Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 628
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    43

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. Myślę, że możesz się troszkę podnieść, a potem powiedzieć. W ten sposób nie będzie wyglądać, że się tylko żalisz i biadolisz... ale już będziesz mieć argumenty, bo coś robisz, działasz. W ten sposób też łatwiej mu będzie Ciebie wspierać. Chętnie poczytam o Twoich sukcesach. Pisz jak Ci idzie. coś już wpisałaś w swój pozytywny zeszyt?
  2. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale może jest jakiś system kursowy, który Ci pomoże w przypomnieniu sobie matematyki. Zawsze możesz postarać się o korepetycje. Tylko uwierz, że dasz radę. Bo masz duże szanse.
  3. Masz bardzo niskie poczucie wartości i niską samoocenę. Dlatego brak Ci pewności siebie i wiary we własne możliwości, dlatego siebie nie lubisz. Mam jednak dobrą wiadomość. Możesz to zmienić. Ja jestem tego najlepszym dowodem. Jeśli jesteś gotowa/y to pomogę Ci w tym.
  4. ~dwudziestotrzylatekq Javiolla, nie chce takiego życia. Nie chce tonąc w pieluchach, kupach i zupach, nie chce swojego życia poswięcać na opiekę nad niemowlakiem. Mam na to czas, mam dopiero 23 lata, wszyscy pukali się w głowę jak mówiłem, że chcemy dziecko. I mieli racje. To pewnie skurw...... najgorsze, ale chyba nie ma sensu być razem, jak nic się nie układa. Chciałbym, żeby było lepiej, chciałbym, zebysmy jakos razem żyli i wychowywali, ale... Nie. Nie jestem gotowy. Cóż, w takim razie wyprowadź się i powiedz, że przyjdziesz gdy dziecko nie będzie już robić w pieluchy. Posiadanie dziecka to nie jest zabawka. Zanim się zdecydowaliście się na nie, to chyba oglądaliście jakieś filmy, czytaliście książki, rozmawialiście z doświadczonymi osobami? Ostrzegali i pukali się w czoło... szkoda, że nie posłuchałeś. Teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba ponieść konsekwencje. Tak wiec, albo się przemęczasz i starasz się nastawić pozytywnie, wyłapywać fajnie chwile i zakochiwać się w swym dziecku coraz bardziej... albo się kapitulujesz. Im wcześniej tym lepiej, niech się dziewczyna nie łudzi, niech dziecko nie czuje takiej atmosfery. Będzie lepiej jeśli się postarasz. Coś zrobiłeś przez te kilka dni, aby było lepiej? Jakoś już jest... ma być dobrze, ale skoro nie widzisz już szansy to nie wiem o czym my tu w ogóle rozmawiamy? A ja widziałam w Tobie tlącą się iskierkę... szkoda, ze ją zgasiłeś :( .
  5. Jeśli chcesz poradzić sobie z lękiem, należy znaleźć jego przyczyny. Dlaczego tak bardzo się boisz starości, śmierci, zapierniczania czasu? Coś konkretnie Cie przeraża? W Twoim otoczeniu były/są może osoby, które narzekają na swój wiek?
  6. ka-wa To zaczęłaś opowiadać tę historię z d...y strony, przecież to mąż wciągnął Cię w tę obopólną zdradę, a teraz masz wyrzuty sumienia, że Ty zdradziłaś, bo za bardzo się zaangażowałaś, czy Ty siebie słyszysz? Dokładnie to samo pomyślałam. Próbuje zagłuszyć swoje poczucie winy wmawiając je Tobie. Byłaś uległa, myślał za Ciebie to teraz zmień się owszem, ale to też się moze odwrócić przeciwko niemu. Nauczysz się podejmowania decyzji i moze podejmiesz taką jaka mu nie podpasuje. Jednak, aby to się stało musisz nabrać pewności siebie i poznać swoją wartość. Zadbaj o siebie.
  7. TakaJakaś7 Dobrze się stało że go zdradziłaś, życie z kimś kto Ci wmawia że to z Tobą jest coś nie tak, usilnie zmienia, podporządkowuje nie ma racji bytu. Nie wiesz jakie motywy miała autorka i co ją skłoniło do zdrady więc nie możesz tak lekko przyklaskiwać. Nie napisała, że mąż od zawsze ją miał za taką i owaką. Napisała tylko, że on uważa, że zmiana jej osobowości mogłoby coś zmienić. Jak do tego stwierdzenia doszło(?) nie wiesz. Nimka> a czym się objawia ta Twoja niedojrzałość? Co konkretnie chcesz w sobie zmienić?
