Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. "nie byłam w związku od 8lat" Ostatnio bylas w związku jak miałas 22 lata to czemu się dziwisz, ze Turek był w stanie Cię omotac, nie widziałas żadnych niedopatrzeń z jego strony. "Na bezrybiu i rak ryba"
  2. Gratuluję rodzicielstwa, podziwiam otwarte serce aby dac szczęsliwe dzieciństwo kiedyś obcemu dziecku- wiadomo dzis czujecie,ze wlasnemu. Wszyscy rodzice zamartwiają sie o dzieci, ktore wychowują. Tyle, ze Wy jestescie w dużo trudniejszej sytuacji. Rodzic naturalny jakos podswiadomie wierzy, ze z jego naturalnym dzieckiem co najwyżej będzie się działo cos co działo się u czlonków jego rodu lub rodu drugiego rodzica Czyli wszelkie dysfunkcie zrowotne, umyslowe, skłonnosci do alkoholu, cechy charakteru , czy osoba będzie spokojna czy nadmiernie pobudliwa, wręcz furiat o tym wszystkim się mysli gdy cos wydaje się byc inne niz oczekiwalismy. Innej rady chyba nie ma, jak zalecac sobie spokój i wiarę, ze niezależnie jakiego rodzaju trudnosci Was w rozwoju córeczki spotkają, to i tak przez to wspólnie z nią przejdziecie. I nie ma co oczekiwac niewiadomego zla i trudnosci, bo nawet jak osrodek adopcyjny znał matkę to i tak może jej doglębnie nie badal a o ojcu nic nie wiadomo.I będzie co ma byc a Wy na bieżaco będziecie reagowac tak aby było jak najlepiej dla dziecka. Zyczę duzo sukcesow w rozwoju dziecka i wiele miłosci.
  3. kikunia55

    dwulicowosc

    Ty nie weszłas. Ale nie jestes juz jego pracownikiem, to on moze Cie teraz zaczepiac, jako facet. A jak zabranial Ci czegos wykonywac to moze uwazal ze jestes jeszcze nowa to "nie doroslas" do pewnych zadan? Nie pracujesz, odeszlas sama, to czemu tak to przeżywasz. On Cie przeciez nie zwolnił, sama ustalilas, ze te uklady nie dla Ciebie a rozważasz na ten temat jakbys jeszcze tam miała pracować.
  4. kikunia55

    dwulicowosc

    Nie słyszałas, ze niezdrowo w pracy wchodzic w uklady damsko-męskie. Załatwil, ze juz nie pracujesz, tym bardziej, ze czasami nie wykonywałas jego polecen jako przelożonego ( bo były glupie- to nie argument dla przełozonego) to teraz moze rozwijac skrzydla jako męzczyzna. A jaki to mężczyzna to juz sama musisz sobie przemysleć.
  5. Gdyby admin wyrzucił ,to wbij sobie tajemnica zawodowa psychologa w przeglądarce i wejdz na stronę Polskiego Towarzystwa Psychologicznego
  6. Wypowiedz była długa a mało z niej zrozumiałam - zaswitala Ci mysl aby odwiedzic psychologa. Dawno Ciebie namawiano, ale dopiero teraz zakładasz, ze moze to Ci byc potrzebne. Jakis kolega Cie podrywa, Ty udajesz, ze ignorujesz a on jest uparty i obok te mysli z psychologiem. Uwazasz, ze gdybys miała wejsc w blizszą relacje np z kolegą to powinnas być jakby "naprawiona" i z tego powodu i psycholog i kolega jakby rownolegle występują? - boisz sie pojsc do psychologa, bo z rozmów i opowiadan, moze wyjsc, ze bralas udział w czyms karalnym (kradzież, pobicie) i nie wiesz czy on zachowa to w ramach zawodowej tajemnicy, czy gdzies to ujawni?Poczytaj:(o ile admin, nie wywali, choc to strona państwowej organizacji) http://www.ptp.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=713 - jakies tematy, ktore chcesz poruszyc na tej wizycie nie moga byc w punktach na karteczce spisane, jako taka sciąga, abys jezyka w buzi nie zapomniala?
