Na nim się skup. Bądź najlepszym ojcem jaki może być, a dziewczynę znajdziesz sobie inną. Jeszcze masz czas, młodziutki jesteś.
  3. Co masz robić, pytasz? Zająć się sobą i swoim życiem. To co tu przedstawiasz troszkę zakrawa-moim zdaniem- na uzależnianie się od innych osób. Ten człowiek czy inny, nie jest istotne. Ważne, że "przyczepiasz" się do kogoś i żyjesz trochę jak bluszcz czyli uzależniasz swoje samopoczucie od drugiej osoby. Funkcjonujesz dla niej, tak jak ona lub z nią, a samodzielnie już niekoniecznie. Tak ja to odbieram. Poradzisz sobie gdy nauczysz się żyć dla siebie, a żeby to zrobić należy polubić siebie. Skoro się leczysz z depresji to pewnie z tym lubieniem siebie masz problem... i koło się zamyka. Masz jakieś zainteresowania, pasje? Czym się zajmujesz na co dzień, jak dbasz sama o siebie?
  4. Znam młodą osobę, która poradziła sobie z rakiem jelita. Oczywiście kluczowe jest tu nastawienie psychiczne. Pozytywne nastawienie działa cuda. Sa podobno znane przypadki nazywane przez medycynę cudem, a są niczym innym jak samouzdrawianiem. Żeby była jasność, ja nie neguję lekarzy i ich metod leczenia i uważam, że powinno się mimo wszystko przestrzegać zaleceń lekarzy. Jednak oprócz tego walcz sama. Poczytaj o pau darco, vilcacora i innych ziołach, idź do zielarki. Relaksuj się, aby Twój umysł był wolny od negatywnych uczuć i myśli. Ucz się pozytywnego myślenia. Najważniejsze to uwierzyć, że młodość jest Twoim atutem i pokonasz raka. Tego Ci życzę z całego serca.
  5. Podobne objawy, a nawet kilka innych miała moja mama lata temu. Najpierw podejrzewano parkinsona, potem coś tam innego, potem tarczycę (chwilowo się na nią leczyła, ale objawy nie zniknęły). Tysiąc chorób wymyślano, a to była nerwica. nie oznacza, ze masz zaniedbać wszytko inne i postawić krzyżyk ;). Koniecznie musisz wybadać wszystko co może być. Od tego są lekarze, bądź upierdliwa, nawet jeśli będą uważali, ze wymyślasz. Na końcu nawet możesz zrobić tomografię. Jeśli zostaną wykluczone wszystkie inne choroby, to udaj się do psychiatry, bo być może jest to właśnie nerwica.
  6. Javiolla

    Depresja?

