Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    46

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. A jak było przed ślubem? Gdy w tak krótkim czasie się odkochaliście (zakładam, że on też, ale to tylko domniemanie) to może wcale się nie kochaliscie? Taka historyjka: "-Ale ja już go nie kocham - kobieta nawet nie patrzy na męża stojącego obok" -Jak to nie kochasz? - No, nic już do niego nie czuję. Przestał mnie interesować, nie chce mi się z nim gadać. Nie kocham go… - Czyli zaczęłaś zauważać jego wszystkie wady i masz dość? - No tak… - W takim razie, Ty go jeszcze nawet nie zaczęłaś kochać… (...) Bo relacja to nie uczucie. Relacja to jest bardzo konkretnie, ciężko wykonana ROBOTA!"
  2. Javiolla

    Czy jest sens?

    Wałkujesz temat ponownie. Zacznij żyć własnym życiem, gwarantuję, że poczujesz się lepiej.
  3. Podpisuję się dwiema rękami ? A to dopiero początki. Wyobraź sobie co będzie po 20 latach ? A skąd wiem.... zgadnij ?
  4. Hmmm jak zdać? Wziąć więcej lekcji. Tyle ile potrzeba, aby opanować wszystkie niedociągnięcia. Większość robi tak, że jak nie zda to od razu zapisuje się na drugi egzamin- najbliższy, bez przygotowania. A powinno się wziąć kolejne lekcje, douczyć się, omówić te błędy z instruktorem i to on najlepiej się wypowie czy jesteśmy w stanie zdać czy nie. Jeśli widzi, że nie, to widocznie potrzebne jest więcej lekcji. Już sam fakt nie wyjechania z placu świadczy o niepanowaniu nad pojazdem i to podstawowa rzecz nad jaką trzeba pracować do skutku.
  5. Jest tak nie dlatego, że nie posiadasz jakichś tam rzeczy, ale dlatego, że siebie nie lubisz. Skoro wiesz, że rzeczy nie stanowią o wartości człowieka to co zamierzasz z tym zrobić? Bo w tej chwili odnoszę wrażenie, że nic... tzn nic w kwestii tej wartości ? Płacz każdego dnia celem oczyszczenia emocji to jedno, a działanie w kwestii by temu zapobiec to drugie.
  6. Dziewczyny/kobiety musza mieć seks w oprawie ? ? Ja wcale nie muszę seksu ? i co teraz ??
  7. Po prostu żyję tu i teraz i cieszę się z tego co mam. Skupiam się na dzisiejszym dniu. Wychodzę z założenia, że jeśli nie mam na coś wpływu to nie ma sensu się na tym skupiać, a na przeszłość nie mam wpływu. Poza tym lubię poniższe motto, bo jest prawdziwe i pomaga podjąć decyzję czy chce się smucić, bać czy żyć spokojnie ? : Jeśli się smucisz, to żyjesz przeszłością.Jeśli się boisz, to żyjesz przyszłością.Jeśli jesteś spokojny, żyjesz teraźniejszością. Lao Tzu Prawdopodobnie właśnie dlatego do tego wracasz bo się z tym nie pogodziłaś, sama piszesz, że Cię to boli. Dopóki się nie uporasz z tymi uczuciami to trudno będzie żyć tu i teraz. Próby zatuszowania żalu nic nie dadzą. Trzeba ten żal przerobić. Pomyśl na początek dlaczego ta pierdołka Cię tak boli? Jesteś zazdrosna o coś/kogoś, czujesz się skrzywdzona, gorsza od innych...? Dotrzyj do prawdziwych uczuć. Potem spróbuj znaleźć źródło tego co czujesz, a następnie postaraj się z tym pogodzić. I to będzie pewnie najtrudniejsze hehe, bo często nie chcemy się z czymś pogodzić ? Jeśli chcesz to podaj jakiś przykład z życia, aby zobrazować sytuację. Wspólnie postaramy się coś zrobić ? A dlaczego już nie? ile czasu chodziłaś?
  8. Javiolla

    Drugie studia

    Jeśli chodzi o wiek to nie ma dziś znaczenia. Moja szwagierka mając 40 lat zapisała się na studia. Tak więc nie jest za późno. Powodzenia życzę ?
  9. Javiolla

