Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    46

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. Jeśli jesteś na 100% pewna, że to rozwodnik to pozostaje kwestia córek. Może one nie chcą sie przeprowadzać ani mieć macochy i przyszywanego rodzeństwa. Może nie ma możliwości by one mieszkały same lub z matką. W takim razie co on ma zrobić? Żyje więc tak jak mu wygodnie. Córki zawsze będą dla niego najważniejsze i tutaj nie ma co się łudzić, że będzie inaczej-prawda?
  2. Javiolla

    Zdrada tesciowej

    Nie musisz ? widocznie chcesz. Jakbym zobaczyła raz w jakim celu ją zawiozłam, to bym stanowczo odmówiła czekania a następnym razem odmówiła zawiezienia gdziekolwiek. To są jej sprawki i ja bym nic nie chciała mieć z tym wspólnego. Dlaczego sie na to zgadzasz? Zaszantażowała Cie czymś? Dlaczego? Z jakiego powodu boisz sie reakcji męża? To co że jego matka.... mój ojciec był alkoholikiem i co w związku z tym? A no nic. Boisz sie, że Ci nie uwierzy? Ty najlepiej znasz swojego męża i wiesz jakie ma relacje z matką, jakie Wy macie relacje jako małżonkowie.
  3. Nie ma chyba logiki, ale przemówi Ci to terapeuta hipnotyzer. Mam na myśli taką hipnozę z pełna świadomością.
  4. Czas jej to powiedzieć. Oraz to, że masz częste myśli samobójcze, problem z zasypianiem i brak apetytu. Potrzebujesz pomocy terapeuty a może i psychiatry, który przepisze Ci leki na depresję. Możliwe, że masz depresje młodzieńczą. Tylko, że jako osoba niepełnoletnia raczej sama nie możesz tam pójść, co najwyżej zapisać się. Na początek rozważ udanie sie do psychologa szkolnego lub pedagoga. Poproś by ten pomógł mamę przekonać do zapisania Cię do psychiatry.
  5. To jest dział psychologia, a nie religia ?
  6. Zawsze można sie było wybrać wcześniej, niezależnie czy pandemia czy wojna czy sra**a. Ta sytuacja nie trwa 22 lata więc to marna wymówka. Co do sytuacji panującej to dziś pewna psycholożka mówiła w tv, że nie mamy żyć doniesieniami medialnymi. Można sie dowiedzieć, można komuś pomóc z własnej woli, ale ponadto żyć swoim życiem normalnie. Jeśli ktoś musi na operacje to niech idzie, gdy ktoś lubi tańczyć ma tańczyć, gdy ktoś ma pasję śpiewać lub biegać to ma to robić bez wyrzutów sumienia. Mamy pełne prawo żyć własnym życiem, a nawet obowiązek. Bo w pierwszej kolejności trzeba zadbać o siebie, żeby komuś pomóc i trzeba być silnym i odpornym, by stawić czoła problemom.
  7. To nie wesele aby przychodzić z osoba towarzyszącą ? Wymyślasz na siłę wymówki. Ona ma prawo do własnego życia. Zacznijmy, że stracić można coś co było nasze. Ona nigdy nie była Twoja nawet gdy byliście razem, bo to nie rzecz. To osobna jednostka osobowa, drugi człowiek, który tylko był partnerem, a nie był Tobą w jednej osobie ? Stracić można zdrowie, wzrok, mieszkanie.... Jesteś tego pewien bo tak chcesz by było, ale nie musi tak być. Wystarczy zdecydować, że chcesz żyć własnym życiem a nie jej życiem. Nie sądzę aby dawały Ci siłę, raczej złudzenie ? Gdyby dawały Ci siłę, to byś sie dobrze czuł psychicznie, a nie czujesz się dobrze. Wspomnienia to taki dopalacz dla Ciebie. Życie na dopalaczach nie jest prawdziwym życiem, jest zniewoleniem, uzależnieniem. Siłę da Ci własne życie, uwolnienie się od dopalaczy ?
  8. Wykształcenie nic do tego nie ma. Wróżce wierzy osoba zdesperowana, nie radząca sobie ze sobą i swoim życiem. Tonący brzytwy się chwyta ? Zamiast odradzać wróżkę, lepiej namów na porządną terapię.
  9. Javiolla

