Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. "Tego kwiatu pól światu" i z czasem poznasz inną i będziesz nie mniej to przeżywal jak teraz. Bądz wdzięczny losowi, Bogu (o ile wierzysz), ze spotkales tę dziewczynę. Dzięki niej dowiedzialeś się, ze umiesz kochać- a to juz bardzo dużo. Dowiedziales się, ze przez jakis czas umiesz byc dla drugiej osoby interesujący. To tez jest ważna dla Ciebie wiadomość. Prawie nigdy pierwsze intensywniejsze znajomosci nie są na cale życie. Tak jak jest iles etapów szkól aby byc dośc doroslym aby nauczyć się swojego przyszlego zawodu, dzieki ktoremu będziemy życ i zarabiac. Tak i w uczuciach są różne etapy dorastania. W tym związku dowiedziales się, ze nie mozna dziewczyny ograniczac, bo ona bedzie Ci wierna i będzie Cię chciala nie dlatego, ze Ty jej nakarzesz, tylko dlatego, ze ona Cię będzie darzyla uczuciem i sama z siebie nie będzie miec potrzeby zbyt bliskich kontaktow z kolegami. Dowiedziales się, ze nawet jak coś nie idzie po Twojej mysli to pod wplywem emocji nie zrywa się znajomości aby nazajutrz plakac, ze to tylko byla Twoja zlość i zawiedzione nadzieje ale dziś to już bardzo chcesz znów z nią być. Przypomnij sobie co odczules jak ona z Tobą zerwala. Przeciez iles razy to Ty mówiles, ze wszystko jest bez sensu. Tyle, ze ona wygląda na bardziej rozsądna, nie zrywa, bo ma humor, tylko rozstaje się z Tobą, bo wygasly jej już takie bardzo cieple i życzliwe odczucia wobec Ciebie o czym lojalnie Cię powiadomila. Piszesz, ze pochodzisz z patoligicznego środowiska. I wierzę Ci. Mimo tych 4 lat socjoterapeutycznych reagujesz tak jak ludzie z patologii. Coś mi nie idzie, czuję się nieszczęsliwy- muszę temu zaradzić, Jak? Alkoholem. Gdyby wszyscy ludzie tak reagowali na zmartwienia większe i mniejsze to chyba nie byłoby trzeżwych na tym świecie. Ludzie starają się zmartwienia odreagowywać poprzez ruch w sporcie , w kopaniu ogródka, porządkowaniu piwnicy, rąbaniu drzewa, poprzez wygadanie się przyjacielowi, ale nie przy butelce. Zadnej dziewczynie nie będzie potrzebny chlopak, ktory gdy jest w dołku to sięga po alkohol. W życiu nawet jak uz szczęsliwie będziesz w parze co i rusz jest jakies zmartwienie ( a to brak pracy, a to choroba, a to degradacja zawodowa, a to wymówienie zajmowanego dotychczas mieszkania) i co kazdy powód będzie dobry aby sięgnąc po alkohol. Musisz przebolec to, ze panna z Tobą się rozstala. Jesli przez jakis czas byles szczęsliwy to bądz i jej i losowi wdzięczny, ze mogles to przeżyć. A teraz mimo Twojego smutku juz odpuść. I nie pij, bo to raczej glupie jest. Od tego, ze sobie popijesz realia świata się nie zmienią. Natomiast Ty się nauczysz, ze nie umiesz isc przez życie bez pocieszycielki wódki- słaba to dla Ciebie perspektywa.
  2. Jakoś nie mysle, ze praca przy zbiorach w Hiszpanii, Włoszech lub innym ciepłym kraju może dawać emeryturę, lub jakiś czas członkowski ku tej emeryturze. Tak jak nie wydaje mi się, ze praca przy tych borowkach będzie Ci się do emerytury liczyla. Dlaczego? Ponieważ to najczęsciej rodzaj pracy zleconej od ktorej pracodawca ZUSu w Polsce lub czegos podobnego za granicą nię odprowadza.Chyba, ze Ty sam na ten czas zakladales dzialalnośc gospodarczą i odprowadzałes sam z siebie ów ZUS.
  3. " przypominam Ci że od 16 roku życia pracuję w okresie letnim w słońcu po 12 godzin dziennie"- przypominac to można komus, komu nie chcialo się czegoś pamiętac. Wczesniej wspomniales o pracy sezonowej ale nie pisales od ktorego roku życia ani w jakim wymiarze- tydzien, miesią trzy miesiące? "Piszesz jakbym był nierobem szukającym za wszelką cenę przywilejów"- niczego takiego nie piszę. Raczej piszę, ze jakiekolwiek poswiadczenie o niepelnosprawnosci to jest cięzka praca delikwenta- trzeba duzoo się nabiegac po lekarzach i nakompletowac zaswiadczeń ile się da, bo bez tego rodzaju pracy żadnego sukcesu w formie zaswiadczenia nie będzie. Natomiast sądze, ze niewiele osób na forum może Ci powiedziec co masz zrobic aby lekarzowi, ktory ma względnie dobry wynik testu plus niezle zdaną Twoją maturę wytlumaczyć, ze jednak to tylko teoretycznie wysokie wyniki intelektualne. Praktycznie sobie z niczym nie radzisz. A nie radzisz równiez dlatego, ze chyba Cię w domu do najprostrzyc rzeczy konsekwentnie nie wdrażano. Ponadto może tez masz zla dietę. Bywales jako dziecko nadpobudliwy- nie serwowano Ci w dużej ilości niacyny (pewna forma wit b3).Teraz jesli jadasz malo i suchą karmę to tez może Ci brakowac witamin z grupy B i innych.Ty to odczuwasz jako szaleństwo myśli, brak koncentracji a po prostu jestes niedożywiony witaminowo. Może tylko to, a moze tez to d jakis innych Twoich niedomagań.