    Sen

    Ja mam tak często. Choć płytki sen i trudność w zasypianiu mam od zawsze, przynajmniej odkąd pamiętam. Spowodowane jest to prawdopodobnie sytuacją domową. Tym, że ojciec alkoholik po nocach robił awantury, że mama często w nocy pukała w ściane, aby mnie w ten sposób zawołać po pomoc. Po prostu mi tak zostało. Choć po 20 latach od wyprowadzki z domu jest to w znacznie mniejszym stopniu, ale wraca gdy tylko pojawi się jakiś problem, choćby mały. Wniosek z tego, że to na tle nerwowym. W takie dni/noce pije cały dzień melisę, a czasem wymaga to dodatkowo leku ziołowego na uspokojenie. Nie wystarcza mi brać przed snem leki nasenne. Podziała tylko gdy biorę uspokajające przez cały dzień do czasu rozwiązania problemu. Tak więc problem ze snem to problem z życiem generalnie ? Chcesz o tym pogadać?
  10. Może ma więcej, ale ważność i wartość człowieka nie jest mierzona rzeczami materialnymi, jest bezcenna. Tak więc nabyj to co bezcenne :) Zazdrość wynika z niskiego poczucia własnej wartości, trzeba nad tym popracować. Będziesz szczęśliwa gdy polubisz siebie. Czas zacząć się skupiać na sobie, nad podniesieniem samooceny, nad pokochaniem siebie. A ile masz lat? Bo dorosły człowiek wie, że oni dostają takie gadżety aby je zareklamować ? Płacą im za to.
  11. Co do ogródka: Przeczytałam kiedyś, że jeśli chcemy żyć pięknie, musimy "żyć oddzielnie, zachować własne wnętrze i ogródek duszy." i tego wszystkim życzę.
  12. A może znajdziesz lepszego? Powinnaś się cieszyć, że jeszcze cię nie zaczął bić i wyzywać, bo to kwestia czasu. A co robić? Zacząć siebie szanować. Tak jak stajesz w obronie innych, stanąć we własnej obronie.
  13. To takie typowe dla osób z niską samooceną. Tylko wyobraź sobie, że nie jesteś pępkiem świata ? Dlaczego akurat na Ciebie mieliby się WSZYSCY patrzeć? Czy ci wszyscy naprawdę nie mają niczego innego do roboty tylko czekać aż wyjdziesz by się na Ciebie gapić? Przecież to głupie nawet tak logicznie myśląc, a nie przez pryzmat Twojej samooceny. Druga sprawa: a co złego w tym, że czasem ktoś (nie wszyscy, bo to niemożliwe) spojrzy się na Ciebie przelotnie? Spojrzy, a nie będzie stał i się głupio gapił (rozumiesz różnice ?) ? A więc co w tym takiego strasznego? Czy Ty się w ogóle nie patrzysz na innych ludzi? Czy zawsze gdy się spojrzysz to masz negatywne myśli o danej osobie?
  14. Bo to prawda ? Nie ma czegoś takiego jak norma. Norma to jest tyle na ile nas stać. Ja nie dałam chrześniakowi nawet 1000 zł, bo to dla mnie kwota nie do przeskoczenia. A chłopak cieszył się bardzo z tego co dostał. Skoro chcesz dać aż 2000 na komunie to na wesele dasz 5000 czy 10 000 ? ?
  15. A chcesz go odzyskać? Jesteś gotowy, aby to zmienić?
  16. Najważniejsze co zamierzasz tym zrobić i kogo poprosić o pomoc. Bo my tu na forum możemy Ci doradzac... w sumie każdy coś innego wg własnych doświadczeń, ale to Twoje życie i Ty podejmujesz decyzję co z nim zrobić. To co zamierzasz?
  17. Ja miałam 24 lata. Nie uważam, by był jakiś wiek na wyprowadzkę... a nawet powiem więcej... czasem nie trzeba się wyprowadzać ? Jeśli relacje rodziców i dziecka są w porządku, są generalnie zdrowe i mimo mieszkania razem, żyją bez ingerowania w swoje życia, mają niejako osobne gospodarstwa to moim zdaniem nie ma potrzeby się wyprowadzać.