  7. "ja jestem tak wrażliwa, że nie potrafię żyć w toksycznej atmosferze i mam ochotę płakać jak dziecko" A jesli pracujesz i studiujesz to dlatego, ze tak chcesz, dlatego, ze na dzienne studia się nie dostałaś, czy dlatego , że tak musisz, bo kasy w domu brak abys tylko studiowała i była na utrzymaniu rodziców? Tak żle reagujesz na sytuację w pracy tzn ,ze dom Twój byl taki, ze chołubiono Cię, delikatnie się do Ciebie odzywano, ze zwykle życie, zwykli ,czasem niezbyt sympatyczni ludzie to tragedia nie do przeskoczenia? A dlaczego nic nie piszesz o studiach, jak tam sobie radzisz? Ja osobiscie traktowałabym tę pracę jako coś bardzo przejsciowego a jeslibym się denerwowala to bardziej tymi studiami, po ktorych byc może nie będziesz juz pracowała na produkcji. A może trzeba isc na sprzątaczkę. Tam tez poganiają, ale raczej trzeba wykonac swój odcinek pracy i kierują do nowego. Twoja aktualna praca jest bardziej precyzyjna i bardziej się boisz, ze te elementy, ktore wypuszczasz będą wybrakowane. " W stosunku do innych ważę każde wypowiedziane słowo, myślę o tym co ktoś może poczuć, wszystkich traktuje dobrze, służę pomocą. A mnie Można tłamsić I traktować jak popychadło " Jak się buntujesz, to juz dobrze. Może zauważysz, ze wobec obcych z pracy trzeba włożyc nieprzepuszczalny plaszcz, który pozwoli, ze będziesz się czula jak kaczka w wodzie. Kaczka jest w wodzie a tłuszczyk na jej skrzydełkach powoduje, ze "nie zamaka". To i Twój plaszcz powinien sprawiac, ze inni slą wobec Ciebie jakies kąsliwe uwagi a Ty jakby ich nie słyszysz, nie rozumiesz, nie dotykają one Ciebie, bo masz ten psychiczny płaszczyk gdzie cudza złośliwosc, niegrzecznośc, sie Ciebie nie ima.I to w sobie wypracowuje kazdy człowiek, który idzie do pracy. A w szkole nie musiałas choć cienkiego takiego płaszczyka nosić? Teraz dorosłas to i płaszczyk z płaszczyka powinien się zmienic w powazny, obszerny plaszcz, który dobrze chroni przed przeciwnosciami losu. A przyjmujesz jakies uspokajające ziolowe specyfiki? Jesli nie to popytaj panią w aptece.
  8. Juz ponad rok temu pisałas, ze pewnie za jakis czas pojedziesz do pracy do Niemiec. Odpowiedz nam a przede wszystkim sobie, ile czasu dziennie uczysz się języka niemieckiego? Będąc w obcym kraju aby nie zaginąc, nie dac się wykorzystać, mieć szansę na pracę trzeba choć trochę rozumiec co do Ciebie mowią, czego od Ciebie oczekują. Jestes nie dość sprawna w rękach podałam Ci przykładowych parę cwiczeń. Pamiętasz, ze tak było, pamiętasz jakie one były, a ile razy dziennie je wykonujesz? Potrzebujesz zaswiadczenia o niepelnosprawnosci - zgoda. Ale dlaczego kojarzy Ci się to z wyjazdem do Niemiec? Tobie takie poswiadczenie jest potrzebne abys w Polsce weszla w system pracy chronionej. To znaczy, ze inni rozumieją, ze ktos jest nie dosc sprawny a jednak godzi się go zatrudnić i zapewnia wypłatę, mimo, ze praca moze nie byc wykonywana w przeciętnym tempie, godzi się na czas pracy 7-godzinny a nie 8 godzinny itp. Wyjezdzając do pracy za granice, musimy się prezentowac jako ludzie zdrowi, chętni swojej pracy oddac calą siebie, pelni entuzjazmu i zapalu- na tamtym rynku mamy byc tańsi niz ich obywatele, chetniejsi i bardziej elastyczni niż tubylcy abysmy byli pożadanymi pracownikami. Niepełnosprawnych to oni mają swoich, z którymi jako system opieki państwowej muszą sobie radzić. Obce panstwo chce wylapac dla siebie dobrego i rokującego rzemieślnika, kucharza, informatyka, naukowca.... Jesli w Polsce nie umiesz się utrzymac w pracy, nie dlatego, ze tej pracy nie znajdujesz, tylko dlatego, ze w tej pracy jestes za wolna to dlaczego za granicą ktos miałby chciec zatrudnic Ciebie? I po co zamartwiasz się dalekosięznie o swoją przyszłosc. Działaj tu i teraz. Przeciez długo utrzymywałas w tajemnicy, ze straciłas pracę i nie umiałas pójsc do lekarza, bo nie należala Ci się opieka. Teraz chodzisz do lekarzy, to pewnie rodzina Cię zmusiła do zarejestrowania się jako bezrobotna. Stałoby się to pewnie szybciej, gdybyś szybciej im wyjawila swoją sytuację. Pamiętaj, mimo, ze w domu nieraz Ci dokuczają, bo ich irytujesz, nikt tak naprawdę tylko tutaj Ci zlę nie życzy. Dbaj więc o te swoje domowe uklady. A z kolesiami z internetu, ktorzy sprawdzają jak szybko chętna do seksu jestes ,daj sobie spokój. Albo chodząc do pracy, obracając się miedzy ludzmi będziesz miala szczęscie i spotkasz swoją połówkę, albo będziesz singielką. Wiesz, ze o miłosci się marzy . W praktyce, to ona rózna bywa. Twój tata spotkal się z Twoją mamą, ale jednak się rozstali, czyli ich marzenia pozornie się spelniły, ale i szybko się rozsypały. Twój tata spotkał Twoją macochę, ale w pokoiku mieszka z Tobą, ale nie z nią. Tworzą jakąs wspólnotę ale tez pewnie ułomną. Ty nie wiesz co Ci pisane, ale pilnuj swoich spraw tu i teraz i nie trac czasu na facetów z internetu, bo możesz spotkac jakiegos zboka.