  4. Oczywiscie, ze forma notatek musi przyniesc pożadane skutki. Przeciez kiedys egzaltowane panienki prowadzily swoj pamiętnik. Opisac to co się dzieje w Tobie to juz polowa sukcesu. To jest zobaczyc problem, opisac i jeszcze ustosunkowac się do niego. W ten sposob tez wyladowujesz frustracje, porządkujesz mysli i uczucia. Dorosli, znani pisarze z czasem opublikowali swoje pamiętniki. Czyli i im do uporządkowania rzeczywistosci potrzebna byla ta forma wypowiedzi. Jak się ma zaprzyzjaznione przyjaciólki, to możliwośc wygadania się przed nimi, uslyszenia aprobującego lub pelnego zdziwienia lub wręcz deprymującego ...aha, to tez jest forma terapii na radzenie sobie z zyciem. Ty się takich nie dorobilas, to pisz pamiętnik i chodz na platne wizyty. A ktorą formę wybrac? A czy to jest sztywne? Wybierz tę, ktora jest np tańsza a jak nie będziesz usatysfakcjonowana, to przejdz na droższą.Powodzenia.
  5. Nie masz pracy to afera będzie pewna. Jednak ten co brnie w klamstwo nie chce zrozumiec, ze ze strachu jak przeżyję aferę, sam sobie buduje jeszcze gorszą atmosferę wokól siebie. Przeciez im nie dośc, ze będzie równiez nie w smak, ze teraz nie zarabiasz, to równiez będą patrzyli na Ciebie z dezaprobatą, ze ich tyle czasu na spokojnie oklamujesz. Wtedy sobie np zaczynają myslec, ciekawe co ona tam w tej pracy wyrabia, ze ją zwalniają. Wiemy juz, ze świetnie klamie, to może jeszcze się w czymś pracodawcy zaslużyla i dlatego ją zwolnil. Ponadto z czasem nie będą wierzyć żadnemu Twojemu slowu. Bedziesz mówila cos prawdziwego, cos chciala przekazac a oni w domu z założenia uznają to za bajki. Najgorzej postępowac neiuczciwie w swoim wlasnym domu. I co wyszło z tej rozmowy z dawną pracodawczynią?
  6. Logiczne, ze wczesniej nic o rentach nie wiedziales, bo jak się jest dzieckiem a potem młodzieżą, to się jest na garnuszku rodziców i nikt o papu się martwi. Jasne, ze nie napisales iż chodzi o rentę, bo jestes na tyle inteligentny, ze skoro dostales odmowę w zeszlym roku, to zauważyles, ze lepiej brzmi: marzę od rana do wieczora o pracy, tylko mam ze sobą tyle problemów, ze tej pracy nie umiem podjąc lub nie umiem się w niej utrzymac. I dobrze, ze uczysz się na swoich wlasnych blędach. Dowiedziales się, ze z Twoimi dokumentami to za daleko sięgac o rentę, to ustaliles, ze może będzie lepiej dojsc do poswiadczenia o niepelnosprawnosci. I słusznie, malymi kroczkami tez można z czasem dojsc do celu, Najwazniejsze nie zarzucac biegania po lekarzach i uporczywego zbierania swistkow mówiących o Twoich dysfunkcjach.Na komisjach nie liczy się tak bardzo czlowiek jak jego papiery. Natomiast i w tej formie chodzi Ci jakos o pieniądze, bo poswiadczenie o niepelnosprawnosci- zalezne tez od stopnia tej niepełnosprawnosci- daje jednak jakies profity. Praca w zakladzie pracy chronionej czy tez 7 godzinny czas pracy. A poniewaz chodzi jednak posrednio o pieniądze, trzeba na siebie samego pracowicie zbierac kwitki o swojej niedoskonalosci. A na mnie faktycznie nie masz co się obrażac. To, ze w dzieciństwie Ci sie gorzej wiodlo, może pomóc jakiemus lekarzowi dojsc do tego co tam w Tobie było inne niz u innego dziecka, czy mlodzieży. Dla komisji dzieciństwo przeżyles i oni juz w to wnikać nie będą.Ponadto udzieliłam Ci kilku prostych ale bardzo skutecznych (o ile się chce je przestrzegac) rad ,jak ogarnąc swoją rzeczywistośc. Lekarze lekarzami, komisje komisjami a życ trzeba dalej i starac się nie popadac w chaos i być jeszcze pomocnym swojej rodzinie, dzieki której egzystujesz.