    Nie masz rozpoznania, a bierzesz leki? Tak w ciemno Ci lekarz zapisał, a Ty w ciemno bierzesz? W takim razie zmień lekarza, bo tak być nie powinno. Nie jestem specjalista, ale to może być też schizofrenia. Tu potrzebna jest solidna diagnoza. Na depresję mi to nie wygląda. Inna sprawa, że skoro bierzesz lek na coś czego nie masz, to może to są skutki uboczne, efekty niepożądane?
  7. Moim zdaniem to nie zaburzenie, tylko lęk. Masz depresję więc z pewnością chodzisz na terapię. Porozmawiaj o tym ze swoim terapeutą. Lęki wzięły się -prawdo podobnie- z poprzednich chorób (anoreksji, bulimii). To wszystko wraz z depresją jest ściśle związane z lękiem. Stale się czegoś boisz i obawiasz -prawda? Linią obrony dla lęku jest atak, czyli naśmiewanie się i obgadywanie. Niby chcesz mieć chłopaka, ale się boisz. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.
  8. To nie jest tylko tłumaczenie stresem, to jest efekt silnego stresu. Ja często miałam takie objawy jakby się to działo na żywo, typowy horror. Np. miałam uczucie, że jestem ściągana w dół za nogi i obudziłam się w dziwnej pozycji na łóżku, nogami do dołu. Gdy miałam uczucie, że mnie duszą, to budziłam się z obolałym gardłem, jakby mnie naprawdę trzymano za szyję. To było takie realistyczne, nie do opisania. Mnie ratowało to, że jestem wierząca. W chwilach gdy miałam wrażenie, że się zaraz uduszę, nie mogłam się ruszyć, nie mogłam wołać o pomoc, a jedyne co mogłam to myśleć.... tak więc modliłam się w myślach. Najczęściej odmawiałam "Zdrowaś Mario" do skutku... czyli aż paraliż "puścił". Koniecznie musisz zrobić coś ze swoim życiem. Jeśli możesz zmień otoczenie, odsuń się od ludzi, którzy wywołują stres. Naucz się technik relaksacji, skupiaj się na pozytywach, choćby małych.
  9. Czasu nie cofniesz i nie możesz się zadręczać, bo żyjąc z wyrzutami sumienia wpędzisz się w depresję. Tak jak piszą wyżej, potraktuj to jako doświadczenie, jako lekcję życia... i przejdź dalej. Żyj tu i teraz. Znajdź sobie jakieś zajęcie.Zapisz się na aerobic, fitness, na siłownie, cokolwiek. Poza tym zacznij skupiać się na pozytywach. Naucz się cieszyć drobiazgami. Jeśli nie wiesz jak to zrobić, chętnie pomogę. Można się tego nauczyć i naprawdę warto.
  10. Samo podobanie się o niczym nie świadczy. Jeśli zaczęli Cię pociągać po oglądaniu zdjęć i filmów porno, to nie wiem czy to jest homoseksualizm. Pornosy strasznie zaburzają seksualizm młodego człowieka. A poza tym... 14 lat to strasznie mało, chyba za mało, abyś twierdził, że się dziewczyny nie podobają. W tym wieku raczej mało któremu się podobają ( z tego co słyszałam) ;) . PS Dopiero zauważyłam, że to stary wątek, odświeżony, ale ok... moze się komuś przyda moja odp.
  11. Javiolla

    Przyjaciółki

    "Rok temu byłam straszną zazdroścnicą i z tego raczej nie da się wyrosnąć ,dlatego chciałam wiedzieć jak inni to widzą" Nadal nią jesteś. Da się z tego wyrosnąć, tylko trzeba chcieć, wiedzieć jak i nad sobą ciężko pracować. Jesteś gotowa? Jeśli tak, to pomogę. Pytasz jak inni Cie widzą? Tak jak Ty siebie. Ja natomiast widzę to tak: masz niskie poczucie wartości, brakuje Ci wiary w siebie i pewności siebie. Samoocena fatalna. Świadczy o tym m.in. to, że powiedziałaś "nie chcę wam przeszkadzać". Sama im zasugerowałaś, że Twoja obecność będzie im przeszkadzać. Mając taką sugestię będą zawsze myśleć, że nie warto Cię zapraszać, bo im będziesz przeszkadzać. Widzą Cię tak jak im się sama przedstawiasz.
  12. Javiolla

