Skocz do zawartości
Forum

Załamanie nerwowe po niezaliczeniu przedmiotu na studiach


Rekomendowane odpowiedzi

zrobię najwięcej ile się da. ..jeśli nie zwariuję czekając na ten list polecony.

Babka z dziekanatu powiedziała że dostanę odpowiedź po świętach a już jest drugi dzień po świętach i już godzina 13:00.

Wiem że odpowiedź ma być w liście poleconym ale i tak latam co pół godziny do skrzynki.
I mam parę spraw do załatwienia na mieście a nie mogę wyjść bo jeśli przyjdzie awizo to dopiero jutro będę mogła odebrać i wtedy nie zasnę w nocy .
Wolę znać okrutną prawde niż żyć w niepewności...yhh

Odnośnik do komentarza

Znikająca, powiem tak: na studiach jest różnie, ale zazwyczaj tak, że musisz się troszkę ochodzić, bo niektórzy wykładowcy lubią jak się za nimi chodzi :) nie przejmuj sie az tak bardzo, pij melise i bierz magnez bo zwariujesz! Czasem dystans i cierpliwosc wiecej zdziala. Zalezy Ci na tym kierunku i walczysz - to bardzo dobrze. Zawsze jest jakies rozwiazanie. Gdyby studenci rezygnowali ze studiow przez niezaliczenie przedmiotu, to nikt by tych studiow nie skonczył! Nie przejmuj sie tak, mam nadzieje, ze wszystko pojdzie po Twojej mysli i ze sprawa rozwiaze sie na Twoja korzysc. A poki co melisa i magnez i troche snu dla uspokojenia nerwow, pamietaj ze w nerwach ciezko sie uczyc, rozkladaj sobie material, tyle na dzis tyle na jutro itp. Uda Ci sie, zobaczysz, tak naprawde zaliczenie na studiach to czesto kwestia szczescia nie wiedzy, to tylko ocena, najwyzej do poprawki, wiedzy nikt Ci nie odbierze!

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

O tym że to kwestia szczęścia to właśnie się przekonałam bo ja naprawde nie należałam do tych gorszych. Nie lubię siebie, mam niską samoocene ale jeśli chodzi o te studia to mogę szczerze powiedzieć że nie byłam taka zła. A ja o sobie prawie nigdy nic pozytywnego nie mogę powiedzieć.
A niektórzy z tych którzy nawet ćwiczeń nie mogli zaliczyć bez komisa zaliczyli ten egzamin za pierwszym razem.
1500 stron to nie jest mało a historia ustroju nie należy do łatwych przedmiotów ani do interesujących przedmiotów. Podobno ten egzamin i prawo pracy na 3cim roku są najtrudniejsze. Prawa pracy się jakoś nie boję bo jeśli chodzi o ustawy to mam dobrą pamięć.

Głupio tylko że na każdym uniwersytecie w Polsce albo prawie każdym są wpisy warunkowe na każdym semestrze a tu od dwóch lat już nie ma na pierwszym. Jak się zawali to SKREŚLAJĄ. Już sporo osób odpadło.
Mnie jeszcze nie skreślili bo złożyłam ten wniosek który tak długo rozpatrują. Teraz wszystko jest w rękach rady wydziału ..chyba. No tak mi się wydaje bo tylko rada wydziału może podjąć tą uchwałe o wpisie warunkowym dla pierwszego semestru.

A jak pójdzie na moją niekorzyść to nie wiem co.Zacznę od nowa. Zaliczyłam ćwiczenia z tej pieprznietęj historii ustroju i nie wiem czy ponowonie będe musiała na nie chodzić czy tylko przystapić do egzaminu. W ogóle bez sensu powtarzać rok tylko po to by chodzić na jeden przedmiot albo tylko na jeden egzamin.

Poważnie zastanawiam się nad jeszcze jednym kierunkem choćby zaocznie bo jak ja nie mam czym się zając to jestem chora.
Zawsze lepsze 2 kierunki niż jeden.

Piję melise, Thiocodin, to świnstwo hydroxyzinum i magnez bo mi nogi zaczynają wykręcać