  7. Rozumiem, ze biegasz po lekarzach, bo chcialbys rentę. Raczej cienko to widzę, bo jeszcze nic nie przepracowales a juz chcialbys byc na państwowym garnuszku. Natomiast może sobie wychodzisz jakies poswiadczenie o niepelnosprawnosci, to może lżej będzie znalesc pracę w zakładzie pracy chronionej. Daj Ci Boże. Tyle, ze wydruki z tej dyskusji na forum to chyba tylko rozbawią lekarza. Jesli psychiatra, psycholog, neurolog nie stwierdzą dysfunkcji to gadanie "babci Stasi, ze chyba z nim jest cos nie tak" raczej komisję do spraw orzekania o niepełnosprawnosci rozbawi . A takie gadki na forum, to takie gadanie babci Stasi. Jesli naprawdę jestes taki rozkojarzony jak mówisz, to użyj tyle swojego rozsądku ile go jeszcze masz, aby to opanowac i nie robic z tego problemu. Zapominasz myc ząbki, czyli regularny rytual- jest na to prosty sposób- wez karteczkę i od momentu gdy wstajesz spisz (może być nawet z godzinami) to co powinienes robic: siusiu (pewnie i tak pęcherz sam zawola), umycie się, i umycie zębów,ubranie się, śniadanie(o posilek to pewnie zawola z czasem żołądek, wiec zakladam, że wszystkich posilkow nie zapominasz)..... I tak w punktach po kolei wszystkie codzienne czynnosci. I dla osoby, która zdala maturę chyba nie jest trudnoscią zajrzenie do rozpiski i naprawienie jakiegos odstępstwa.Karteczka wisi nad łozkiem lub biurkiem i się nie zapodzieje i juz codzienne i zwykle sprawy masz ogarnięte. Ponadto kupujesz sobie jeden scienny kalendarz a drugi malutki kalendarzowy kapowniczek i wpisujesz sobie terminy wizyt u specjalistow, odbior butow od szewca, co je dales do naprawy, termin odbioru poscieli od magla jesli mama Cie do takiego powaznego zadania wyznaczyla i inne....Tylko trzeba pamietac albo zerkac na kalendarz scienny, albo do kapownika (w obu dla pewnosci zaznaczaj ważne Twoje życiowe sprawy) codziennie wieczór, wtedy masz szansę psychicznie się projektowac, ze jutro ważna dla mnie życiowo sprawa . I jeszcze tez trzeba zajrzec z rana. A to dlatego, ze poprzez mary senne możesz wylądować w innym świecie, gdzie realny będzie się wydawal odlegly. I o poranku znów zejdziesz na ziemię i dowiesz się co ważnego masz do wypelnienia dziś. Pomijam juz nowoczesniejsze sposoby, gdzie ludzie sobie w kalendarzu telefonu komórkowego notują sprawy i przypomnienia o nich i to czasem podwójne.Ale moze nie masz np. smartfona. Nie chodzisz do pracy i tylko gotowe suche jedzenie wcinasz. To tez glupio. Masz czas, to móglbys mamę odciązyc z ugotowania np zupy na caly dzien, lub upiec jakies niedrogie ciasto. Jak pójdzie Ci z tym dobrze, to możesz się wziąc za mięsa (towar droższy, to gdybys mial marnować, toby mamę serce bolalo, ze do budżetu się nie dokladasz a produkty marnujesz). I nie mów, ze taki slaby intelektualnie jestes, ze zupy nie uwarzysz. Wlączysz przepisy w internecie, jak za malo to i filmiki na YT i będziesz wiedzial jak to się robi. Zupy o tej porze roku to najzdrowszy posilek i dużo tańszy niz Twoja sucha karma a jak nagotujesz caly gar to i cala rodzina się ucieszy, ze z Ciebie jakies pożytki są. Jak na razie pisząc o sobie, ze taki nieudaly jestes nic konkretnego nie przedstawiles- taka zwykla rozkojarzona ciapa, która w pracy jest powolna, nie umie lub nie chce jej się myslec o jeden krok do przodu z wykonaniem jakies czynnosci, więc malo wydajna a do tego nie umie czy nie chce byc mila, więc nie jest tak bardzo pożądana w miejscu pracy. Dlatego te miejsca pracy tracisz. A koleżance głupio doradzasz lub chyba nieuwaznie jej wszystkie posty czytales. Ona jest spowolniona ruchowo, jej ręce pracują niedokladnie i bardzo wolno. Praca przy zbieraniu drobniutkich borówek to jakby dla niej jubilerska robota, czyli raczrj odpada.
  8. Scenka, w ktorej tata jest w pokoju małej a jak Ty wejdziesz di pokoju to tata jest wypraszany- i to wszystko przechodzi tak sobie spokojnie. Skoro mała tak bardzo Cię kocha, to powinnas wprost jej powiedzieć,że tak się nie robi, bo tacie jest bardzo przykro. Jak nie bedzie chciala zrozumieć to trzeba pokazać jej na przykladzie. Jestes z nia w pokoju, wchodzi twój mąż a Ty ja wypraszasz, bo mówisz,że teraz juz się nią znudzilas i chcesz być tylko ze swoim męzem,. I wtedy dopiero dochodzenie, czy jej się choć trochę zrobilo smutno skoro zamienilas jej towarzystwo na towarzystwo jej taty. Uczenie "nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe" jest wazną częscią wychowywania.
  9. A jak spotykaliście się ze sobą i z czasem dochodziliście do wspólnych planow, to co on mówil o posiadaniu potomstwa? Czy w jego rodzinie np u jego rodzeństwa są dzieci i jak on się odnosi do nich? Jak bylas w ciązy to czy on marzyl np o dziewczynce, czy była mu pleć dziecka obojętna? A moze pod koniec ciązy, wtedy, gdy zrobil się nerwowy to poznał jakąs inną kobietę i go wszystko u Was irytuje ,denerwuje i nie pasuje.
  10. Skoro nie powiedzialas ojcu, ze stracilas pracę, to on nie wie, ze masz zmartwienie i on cie dodatkowo dołuje. Masz internet w telefonie to on nie wie, ze może wlasnie sobie przeszukujesz strony z ofertami pracy. On się dziwi, ze nie masz przyjemnosci obejrzec z nim wspólnie filmu na kanwach naszej historii. A jak stal nad Tobą przy tych pólkach szafki, to wlasnemu ojcu nie umialas powiedziec- tato, czemu mi dokuczasz przecież wiesz,że mam spowolnienie w ruchach. Twoje drugie dziecko jest inteligentniejsze i mądrzejsze to może oznaczać, ze to Twoja pierwsza partnerka, czyli moja mama niosla w sobie jakies niepelnowartościowe geny, a może w ciązy ze mną piła, a może się kłociliście i żle to wplynęlo i na mój mózg i na moją sprawnośc?. Juz Ty móglbys mi nie dokuczać, nie starczy tych slow dezaprobaty od macochy? Ja mysle, ze on Ci dokucza, bo i Ty umiesz być dla niego niemila- sama pisalas. Ponadto może dopiero teraz do niego dociera, ze Ty nigdy nie będziesz żyla na pelnych obrotach jak większośc młodych ludzi.Ty nie pójdziesz od niego w świat, bo świat jeszcze bardziej Cie skrzywdzi niż Twój dom. A jestes w wieku, gdzie kazdego mlodego doroslego czlowieka denerwują uwagi starszych ( bo on juz uwaza, ze jest na tyle dorosły, ze sterowania nie potrzebuje). Jednoczesnie starszy patrząc na swoje dorosle potomstwo denerwuje się, ze młode nie układa sobie z głową życia. I stąd Twoje rozżalenie i jego. Idą Swięta a po Świętach idz do tej pracy u osoby starszej o ile jeszcze na Ciebie czeka to będziesz spokojniejsza.