    wtrącanie się

    Zgadzam się, że trzeba wymienić zamki, macie do tego prawo. Postawić w ogródku wysoki parawan/płot, aby się przynajmniej nie widzieć. Macie prawo do prywatności jako małżeństwo. Poza tym starać się regulować sprawy płatności, np. zakładać liczniki na swoja część domu. A tak pomijając to wszystko. Skoro nie masz kontaktu z mamą, skoro masz tyle żalu i urazów, to nie warto tam mieszkać. Wiem, że wynajem drogi, bo sama mieszkam w wynajmowanym przez 18 lat. Czasem było ciężko, nie jedliśmy obiadu, a w ciągu dnia tylko chleb z pasztetową, czasem były długi, odłączenie telewizji. Jedak nie żałuje, bo to była moja bieda, ale za to spokój. Nie chciałabym mieszkać z toksyczną osobą ( a ma ona ku temu warunki) tylko dla lepszej kondycji finansowej. Spokój i cisza to są dla mnie wartości bezcenne. Zastanówcie się nad tym, czy nie warto wynająć chociaż kawalerki i mieć jeden poważny problem z głowy.
  13. Ja miałam tzw paraliże senne, ja to nazywałam po prostu horrory. Żyjesz w stresie prawda? W Twoim otoczeniu jest dużo nerwów, trudnych spraw? Czujesz zagubienie, osamotnienie w troskach, presje, nieustanny niepokój?
  14. Pola35 Działaj. Nie chcesz ojca do poradni ciągnąć - wybierz się tam sam lub tylko z mamą. Walcz To jest mądra rada, pod warunkiem, ze pójdzie z mamą ( a wątpię). Niestety sam się nie wybierze. Nie jest jeszcze pełnoletni i potrzebuje zgody rodziców. Trzeba to przeczekać, nie dawać pretekstów do awantur, uczyć się sumiennie, zachowywać przykładnie, a jako dorosły będziesz miał prawo decydować sam o wyborze szkoły. Życzę Ci powodzenia i pisz, gdy będziesz miał potrzebę.
  15. ~Vwiola Wlasnie zapomnialam dopisac,ze za psychologa to ja dziekuje. Wiem z doswiadczenia ze taka wizyta nic a nic nie daje kompletnie. Najczęściej psycholog nic nie daje, gdy my sami nie chcemy, by coś wartościowego nam dał ;). Gdy mówi/sugeruje niewygodne rzeczy np. zaleca prace nad sobą. Często nic nie daje gdy oczekujemy, ze to wróżka, która za pomocą czarodziejskiej różdżki samoistnie usunie nasz problem. Takich cudów nie ma. Na zmianę trzeba zapracować samemu i to często ciężko! Piszesz " ja się boję zrobić jakiś krok ku zmianie której de facto bardzo chce od kilku lat. Tylko znowu kółko się zamyka bo nie wiem jak to zrobić. Błędne koło tyle. Naprawdę nie mam pojęcia co mam robić." Jak to co? Pokonać lęk i zrobić krok do przodu. Sama sobie dałaś odpowiedź. Pytanie jest retoryczne.
  16. Leczysz się u psychiatry, a u terapeuty? Wiedz, że żadne leczenie nie przeniesienie rezultatu jeśli nie będzie podparte terapią i jeśli nie zechce się wyleczyć. To nieprawda, że ludzie są ohydni i świat jest wstrętny. Świat jest taki, jakim go widzimy, a przyciągamy to o czym/jak myślimy. *** Pacjent przychodzi do psychoterapeuty: - Mam ostatnimi czasy, panie doktorze, problemy z postrzeganiem świata. Doktor wyciąga z szuflady reprodukcję obrazu "Trzej bohaterowie" i pyta: - Co Pan tu widzi? - Widzę trzech pedałów. - Dlaczego? - No jak to dlaczego? Stoi trzech mężczyzn, żadnej kobiety, nie może być inaczej - to pedały. Z drugiej szuflady doktor wyciąga obraz lecącego klucza żurawi. - A co teraz Pan widzi? - pyta. - Klucz lecących pedałów. - Dlaczego? - No jak to dlaczego? Lecą a każdy każdemu w d*pę zagląda... Doktor zafrasowany chowa obrazki i pyta: - A jak mnie Pan postrzega? - Według mnie, Pan też pedał! - Dlaczego? - No jak to dlaczego? Siedzi sobie Pan tutaj, obrazki pedałów ogląda... Świat jest taki, jakim go widzimy.
  17. Javiolla