  9. Owszem jest na to rada. Byc ponad swój strach, ponad wewnętrzne przekonanie, ze żona czy dziecko to kamienie u szyi. Popatrzec na znajomych, jak oni do tego doszli, ze jak prezentują swoje potomstwo, to rozpiera ich duma. To trochę przychodzi samo, ale tez trochę trzeba umiec w sobie przepracowac- nie ,nie rozpaczam, ze dziecko drze buzkę caly wieczór i strasznie to trudno wysluchac, bo akurat dostal kolki. To pewna umiejętnosc w tej sytuacji stwierdzic, ze stoickim spokojem, co prawda ten krzyk drażni, ale choć widac, ze dzieciak ma zdrowe pluca jak tak może się wydzierac. Czyli jest silny i to pewnie po mnie. I tu przydatne uczucie jednak pewnego zadowolenia, ze dobre geny mu przekazalem. Jak znajdziesz w sobie moc aby umiec się cieszyć tym co przynioslo Ci życie, docenic, ze co prawda się przez chwilę się zamartwiałes jak to będzie, ale przeciez jestes sprytny i mądry chłopak. Skoro innym się takie rzeczy jak chowanie dzieci udają i jeszcze czerpią ponoc z tego zadowolenie, wręcz szczęscie ,to co ja jestem gorszy, nie dam sobie rady? Może mi będzie cięzej, bo nie popatrywalem na swojego tatę, ale mialem fajnych wujków, kochanych dziadków i fajny facet ze mnie wyrosl. To mój sym czy córka nie wychowają się pod moim i mojej dziewczyny okiem na porządnych ludzi?
  10. Ciekawe stwierdzenie "Ja dla mojej dziewczyny jestem idealnym wybrankiem ,ona dla mnie nie" Czy chodzi np o zdolnosci finansowe- Ty tłuczesz kasę a ona ze swoimi skromnymi dochodami przykleila się do Ciebie? Czy jestes wysoko postawiony zawodowo, masz duze osiągnięcia , jestes po studiach , zrobiłes doktorat, MBA na dobrej zagranicznej uczelni i rozwijasz skrzydla w pracy i pewnie okna trzeba zamykac aby orzel nie wylecial? A dziewczyna ledwo srednie wykształcenie lub moze i wyzsze, ale po jakiejs nieciekawej uczelni z malo płatnym zawodem? Czy chodzi o zdolnosci towarzyskie- jestes dusza towarzystwa, gdzie się nie pojawisz tam umiesz się znalesc, Ty bawisz się dobrze i inni z Tobą tez, a ona myszka przykleiła się do Ciebie i miewa mile spotkania towarzyskie, bo się Ciebie uwiesila? Czy od strony sportowej? Jestes zapalonym zawodnikiem sportów ekstremalnych, jestes otwarty na nowe wyzwania, 3 razy w roku jezdzilbys na narty, zdobywać Karakorum, zglębiać tajemnice jaskin i do tego jakis trudny rejs dookola świata? A ona ledwie dala się namówić skok z bangee i wspominac będzie to chyba do swojej smierci? A moze oceniasz Was z perspektywy ewentualnego związania się bo dziecko w drodze? Jednak z tego punktu widzenia z przykroscią stwierdzam, ze choc tak długo się znacie to ona chyba miala na nosie mocno rózowe okulary i słabo przez nie widziala w świetle tego co do nas napisales. Chowales się bez ojca, to praktycznie nie miales wzorca tatusia i pewnie będziesz ulomnym tatusiem, tym bardziej,ze sam z siebie dzieci z zalożenia nie lubisz. Ponadto Ty dostałes od swojego ojca informację, ze jak facetowi się cos w związku nie widzi to po prostu bierze nogi za pas i ucieka gdzie pieprz rośnie- i Ty wlasciwie jestes w myslach juz bliski tego. To przepraszam ,co to za kandydat na partnera i na ojca dziecka dla kobiety, która chce isc do przodu i budowac rodzinę i cieszyć się nowym życiem. Ona skądś wie, ze emocje w stalym związku, emocje związane z wychowywaniem dziecka niejednokrotnie są silniejsze niz super sporty. Ty nawet jak popróbujesz wspólnego życia, to paralizujący Cię lęk, ze to juz trumna, koniec życia to Ty tych emocji nie zauważysz i nie dostrzeżesz.W tej kwestii jestes po prostu ubogi, wyjałowiony. I zgadzam się z Tobą, ze do siebie za bardzo nie pasujecie. Jestes podstępny i nieuczciwy. Znacie się 10 lat i raptem ona Ci uwiera, bo decyduje się na poważniejsze z Tobą powiązanie. A to nie trzeba jej było powiedziec :spadaj na drzewo najpózniej po 9 latach? Poplakałaby sobie, ale jakos by to przeżyla. Oczywiście nie powiedziałes, bo jeszcze wtedy było Ci po prostu wygodnie, ze ona taka przyklejona i uczynna, pewnie kazdej dziedzinie życia. Jak na razie zgadzam się ze stwierdzeniem, ze do siebie nie pasujecie. Tyle, ze jakos tak bardziej dziecku i jej wspólczuję, ze stanąłes na ich drodze życia.