  11. "Z tym, że my chcemy zachować kontakt pisany . I chcemy zostać przyjaciółmi." A kto to wymyslił? Ty czy on? On, bo miło mu zapewnić sobie zaplecze, żona się znudzi, szybko można odgrzac romans. A do tego czasu pławić się w poczuciu jaki jestem męski i godny pożadania, mam żonę, kochankę odstawilem a ona i tak więdnie w uczuciu do mnie. Nie umie naiwna isc do przodu, poznawac nowych ludzi i być otwarta na nowe związki. Na kazdy moj mailowy post odpowiada, tęskni i marzy o mnie. Jaki męzczyzna ma tak komfortowo? A może wymyslilas Ty, bo niby się rozstaliscie, ale nigdy nie wiadomo co się stanie. Może jednak oni jako malżeństwo są juz naruszeni i powoli ten związek będzie się rozpadac a ja trzymam rękę na pulsie i w kazdej chwili jestem gotowa zastąpić tę żonę. Naiwne myslenie, nie prowadzące donikąd. Po pierwsze wiarolomny facet, to żaden partner na życie. Dzis zdradzal żonę z Tobą a gdybys jednak to Ty z nim była to za jakis czas poszukaby wrażeń u Twojej następczyni. Natomiast jesli byłas w ogólnym rozrachunku nieistotnym skokiem w bok, to Twoje pisanie z nim to takie posypywanie solą Twojej otwartej rany. Dla Ciebie te listy, to wszystko, jedyny kontakt z ukochanym i co list, to burza uczuc, a dla niego miłe polechtanie wlasnej próżności. A widziałas kiedys przyjazn w takim ukladzie. Nie oszukuj się. Zyczę mądrości życiowej odrobiny egoizmu, pomyslenia o sobie. Facet zafundował sobie ognisty romans i wraca w ramiona żony a Ty jestes rozbita i za chwilę zafundujesz sobie brak poczucia wartosci (nie byłam dośc dobra i dośc kochana aby jednak był ze mną, wczesniejsze związki tez mi się nie udały, ja nie nadaję się do niczego). I po co Ci to? Bądz mądra i wez z niego przyklad. Tak było pięknie, wzniośle, namiętnie, nie kazdy ma okazję przeżyc taki gorący romans. Mnie się trafił i trzeba go schowac do schowka archiwizowane piękne przeżycia. A życ trzeba dalej i mądrze ukladac sobie swoją przyszłosc. Było, minęło i nie ma co się odwracac do tyłu i prowadzić z facetem korespondencje, bo to do niczego nie prowadzi. Odpłakałas to idz do przodu i przestan bawić się z nim w korespondencję. On w ten sposób bawi się z Tobą w kotka i myszkę.A tej jego zabawy to tylko kłopoty dla Ciebie.
  12. - z robaczkami to akurat prawda - dyskusja zaczęta żyje dalej swoim życiem- jak poczytasz sąsiednie wątki to i po paru latach ludzie komentują - skoro się wycofujesz z rozmowy po pytaniu dlaczego wczesniej do rozmyslan wybrales sobie temat śmierci to może bywales w satanistycznych klimatach
  13. Pyra, a czemu tej reklamy kancelarii nie zamiesciles 2,5 roku temu?
  14. Kiedyś tutaj pisala dziewczyna, ktora miala powazny problem, nie chciala chodzic do toalety i oddawac kału. Pisala, ze strasznie się boi tej czynnosci i co ona ma z tym zrobic, Po dyskusjach wyszło, ze na jakims kanale YT dwóch kolesi robi sobie żartobliwe i ponadto obrzydliwe filmiki z czynnosci defekacyjnej a jednoczesnie w tej muszli lądują jakies potwory, niby z nich się wydobywające. Stąd moja pierwsza mysl, ze znów jakas mloda osoba się głupot naoglądała i wszędzie się spodziewa śmierci. A nie myslisz, a co tam, wrzucą bombę do autobusu to wylecę w powietrze, ale w doborowo-przypadkowym towarzystwie. Ja tak opanowywalam swoje lęki. Skoro czegos się balam to zaczynalam w szczególach wyobrażac sobie jak to nastąpi.Nie tylko, ze to nastąpi (tak jak Ty odczuwasz lęk) tylko jeszcze dokladnie jak to nastąpi. Skoro boisz się smierci od noza to wyobraz sobie krok dalej, tak ten męzczyzna z naprzeciwka podejdzie, wbije mi nóz między żebra a ja będe powoli umieral. I jak przeżyjesz iles takich "śmierci" to może po prostu się oswoisz, ze tak może kiedyś będzie. A kiedy to będzie to juz w rękach Boga lub w wyroczniach losu (nie wiem czy wierzący jesteś). Jesli Ci takie mysli nie pomogą, nie pomoże Ci tez ubieranie tej smierci w opowiadania to pewnie faktycznie di psychiatry czy tez psychologa czas isc. Wcześniej nie pisales, ze kiedyś dużo o śmierci rozmyślałeś. Dlaczego? Umarl ktoś bliski w rodzinie, wsród przyjaciól? Dlaczego do rozmyslan wybrałes sobie taki temat a nie np jak malutki człowieczek przychodzi na świat? Jeden i drugi temat życiowy, tyle ze drugi bardziej optymistyczny.
  15. Zlotarączka- mlodzież chyba nie zna powiedzonek tego typu: Bawimy się jak damy, aaa... jak nie damy, to się nie bawimy.