  8. W pewnym sensie Cie rozumiem. Moja mama (tata żył obok i nic go nie obchodziło), podcinała mi skrzydła na każdym kroku. Ciągle słyszałam, że jestem cep, że sobie nie poradzę. Dlatego to co Ci teraz napiszę jest bardzo ważne. Nie jest teorią lub historią wyssaną z palca. Nigdy nie jest za późno, aby odzyskać wiarę w siebie, nabrać pewności, polubić się i żyć oddzielnie. Masz możliwość zapisać się do liceum wieczorowego lub zaocznego, zrobić maturę, prawko, kupić auto, zrobić kilka kursów a może nawet iść na studia zaoczne. Znam osoby po 40-tce, które to wszystko zaczynały i poradziły sobie. Ty z pewnością jesteś znacznie młodszy, więc potencjalnie masz większe szanse. Jednak jest małe ale... otóż, aby tego dokonać musisz podwyższyć swoje poczucie wartości. Jeśli czujesz, że sam nie podołasz, zapisz się do psychologa. Nie jest za późno, przecież w każdym wieku można przejść terapię. Jestem dowodem na to, że nawet po 40-tce można zmienić swoje życie i czuć się szczęśliwym. Ty nie czekaj tak długo, zrób to teraz.
  9. Pierwsze zadanie: Zaopatrz się w gruby zeszyt. Na jednej stronie piszesz: "podziękowania", na drugiej "co mnie dziś miłego spotkało". Na swoim przykładzie postaram się wyjaśnić co dalej robić. Na koniec dnia na 1 str piszę np: -dziękuje za to, że mam pracę, że mąż ma pracę -dziękuję, że w pracy miałam spokojny, bezstresowy dzień -dziękuję, że w ten zimny dzień mogłam zabrać się po pracy autkiem ze znajomą -dziękuje, że od razu dostałam się do lekarza -dziękuję za uczynną sprzedawczynię -dziękuje, że mogę pisać na tym forum bo być może komuś pomogę. Zapisujesz wszystko, nawet drobiazgi, które wydają Ci się nieistotne. Doszukujesz się wręcz na siłę. Mamy tendencje do pamiętania złych i przykrych rzeczy a miłe, sympatyczne uciekają z głowy niemal natychmiast. Zapisywanie ich sprawi, że będziesz mogał czytać te pozytywne sprawy, cieszyć się nimi i dzięki temu każdego dnia uświadomisz sobie co zyskałaś i ile fajnych rzeczy/ludzi jest wokół Ciebie. Na drugiej str. piszesz podobnie, wręcz doszukujesz się tego co Ci się przytrafiło miłego, choćby odrobinkę miłego. Np. - usłyszałam komplement od cudzego dziecka - znajoma zabrała mnie autkiem z przystanku - mama nie dzwoniła dziś z tysiącem problemów (hit!) - brat i jego dziewczyna do mnie zadzwonili i to bez awantury (wow) -itp Z początku musisz wiedzieć, że będziesz miała może 1-2 podziękowania takie ogólne bardzo, a miłych spraw zero. Nie przejmuj się, nie poddawaj, ważne, aby za 10 dni było podziękowań np.5 i miłych rzeczy np. 2. W ten sposób skupiasz myśli na fajnych rzeczach i odwracasz uwagę na tych złych. Z czasem sama będziesz pragnęła szukać tych fajnych spraw, wciągniesz się bo zrozumiesz, że daje Ci to werwę, chęć do życia i lepsze samopoczucie. Tylko od Ciebie zależy czy Ci się uda! Od Twojej wytrwałości, cierpliwości i uporze. Gdy sobie z tym zadaniem poradzisz mogę podrzucić kolejne, ambitniejsze. Możesz się z nami dzielić spostrzeżeniami, zadawać pytania gdy nie jesteś pewna. Powodzenia.
