Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 639
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    43

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. Javiolla

    Rada?

    I nadal tym żyjesz? Przecież byłaś dzieckiem i miałaś prawo popełnić błąd. Uczyłaś sie dopiero życia. Czy zrobiłaś to o co oskarżono czy też nie.... nie ma dziś znaczenia, bo byłaś dzieckiem. Pogubiona jesteś bo tak jak pisałam wcześniej, nie jesteś sobą. Nie wiesz czy ktoś Cie traktuje dobrze, bo prawdopodobnie sama siebie tak nie traktujesz, zapomniałaś lub nie wiesz jak to jest traktować siebie samą dobrze. Najpierw naucz sie tego sama, a potem pokaż innym jak mają to robić. Powinnaś robić przede wszystkim to co jest dobre dla Ciebie, mówić NIE to co inni chcą usłyszeć, ale to co uważasz. Jedynie trzeba nauczyć sie sposobu mówienia by innych nie urazić tonem wypowiedzi czy niefortunnie dobranymi słowami. Luz mieć trzeba zawsze. Wiadomo, że np. na pogrzeb nie ubierzemy sie kolorowo i nie będziemy śpiewać radosnej piosenki.... nie o taki luz chodzi ? Tylko o to by sie nie spinać w dogadzaniu innym, jak to niektórzy mówią: nie mieć kołka w tyłku, by nie brać do siebie cudzych opinii, mieć dystans do siebie/swoich wad i innych ludzi. Mam wrażenie, że mentalnie zatrzymałaś sie na tym wieku 7 lat. Żyjesz wśród dorosłych, każą zachowywać sie dorośle, a Ty w środku jesteś tym 7-letnim dzieckiem, które ktoś o coś oskarżył. Tak więc żyjesz w ten sposób jakby zaledwie wczoraj Cię oskarżyli i za wszelką cenę chcesz to odkręcić całemu światu. Zauważ, że nikt już tej historii z dzieciństwa nie pamięta, nikt nie wie co chcesz udowadniać, czemu chcesz sie wybielać i dlaczego zachowujesz sie jak dziecko.... skoro jesteś dorosła. A Ty dajesz sie nabierać jak dziecko, bo masz naiwność dziecięcą oraz biegasz na oślep jak wystraszone, spanikowane dziecko. Stąd Twoje zagubienie. Moze więc czas sie zatrzymać i podjąć decyzję, że zapominasz o tym zdarzeniu z dzieciństwa, gdyż dziś nie ma ono żadnego znaczenia. A następnie zrobić krok milowy w dorosłość i dojrzeć mentalnie.
  2. Szczerze.... odpuścić sobie ? Przecież to nie jest warte Twoich nerwów. Naprawdę to jest najgorsze? A ja myślałam, że najgorsze to jakiś nowotwór złośliwy, pożar całego majątku, komornik na majątku i inne nieszczęścia życiowe. Odnoszę wrażenie, że próbujesz na siłę dorównać siostrze. Moze to powoduje u Ciebie zaburzenia? Dlaczego nie chcesz być sobą-tak po prostu? Co to za katastrofa aby mieć policealne? Ludzie mają gimnazjalne czy podstawowe i mimo tego zakładają własne firmy. Wiele gwiazd tv ma wykszt. policealne a niektórzy nawet podstawowe ? Wymienić kto? Zamiast upierać sie na maturę i wyższe wykszt. -co wcale nie gwarantuje dobrej pracy- może lepiej trzeba zrobić kilka dobrych kursów z certyfikatem? Teraz na rynku jest taki wachlarz kursów, że tylko zapisywać sie i robić. W takim razie nie zdawaj. Człowieka nie wartościuje papierek o wykształceniu-wiesz o tym?
  3. Javiolla

    Rada?

    A więc wyrzekasz sie siebie a to nie ma wiele wspólnego z empatią. Przeczytaj definicje empatii to poznasz różnice. Być dobrym, a narzucać sie z pomocą lub dawać sie wykorzystywać to różnica, a ty pewnie tego nie odróżniasz. Bo pomóc a wchodzić w tyłek na siłe to różnica, bo pomóc a dać sie wykorzystać to tez różnica. Nie ma sie szacunku do kogoś kto nie ma szacunku do siebie. Doceń sama siebie a potem oczekuj doceniania od innych. Oskarżono Cię słusznie? Czy to, że mówiłaś wszystko bez namysłu, co Ci ślina na język przyniesie można nazwać na pewno byciem sobą? Bycie sobą a bycie bezczelnym i grubiańskim to tez różnica. Mam wrażenie, że u Ciebie ciągnie sie problem ze stawianiem granic. Wiesz gdzie i jakie granice w życiu należy stawiać?
  4. Javiolla

    Rada?