  18. Taki cytat rzucił mi się ostatnio w oczy i postanowiłam go tu zamieścić, celem uświadomienia autorce czym jest rodzicielstwo. Że dziecko to nie zabawka, nie ma na celu nas dowartościować czy wypełnić jakieś pustki lub nudę. " Rodzicielstwo jest prawdziwym cudem. Jest też niewątpliwie niełatwą serią drobnych wydarzeń, tymczasowych konfliktów i nagłych kryzysów, wymagających Twojej reakcji. A cokolwiek postanowisz i powiesz, a także sposób w jaki to zrobisz, może być- i zapewne będzie- użyte przeciwko Tobie. W końcu poznasz siłę ponoszenia konsekwencji SWOICH CZYNÓW"
  19. A jak próbowałeś, ile czasu? Możliwe. To, że pomagasz i jakoś funkcjonujesz w społeczeństwie nie oznacza wysokiego poczucia wartości. Możesz być pewny siebie w jakiejś dziedzinie i jesteś w zawodowej, a w pozostałych możesz czuć się wręcz odwrotnie. Tak dla informacji: „OSOBA Z ZANIZONYM POCZUCIEM W. - nieświadomie zaniża swoje zdolności i nie podejmuje nawet wysiłku, żeby realizować swoje cele. W związkach jest bardzo siebie niepewna i przypisuje partnerowi pozytywne cechy (nawet tam, gdzie ich nie ma). Poświęca dużo czasu, żeby rozszyfrować niejasne sytuacje z partnerem (np. co podmiot liryczny miał na myśli). Są bardziej skłonni do ponizania samych siebie i brania na siebie winy, niż atakowaniu innych. OSOBA Z POCZUCIEM W. W NORMIE - adekwatnie patrzy na swoje możliwości. Gdy poznaje jakieś nowe osoby, a ich zachowanie nie jest jasne lub jest jakieś dziwne, to nie poświęca im czasu (na rozszyfrowywanie). Nie poniża tez ludzi, bo nie ma potrzeby pompowania sobie ego, ani marnowania czasu na osoby, które nie są w jej życiu wartościowe. Nikomu nie szkodzi i wie czego chce, a czego nie i po prostu idzie w swoja stronę. OSOBA ZE ZBYT WYSOKIM POCZUCIEM W. - stawia sobie zbyt trudne do osiągnięcia cele. Zycie niestety to weryfikuje i taka osoba doznaje bardzo intensywnych spadków z poziomu swojego superego w dół w przypadku porażek. Wtedy dochodzi do nagłego spadku poczucia wartości, kompleksów, dołka. Jest to dla tych osób nie do zniesienia, dlatego często oskarżają innych o swoje niepowodzenia (żeby nie ze świrować). Zdarza się, że chętnie poniżają innych ludzi i wymuszają tez komplementy”.
  20. 1. Intuicja może być rozwinięta w jakiejś dziedzinie, a więc w innej zawodzi ? 2. intuicja może nie być odbierana właściwie i czasem pod wpływem emocji mylona jest z czymś innym 3. intuicja może być mylnie rozumiana i nazywa się tak coś co intuicją nie jest Tak więc nie ma jednej odpowiedzi na ten filozoficzny "problem".
  21. Ale przecież na świecie jest mnóstwo osób nie toksycznych, a świat sam w sobie też jest piękny. Uciekając... uciekasz tez przed tym co dobre i piękne. rozczarowania natomiast są wtedy gdy są oczekiwania. Może zamiast uciekać należy zmienić tok myślenia i po prostu żyć... bez oczekiwań. Lepiej mieć miłą niespodziankę niż poczuć rozczarowanie. Poza tym... ucieczka polega na tym, że zawsze żyjesz w lęku, że to przed czym uciekasz dopadnie Cie. Dlatego takie rozwiązanie nigdy nie jest dobre.
  22. Javiolla