  10. Najbardziej się zawsze czepiam słów "nie potrafię, nie mogę, nie umiem". To nieprawda. Sami to sobie wmawiamy, bo tak jest łatwiej, bo nie trzeba nad sobą pracować. Liczymy, że ktoś za pomocą czarodziejskiej różdżki odmieni nasze życie, bez naszego udziału. Życie to nie bajka i takich cudów nie ma. Potrafisz! Tylko pytanie czy na pewno chcesz? Będzie to wymagało żmudnej pracy nad sobą. Jeśli jesteś gotowa, to dasz radę. Chyba, że nie jesteś jeszcze gotowa na zmianę. Odpychasz ich, bo tkwi w Tobie podświadomy lęk, że jak się zbliżysz, oni Cię skrzywdzą. Mówi się, że najlepsza linią obrony jest atak... czyli atakujesz zanim Cie skrzywdzą. Jeśli już rozumiesz mechanizm Twojego zachowania łatwiej Ci będzie podjąć dalsze kroki. Zacznij od oswajania lęku. Strach jest uzasadniony gdy ostrzega Cie przed niebezpieczeństwem. Moze masz zakodowane, że strach ma tak działać, czyli wychodzić przed szereg i zanim ktoś Cie w ogóle pozna już jesteś odsunięta od tej osoby. Strach wkracza za szybko. Musi Ci pozwolić na wejście w relacje z drugą osobą, a ostrzegać gdy ta będzie chciała Cie skrzywdzić realnie, a nie tak na wszelki wypadek, na zaś. Oswojenie lęku, uświadomienie sobie mechanizmu działania lęku to pierwszy krok.
  11. Skoro sama zauważasz, ze jesteś aspołeczna, nieudolna, niekomunikatywna, niedojrzała... to zdrada była pewnie wynikiem powyższego. Niedojrzała osoba działa bezmyślnie, a zdrada w pewnym sensie jest bezmyślnością, bo gdybyśmy się zastanowili przed, jakie są konsekwencje, to byśmy tego nie robili. To prawda, że biorąc Cie za żonę wiedział chyba jaka jesteś? Czy udawałaś kogoś innego? Teraz czas dojrzeć, a osoba dojrzała bierze konsekwencje swego czynu na swoje barki. Tak więc zapisz się na terapię, najlepiej indywidualną. Jeśli nie stać Cie to można na NFZ. Postanów sobie, że od tej pory dorastam, biorę odpowiedzialność, ponoszę konsekwencję, podejmuję decyzję... i rób tak. Moze z początku nieudolnie, ale się staraj. Tylko pytanie: czy na pewno tego chcesz? Bo wiesz, że łatwiej jest być niedojrzałą.
  12. Upieraj się, że mają pomóc. Nadmierna nerwowość to jeden z objawów nadciśnienia, więc nie ma powodu, by lekarz tego nie brał na poważnie. Jeśli tak zrobi, trzeba się upierać przy swoim lub go zmienić. Nie znam się na tej drugiej chorobie, ale warto zapytać czy taka nerwowość może być objawem. Proponuję skonsultować obie choroby z innym lekarzem, abyś miał porównanie diagnozy.
  13. ~Dwudziestotrzylatekq Wysłało niepełną wiadomość. Chciałem jeszcze nspisac, ze masz racje. Muszę zmienić swoje myślenie, zauważać tez pozytywne rzeczy, bo skupianie się na minusach sytuacji niczego nie zmieni, a niepotrzebnie nakręca. Dzięki Ci za odpowiedz Nic nie musisz, zapytaj sam siebie czy chcesz ;) . Jeśli tak, to do dzieła. Rodzinne powiadasz ;) ... możliwe, ale dziecko bierze przykład z rodzica. Jakim będziesz rodzicem, takie będzie dziecko. Ty się zmienisz, ono też. Napisz nam jak Ci idzie.
  14. Nadopiekuńcza matka to podobne kłopoty co patologiczny dom. Taka matka ogranicza swoje dziecko, nie pozwala mu samodzielnie myśleć i czuć, gdyż robi to za niego... z troski. Nadopiekuńcza matka nie uczy dziecka podejmowania decyzji i samodzielnego czucia, gdyż podejmuje za nie decyzję... dla jego rzekomego dobra i zanim dziecko coś poczuje to sama podbiega i narzuca mu co powinno czuć... z troski oczywiście ;) . Pytasz jak rozwiązać problem. Mim zdaniem starać się dojrzeć, podejmować decyzję sam, nauczyć się nazywać uczucia i emocje. Małymi krokami konsekwentnie. Z czasem będzie poprawa. Pomóc Ci w tym?