  16. Tak.Konfabulacja. W żadnej prywatnej szkole nie toleruje się jedynek. Albo się za nic , za lenistwo i niechciejstwo usiluje delikwenta wyciągnąc na wyzsze oceny, albo natychmiast rozmawia się z rodziną. Nikt z rodziców nie będzie miał ochoty płacić prywatnej szkole czesne za złe oceny a w konsekwencji brak promocji do następnej klasy. Szkola wie, ze w ten sposób traciłaby uczniów a co za tym idzie tez swoje pieniądze. Dlatego przy początkach opuszczania się w nauce robi się dochodzenie a dlaczego, a może uczeń potrzebuje pomocy pedagoga, psychologa, a może w domu coś się dzieje nie tak.Czyli na tych dochodzeniach i presłuchaniach powinnas umiec powiedziec ze i w tej prywatnej Ci dokuczają i Cię prześladują. A Ty nam piszesz, ze się tniesz, chcesz sobie odebrac życie, bo masz same jedynki. Jednoczesnie jakos skoro powtarzasz klase nie skupiasz się na tym aby nam opowiedziec jaki przedmiot sprawia Ci największą trudniośc i dlaczego.Jedynki są niedopuszczalne w prywatnych szkołach (oczywiście oprócz efektu postraszenia). Dlatego uważam, ze ten post to tylko takie ćwiczenie własnej wyobrazni aby zniwelowac stresy szkolne i ewentualnych spięcia z mamą. Niewiele ma wspólnego z realną sytuacją.
  17. Przeanalizuj czemu innemu oprócz tej śmierci poswięcasz czas i myśli.Czym na codzień zajmujesz swój umysl? O ile wypadek może się zdarzyć i intensywne myslenie o nim może powodowac jakby oczekiwanie w swiadomości, to raczej cała reszta jest wynikiem wspaniałych lektur, filmów czy zwariowanych gier. Nikt w Polsce na ulicach nie strzela do nastolatka ani nie wyciąga do niego noża o ile on nie zajmuje się np dilerką lub czymś podobnym. Jak Twoja głowa lubi o tym myślec, to po pierwsze porzuc powyższe zle lektury, filmy i gry i rusz na sale gimnastyczną, rower,basen ,treningi np karate.W ruchu człowiek sie wspaniale odpręza. A po drugie jak nie umiesz tego opanowac to usiądz i zacznij sam pisać scenariusze do ksiązek czy filmów grozy.Pisząc odstresujesz się a jednocześnie uruchomisz głowę jak ując w słowa Twoje rózne straszne obrazy, co to jeszcze może strasznego spotkac Twojego głownego bohatera itp. Czlowiek ma obowiązek próbowac sobie sam radzic ze swoimi głupimi myślami, bo potem to juz tylko psychiatrzy i psychotropy i inne takie. A i wtedy mogą byc odjazdy ale inne.
  18. A w tej opiece nad osobą starszą 2/2 oznacza, ze dwa dni chodziłabys do pracy a dwa dni miała wolne? Nie opowiadaj głupot w kwestii tego, ze opinia neurologa prywatnie, jest mniej wartościowa niż opinia lekarza na ubezpieczenie. Papier to jet papier a pod nim podpis lekarza- Ty nie rozumiesz idei.Lekarze na komisji wydający opinię, ze jestes niepełnosprawna potrzebują dokumentacji ,z której to wynika Ich odpowiedzialnosc finansowa wobec Państwa (oni reprezentują Państwo na komisji) rozmywa się wtedy rowniez na tych, którzy wystawili tę poświadczenia. Piszę odpowiedzialnośc finansowa, bo im wyzszy stopien niepelnosprawnosci tym idą większe ulgi czy doplaty dla osoby chorej. Czyli Państwo ponosi koszty. Dlatego tez nikt nikomu , kto przyszedl z ulicy i powiedział czuję się zle i nie umiem , nie mogę pracowac nie sprezentuje poswiadczenia o niepelnosprawnosci na buzię. Komisja ma i czas i możliwości aby , jesli uważa, ze dany papierek jest "kupiony" od jakiegos prywatnego lekarza, aby to zweryfikować. Po prostu , zanim wydadzą opinię na posiedzeniu, to na to samo lub podobne badanie dają skierowanie do szpitala lub przychodni ,z ktorą wspólpracują i masz obowiązek się stawić i juz. Wtedy oni w dokumentach mają udowodnione, ze nie mogli wydac poświadczenia o niepełnosprawności jakby to może sugerowaly dostarczone przez Ciebie wyniki. Udowodnione, bo te poswiadczenia, które wydaly im się nieprawdziwe sa zweryfikowane przez ich niezaleznego lekarza, który opisał coś przeciwnego niż Twoj lekarz,Natomiast jak nie masz takiego dokumentu to sami z siebie nie chcą wymyslac jakby tu jeszcze Cię przebadać i w jakim kierunku jeszcze sprawdzac aby i Tobie i sobie udowodnić, ze coś Ci brakuje. Zdobycie poswiadczenia o niepelnosprawności jest Twoim interesem a nie ich. Oni reprezentują Państwo, którego skarbonka jest zawsze zbyt pusta i jesli mają odprawy zawodowe, to nikt ich nie poucza jak mają iść w kierunku rozdawnictwa, tylko co najwyżej dostają dyrektywy w których jeszcze sytuacjach robic orzeczenia czasowe- wiadomo czas się skończy delikwentowi może jak Tobie, skończy się cierpliwośc do zbierania papierków i znów nie będzie miał orzeczenia a co za tym idzie ewentualnego prawa ulg lub do dofinansowań. Jesli w odpowiedziach na post pisałas "Chodzilam do szkol normalnych (Klasy integracyjne + koniecznie orzeczenie o niepeln.)" to znaczy, ze takie poswiadczenia były, tylko