    Niby dobrze sie czujesz... ale czy siebie lubisz niezależnie od tego co mówią inni? Widać, że nie, a więc tu nie jest problemem co mówią inni ale to, że sama nie masz wiary w siebie, nie znasz swojej wartości, nie lubisz siebie bez względu na wszystko. I na tym się powinnaś skupić, aby to zmienić. Jest takie powiedzenie, że jeszcze sie taki nie narodził co by każdemu dogodził. Dlatego nie możemy patrzeć na innych ani ich słuchać lecz być sobą. Być sobą to oznacza być nawet wtedy gdy inni wciskają, że białe jest czarne ? Twoja samoocena jest równa 0 nie ze względu na innych, ale ogólnie taka jest-niestety ? Inaczej opinie innych ludzi by Cie nie bolały. Odbierana jesteś nie tak, bo nie jesteś sobą. Starasz sie dogodzić innym, zadowolić ich wzrok i słuch. Oni widzą, że udajesz kogoś innego, że nie jesteś w pełni sobą, że dostosowujesz sie do innych. Takie osoby nie reprezentują sobą niczego ciekawego, bo są trochę tym człowiekiem, trochę tamtym i trochę jeszcze innym.... ale nie sobą. Staraj się pokochać siebie taką jaka jesteś wewnątrz, za charakter, styl bycia, za osobowość. Jesteś w stanie mi napisać jaka jesteś (nie chodzi mi o wygląd)? Chce poznać jakim jesteś człowiekiem, a nie jak wyglądasz.
  5. Chcieć TO faktycznie móc ? Tylko na ile faktycznie tego chcesz? Bo może chcesz... ale nadal masz w sobie lęk, że zostaniesz skrzywdzony albo kolejna Cię oszuka, wykorzysta itp. Rozwiązanie jest jedno. Trzeba pogodzić sie z przeszłością, następnie przestać się bać, dać sobie szanse na nowe doświadczenia życiowe. Zacznij więc od pierwszego czyli pogodzenia sie z przeszłością... zrobiłeś to?
  6. Javiolla

    Odchrzakiwanie

    A więc tym bardziej nie ma sensu sobie wkręcać filmu. Takie rzeczy mogły Ci przyjść do głowy tylko i wyłącznie z powodu o jakim pisałam. Prawdopodobnie nienawidzisz sama siebie, brzydzisz się sama sobą i doszukujesz sie potwierdzenia tego u innych. Powtórzę więc abyś szczerze coś z tym uczuciem do siebie zrobiła, bo jest bardzo krzywdzące (i niszczące) zarówno siebie samą, jak i innych, którym wciskasz coś czego nie czują. Od kiedy tak się czujesz sama wobec siebie?
  7. Javiolla