  11. kikunia55

    cztery dziewczyny

    Jesli w jednym roku robiles z pannami 15 testow ciązowych, to wypada srednio po 4 na jedną. Z tego wniosek, ze niby panny karierowiczki, ale cos słabo się zabezpieczają i chętnie kazda usidlilaby Ciebie na dziecko.
  12. kikunia55

    cztery dziewczyny

    Logistycznie, jesli to prawda, to jestes mistrzem. Natomiast w sensie Twojej glowy, to ubogi człowieczek jestes, bo Twój umysl nie umie i nie chce wybrac tej najbardziej dla Ciebie pociągającej. Przypominasz człowieka łasucha, ktory postawil przed sobą cztery torty i z tego szczęscia, ze ma je przed sobą, ze nie ma dla niego ograniczeń narusza po kawalku kazdego, potem poprawia, kazdy tort smaczny i nie umie wybrac. W koncu obje się do granic możliwosci, zemdli go po prostu i odejdzie z niesmakiem od stołu.
  13. A skąd taki pomysl, ze alkohol poradzi problemom, spowoduje wyczyszczenie pamięci i emocji? Koledzy w pracy opowiadali czy rodziców mialas trunkowych.?Jak był problem to popijali? Słusznie Ci ktos napisal do swoich problemów dolożysz następne g...o, które będzie Cię ciągnęło w dól. Kazde nawet najgorsze problemy trzeba rozważac na trzeżwo. lub na trzezwo chwilowo odsuwac, aby glowa zrobila się spokojniejsza, aby się przespac w myśl dawnych rad "przyjdzie dzien, przyjdzie rada". Jak odstawiasz na trochę męczące Cię sprawy, to gdzies tam w podswiadomosci, mózg i tak jakos cos analizuje w dziesiątym tle, przyzwyczaja się do naszej "tragedii" i z czasem okazuje się , ze albo problem nie jest tak beznadziejny, jak go widzialyśmy (otrzaskałysmy się z tematem) albo jednak jest jakas na to rada, ktorej pierwotnie nie widzialysmy, albo wydawala nam się ona nie dośc mądra. A jak upijasz się to ta trudna sprawę dla Twojego mózgu do rozpracowania jest jeszcze jakby trudniejsza, on nie może nawet w poswiadomosci (jakby niezależnie od Ciebie) dobrze wykonywac swojej pracy. On nie zapomnial o problemie, ale go niestety oslabilas, A po co ? Może zastosuj sie do swoich wlasnych słow "Na to samo wychodzi jak sie przespie,po co wydawac pieniadze na alko skoro nie dziala?" Dziala. ale niestety szkodliwie a w Twoich problemach nijak nie pomaga. A może będzie Ci lepiej jak się zdecydujesz nie opisywac, ze pijesz tylko opisac co Cię tak dręczy?
  14. Tzn ze to co teraz jest Twoim zmartwieniem - młody wygląd za chwilę będzie Twoim atutem, bo jednak czas plynie bardzo szybko. Natomiast jesli byles jakby pózniejszy w rozwoju duchowym , psychicznym to dbaj o to aby tutaj miec poczucie, ze masz naprawdę 25 lat i jestes dosc rozważny i stanowczy.
  15. A chodzisz na terapię w celu uzależnienia się od terapeuty, czy w celu przepracowania wlasnych problemów, zrozumienia swoich pobudek w postępowaniu, nabrania wewnętrznego przekonania co powinnas w swoim życiu zmienić? Zamiast uważac, ze parę jeszcze wizyt i będe silniejsza to Ty myslis, z ojejku jak ja będę umiala samodzielnie istniec bez tego terapeuty? To tak jakbys do istnienia potrzebowala podpórki w formie stalego doradcy. Jakbys chciala powiedzieć, ze Ty nie umiesz i będziesz umiala być samostanowiąca o sobie.