pokonczylas szkoly i matka powyrzucala papierki i teraz mówi, ze przeciez przez całe życie nic Ci nie było. W szkole jak napiszesz pismo i podjedziesz, ewentualnie zaplacisz za kazdą stronę ksera i poswiadczenie, ze taki oryginal u nich lezy to może coś z archiwum wyciągną. Naucz się szanowac kazde poswiadczenie, szczególnie te, które mówi o jakiejs Twojej dysfunkcji. Na komisję niesie się oryginały, ale tylko do wglądu a w ichniej dokumentacji składa się kserówki. Pani przyjmująca dokumentację patrzy, czy odbitka jest zgodna z oryginałem i sobie to potwierdza. Komisja czyta Twoje kopie, choć moze jeszcze chciec zajrzec do oryginału. Nie rozumiem Twojego podejscia do np pracy przy osobie starszej. A pytałas jaki jest stan tej starszej osoby, co musiałabys przy niej wykonywać? Czasem jest to osoba obłożnie chora i chodzi po prostu o sile fizyczną w podnoszeniu tej chorej, w przewijaniu jej, podawaniu posiłku. A czasem jest to tylko osoba z demencją i chodzi bardziej jakby o jej pilnowanie aby sobie np nie wyszła w nocnej koszuli do kosciola a potem nie umie wrócic, bo zapomniała gdzie mieszka. Zeby nie pytając jej ,brac ja za ręke i co jakis czas prowadzic do toalety, sadzac na muszli, bo ona zapomina o swoich potrzebach i za chwile cała bieliznę trzeba zmieniac i prać. Nie pochwalam Twojego braku entuzjazmu do tej i jakiejkolwiek pracy.Po pierwsze jeszcze takiej nie wykonywałas to i nie znasz swoich możliwości . Po drugie tego typu praca jest nierowna jak pisałam wyżej. Oczywiście praca w supermarkecie, powinna byc pracą dającą odprowadzenia na emeryturę i możliwosc chodzenia do lekarza, ale tam pewnie będą Cię poganiali i faktycznie za chwilę mogą okreslić, ze się nie sprawdzasz. Jak nie sprobujesz, to się nie dowiesz. Taki juz Twoj los, ze wszedzie musisz próbowac z róznym skutkiem Jesli wierzysz, ze w tej gastronomii, Cie z czasem nie pogonią jak przedstawisz zaswiadczenia o niepelnosprawności, to chodząc choć przez chwilę do róznych prac zdobędziesz srodki pienięzna na poswiadczenia od lekarzy prywatne i mając dokumentację dośc pełną masz jakąs szansę na takie poswiadczenie z komisji. W ogóle pomijasz poswiadczenia od lekarza rehabilitanta. Podpytaj lekarza ogólnego. Lekarz rehabilitant powinien wystawić Ci opinię, ze Twoje dysfunkcie nie poprawią się mimo np zastosowanej rehabilitacji i faktycznie, to może Ci uitrudniac utrzymanie pracy nawet jak ją znajdziesz. Idąc prywatnie czy panstwowo do lekarza wypisz sobie na kartce w punktach dlaczego przyszlas, jak bardzo próbujesz podejmowac pracę i Cię z niej wyrzucają, za powolnosc fizyczną i słabe kojarzenie przyczyna-skutek.Zapytaj jak doktór mógłby Ci pomóc, bo chcialabys stanąc na komisji i jakie powinnas przejsc u niego badania i jakie on może Ci opisac poswiadczenia aby jego opinia była Ci pomocna na komisji. Opisz a najlepiej przedstaw poswiadczenia z dzieciństwa. Musisz miec taką sciąge, bo idąc do lekarza, jak nam na czymś zależy to głupiejemy, połowę zapominamy, jąkamy się i nie jestesmy czytelni w swoich intencjach dla lekarza. A jeszcze jak zapłacisz ze 2 stowki za byle wizytę, to nerwy, ze Twoje zasoby się rozpuszczają jeszcze bardziej Cię zablokują. Dzis lekarze za pieniądze prawie nie są nic życzliwsi niz lekarze z ubezpieczenia. Jedynie jak jeden i jego podejscie Ci nie odpowiada, to można placąc iśc do innego. Widzisz jak cięzko jest Ci z pracą to i kiedyś z utrzymaniem dachu nad glową będzie nie lżej. Dlatego nawet jak czasem Twoi w domu nie są tak mili jakbyś może pragnęła, to mysl, ze masz taką a nie inną rodzinę ale tez masz dzięki nim i dach nad głową. A juz wiesz, ze życie jest cięzkie i trudne, bo kazdy potrzebuje dachu nad głową, jedzenia i pracy. I wcale nie jest łatwo utrzymac te wszystkie elementy. Glowa do góry. Idz do pracy, bo za chwilę macocha zawola o pieniądze do wspólnego gara to po co masz naruszac swoje zapasy. Idz i pracuj na nowe pieniądze. Jak na razie Cię wyrzucają z pracy. Inni czasem piszą, ze pracodawcy oczekują zupełnego oddania, cięzkiej ponadnormatywnej pracy a po miesiącu wyrzucają płacąc tylko za podstawę bez nadgodzin lub wogóle nie placąc , bo umowy o pracę nie było- ciągle miała byc podpisana jutro. Nawet osoby sprytniejsze i rzetelniej umiejące pracować tez miewają trudności z pracą. Takie dziś cięzkie czasy.
  19. Można tez idąc w kredyty kupic sobie niezalezne mieszkanie a jak tesc umrze to tesciowe mieszkanie bedzie na wynajem lub juz w tym czasie urodzą się Wam dzieci i będzie dla któregoś Waszego dorastającego dziecka. Jesli tesc będzie krzyczal, ze na starośc to z jednej emerytury go nie stac na utrzymanie mieszkania to przeciez on moze obcej osobie bez Was w srodku wynając pokój i miec gotówkę na doplaty do rachunków.