    Szkoła Zaoczna

    Jeśli masz na myśli szkołę średnią to możesz postarać się o nauczanie indywidualne. Nie wiem jakie są zasady teraz po zmianach, ale może warto się czegoś na ten temat dowiedzieć.
  18. ~ferfffffff tak naprawde dzieci robią tlyko po to że myslą ze włsadnie dziecko ich ocali jakoś, bedzie np bogate albo wpływowe i pomoże na staorsc albo będą bogaci dzięki dziecku. Nie wiem jak inni, ale ja tak nie myślę i niczego od dziecka nie oczekuję. .. jeśli chodzi o moją osobę/przyszłość itp. Masz problem z postrzeganiem siebie. Leczysz się?
  19. Myśli samobójcze to znak, że czas zapisać się do psychiatry i psychologa. Nie ma na co czekać. Cytat: "nie chce sie juz dluzej oszukiwac,manipulowac kims, wymuszac cos... zaczelam dostrzegac co to prawdziwe zycie i zalamalam sie." Tych słów nie rozumiem. Możesz sprostować? Jeśli żyłaś oszukując, manipulując i wymuszając coś na innych to pewnie wszystko do Ciebie wróciło ze zdwojoną siłą. Nie wiem co masz na myśli pisząc: "prawdziwe życie". Dla mnie to takie, które dalekie jest od załamania. To życie w zgodzie ze sobą, harmonia uczuć i emocji, to miłość, szczerość, swoboda, wolność. To co Cię załamało raczej nie było prawdziwym życiem.
  20. Może ma z tym problem, ale Ty też mam problem z tym, że ona ma problem i to jest chyba większy problem. Co Cie obchodzą jej problemy? Moze nawiązuje, bo chce wiedzieć ile zarabiasz ;). Powiedz, że ludzie po to zmieniają prace, by mieć lepiej, że nie słyszałaś, aby było odwrotnie i nie rozumiesz czemu ciocia się dziwi? Powiedz, że nie zdradzisz jej ile masz więcej, bo obowiązuje Cie tajemnica zawodowa. A potem żyj swoim życiem i ją olej.
  21. Javiolla

    Wspomnienia gwaltu

    Ogromnie mi przykro, że tak Cię potraktowano. Jednak nie ma innej drogi iż terapia. Zwykły psycholog nie pomoże. Szukaj takiego, który specjalizuje się w traumach, tak jak pisze 123she.
  22. Moim zdaniem "normalny" nie jest. Nie można być pewnym ślubu, szczęścia i innych poważnych rzeczy po znajomości internetowej. Wygląda na niestabilnego emocjonalnie i wpływowego, takiego, który nie ma własnego zdania. Ty mówisz niby poważnie, więc on też... Ty oznajmiasz, że żartujesz, on nagle też.
  23. Nie wiem... nie widziałam jakiego typu był to uśmiech. Nie wiem co siedzi w głowie tej dziewczyny. Moze po prostu ją o to zapytaj. Tak szczerze jak tu nam, opisz, że daje sygnały jakby była Tobą zainteresowana, a potem Cię odrzuca i nie wiesz co o tym myśleć, jak reagować.
  24. Trochę trudny temat, bo jako matka 17-latki powinnam stanąć po stronie ojca. Dlaczego tego nie zrobię? Wyjaśniam. Mój sąsiad jest policjantem oraz mojej szkolnej koleżanki ojciec tez był mundurowym. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale w obu przypadkach ojcowie to nerwusy, nieopanowani ludzie, stosujący w domu wojskową musztrę. Rozumiem, ze maja stresującą pracę, ale w tej sytuacji powinni korzystać z pomocy specjalisty, a nie wyżywać się na rodzinie. U sąsiadów stale są awantury takie, że śmiało mogłabym powiedzieć-patologia. Nie będę zdradzać szczegółów, ale cały blok wie co się tam dzieje. U koleżanki była dodatkowo przemoc. Ojciec wracał i cała rodzina musiała być jak żołnierze posłuszna, a darł się tez jak na żołnierzy. Nic nie dało, ze byli posłuszni... on i tak się nad nimi znęcał. Toteż proponuję chłopcze, abyś nie walczył, nie próbował udowadniać jaki jesteś dorosły. Zrobisz to gdy pójdziesz na swoje. Teraz po prostu staraj się dostosować do jego próśb i nie spóźniać się, nie nadużywać alko i dobrze się uczyć, abyś zdobył taki zawód o jakim marzysz. By nie miał potem pretekstu na kolejne awantury. Nic innego nie możesz robić.
  25. Dlaczego uważasz, ze skoro stoi pod ścianą i się na Ciebie patrzy to znaczy, ze się jej podobasz? Powodów może być kilka innych. Moze podobasz się jej przyjaciółce, a nie jej. Może czegoś niemiłego się dowiedziała na Twój temat. Może są inne powody. Jaka jest jej postawa gdy tak sobie stoi i się patrzy? Mowa ciała jest w życiu pożyteczna. Pozwala w takich momentach wywnioskować czy jest nastawiona pozytywnie czy negatywnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...