  16. kikunia55

    Jestem przegrywem

    "Co do pracy to oczywiscie ze chcialbym zdobywac te nawet 1500 miesiecznie ale zebym sie jeszcze na czyms znal i zeby mi cos sprawialo przyjemnosc" Pięknie. Większośc ludzi chcialaby wykonywac pracę, ktorą lubi, ktora daje im satysfakcję, zadowolenie. Po prostu radosniej się do takiej chodzi. Tyle, ze nie tak wielu to jest dane. A czasem wykonuje się pracę, ktorą się lubi, ale robi się ją w nadmiarze i wtedy tez ona jakby nie cieszy. Jednak niezaleznie czy praca jest ulubiona czy niespecjalnie to i tak się cieszy, ze się ją ma i do niej się chodzi. Chodziles do terapeutow i przekonales się, ze najbardziej to oni wyciągają pieniądze od Ciebie, Ty niestety nic z tych rozmów nie wyciągasz a oni i owszem mają kasę. Czyli oglądałes życie realne, nie tylko komputerową rzeczywistość. Widziales w realu, ze istnieją mlodzi ludzie, ktorym chce się uczyć , kończą wlasciwe studia ,dzięki ktorym mają nadzieję swoją wiedzą pomóc swoim pacjentom. Za swój czas poswięcony tym pacjentom, za swoją wiedzę i za swoją pracę dostają pieniądze, które niosą do domu. A Ty jaką pracę wykonujesz, jaki swój czas marnujesz dla innych abys w zamian dostał kasę? Nie napisales w koncu jakie szkoly pokończyłes. Informuję Ciebie, bo może nie wiesz, ze jesli mialbys szkole srednia maturę to są w większych miastach bezpłatne technikach typu TEB, Żak, Cosinus, gdzie w systemie wieczorowym czy zaocznym w ciągu 2-ch lat zdobywasz nowy zawód, moze bardziej zblizony do Twoich zainteresowań. Masz moze tylko gimnazjum to chyba trzeba do rzemieślnika na naukę czeladniczą- jak to tak siedziec w domu bez zajęcia? A w kwestii pracy, to ile razy szczególnie przy wiośnie, lecie bywałes skoro świt przed Urzędem Posrednictwa Pracy, gdzie z rana podjezdzają Ci, którzy na dzień, dwa, tydzień potrzebują pomocnika. A to majster budowlany potrzebuje osobę, ktora mu poda puste wiadro a odbierze pelne z gruzem i wysypie w okreslone miejsce, a to pomoże mu rozladowac np worki z cementem. A to ktos z posesji z ogrodem zechce zrobic wiosenne lub jesienne porzadki i potrzebuje kogos do pomocy. Wiesz, ze tak mozna sobie dorobic przez parę dni. A jak się u kogos sprawdzisz, to możesz byc jego wręcz etatowym pomocnikiem. A chodząc do pracy, która może nie jest szczytem marzeń Twoja głowa zaczyna pracować co zrobic aby zmienic pracę na korzystniejszą. Korzystniejszą, bo nie tak eksploatującą Cię fizycznie, lub korzystniejszą, bo podobną ale w innym miejscu, gdzie może lepiej płacą. To trzeba byc w rytmie pracy, aby głowa Twoja zaczęła głowkować co, jak i gdzie zrobic aby było Ci lepiej w pracy. Niestety. Twoi rodzice moze i kochani ale pozwoli Ci na myslenie "Nie mam ochoty chodzic do pracy po 8-10 godzin robic dla kogos i nabijac komus pieniadze, wolalbym naprawde z czegos swojego zarabiac nawet 1000zl miesiecznie niz robic dla kogos po 2000 tracic dziennie 10godz zycia i byc niewolnikiem".To jest myslenie zwalniające z obowiązku pracy a co za tym idzie jakiegokolwiek osobistego rozwoju. Największą chyba możliwą krzywdę robią rodzice i to Ci zamożni i biedni swojemu własnemu dziecku nie ucząc je, ze dorosly czlowiek niezaleznie od warunków w jakich przychodzi mu żyć, ma obowiązek zarobić na wlasne papu. Ty calymi dnimi siedzisz przy kompie i nie rozumiesz, ze komputer tylko nielicznym sluzy jako narzędzie pracy. Dla większości jest taką samą rozrywką jak TV, kino, teatr- korzystam jak mam wolną chwilę po pracy. Ty mimo, ze masz juz 30 lat idziesz beztrosko spac a Twoja juz nienajmłodsza matka martwi się co bedzie z Tobą jak jej zbraknie. Jak się ma 30 lat to juz się jest odpowiedzialnym za siebie. Z czasem powinno się byc tez odpowiedzialnym za najblizszych (żona, dzieci) . W niedalekiej przyszlosci za rodziców, bo będą slabnąc az z czasem odejdą. Dalej uważam, ze jak nie zrozumiesz, ze 30 letni facet musi zarabiac na wlasne papu, niezaleznie od swoich ograniczeń (jestem malomówny, nieodważny, powolny, szybko się nudzę, mam słabe wyksztalcenie) to jestes przegrywem.