  20. Czyli ogólnie fajnie, ze mąz ma zapisane mieszkanie, tylko bardzo szkoda, ze z tesciem w środku. Rozumiem, ze tesc mieszka w dawnym swoim mieszkaniu ale teraz poniewaz ono jest juz Twojego męza to on mieszka na krzywika, bo piszesz, ze dwoch mieszkan byście nie byli w stanie utrzymywac, czyli on nie partycypuje w kosztach. Tesciowi wadzi psychicznie, ze nowa osoba mu się po domu walęsa i on juz z czasem będzie coraz mniej znaczyl to tak strasznie chce doświadczać od Was uwagi, tym bardziej, ze zdecydowal się aby syn był wlascicielem jego dawnego mieszkania. Tobie inne obyczaje niz Twojego domu tez nie w smak. Dobrze rozumiem? Nie ma innego wyjscia niz przyzwyczaic się trochę do niego i postawic więcej granic dla Waszej prywatnosci. Jesli to nie wyjdzie, to poprosic aby tyle ile tesc będzie sobie mieszkal to niech on łoży na to mieszkanie a samemu isc na wynajmowane i czekac śmierci tescia.
  21. Psychoaktyw-rzecznik praw dziecka działa w stosunku do osoby 22 letniej? Dorosla osoba chora o ile sama ma trudności może starac się ubiegac o alimenty u swojego dziecka. Mama alkoholiczka i tata z tętniakiem aorty, pracujący kiedys za granicą (może na czarno) to uważasz, ze są osoby od ktorych dużo wydobędziesz, czy tez może to są osoby, ktorym jakby rykoszetem może się przypomniec, ze one mogą się ubiegac o pomoc od swojego dziecka, zeby je lekko przydolować i przystopowac w zapędach.Mama juz kiedys psychicznie, mimo, ze autorka się uczyła, wymusila na niej rezygnację z alimentow. Co wprowadzilo malo milą atmosferę między autorką a jej macochą. Dziwczyna juz stawała na komisji kiedys (tak zrozumialam z innych wątków) i ją odrzucili. Tzn, ze nie miala nalezytych dokumentów, poświadczeń i to aktualnych tez. Przeciez te komisje zawsze mówią, a może się polepszyło, coś poszło do przodu, przeciez dała radę szkole średnią skończyć. Dlatego oprocz historycznych to aktualne poswiadczenia są najwazniejsze. 1996- rodzice mówią, ze nic z tego nie będzie, nie jest to potrzebne, bo może bys chciala aby Ci w czyms pomóc a tata jest schorowany i stracił juz zapal do życia a mama w oparach alkoholu i w zmaganiach ze swoimi utrzymankami nie ma na to chęci, jak cale życie zresztą. Jak sama sobie nie wychodzisz dokumentacj aktualnej u specjalistow nawet za pieniądze i nie wyciągniesz historycznej- jesli jej nie ma w domu to może w szkolach z archiwum można wyciągnąć ,to jakos nie widac w Twoim otoczeniu nikogo kto za Ciebie to zrobi. A co i gdzie Ty robisz jak wychodzisz z domu niby codziennie do pracy? Jest przeciez zimno a Ty nie masz kasy na restauracje. Pamietaj, ze w domu ojciec, ktory Cię kocha, a Ty będzie go w kwestii pracy tak oklamywała to może stracić do Ciebie zaufanie i serce.
  22. "Wolałbym jej w życiu nie spotkać, niż teraz to przeżywać. " Moj św. pamięci Tatus na wymówki mojej Mamy, ze po co za coś się bral, skoro to mu nie wyszło perfekcyjnie odpowiadał: " gdybym wiedzial , ze upadnę to bym się polożyl".Zawsze ją wyśmiewal, ze tak bardzo by się tylko asekurowala i krytykowala innych. Zycie to ryzyko. A wszystkie Twoje męczarnie tylko świadczą o Tobie zes mlody, ze umiesz się angażowac dogłębnie i ze z pasją konsumujesz życie. Uwierz, ze jeszcze będzie inna panna ,z powodu której będziesz przeżywal męki ale może będą słodsze i bardziej pozytywne. Pomysl, ze inni tez sobie radzą a przynajmniej probują sobie radzić z takim samym problemem. Jakbys byl pisarzem lub poetą to stworzylbys z tych swoich mąk jakis przeszywający utwór.
  23. A niby za co się tak nienawidzisz? Można stanąc przed lustrem i wywlec wszelkie niedoskonałosci wyglądu i dołączyć do tego jeszcze iles niezbyt chwalebnych cech charakteru i juz jest szansa na przynajmniej poważne się znielubienie. Ale Ty chyba w ramach swojego własnego rozwoju powinienes sobie co jakiś czas zadawać pracę do odrobienia pt. tytułem a "za co można mnie polubic czy tez pokochac". Kazda osoba jak wiadomo może być okreslona pejoratywnie a jednoczesnie mozna się nią za coś innego zachwycac. Trenuj tę możliwośc chwalenie siebie. Jak juz będziesz umiał sam się chwalić to może tez zrozumiesz, ze warto w siebie wierzyć. A jak juz w to uwierzysz to świat będzie stal przed Tobą otworem.
  24. Mahomet- czytasz bardzo pobieznie. Akurat dla 1996 to stawanie na komisję jest wazne, bo ona cale zycie będzie musiała udowadniac, ze jest dośc nieporadna. Ojciec, macocha pomrą, brat zgarnie mieszkanie i ona może na bruku wylądowac. A wszelkie korzystanie z zasobów jakiejs fundacji, jakies ulgi na przejazdy, pomoc ośrodka pomocy spolecznej- wszystko łatwiej obłatwiac jak jest stosowny papier o niepelnosprawnosci. Tyle, ze zeby taki uzyskac to tez trzeba się spracowac i wychodzic od wszystkich możliwych specjalistów kazdy papiereczek, kazde poswiadczenie. I to jest logiczne, poniwaz poczynając od drugiej grupy są to tez wymierne ulgi finansowe, czyli obciąza to resztę spoleczeństwa. I lekarz z komisji, narażając Państwo na doplaty chce miec bardziej zbiorową odpowiedzialnośc- papierki, ze inni tez widzieli tu dysfunkcje i mozna było podjąc decyzję o przyznaniu jakiejs grupy niepelnosprawnosci. I ja tylko podkreslam, ze poswiadczenie o niepełnosprawności poswiadczeniu nierówne. Nie kazde poswiadczenie daje duze ulgi. Trzecia grupa jest mocno mizerna. Ale i tak od czegoś trzeba zacząc.