    Depresja

    Leczysz się u psychiatry lekami i u terapeuty? Leczenie depresji to długofalowa sprawa a skuteczne jest tylko wtedy gdy chcemy sie wyleczyć i gdy leczymy sie jednocześnie antydepresantami oraz terapią. Tak więc pytając co robić odpowiadam, że jeśli jeszcze nie leczysz sie w ten sposób- to zacznij. Po drugie zechciej sie wyleczyć, co jest jednoznaczne z tym, żeby pogodzić sie z życiem i przyjąć je takim jakie jest, czyli bez dziecka i bez partnera. A gdy wyleczysz depresję to będziesz wiedziała czy uczucia do córeczki sie pojawią czy jednak nie. Teraz najbardziej powinnaś zadbać o siebie. O to samo miałam zapytać. Jeździsz tam dla niego-tak? Jeśli tylko dla niego, to lepiej sobie daruj jeżdżenie.
  10. I to jest kluczowe. Kłótnie są zawsze oznaką niedobrania lub/i braku komunikacji. Czy przedtem tez sie kłóciliście? Czujesz radość z powrotu do domu czyli to powinnaś zrobić co Ci sprawia radość. Smutek jest wtedy gdy żyjemy przeszłością. Boisz sie, że go stracisz, ale powiedz sama sobie szczerze... czy już teraz sie nie pogorszyło w Waszym związku? Czy już teraz nie oddaliliście sie mimo, że jesteście tak blisko? Czy jesteś pewna jego miłości i swojej do niego?
  11. Wiadomo, że musisz się starać, być dobrej myśli i pracować nad poprawą. A co powiedział psychiatra?
  12. Javiolla