  17. PS Masz ciągle 22 lata? Ja po pierszym stycznia 2019 roku w potocznej mowie jestem o 1 rok starsza.A Ty?
  18. Objawy FAS u dziecka: OBJAWY FAS (Fetal Alcohol Syndrome - Płodowy Zespół Alkoholowy) niski wzrost i małogłowie dysmorfie twarzy (twarz jest niesymetryczna, dość płaska, szeroka, o wyglądzie orientalnym, oczy dziecka osadzone są szeroko – tak, że nasada nosa sprawia wrażenie bardzo szerokiej, nos najczęściej jest krótki i zadarty, rynienka podnosowa słabo zaznaczona (lub nie ma jej w ogóle), górna warga jest bardzo cienka, odległość między nozdrzami a górną wargą jest dłuższa niż zwykle, uszy są nisko osadzone, często ze zniekształconymi małżowinami, owłosienie skóry głowy, brwi i rzęsy są obfitsze niż przeciętnie) wady układu kostno-mięśniowego i zaburzenia czucia głębokiego, problemy z koordynacją (dziecko może np. złamać rękę i nie czuć tego) problemy ze słyszeniem, opóźnioną zdolność mówienia zmniejszone pole widzenia, słabą pamięć wzrokowa (dziecko może się łatwo gubić nawet w okolicy domu) anomalie w budowie wątroby, serca, nerek, narządów płciowych podwyższony próg bólu lub nadwrażliwość na ból nadpobudliwość problemy z pamięcią i trudności w uczeniu się (dziecko będzie się skarżyć, że „nic mu nie wchodzi do głowy”, choć się uczy) zaburzenia zachowania, niedostosowanie społeczne, trudności w przewidywaniu konsekwencji swoich zachowań (może np. uciekać z domu) niekontrolowane napady złości, agresja skłonność do uzależnień skłonności depresyjne i lękliwość Wtórne objawy FAS Objawy wtórne występują u starszych dzieci i osób dorosłych, a obejmują takie zachowania i cechy, jak: lęk złość wycofanie gwałtowność zamknięcie się w sobie kłamstwa ucieczki z domu problemy szkolne przyjmowanie roli ofiary lub prześladowcy bezrobocie bezdomność zależność od innych depresja samookaleczanie się kłopoty z prawem tendencje samobójcze
  19. Jakbys był z wyglądu taką osobą co do ktorej uśmiecha się połowa populacji z samej racji, ze wogole go widzą ,to nie wiem czy bys tak pisał, ze z nieatrakcyjną koleżanką tez kawę możesz wypić i pogadać. W myślach tak może bys rozumiał, ze nieatrakcyjna, tez człowiek. Ale możliwosci życiowe sprawiałyby, ze oczy bieglyby do tych bardziej atrakcyjnych i im poswięcał bys swój wolny czas nie zauważając tych mniej atrakcyjnych. Teraz masz więcej czasu z koniecznosci (jak sam piszesz, nie jestes zbyt towarzysko oblegany, szczególnie przez płec przeciwną) to i zauwazasz wszystkie koleżanki. Nie masz smiałosci do tej piękniejszej, a ona sama nie zachęca Cie uśmiechem, to nie zaszkodzi Ci tez ta mniej atrakcyjna do kawy i do rozmowy, bo kazdy chce poznac tę nieznaną sobie z racji plci połowę świata. I może nie buntuj się tak bardzo, tylko zacznij od rozmów i kaw a skończ na regularnym spotykaniu się z tymi mniej pięknymi koleżankami a z czasem nabierzesz większego obycia w kwestiach damsko-męskich. Przeżyjesz jeden związek, drugi a jak juz będziesz bardziej dzieki temu smialy to może po prostu zaczepisz wtedy te piękniejszą koleżankę a może nie będziesz potrzebowal, bo wczesniej okaze się, ze ktoras byla jednak tę bratnia duszą, która przesłonila Ci cały świat. Mimo tego, ze niewątpliwą prawdą jest, ze jakos dzielimy w sobie ludzi na mniej i bardziej atrakcyjnych (zarówno wygląd jak i sposób bycia) to jednak tez wiemy, ze pod pozornie nie az tak atrakcyjnym powleczeniem moze siedziec bardzo fajny i interesujący czlowiek. Moj mikry i niezbyt piękny z twarzy kolega byl zawsze duszą towarzystwa i zawsze próbowal kleić się do koleżanek z róznym skutkiem. A ze robil to na wesoło, to i tak zawsze na wesolo można było się wykręcić z jego podchodów. Zawsze mówił, ze musi być taki wszędobylski i na wesoło komentujący świat, bo jest tak mały i nieatrakcyjny, ze inaczej by się zgubił, inni, by go nie zauważyli. Skoro nie może wzrostem i urodą wabić do siebie płci przeciwnej to to jest jego sposób na życie.