Odnośnik do komentarza

Nie wywalą Cię zobaczysz, myslisz że wywalą dobrą studentkę przez 1 egzamin? Nie sądzę, niech spojrza na inne Twoje zaliczenia. To byłoby niesprawiedliwe. Zobaczymy co przyjdzie w liscie ale ja naprawde jestem dobrej mysli. Ja tez tak raz mialam facet uwziął sie na pół grupy i z 7 osob z 5 razy do egzaminu podchodziło ciagle 2 i 2 i 2 i w koncu przepuscił. A włosy to połowa grupy straciła. A okazało sie ze po prostu niektorzy tak maja. Nie martw sie i nie stresuj mysl pozytywnie, zobaczysz ze bedzie dobrze, pismo dlugo idzie bo swieta - jajeczko i te sprawy, na pewno Cie nie skresla z listy, nie badz taką pesymistką. Lubisz te studia i jesteś w tym świetna. Jesli myslisz o drugim kierunku - próbuj. Do odwaznych świat należy. A co do niskiej samooceny to nie wiem dlaczego tak masz. Nie doceniasz siebie i nie wierzysz w siebie, musisz sobie zaufac, nie jedna chcialaby byc na Twoim miejscu. Uwierz, ze mozesz wszystko jesli bedziesz o to walczyla. Gdzie Cie nie chca drzwiami, wlaz oknem.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

5 razy do egzaminu w tym samym roku? U mnie jest tylko jeden termin poprawkowy.
Nie byłabym taka pewna że nie wywalą. Gdyby nie wywalili to byłby cud. Dziekana to nie obchodzi, mogłabym mieć same 5ki a jedną dwójke to i tak podlega pod niezaliczenie semestru w terminie i skreślają. Rada wydziału pewnie podobnie myśli.
Naprawde myśle że to już koniec na ten rok i to mnie przeraża. Wiem że muszę to zakuwać ale po co mi aż tyle wolnego czasu. Co ja będę robić oprócz czytania historii ustroju przez ten czas? Chciałabym wreszcie wziąć się za prawo jazdy bo już od dwóch lat odwlekam. Nigdy mi się nie chciało bo nie chciałam wakacji marnować,wolałam wyjechać na wypoczynek a nie uczyć się znaków drogowych siedząc w domu i parzyć się w gorącej L-ce, a w ciągu roku czasu brak. Myślę że jeśli wywalą mnie to teraz będzie moją jedyną okazją bo przecież w przyszłości nie chciałabym do pracy tramwajem dojeżdzać. Tylko boje się że nie zdam.
Mam niską samoocene bo nie jestem taka jaka chciałabym być.

Odnośnik do komentarza

w samoocenie chodzi właśnie nie o to, aby być takim jakim chce się być (bo zawsze człowiek dąży do doskonałości i nei uda Ci sie osiągnac wszystkiego co byś chciała), ale właśnie zeby zaakcepować siebie i takim się polubić. Wtedy wszystko idzie lzej- praca, studia, zycie rodzinne i towarzyskie.
A na jakiej Ty jestes uczelni ze takie cyrki są?

Odnośnik do komentarza

Właśnie nie mogę się polubić, bardzo ciężko zaakceptować tyle niedoskonałości, ale jak je trochę naprawie to może się uda. Muszę się wyzbyć tej nienawiści do samej siebie.

Uniwersytet Gdański
i strasznie żałuje że jednak nie poszłam na UJ bo się dostałam. Uczelnia najwyższa w rankingu zaraz po UW a tam jest o wiele lżej w zaliczeniu tego świństwa.
Ale uparłam się że zostanę tu bo tu mieszkam i pewne sprawy mnie tu trzymają.

Odnośnik do komentarza

jestes inteligentną młodą kobietą, nie wiem skąd u Ciebie takie niskie poczucie wartości. Jak mozesz pisac ze nienawidzisz siebie? Nie mów tak! To właśnie sprawia, że brak Ci wiary we wszystko co Cię dotyczy i z góry zakładasz, że coś pójdzie nie tak. To jest złe myslenie musisz popracowac nad tym mysleniem. Nie wmawiaj sobie: nie zdam, nienawidze siebie. Powiedz sobie: zdam, oczywiscie, ze zdam bo jestem wartościowa. Jak coś pójdzie nie tak, mów: trudno, stało się i co z tego? nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ja Ci przytocze moze głupi przykład ale przytocze. W szkole podstawowej przez 3 ostatnie klasy kochalam sie w chlopaku. Wiedzialam, ze jest to taki kujonek rozrabiaka i ze pojdzie do najlepszego LO. Wiec oprocz tego ze wzdychalam za nim na korytarzu uczylam sie zeby pojsc do tego LO co on. No i nadszedl dzien zdawania do szkół. Złożyłam do tej co on. I pomimo tego, że byłam na liscie osób przyjetych musiałam zrezygnowac. Nie chce dokładnie pisac o powodach, byly to powody domowe, musielismy sie przeprowadzic i nie moglam dojezdzac do szkoly, poza tym w mojej klasie byl zaawansowany jezyk, ktorego wczesniej sie nie uczylam. W kazdym badz razie ku mojej rozpaczy zrezygnowalam. Wiec poszlam do szkoly ktora byla najblizej mojego domu. Oczywiscie od 1 dnia jej nienawidzilam. I juz w połowie 1 klasy, szkolna milosc wielu dziewczyn, taka "szkolna gwiazda" zakochala sie we mnie. Pamietam ze wszyscy zastanawiali sie dlaczego, on takie ciacho, a ja zwykla dziewczyna. Ale tak sie stalo. To byl znak, ze nie tamten dla mnie tylko ze przygoda z tym jest dla mnie. Ten okres wspominam bardzo przyjemnie. Penwie gdybym poszla do szkoly za tamtym, wszystkie lata wzdychalabym za nim na k0rytarzu patrzac jak ma nowe dziewczyny a tak stalam sie wyjatkowa juz po pierwszych miesiacach. Moze los tak sprawil zeby to bylo dla mnie lekarstwo, zeby zmienic cos, zeby mi cos pokazac? Nie wiem, ale z perspektywy czasu nie zaluje. Tak samo z Toba - nie zakladaj ze cos pojdzie nie tak, wierz ze sie uda, bo ja sie dostalam. Jesli nawet w przyszlosci nie pojdzie cos po Twojej mysli, musisz wierzyc ze nic nie dzieje sie bez powodu, ze czasem zycie stawia przeszkody ale jak dobrze je ominiemy zobaczymy ze sa na nasza korzysc.