    Depresja

    Powielony wątek:
  8. Javiolla

    Depresja

    Zanim coś doradzę (jeśli to nie ukryta reklama oczywiście ? ) to proszę o informację ile czasu leczysz się antydepresantami? Czy były zmieniane na inne? Ile czasu trwała terapia i jaką metodą prowadzona? Jakie wskazania po wypisaniu ze szpitala, jak leczyli? I dlaczego akurat szpital prywatny a nie inne metody leczenia.... też prywatne?
  9. A wiec może to jest powód a nie prezerwatywy. Wprawdzie tego już nie robisz, ale w Twojej głowie pozostał mechanizm zaspokajania się w ten właśnie sposób. Chociaż słyszałam o przypadkach, że prezerwatywy mają właśnie takie działanie uboczne jak opisujesz. Sądzę, że na tym etapie nie ma się co zadręczać. Trzeba pokochać sie bez prezerwatywy ( ale inne zabezpieczenie) i sprawdzić jaki będzie efekt. Tylko bądź na luzie, bez presji i lęku. Inna rzecz jaka mi przyszła do głowy: Czy zaobserwowałeś aby to miało związek z pozycją? Skoro podnieca Cię seks analny, to czy próba penetracji w pozycji "na pieska" utrzyma erekcję mimo prezerwatywy?
  10. Noe sądzę, że to zaburzenia. raczej sam sie zablokowałeś. Zostałeś skrzywdzony i postawiłeś sobie sam blokadę mającą na celu ochronę przed kolejnym zranieniem. Sądzę, że skoro sam sie zablokowałeś to sam sie odblokujesz, tylko czy chcesz tego?
  11. I nie przepisał żadnych leków, nie dał skierowania na terapię, badania? Ty sam o nic go nie zapytałeś? Tylko sie wygadałeś i on podziękował za wizytę i tyle?
  12. Tak, mi się udało. Leczyłam sie łącznie około 2,5 roku, zarówno lekami jak i terapią. Tylko pytanie czy to co Ty przeżywasz to istotnie depresja czy po prostu obniżony nastrój? Ponadto należy zadać pytanie co robisz by z tego stanu wyjść?
  13. Psycholodzy wiele nie pomogą gdyż potrzebny jest dobrzy psychoterapeuta, a może nawet odwyk. Psycholog jest od pogadanek a nie od leczenia czegoś. Skoro masz taki stan to niestety konieczna jest również wizyta u psychiatry. Proszę byś zapisał sie do poradni zdrowia psychicznego, najlepiej tam gdzie również jest poradnia leczenia uzależnień. Bowiem to co przeżywasz jest ze sobą połączone, jedno wynika z drugiego. Następnie poproś psychiatrę o skierowanie na terapię.
  14. Jeszcze coś mi przyszło do głowy, ale już nie mogłam edytować posta. Żyje Ci sie dobrze bez ludzi bo nauczyłaś sie od nich uciekać i żyć z dala w samotności. Polubiłaś swoją samotnię. To taka Twoja strefa komfortu. Tylko, że to nie oznacza, ze taka jest twoja potrzeba ? To może być tarcza obronna, dająca Ci asekuracje, poczucie bezpieczeństwa. Sama pisałaś co było powodem odsuwania sie od ludzi, a więc to nie jest Twoja osobowość, tylko nawyk, wyuczone zachowania mające jasny cel. Ja jestem osobą lubiącą mieć własną przestrzeń, swój świat prywatności. Lubię zamknąć sie sama ze sobą i nie muszę być uwiązana do nikogo by poczuć sie dobrze. Z kolei moja mama to taka osoba, która podobnie jak Ty mogłaby być z nami 24/7, taki człowiek-bluszcz. Nie czuję sie swobodnie nawet w wc ? To mnie strasznie męczy. Mam poczucie zniewolenia i przebywając z nią non stop 2 dni i 2 noce, jestem wypompowana z własnego JA. Chce uciec z kimkolwiek i gdziekolwiek, aby tylko odetchnąć wolnością. Może więc Twój partner czuje sie podobnie.
  15. A czy on ma uzasadnienie dlaczego koniecznie musi ktoś iść z Wami? Czy możesz iść na spacer sama lub ze swoimi znajomymi oraz spędzić czas sama ze sobą i on sam ze sobą? Pytam gdyż możliwe, że on czuje się osaczony/zmęczony Twoją osobą jeśli lubi wolność, a Ty lubisz spędzać każdy wolny czas głównie z nim. Będąc uwieszona na nim w każdy weekend , podczas gdy on lubi przestrzeń dla siebie i swoich zainteresowań, to może taki spacer z jego znajomymi jest odskoczną, albo wręcz ucieczką? Druga kwestia, ze może macie inne zainteresowania co powoduje, że nudzi się w Twoim towarzystwie. Wiem, że to przykro brzmi, ale jest taka możliwość. Jeśli ci znajomi to są jego (a nie twoi) znajomi, którzy mają podobne zainteresowania i te same tematy rozmów to zwyczajnie ciągnie go do kogoś podobnego. Takie mi przyszły do głowy przyczyny, a Ty sama musisz teraz szczerze przemyśleć i ocenić sytuację.
  16. Udaj się na początek do rodzinnego. Moja córka nie miała aż tak drastycznych objawów ale podobne. Pediatra skierowała ją na różne badania, w tym usg mózgu. Miało to na celu wykrycie nieprawidłowości rozwojowych typu asperger, adhd, autyzm itp. A Twój mąż co by zrobił? Zostawiłby dziecko bez noszenia aby sie wyryczało w łóżeczku albo umarło? Jeśli dziecko ma jakieś nieprawidłowości rozwojowe lub choroby, to można mu tym zrobić jeszcze większą krzywdę. Najpierw należy dziecko zbadać na wszystko co możliwe i jeśli sie okaże że jest zdrowe, to wtenczas można wziąć pod uwagę mężową opcję. Tak ja to widzę.
  17. Zagadać normalnie, pokazać swoją osobowość, zachwycić ją tym jakim jesteś człowiekiem a nie jak wyglądasz ? A więc kim jesteś, jaki jesteś, jakie masz pasje, czym sie interesujesz, co porabiasz? to wszystko daje nam obraz człowieka jako całokształtu a nie sama twarz ?
  18. Javiolla

    Rada?