    Ciągły stres

    Czyli zawsze miałaś niską samoocenę, a teraz to sie pogłębiło. Możesz zapisać sie na NFZ, choć wiem, że są długie terminy. Ale właśnie dlatego nie ma co czekać i trzeba jak najszybciej sie zapisać. Może warto wziąć pod uwagę wizytę u psychiatry (na NFZ) aby dostać jakieś leki przeciwlękowe, przynajmniej początkowo mogą się przydać. Przecież lekarz, czy specjalista nie traktuje pacjenta z litością. Chce pomóc, bo po to jest. Poza tym żadne problemy nie są żałosne, zwłaszcza u specjalisty. To dyskredytowanie psychiatry lub psychologa. Jeśli boli Cię ząb, to nie idziesz do dentysty bo to jest poniżające? Bo się nie będzie zajmował żałosnym zębem? Jeśli masz ból gardła/migdałek to nie pójdziesz do lekarza bo to poniżające by Ci patrzał w gardło? Bo przyjmie Cię z litością? Psychika jest tak samo ważna jak ciało, mózg jest tak samo ważny jak inny organ. Nie umniejszaj mu i zadbaj o niego tak jak o inne części ciała.
  13. Same sie nie pojawiły tylko on je w Tobie wzbudził. Zauważ, że Ty wiesz i wiedziałaś wcześniej czego chcesz, a dopiero po jego lamentach i rozpaczy zaczęło Ci być żal. Czy chcesz by ojcem Twoich dzieci jest ktoś z kim jesteś z litości albo poczucia winy? Czy będziesz szczęśliwa ulegając jego szantażom emocjonalnym? Fakt... głupie, bo piszesz jak o nieporadnym życiowo człowieku albo niepełnosprawnym umysłowo lub niedołężnym. To, że zawsze sie nim zajmowałaś jak służba domowa, matkowałaś jak chłopcu... nie oznacza, że to właściwe podejście i tak ma być zawsze. Nie jesteś za niego odpowiedzialna!
  14. Piszesz już któryś raz z kolei, tylko inaczej formułujesz tematy. Nikt Ci nic nowego nie napisze. Nie każda ? Dostałaś już odp w innych wątkach, ale raczej nie chcesz tego przyjąć do wiadomości.
  15. I słusznie. A co wiesz o jego rodzinie? Czy masz z nimi kontakt, i czy zaobserwowałaś jak oni się zachowują na imprezach? Jakie on ma relacje z rodziną? Nikt tu nie jest w stanie przewidzieć ale domyślić sie można, że skoro już teraz nie umie sie powstrzymać przed piciem na imprezach, to z czasem to się będzie tylko powiększać. Takie rzeczy nie znikają same i jeśli on nie zauważy problemu to z biegiem lat będzie tylko gorzej.
  16. Z jakiegoś powodu czy bez powodu? Skoro chodzisz poddenerwowana to raczej zrozumiałe, że masz napięcie emocjonalne. A to, że szukasz drogi i siebie to w tym wieku może być zrozumiałe. Moze sie po prostu rozwijasz duchowo. Jeśli nadal uważasz, że nie ma powodu do pójścia do psychologa, to właśnie opisałaś bardzo poważny powód. Myśli samobójcze to bardzo poważna sprawa, nawet jeśli to realizacji narazie daleko. Wszystko bowiem zaczyna się od myśli. Gdy już będzie stadium, że te myśli będą skłaniać do czynów to pomoże już tylko psychiatra. Czy znajomi i rodzina wiedzą o myślach samobójczych? Jeśli nie, to nie mają pełnego obrazu i nie powinnaś ich pytać o zdanie, bo ich zdanie będzie nieobiektywne. Myślę, że to może nie być kwestia zapominania jako takiego, ale życie w pewnego rodzaju odrealnieniu, nieumiejętność skoncentrowania sie na jednej sprawie, błądzenie myślami o sprawach nieprzyziemnych. Skoro masz przemyślenia o egzystencji to one przysłaniania wszystko inne i nawet jeśli świadomie nie myślisz o tym w danej chwili, to one siedzą w podświadomości i zasłaniają dojście do myśli przyziemnych.... tak bym to obrazowo ujęła. W czasie roku szk.się nasila bo masz więcej spraw myślowych do ogarnięcia czyli naukę. Widzisz powiazanie z WWO, a czy inne cechy WWO tez do Ciebie pasują? Jeśli tak to polecam poniższą książkę. Może odnajdziesz tam siebie.
  17. W takim razie popracuj nad tym. Jak widzisz pewność siebie, wiara w swoje możliwości jest bardzo potrzebna w życiu.
  18. A dla siebie też sie starasz? Czy on jest całym twoim życiem i zapomniałaś o własnym życiu? W związku na odległość wszystko się wydaje i nic nie jest pewne. Cóż, bo wymusiłaś oświadczyny. Po zdradach, kłamstwach i oszustwach nadal chciałaś być jego żoną? Obawiam sie, że po prostu dajesz sie wykorzystywać. Zauważ, że ludzie nas tak traktują jak im na to pozwalamy. Traktował Cie tyle lat w taki sposób, jaki sobie na to pozwalałaś. Hmmm pewnie masz prawo żądać, ale czy to ma sens żądać czegoś w związku? Bo co to będzie za małżeństwo skoro został zmuszony do ślubu? Będzie dalej zdradzał, dalej będzie przecież pracował za granicą i widywał Cię w weekendy. Co sie zmieni poza nazewnictwem mąż-żona? Przykro mi to pisać, ale to Ty masz problem ze sobą ? Zamiast już dawno temu zacząć żyć normalnym życiem z kimś z kraju, to sie uczepiłaś zdradzającego, weekendowego dziada. Gdyby mu zależało to sam dobrowolnie oświadczyłby sie dawno temu. To nie jest wrażenie, tak jest.
  19. Javiolla

