Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    46

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. A chciałbyś przybliżyć ten temat? Co to za mentalność i jakie postrzeganie świata? Wstyd to podobno kraść i na d**ę spaść. Pracujesz uczciwie, starasz się, a wstyd to powinno być Twojemu pracodawcy, że płaci takie marne pieniądze. Choć z drugiej strony rozumiem co czujesz, bo ja też nigdy nie zarabiałam dobrze.... nooo powiedzmy raz- przez kilka lat w młodości. I to jest cenne spostrzeżenie. Pięknie, gratuluję!
  2. To jest chyba najrozsądniejsze wyjście. Przetrwasz bo chcesz zmienić swoje życie, traktuj to jako przestanek w drodze do celu. Jechać w ciemno bez pracy, bez mieszkania, finansów to strzał we własną stopę. Będąc nieprzygotowana psychicznie nie dasz sobie bez tego rady-przykro mi. Najpierw trzeba ustabilizować swoją psychikę, wzmocnić ją, opanować lęki. Pamiętaj też, że zmiany zaczyna sie od siebie, a nie od ucieczki. Bo gdy uciekamy bez przygotowania, to z czasem dopadnie nas to przed czym uciekamy, w dodatku w momencie gdy nie będziemy już stracimy siły z powodu ciągłego uciekania.
  3. Javiolla