  20. Przyznaj, ze po prostu nie radzisz sobie z życiem.Chcesz być sprytna a nie wychodz. Miewasz dlugi finasowe i do ich zlikwidowania potrzebujesz dosc uleglego faceta, którym uwazasz, ze delikatnie zmanipulujesz. Jak masz jakies trudnosci, nie tak uklada się życie ( facet nie tak cudowny jak myslalam) to od rana, ( a może od wczorajszego wieczora jeszcze) zażywasz znieczulacz w postaci procentów. Nic tak nie rozwiązuje problemów czlowieka jak wspomniane procenty, nieprawdaż? "musze sie otrzasnac i wtedy zerwe bo teraz w dodatku zostane sama i nie przezyje tego" Śmieszne zdanie. Czyżbyś była z tych kobiet, które nie rzucą pierwszego faceta zanim w otoczeniu nie zobaczą kandydata na zastępce, Jak ktoś kiedyś powiedział zachowują się jak małpy, zawsze musza być uwieszone na jakiejś gałęzi. Chyba,że słabo czytam. Dlug finansowy jest tak duży, że potrzeba go zdjąc z aktualnego i przerzucić na nastepnego. I jak to zrobić, bez pól litra "nie rozbieriosz".
  21. Od 23 .09.2011 minęło juz parę lat. Tatus juz moze nie żyje. lub autorka wcale nie wyjechała, bo znalesc Dom Opieki panstwowy na pstryknięcie palcow nie jest takie proste. A jak byłaby na tyle bogata aby opłacac prywatny dom to moze i nie musialaby za chlebem do tej Norwegii jechać.
  22. To akurat cięzko ogarnąc, jak można przez 1 rok hodowac w sobie bóle po rozstaniu z chlopakiem. Dziewczyno "tego kwiatu pól swiatu". A może zastanów się dlaczego nie umiesz juz z tą żałobą sobie dac rady. 1. Jestes nieelastyczna , nie lubisz jak kolezanka pozornie najblizsza zaczyna kręcic się w innych kręgach a Ty nie umiesz dostrzec, ze i inne koleżanki tez są interesujące i z jakąs inną mozna tez isc na rower, na basen czy na spacer i fajnie spędzic czas 2. Rozstanie z chlopakiem odbierasz jako odrzucenie Twojej osoby i w zaciszu domowym snujesz mysli " jestem do niczego, jestem brzydka, glupia..." Jesli punkt nr 2 to trzeba popracowac nad wlasną samooceną. Kazda przeciwnośc losu bedzie Ci odtwarzala takie nagrania i trzeba będzie jednak sobie z tym radzić. Nastolatki mają co prawda chwiejny charakter, z powodu burzy hormonów, ale jakos oscylują między "oj jaka jestem okropna i do niczego" a " nie jest tak żle, nie udalo się dzis, to jutro tez jest nowy dzień". Jesli punkt nr 1 to trzeba nad sobą pracowac. My jestesmy dla innych mlodych ludzi interesujący i inni niosą nam ciekawe przeżycia i przemyslenia. Wystarczy tylko byc uprzejmą i otwartą na to co niesie świat. Pewna doza lojalnosci jest miedzy rówiesnikami wymagana, ale wszystko jest tez plynne. O ile nie staramy się innych ranić, to nasze sympatie i bliższe koleżeństwa z czasem oscylują i trochę się zmieniają i nic w tym nie ma dziwnego. Ogarnij się. Nikt nigdy nie znalazł partnera na cale życie w wieku 13 lat, bo tyle miałas jak go poznałaś (16-1 rok żałoby-2 lata znajomosci). Nasze znajomosci , nasze poznawanie odmiennej plci to jest to dluzsza droga rozwoju -tak jak z nauką. Nikt kto skończył przedszkole nie ma umiejętnosci do podjęcia doroslego życia. Trzeba skonczyc podstawówkę, srednią... Twój pierwszy związek to dopiero takie przedszkole w nauce życia i wpasowywania się do odmiennej płci. I Ty się uczysz czego oczekiwac od chłopaków i oni uczą się obywania z dziewczynami. A może sobie powiedz, ze i tak miałas ciekawy fragment życia. Rzadko która dziewczyna chyba przez 2 lata spotyka się w wieku 13 lat z chlopakiem. A Tobie to bylo dane. Znajomosc się rozwiala, zrozumiale, ze bylo Ci przykro jak to się rozpłynęlo a Ty jeszcze mialas ochotę to ciągnąc . Tyle, ze czlowiek ma obowiązek ciągle isc do przodu i patrzec jakie zadania mu życie znów stawia. To bylo juz rok temu i dla 16 letniej panny to juz powinna byc zamierzchła historia. "czy może zgłosić się po pomoc?"