    Problem

    Żyjesz przeszłością i nie chcesz żyć tu i teraz. Może czas podjąć decyzje stanowczą, że wybaczam sam sobie, że to było doświadczenie życiowe, z którego wyciągam wnioski i zaczynam nowe życie bez niej?
  20. Chodzi Ci o to, że czujesz sie olewana-tak? A w jakich okolicznościach (podaj przykłady)? Z mojego doświadczenia wynika, ze czują sie olewane osoby z kompleksami, niskim poczuciem wartości i samooceną. Przykład z mojego życia: byłam z pewną osobą w towarzystwie i ja czułam się dobrze, a ta druga wręcz odwrotnie bo czuła sie niezauważona, zignorowana. A widziałam przecież będąc tam, że tak nie było. O co więc chodzi? O to, że ja- jako osoba z właściwym poczuciem wartości- byłam tam sobą, nie oczekiwałam uwagi, nie domagałam się rozmowy. Gdy był temat interesujący to sie udzielałam, gdy nie było to sobie siedziałam sama ze sobą i piłam lub jadłam. Nie stanowiło to dla mnie problemu bo generalnie nie szukam atencji i dobrze sie czuję sama we własnym towarzystwie. Zaś ta druga osoba czeka na zaproszenie do rozmowy zamiast sama brać w niej udział, oczekuje rozmów na tematy ją interesujące a każdy inny jest wg niej ignorowaniem jej osoby, stoi z boku jak wystraszony kot zamiast wejść w grupę i uśmiechać sie do ludzi. Tak więc jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ? A jak to u Ciebie wyglądało?
  21. Pewnie bierze się to samo co do innego szpitala. A jeśli czegoś nie można a zabierzesz, to z pewnością na miejscu przechowają tę rzecz aż do wyjścia.
  22. Mocne strony prawdziwe ? a słabe.... tez prawdziwe ale zawoalowane ? Takie, które można przekuć na zaletę. A poza tym nie trzeba tego traktować śmiertelnie poważnie -tak jak już ktoś napisał. A w jakieś byś sie dobrze czuła, bo to jest kluczowe. Inna sprawa co robisz aby słabe strony wzmocnić? Bo jak widać jest to bardzo potrzebne. Księgowa odpada. Przecież musi mieć kontakt z klientem, ZUSem -srusem i skarbówką ? Bibliotekarka tez ma kontakt z osobą wypożyczającą. Tam jest potrzebna chociaż umiarkowana zdolność do nawiązywania kontaktów. To by Cię prawdopodobnie wykluczyło z każdej pracy ? Nawet wady należy ładnie opisać, aby nie zniechęcić do siebie drugiej osoby. Albo mówisz o wadach, które są jednocześnie zaletą np. upór albo mówisz o wadach w ładny sposób np. jestem oszczędna w słowach ? , nie będę zajmować się plotkami, zagadywaniem klientów i współpracowników, będę sie odzywać tylko wtedy gdy jest potrzeba. Jeśli mówiłaś o swoich wadach tak jak nam tu napisałaś, to nie ma się co dziwić. Oprócz tego wnioskuje po tychże wadach, że masz postawę niepewną siebie co niestety wyklucza z takiego zawodu. Klient chce zobaczyć w sklepie osobę pogodną - jeśli nie uśmiechniętą, patrząca mu w oczy a nie unikającą kontaktu wzrokowego, potrafiącą coś wyjaśnić gdy zapyta a nie zalęknioną.
  23. A co na to Twój terapeuta? Chodzisz też do psychiatry po jakieś leki?
  24. Proszę zapytać lekarza prowadzącego chorobę.
  25. Ja tez nie wiem.... ale nie wiem o co Tobie chodzi. To są normalne męskie rozmowy. To na jakie tematy mają gadać faceci przy kobietach? O paznokciach, makijażu, celulicie? A Ty o czym rozmawiasz z koleżankami przy swoim mężczyźnie? O męskich sprawach czy damskich? A może wcale nie mają rozmawiać ani się spotykać? Poza tym uważam, ze to są kulturalne rozmowy i elokwentne. Przykład niekulturalnej jakiej byłam świadkiem: "r***łem ją w d**ę tak, że pier**ła i krzyczała". Co niekulturalnego jest w ich zachowaniu? To teraz stań przed lustrem i popatrz na swoją postawę (na wprost i z profilu). Jesteś wyprostowana, pierś do przodu, ramiona do tyłu, nie garbisz się, wzrok pewny siebie, usta uśmiechają się? Zastanawiasz się po co masz to sprawdzić ? ? Bo po tym m.in. poznaje się osobę pewną siebie. Jeśli nią nie jesteś to zamiast zastanawiać sie nad czymś niepotrzebnym, zastanów sie jak podwyższyć poczucie własnej wartości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...