  15. Zostałeś rzucony... źle się kojarzy. Porzucić można małe bezbronne dziecko lub małego pieska. Człowiek dorosły jeśli czuje się porzucony tzn, że czuje się jak to dziecko lub piesek. To raczej jest niewłaściwe. Znaliście się bardzo krótko, a już miałeś myśli samobójcze i rozpacz. Teraz te sny. Myślę, że potrzebujesz pomocy psychologicznej. Obawiam się, że masz tendencję do uzależniania się od ludzi. Możesz być typem bluszcza. Myślałeś kiedyś o tym? Sny są odzwierciedleniem naszych uczuć i emocji, czyli nadal dziewczyna siedzi w Twojej głowie, choć wydaje Ci się, że nie. Dopóki będziesz o niej myślał tak długo to może trwać. Proponuję zacząć się relaksować przed snem. Jakaś muzyka relaksacyjna, kąpiel z olejkami eterycznymi, modlitwa itp. W ostateczności można brać coś ziołowego na sen. Następnie czas zacząć żyć własnym życiem. Zająć się jakąś rozrywką, hobby, czymś co odciągałoby Twoje myśli od niej. Czy poza pracą masz jakieś zajęcie, sam dla siebie?
  16. Poszłaś do psychologa z negatywnym nastawieniem, pewnie nie było efektu, prawda? Wychodzenie poza sferę komfortu nie jest robieniem czegoś, by podwyższyć samoocenę i swoją wartość. To w pewnym senie nicnierobienie, a ja mam na myśli właśnie robienie czegoś, by tą sytuację poprawić, konkretną pracę nad sobą. Czy coś w tym kierunku zrobiłaś? Jeśli tak, to co?
  17. Javiolla

    Fobia lękowa ?

    Jeśli nic nie pomaga to pozostaje terapia. Zanim ją jednak podejmiesz, może spróbuj metody oswajania lęku. Ta metoda bardzo pomogła bliskiej mi osobie. 1. Lęk jest potrzebny, aby nas chronił przed niebezpieczeństwem. Gdy się jednak zbytnio panoszy w umyśle trzeba z nim pogadać. Dziękujesz mu, ze chce o Ciebie zadbać, ale w tej kwestii dotąd radziłeś sobie świetnie i niepotrzebnie się wtrącił. To jest Twój organizm, Twój umysł i tylko Ty możesz decydować co ma się z Tobą dziać. Rolą strachu jest powstrzymywać Cie gdy chcesz wejść na pasy na czerwonym świetle, albo włożyć widelec do kontaktu. W sytuacjach gdy nie dzieje się nic niebezpiecznego, strach jest niepotrzebny. Najpierw w to sam uwierz, to jest kluczowe. Gdy już uwierzysz, nie będzie aż tak trudno porozmawiać z lękiem. Jego się nie pozbędziesz, bo jest nieodzownym elementem naszego życia, ale niech spełni swoją rolę, a nie wychodzi przed szereg ;) . 2. Nadal nie odpowiedziałeś dlaczego czerwienienie jest takie straszne. Nie chcesz odpowiedzieć, bo sam nie wiesz? Jeśli tak, to świetnie, masz uzasadnienie, że nie warto sobie tym głowy zaprzątać. Nie ma powodu. 3. Polecam techniki relaksacyjne. Znajdziesz coś dla siebie na yt. Nie będę polecać nic konkretnego, bo na każdego działa coś innego. Są różne filmiki w stylu sesji hipnotycznych. Stosuj je codziennie. A w pracy gdy cię łapie ten nieuzasadniony lęk to sobie to powtarzaj co na sesji. 4. Proponuję też skupiać się na zaletach. Odwracaj swoją uwagę od czerwienienia się, przestawiając swój umysł na mocne strony. Wypisz je sobie, a potem wykorzystaj. Powiesz np. ok nawet jeśli się zaczerwienię to nie ma katastrofy, bo przecież mam poczucie humoru i mogę to obrócić w żart, jestem inteligenty i oczaruję czym innym... itp. Rozumiesz o co mi chodzi?