    Kręcisz sie wokół wyglądu, a zupełnie pominęłaś aspekt wewnętrzny, na którym się skupiłam. Dlaczego? Czy jednak siebie jako osoby nie lubisz? Czy nie uważasz sie za ładną charakterem, stylem bycia i życia? Może porozmawiajmy o tym co masz w środku siebie, a nie o wyglądzie. Powtórzę więc pytania: czy uważasz sie piękna i atrakcyjna wewnątrz? Lubisz swój charakter, styl bycia? Dobrze czujesz sie we własnym towarzystwie bez względu na to jak wyglądasz?
  19. Javiolla

    Odchrzakiwanie

    Prawdopodobnie nienawidzisz sama siebie i doszukujesz sie potwierdzenia tego u innych. Szczerze radzę coś z tym uczuciem do siebie zrobić, bo jest bardzo krzywdzące (i niszczące) zarówno siebie samą, jak i innych, którym wciskasz coś czego nie czują. Napisałam wyżej, a więc sie nie doszukuj niestworzonych rzeczy. Powtórzę: być może chłopak jest Tobą zainteresowany, a ogromna nieśmiałość nie pozwala mu zagadać do Ciebie, a więc zwraca na siebie uwagę chrząkaniem. Moze ma problemy gastryczne lub alergiczne i chrząka tak nie tylko przychodząc obok Ciebie ? Poza tym nie odpisałaś na moje pytanie: Czy Ty jak sie czegoś/kogoś brzydzisz to chrząkasz, bekasz albo plujesz? Przecież to co piszesz nie trzyma sie ani kupy ani d**y.
  20. Javiolla

    Rada?

    Jest tutaj nieco inna kwestia, bo raczej chodzi o piękno wewnętrzne ? Wygląd jest zmienny, ulotny. Jednak nasza osobowość, charakter jest z nami cale życie i może być zmienny tylko wtedy gdy my sami do tego doprowadzimy. Tak więc pytanie: czy uważasz sie piękna i atrakcyjna wewnątrz? Lubisz swój charakter, styl bycia? Dobrze czujesz sie we własnym towarzystwie nawet jako brzydko wyglądająca osoba? Co do pytania: wszystko zależy od sytuacji. może to zwyczajna zazdrość, zawiść, chejt dla beki. A może tylko wydawało Ci się, że było tak i tak, a było jednak inaczej ? A może zachowanie świadczyło o tym, że jednak był powód do negacji? Sama musisz to wywnioskować.
  21. Czasami, a wtedy gdy jej nie ma to trzeba jasno i konkretnie sie przeciwstawić. Poza tym może być tak, ze oboje mają racje... i maż i ojciec, a wtenczas trzeba wypracować kompromis. Teraz już jesteście na takim etapie, że męża denerwuje fakt, że to Twój ojciec buduje Wasz dom, a możliwe, że mąż chciał to robić. Może mąż czuje sie niepotrzebny, odsunięty od budowy domu, w którym ma mieszkać. Dlaczego nie może być tak, że mąż będzie budował/decydował, a ojciec czasem doradzi? Bo wyczuwam, że teraz mąż ani nie buduje ani nie decyduje.... i to jest chyba największy ból. To trzeba przyznać i naprawić niezwłocznie.... póki jest jeszcze iskierka nadziei. W ostateczności terapia, a póki co to sama musisz podjąć decyzje aby się oderwać. W tej chwili wygląda jakbyś chciała, ale nie jesteś tego pewna.... nie wiem czy boisz sie, że sobie nie poradzicie, czy boisz się ojca? Rodzice takim wpojeniem Tobie do głowy tego co czujesz, mieli właśnie na celu uwięzienie Cię, bo mając zaprogramowane posłuszeństwo, które wg nich zastępuje szacunek, wdzięczność, uprzejmość i generalnie wszystko.... spowodowali Twoją nieporadność życiową i dozgonne uwiązanie. Tak więc w pierwszej kolejności musisz mieć tego świadomość i zechcieć w 100% przeciąć pępowinę. A następnie zrobić to! Tak więc czy jesteś na ten krok gotowa? A czy Twojemu ojcu przeszła jego apodyktyczność ? ? Mieliście dobre relacje bo tak jak wyżej napisałam zostałaś zaprogramowana na posłuszeństwo. Oni kazali, Ty grzecznie wykonywałaś z przekonaniem, że wiedzą co jest dla Ciebie najlepsze ? I tak się kręciło, bo Tobie było wygodnie, że za Ciebie decydują, a oni zadowoleni, że ich we wszystkim słuchasz. Tylko, że nie na tym polegają dobre relacje ? Dobre relacje są wtedy gdy nawet mając inne zdanie niż oni, żyjąc samodzielnie z dala od nich, czujesz, że możesz na nich liczyć. A sama pisałaś, że zostałaś zastraszona, zmanipulowana. To gdzie tu widzisz dobre relacje? A czy z mężem nie miałaś dobrych relacji, nie było fajnej więzi, skoro Ci nie zależało na odwrotnej sytuacji? Szczerze.... wg mnie to powinno sie dobyć szybko, a nie powoli. Oddalaliście sie od siebie sporo czasu.... teraz koledzy są lekiem na całe zło, a więc nie ma czasu! Trzeba zadziałać zdecydowanie i natychmiast, zanim mąż nie wpadnie w uzależnienie alko, zanim nie oddali się od Ciebie na zawsze. Wygląda to tak, że próbując powoli odzyskiwać jego zaufanie zawsze będziesz z tyłu za nim, bo on już odbiegł za daleko.... a stale ucieka szybciej niż Ty powolnym krokiem próbujesz go "złapać".
  22. Owszem ma prawo tak się czuć. Tylko, że inni mają prawo wyrazić swoje zdanie i odczucia. Skoro uważam, że przeżyła wiele a mimo tego jest niezwykle dzielna, to co w tym niestosownego? Mam udawać co innego niż czuję? Mam pisać, że nie ma sobie wymyślać i to co przeżyła to pikuś, bo inni maja gorzej? Tak na prawdę cokolwiek napisze, może okazać sie niestosowne gdyż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a osoba chora czy skrzywdzona w każdym słowie znajdzie coś co ją rozdrażni. Nie umniejszam jej zdenerwowaniu, nie napisałam też, że to ignoruje.... tylko stwierdzam fakt, że istotnie wiele przeżyła.
  23. Javiolla