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza

No tak, ale skoro nic się nie dzieje bez powodu to jaki jest powód tej sytuacji? Jak mnie nie skreślą to będę musiała wszystkie ćwiczenia ustnie zaliczać bo sporo mnie ominęło , jestem tak jakby zawieszona w tej chwili aż do wydania decyzji. Ustne zaliczenia to zło bo mało czasu na odpowiedź, stres i jak się coś powie nie tak to nie można w ostatniej chwili wykreślić tak jak na pisemnym.
A jak skreślą i zaczne od nowa to znów przejdę przez ten semestr tylko że bez ani jednej dwójki.
W sumie mam niezłą nauczke.Przez to doświadczenie wiem że będę bardziej pilna, że nie zmarnuję ani jednej chwili. W tym roku strasznie chorowałam, grypa, zapalenie zatok,różne bóle i tak marnowałam czas bo nic nie robiłam tylko łykałam leki ale teraz wiem że ani zapchanym nosem ani bolącym brzuchem i kręgosłupem się nie czyta i jeśli miałam siłe trzymać książke i pisać to powinnam to robić.
Jeśli to zdam to żaden inny egzamin nie będzie mi groźny.

Odnośnik do komentarza

Moze wlasnie to doswiadczenie ma Cie nauczyc wiary w siebie pewnosci siebie i dodac ducha walki? pamietaj ze jeszcze Cie nie wywalili nie wiesz co przyjdzie w pismie zobaczysz ze jak Cie nie wywalą to dostaniesz ode mnie po uszach za brak wiary w siebie!

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza

Już wszystko stracone. Na 99,9%. Zawsze gdy przewiduję jakieś nieszczęście to mam racje. Kazali mi jutro..tzn dziś bo już jest 00:00 przyjechać. Nie chcieli przez telefon powiedzieć o co chodzi bo przecież sekretarka nie może takich informacji udzielać.
Nie chcę być na pierwszym roku do końca życia...nie... nie mogę ,po prostu nie mogę...
Jestem durna, nie wiem dlaczego mi tak na tych studiach zależy, może dlatego że poza nauką nie mam co robić. Miałam przyjaciół ale zawsze musze wszystko spieprzyć. Nie mogę przeżyć tego co zrobiłam . W głowie mi się nie mieści jak mogę być aż taką debilką. Tyle krzywdy ludziom wyrzadziłam a teraz jeszcze dziwie się że mnie nikt nie lubi, już od pierwszego wejrzenia ludzie mnie nie cierpią bo mam w sobie takie coś co odpycha.
Co z tego że jeden dzień się dobrze poczuję jak potem to świństwo-(te napady depresji) wraca z podwójną siłą.
Nie potrafie niczego porzadnie zrobic, nawet zabic sie nie umiem. Już chciałam się otruć a skończyło się na 3 Thiocodinach i słabym drinkiem Sobieskiego. Nie zdechłam tylko mam kłucie w plecach, głowa nawala i się kręci, nie mogę się ruszyć ale cholera mnie nie weźmie. Śmieszne. Nienawidzę życia ale nie umiem sobie go odebrać.

Moje życie jest do niczego. Po co żyć jeśli nie ma żadnego sensu.

Odnośnik do komentarza

Poczekaj, moze akurat chcą Ci zaproponować jakieś rozwiązanie, może kolejny termin albo coś w ten deseń. Nie myśl od razu o najgorszym, jak chcą wywalić ze studiów to raczej nikogo nie zapraszają na spotkanie. Trzymam kciuki aby byłó inaczej niż myslisz:)

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...