- pomocne to Ci powinno byc zwykłe codzienne życie, zwykle sprawy do ogarnięcia, odrobienie lekcji, pomoc mamie w domu, chodzenie na ciekawe i intensywne zajęcia pozalekcyjne (sport- pływanie, lekkoatletyka, kolarstwo, teraz narty, karate, siłownia, nauka- języków obcych- gra na gitarze, taniec, malarstwo...). Nawet jesli uwazasz, ze Twoja miłosc byla największa, najpiękniejsza i nie masz sily ogarnąc żałoby po niej ,to może trzeba się zastanowic jak robią to inni ludzie. Przeciez kazde z nas w trakcie swojej drogi życiowej spotyka czasem tę wielką milość. I oczywiscie czasem ona się kończy jak na nasze uważanie zbyt wczesnie. Co inni robią, ze nie są normą samobójstwa? Tak piszę. bo "Jestem zagubiona i boję się, że znowu wrócą myśli samobójcze." Jesli wszyscy inni wokól żyją tzn, ze jednak przez nawet największą miłosc da się przejsc jak przez grypę czy odrę. Oni nie zwierzali Ci się ze swojej wielkiej milosci. Ale ich droga rozwoju tez ich prowadzila przez takie meandry uczuc i jakos żyją. Jestes juz dosc dorosla, aby próbowac samej sobie na różne sposoby tlumaczyć, ze życie idzie do przodu. To co bylo, to tylko slużylo do ubogacenia mnie. A teraz nie oglądam się do tyłu, tylko rozglądam się co przede mną.
  23. "Całą się trzęsę w środku " Skoro nauczysz się az tak nie przejmowac nowymi znajomosciami, to nie będziesz się tak trzesla w srodku. Kobiety czasem umieją byc życzliwe, wspólczujące na zewnątrz a bardziej zimne w srodku i wtedy je tak byle zagrywka nie wyprowadza z rownowagi.
  24. "Na dodatek macocha za zyczyla sobie bym; Co 3/4ty dzien sprzatala i codziennie wstawala o max 8:00 a Nie o 10:00.-Nie lubie wczesnie wstawac." Ja juz z tego nic nie rozumiem. Kiedys pisalas, ze niedawno wylali Cie z pracy. Teraz piszesz, ze az od 5 miesięcy markujesz pracę. I niby jak udawalas pracę to wstawalas rano aby wyjsc o 6,15 z domu. A teraz jak juz legalnie zostajesz w domu i zyczy sobie Twoja macocha abys wstała 0 8,00 to mówisz, ze wczesnie wstawac nie lubisz. Logicznie piszesz? A w czym mamy Ci radzic? Czy oczekujesz od nas , zebysmy zauważyli, ze macocha chodzi codziennie do pracy , robi zakupy, pranie to dlaczego nie powinnas ogarniac domu co drugi dzień. Czy oczekujesz abysmy sie politowali nad Tobą. Nareszcie na legalu mozesz byc w domu, nie musisz się gdzies wloczyc po miescie markując pracę a ona taka straszna i do jakiejs pracy chce Cię zagonic. Kto to widzial? Mimo, ze jej nie lubisz ,to ona zawsze się stara, choc Ty tego nigdy nie chcialas zrozumiec. Wie, ze jakby Twój brat poczytal jakies nieprzyjemne zdania o sobie ( a moze za bardzo za Tobą nie przepada) to jeszcze by się niechęc między Wami wzmogla. Kiedys moze juz i Twojego taty nie byc na swiecie, Twojej mamy i jej- a ona woli zeby ten Twój brat a jej syn nie nabieral jakis dodatkowych uraz do Ciebie. Kazala sobie abys pousuwala wszystkich czlonkow jej rodu z fb , bo uważa, ze skoro obcemu chlopakowi dokładnie opisujesz jak Ci strasznie zle w domu to i zaraz tak cos będziesz pisala, ze i oni sobie poczytają, jaka ona straszna, czy jaki straszny jest Twój brat. Pojechalas na chwilę do mamusi i co mamusia nie wystąpila w roli wspólczującej matki, tylko kobiety wymagającej, masz tylko 50 zl ze sobą, to należy sie tylko 2-dniowy pobyt na wyjezdzie. Uwierz, ze ten czasem niemily dla Ciebie dom jest i tak najlepszy co Ciebie spotkalo. A Twoja macocha jest kobietą wielkiego serca. Kochając Twojego ojca zdecydowała się związac tez z Tobą mimo wielu Twoich ograniczeń widząc dysfunkcje Twojej matki. Jedynie może nie przewidziala, ze az tak trudno bedzie Ci się znalesc w rzeczywistosci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...