  25. "Może się zemścić na niej, tak by ona teraz miała źle?" Czytając to zdanie mozna uznac, ze faktycznie Twoja milosc do niej byla ogromna. Tak ją kochales , ze az dziś utopilbys ją w łyżce wody. Chlopaku opamiętaj się. Bądz losowi wdzieczny, ze miales szansę spotkac w życiu dziewczynę, dla ktorej zabilo żywiej Twoje serce, ktora przez jakiś czas darzyla Cię swoją sympatią i poswięcała Ci swój czas. Dzieki niej jestes bogatszy o fajne i dobre doświadczenia i teraz tak bys zepsul te dobre wspomnienia jednym brzydkim posunięciem? Ja cierpię i nie umiem sobie z tym poradzić ,to i Ty miej żle w życiu. A wszyscy wokól, co najpierw się spotykają i wydaje im się ze będzie sielsko i anielsko a potem widzimy, ze się rozstają- to jak myslisz, oboje w jednym dniu ,o tej samej godzinie sie umawiają i stwierdzają, ze jednak do siebie nie pasujemy? Nie, ktores szybciej dochodzi do wniosku, ze to jeszcze nie to a drugiemu jest przykro i to go uwiera jak Ciebie teraz. A mimo wszystko, mimo tych nieudanych dopasowan ludzie wciąz mają nadzieję, ze gdzies po świecie chodzi druga poloweczka od ich jablka i po smutku, ze zostali jednak odrzuceni ida dalej w świat jej szukac. I juz trochę lepiej wiedzą jak szukac, jaki typ dziewczyny jest ulubiony i jak następnym razem postępowac aby byla szansa na dłuższy i ciekawszy związek. A i to nie gwarantuje jeszcze sukcesu na cale życie, bo i z następną nie musi byc to taki długotrwały związek. W uczuciach tez się uczymy i swoich oczekiwan i tego co dziewczyny mogą oczekiwac od facetow. Uczymy się nie gadać o miłosci tylko obserwowac uwaznie i oceniac i siebie- czy nam na tej osobie zależy bardzo i tę drugą stronę. I nie musimy byc zaborczy i pilnujący. Ta druga osoba musi chciec sama z siebie z nami byc. Ona powinna miec swój swiat ,swoich znajomych i przyjaciól ,do ktorego nas powoli zaprasza i z któregotylko częsciowo rezygnuje na korzysc naszą. Musi byc zdrowy balans. Nikt kogo uwięzisz na smyczy nie będzie Cię szanowal i pragnął. Poczuje tylko kaganiec ,z ktorego szybko bedzie się chcial uwolnić. Dziwne dla mnie są tez Twoje stwierdzenia " Wszystko robiłem z myślą o niej, dla niej. "i " Dla niej mogłem zrobić wszystko". To prawda, miłośc nas uskrzydla ,dodaje sił. Jednak robiąc przyjemnośc komus, czy dziecku, czy osobie dorosłej największą frajdę robimy sobie. Nas to ogromnie cieszy, ze możemy przyszykowac jakąs niespodziankę. A Ty jakby zaczynasz mówić tak: wszystko bym dla niej zrobil, zyłem tylko tym co ona mogłaby chciec a ona się ode mnie odwróciła. Okazała się być niewdzięczna to obmyślę jakąs wstrętną zemstę niech i ona cierpi. Pokazujesz taki mały, brzydki charakter. Będzie Ci cięzko z ludzmi jak takie mechanizmy będą Tobą rządziły. Mysl pozytywnie. Spotkalem fajną dziewczynę. Dzięki temu, ze ją spotkalem zycie nabralo barw. Przy niej jakby dowiedzialem się, ze życie może być trochę milsze i ciekawsze. Nauczyłem się ładniej ubierac i okazalo się, ze to jest jakąs frajdą, nuczyłem się, ze podróze to coś milego i ekscytującego. Nawet mozliwe są zmiany małych przyzwyczajeń na lepsze. Co prawda dzis mi jest smutno, ze jednak ona ze mną zerwała i wydaje mi się ze teraz to nic mnie nie może juz cieszyć, ale wiem, ze to taka żałoba po związku, ktory jak dla mnie za szybko się zakończyl. Dzis mi jest żle, ale muszę sobie wytłumaczyć, ze powinienem byc wdzięczny losowi, ze dowiedziałem się iż spotkanie kobiety, ktora się podoba to taka frajda w życiu. Szkoda, ze nam nie wyszło. Teraz mi żle. Ale tak ją kochalem, ze powinienem i chcę życzyć jej dobrze. Mimo, ze to cięzko powiedziec i z siebie wydukac to jednak jesli nie ze mną jej los pisany, to niech znajdzie z czasem dobrego chłopaka, który będzie umiał ja docenić. Mam tez nadzieję, ze z czasem i dla mnie los będzie łaskawy i spotkam znów kobietę, którą będe umiał obdarzyć glębokim uczuciem i zaufaniem. Bedziemy sobą wzajemnie zafascynowani i będziemy umieli się szanować i znów z czasem moje życie i tej innej, mnie pisanej dziewczyny nabierze barw. A teraz juz nie rozczulam się nad sobą, nie dzielę włosa na czworo. Idę na siłownię czy na trening karate i tam wyrzucę z siebie swoje frustracje i niespelnienia. Im więcej potu, tym będzie lepiej. Ponadto powinienem się skupic teraz Trochę bardziej na swojej pracy zawodowej, bo nie wiem czy czegoś nie zaniedbalem porzez te wszystkie milosne perturbacje Głowa do góry i uwierz, ze jeszcze z niejedną panną swiat będzie Ci się wydawał uroczy i pełen barw...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...