    Odchrzakiwanie

    Chrząkanie najczęściej występuje (poza chorobowymi objawami) wtedy gdy chcemy coś powiedzieć, ale nie mamy odwagi, wstydzimy sie, krępujemy. To forma próby wyduszenia z siebie jakichś słów. Najczęściej mają tak osoby z niskim poczuciem wartości i niskiej samoocenie, generalnie osoby bardzo nieśmiałe. A to z kolei nie trudno zauważyć, bo takie osoby bardzo rzucają sie w oczy swoją postawą. W tym wypadku ma to na celu zwrócenie na siebie uwagi. Możliwe, że to właśnie oznacza jego zachowanie. Czasem chrząka się w towarzystwie np. wtedy gdy jedna osoba coś powie niestosowanego lub krępującego, a nie wypada zwrócić jej uwagę przy wszystkich to wtenczas druga osoba chrząka, by ją tym przystopować. Natomiast mnie bardzo zaintrygowało skąd Ci przyszło do głowy to obrzydzenie??? Czy Ty jak sie czegoś/kogoś brzydzisz to chrząkasz?
  24. Javiolla

    Odchrzakiwanie

    Co takiego? A czemu akurat brzydzi? I skąd wiesz, że chrząka tylko na Twój widok, a nie ma ogólnie problemu z chrząkaniem (bo ja np. mam ? ) Poza tym chrząkanie raczej kojarzy mi sie z czymś innym niż brzydzeniem się ?
  25. Aleksandro... bardzo mnie poruszył Twój wpis. Wiem, że drażnią Cię takie słowa, ale Ty naprawdę bardzo dużo przeżyłaś, a przy tym byłaś niezwykle dzielna. Niedługo skończysz 18 lat, a wtenczas polecam Ci szczerze abyś zapisała sie do Poradni zdrowia Psychicznego do psychiatry, a jego poprosiła o skierowanie na terapię. Dlaczego akurat tam? Bo myśli samobójcze to poważna sprawa i wymagasz opieki specjalisty, a psychiką zajmuje się właśnie ten lekarz. Możesz iść inną drogą i np. poprosić lekarza rodzinnego o skierowanie na terapię. W każdym razie bardzo potrzebujesz kogoś, kto Cię prowadzi. Dodam, że nie musisz nikomu mówić do jakiego chodzisz lekarza, to Twoja osobista sprawa. Ja leczyłam sie na depresję zarówno u psychiatry jak i u terapeuty i nikt o tym nie wiedział.... nawet mój mąż z początku nie miał pojęcia. Jeśli potrzebujesz wygadać się to śmiało pisz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...