    Ból i tęsknota

    Czyli wnioskuję, że nie chcesz postawić granicy. Skoro jesteś pewien, że nie da Ci szansy to daj szansę sam sobie... na normalne życie, a nie życie wspomnieniami. Postaw granice, i zacznij żyć od nowa, tylko tym razem tak by to co przeżyłeś potraktować jako lekcję życiową i nie powtórzyć błędu.
  23. To może trzeba swoje zainteresowania i pasje rozwinąć, tak by ten kontakt był, by się tym dzielić z innymi? Da się to wykonać? Moja córka nie miała studniówki, bo z powodu pandemii odwołano i tez strasznie żałuje. Suknia kupiona, zaliczka wpłacona.... do tej pory jeszcze jej nie oddali ? Tez szkoda. A ta zazdrość to tez wynik niskiego poczucia wartości i ważności. Może uważasz podświadomie, że oni są lepsi bo więcej przeżyli, że będą mieli lepsze wspomnienia itp. W takim razie lepiej chyba zamiast żyć ich życiem, to zadbać o swoje, by było co wspominać w innej dziedzini. Obwinianie się i takie myślenie to właśnie niska samoocena. Myślałaś kiedyś, by ją sobie podnieść, by popracować nad polubieniem samej siebie? "Zyskasz więcej przyjaciół w ciągu dwóch miesięcy, jeśli okażesz zainteresowanie innym, niż w ciągu dwóch lat, pragnąc skłonić ludzi do zainteresowania się tobą.” - Dale Carnegie Możliwe, że problem jest właśnie w tym zabieganiu. Skłaniasz innych by zainteresowali się Tobą, co nigdy nie kończy się dobrze. Nie przymusisz nikogo by Cebie polubił. Niby już tego nie robisz, ale w sumie to nie robisz już nic... A gdyby tak zainteresować się drugim człowiekiem w jakikolwiek sposób, bez oczekiwań, że on zainteresuje się Tobą? Zapisać się na wolontariat, do klubu sportowego, na zajęcia dla dorosłych (taniec, aerobik, jakiekolwiek zajęcia pod kierunkiem zainteresowań)? Gdyby po prostu być z drugim człowiekiem bez nadziei, że może on się mną zainteresuje i cos z tego będzie. Wtenczas będziesz sobą, będziesz szczera w relacjach i szybciej ktoś się Toba zainteresuje. Tak ja to widzę ? Hmmm tylko takie masz marzenia? Nie obraź się, bo nie chce by zabrzmiało złośliwie, ale trochę płytkie te marzenia ? Moim zdaniem wynikają z tej nieszczęsnej samooceny. Porównujesz się do innych i wydaje się Tobie, że musisz przeżyć to co oni. Ale nie musisz. Przecież możesz mieć własne przeżycia, inne niż oni, wyjątkowe. Trzeba jedynie o to zadbać. Moja córka nie chodziła na imprezy, domówki itp i nie żałuje, bo w pełni oddaje się swojej pasji. To tam ma przeżycia jakich inni nie mają i nie będą już mieli. Dlatego pytam czy masz zainteresowania i co z nimi robisz? Mam wrażenie, że wpoiłaś sobie, że musisz przeżyć to samo co oni i wtedy poczujesz się szczęśliwa ? Ale nie poczujesz się... dopóki nie polubisz samej siebie taka jaka jesteś, niebanalna, jedyna w swoim rodzaju. Kopia innych to zawsze kopia, coś gorszego. Bądź sobą ? A co do bycia sobą, to może czas samą siebie poznać? Co naprawdę lubisz, co sprawia Ci przyjemność, jaki masz ulubiony kolor/smak/widok, co Cię relaksuje, jak rozwinąć swoją pasję by była bardziej aktywna itd. Spróbuj się skupiać na sobie, a nie na innych. Chciej poznać i polubić najpierw siebie, a potem inni zobaczą jak siebie lubisz i też Cię tak polubią ?
  24. Javiolla

    nienawidzę siebie

    Czyli jednak dyskusja sprowadza się do tego kto ma rację najmojszą ? Ja w takie dyskusje nie wchodzę bo są bez sensu. Racje zwykle ma każdy po trosze lub nikt. Pytanie -jak to nazywasz- jest po to by dostać odpowiedz czyli w domyśle przedstawić swoją rację... inaczej nazywa się pytaniem retorycznym. Nic nie wypada... chyba, że zęby, włosy lub dysk w kręgosłupie ? Naprawdę uważam tę dyskusję za bezsensowną, ona do niczego nie prowadzi... nie widzisz tego? Tak nie wygląda zwykła rozmowa. Ja temat zakańczam i informuję lojalnie, że nie wchodzę już na ten wątek. Nie wdaję się w dalsze dyskusje, gdyż uważam je za prowadzące donikąd. Ne oznacza, że w innych wątkach nie będę z Tobą rozmawiać ? , nie obrażam się przecież, jedynie ten temat uważam za zamknięty.
  25. Właśnie dlatego jesteś zazdrosna. Osoba zazdrosna ma niskie poczucie wartości ogólnie lub w jakiejś dziedzinie. To nie problem łazienki czy kuchni, ale bardziej Twojego podejścia. Czy to jest Twoje mieszkanie, Ty masz za nie odpowiedzialność? Nie! Zapraszasz więc do swojego pokoju czyli tam gdzie masz ładnie i nowocześnie. Zaznaczasz, że pozostałe pomieszczenia nie są niestety Twoje i nie masz wpływu na ich wygląd, że Ty byś to inaczej zorganizowała i tyle. To zrozumiałe, że dopóki ktoś nie ma własnego mieszkania to sam o nim nie decyduje i nie wkłada w nie kasy. I tylko ktoś nieżyczliwy się do tego przyczepi. Tłumaczenie, że łazienka jest przed remontem jest głupotą, bo z tego wniosek, że wkrótce będzie remont i co? Jak z chłopakiem zostaniesz pół roku...rok to kiedy ten remont? Najgorsze to wstydzić się za kogoś, a w tym przypadku wstydzisz się za innych domowników, właścicieli tego mieszkania. Dbaj o swój pokój, niech to będzie azyl i pracuj nad pewnością siebie w tej kwestii. Staraj się sama to zrozumieć, zamiast sobie wmawiać nie swoje winy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...