  18. Chciałoby się rzec: trafił swój na swego. Widać, ze ona ma mega kompleksy, strasznie niskie poczucie wartości. Od Ciebie też bije niepewność siebie. Każde z Was oczekuje nie wiadomo czego, a oboje powinniście nad sobą pracować. Znacie się tak krótko, a ona Ci już wyklarowała swoje kompleksy, dlatego się pierwsza nie odzywa. Nie wierzy, że ktoś ją zechce, że jest warta jakiegoś chłopaka i pewnie myśli tak samo jak Ty, że to nie ma sensu. Tymczasem oboje powinniście dać sobie szansę, ale zacząć od zapisania się na terapię, bo kompleksy ZAWSZE będą Was poróżniać. Nigdy nie jest w pełni szczęśliwy ktoś, kto ma niskie poczucie wartości.
  19. Jako młoda dziewczyna miałam taką historię: spotykałam się ze sporo starszym facetem. Był taki czuły, troskliwy, aż któregoś dnia przyłapałam go gdy płacił za coś i miał w portfelu zdjęcie kobiety-bardzo ładnej i dziecka. Przycisnęłam go i okazało się, ze ma żonę i dziecko, ale im się układa, ze pewnie się wkrótce rozwiedzie it akie tam srata tata. Zerwałam z miejsca. Wyobraziłam sobie jak się musi czuć ta kobieta. Ja nie chciałabym być zdradzana i dlatego nie chciałam się przyczyniać do nieszczęścia tej kobiety. To jest stały tekst mężczyzn zdradzających swoje żony. Ja bym postawiła ultimatum, najpierw niech się rozwiezie, a wtedy, jeśli jeszcze go zechcesz, to niech pokaże dowód rozwodu i może zaczniecie od nowa.
  20. Javiolla

    Fobia lękowa ?

    Wykorzystaj fakt, że w pracy masz możliwość myślenia na rożne tematy. Opracuj jakiś tekst, który będziesz sobie powtarzał gdy tylko Cie najdą te myśli, coś co będzie odwracać uwagę od lęku. Coś ci jutro wymyślę na przykład.
  21. Czyli jesteś z nim ze strachu i z litości. Rozumiem, że się boisz, ale nie jesteś jego aniołem stróżem ani niańką. On mam problem ze sobą i to duży. Powinien się leczyć. Nie możesz go niańczyć całe życie. To tak jakbyś miała zamiast partnera, dorosłe nadwrażliwe dziecko. Nie chce rozmawiać co go boli, widać ma traumy. Juz dawno powinien je przepracować.
  22. ~Gość11111 Byłam kilka razy u psychologa. Pani stwierdziła, że coś lub ktoś wpłynęło na mnie w taki sposób, że bycie przebojowym i pewnym siebie odbieram jako coś złego i nieodpowiedniego. Może tutaj leży problem? Zawsze ktoś na nas wpływa. Na to pytanie musisz sama sobie odpowiedzieć. Najczęściej dzieje się to w dzieciństwie lub nastoletniości. Poza tym każda osoba niepewna z niskim poczuciem wartości, uważa osobę pewną siebie za złą. Przypadek? Nie sądzę ;) . Tak czy siak, nie jest istotne kto i co wywołało w Tobie zaniżoną wartość, ale ważne co z tym teraz zrobisz! To, ze jesteś młoda nie oznacza, ze musisz mieć mnóstwo znajomych, chodzić na imprezy itp. Młodością tego nie usprawiedliwiaj. Mozna mieć pasje, poświęcać się jej i mieć garstkę znajomych związanych z tym hobby... i być szczęśliwym. Kikunia Ci mądrze odpowiedziała. Zamiast siedzieć i się użalać nad sobą, że inni są winni, pomyśl, czy Ty sama nie możesz się zmienić, by poczuć sie szczęśliwa? Czy chcesz coś zrobić, by się stan poprawił, czy wolisz stan obecny?
  23. Przepraszam, zdublowało się.
  24. Przepraszam, zdublowało się.
  25. Zgadzam się z wypowiedzią eksperta. Bije w oczy niskie poczucie wartości i koniecznie trzeba nad tym popracować. Może w jego oczach zachowujesz się jak dzikus, bo jesteś -być może- wylękniona, speszona, a na pewno widać brak pewności siebie. Pomożemy Ci w pracy nad sobą, jeśli tylko jesteś gotowa coś z tym zrobić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...