    Depresja u kobiety

    Ja się obawiam, że to nie było prawie, dlatego teraz się siebie tak brzydzi i dlatego zerwał z nią kontakt. I co w związku z tym zamierzasz zrobić? Wiesz co przeszła i perfidnie jej kłamiesz? Doprowadzasz ją w ten sposobów do większej depresji, bo kiedyś dowie sie jak ją traktujesz. Mam nadzieję, że dziewczyna leczy sie na depresję. Domyślam się, że ona nie wie że czujesz sie zaburzony i masz skłonności do kłamstwa i manipulacji? Słucha i robi co jej każesz... Ty tak serio??? To służąca czy jak? Nie. Mam nadzieje, że to nie jest prawdziwa historia ?
  4. Dobrze, że sie zdecydowałaś porozmawiać. Powodzenia życzę ? W razie potrzeby -pisz.
  5. Trudna sprawa. Moze są jakieś fundacje pomagające osobom w trudnej sytuacji. Widzę, że bardzo chcesz coś zmienić w swoim życiu i pomogłabym Ci, ale nie wiem jak....serio ? Jeśli chcesz pogadać to zaloguj sie i napisz do mnie pw.
  6. A dlaczego masz przestać tęsknić. Kochasz więc tęsknisz-to naturalne. Problem moze w tym, że nie umiesz sobie poradzić z tą emocją. To można przyrównać do małego dziecka posłanego do przedszkola. Dziecko w tym wieku traktuje siebie i matkę jak jedną osobę. Wszystko obraca się wokół niego i mamusi, nie zna innego życia. Dlatego gdy zostaje samo w przedszkolu czuje jakby wyrwano mu fragment serduszka. Niby zajmujesz sobie jakoś czas, ale widocznie nie jest to coś co Cię naprawdę interesuje i czym chcesz żyć. Prawdopodobnie nie masz żadnej pasji, żadnych zainteresowań, nie przepadasz za własnym towarzystwem i całym Twoim światem jest chłopak. To niepokojące na tyle, że gdy nie mamy własnego życia uzależniamy sie od życia innych. Zacząć od uświadomienia sobie co powoduje w Tobie aż takie emocje? Czy w dzieciństwie miałaś wystarczające poczucie bezpieczeństwa? Czy rodzice dawali Ci dużo uwagi, czułości? Czy często czułaś sie zostawiona sama sobie, bez uwagi, bez kontaktu, dobrych relacji z rodziną? Odpowiedzi na te pytania pomogą zrozumieć mechanizm nadmiernego uczucia tęsknoty. To co dzieje się teraz ma podłoże w dzieciństwie.
  7. W takim razie brakuje jeszcze odpowiedzi na te pytania: Co to był za kryzys podczas mieszkania z jego rodziną? O co poszło, bo domyślam się, że o konflikty (z kim i o co)? Co takiego sie działo podczas Waszych wspólnych wyjść, że zostałaś nazwana slimokiem?
  8. Dość chaotycznie napisane i za mało szczegółów by odpowiedzieć na pytanie. Co to był za kryzys podczas mieszkania z jego rodziną? O co poszło, bo domyślam się konfliktów? Co takiego sie działo podczas Waszych wspólnych wyjść? Co to znaczy, że jesteś slimok?
  9. W takim razie tym bardziej nie rozumiem dlaczego przy im tkwi. Jedyne wytłumaczenie to uzależnienie od tej osoby, takie czy inne. Czyli stosuje wobec niego szantaż emocjonalny.... wobec chorej psychicznie osoby... nie brzmi zbyt dobrze. Kochająca osoba nie szantażuje emocjonalnie ? Nadal uważam, że myli miłość z uzależnieniem emocjonalnym. Owszem. Moze więc jest współuzależniona od osoby chorej/uzależnionej. To co opisujesz mimo wszystko nie wygląda jak miłość.
  10. Hmmm gdy słyszę "kocham" w takich sytuacjach, pierwsze co mi przychodzi do głowy, że ta osoba nie odróżnia miłości od uzależnienia emocjonalnego. Poniżej podam objawy uzależniania emocjonalnego. Prześlij je siostrze i zapytaj czy na pewno kocha czy raczej jest uzależniona od męża. "Osoba uzależniona emocjonalnie owładnięta jest obsesją zaspokajania wszelkich potrzeb partnera. Robi wszystko, co w jej mniemaniu zapewni jej związkowi trwałość, poświęcając przy tym swój czas, tłumiąc swoje potrzeby i rezygnując z zainteresowań i rzeczy, które dotąd sprawiały jej przyjemność. Ponadto może zaniedbywać swoje dotychczasowe obowiązki, nie tylko zawodowe. Uzależniony emocjonalnie jest właściwie odcięty od świata, mało tego – odcina od niego także swojego partnera. Wyróżnia on trzy cechy uzależnienia emocjonalnego: upojenie, potrzeba zwiększania „dawki” i utrata samoświadomości (własnego „ja”). Wskazuje on, że osoba uzależniona od kogoś (w 99% przypadków kobieta) odczuwa w jego obecności pewien rodzaj euforii, podobny do stanu upojenia. W miarę upływu czasu potrzebuje coraz dłuższych i częstszych kontaktów z obiektem swoich „uczuć”, które doprowadzają ją do zaniku tożsamości. " "Pierwszą podstawową rzeczą, którą zdaniem uczonych trzeba się nauczyć w związku, jest właśnie odróżnianie miłości od uzależnienia. To drugie polega na emocjonalnym przywiązaniu do drugiej osoby. Na tyle, że boicie się rozstania tylko dlatego, że nie dacie sobie rady bez partnera. Żeby sprawdzić, czy jest się uzależnionym, należy zdać sobie sprawę, czy w momencie, gdy druga osoba sprawia nam ból, potrafimy powiedzieć dość i nie dawać sobą sterować. Jeżeli nie, powinniśmy się poważnie zastanowić, czy nie potrzebujemy pomocy psychologa. Żeby zrozumieć wady partnera i walczyć z przyzwyczajeniem, trzeba pokochać samego siebie. Ludzie, którzy tkwią w uzależnieniu od kogoś innego, zazwyczaj nie zdają sobie sprawy o własnej wyjątkowości. Przede wszystkim nie potrafią sobie ułożyć zadań samemu, czują się zobowiązane do uzyskania pozwolenia na pewne rzeczy. W związku nie powinna być zatarta granica pomiędzy konsultacją a pytaniem o zgodę. Jeżeli za każdym razem jesteśmy zobowiązani do proszenia się o coś, w pewnym momencie nie wytrzymamy psychicznie. Człowiek z reguły jest wolny, a związek polega na wspieraniu siebie, a nie wymuszaniu pewnych rzeczy. Zanim zdecydujemy się na nową relację, powinniśmy zdać sobie sprawę z własnych zalet i odbudować pewność siebie. "
  11. Da się. Trzeba nabrać pewności siebie, a aby być pewnym siebie trzeba poznać swoją wartość. Znasz ją?
  12. Na dwoje babka wróżyła. Moze być taki przez chorobę, przez wychowanie albo jedno i drugie. A był tez taki przed ślubem? Zaradzić można jedno.... wyprowadzić sie i złożyć o rozwód. Nie znam wszystkich chorób psychicznych, a więc trudno określić, ale czy ta konkretnie choroba powoduje, że ktoś jest egoistą to należy zapytać lekarza psychiatrę. Jeśli mąż żone upoważnił do udzielania informacji to moze udać sie i porozmawiać z lekarzem. Jest nielogiczne i to bardzo. Dziecko patrząc na takie zachowanie ojca dostaje zły wzór rodziny. Dziecko patrząc na rodziców kłócących sie, niekochających samo wyrasta na człowieka z niskim poczuciem wartości, czyli prawdopodobnie na człowieka nieszczęśliwego. Moja mama sie tak tłumaczyła, a ja wolałam sie wychowywać w domu dziecka niż z tym dziadem. Z moich obserwacji wynika, że kobiety, które sie tak głupio tłumaczą są po prostu zalęknione albo tyle wygodne. Może jest lękliwa i bardzo boi się, że sobie bez niego mimo wszystko nie poradzi, że jakiś tam dochód jest (marny ale jest), że nie będzie miała dokąd iść, że nikt jej nie pomoże. Wybiera więc lęk zamiast panowanie nad nim. A moze nie ma ochoty brać odpowiedzialności sama za to dziecko, bo jeśli sie wyprowadzi to zostanie z niczym czyli musi się nieźle nagimnastykować by się z dzieckiem utrzymać. Może nie mieć ochoty na takie wyrzeczenia, ciężką pracę i walkę o swój byt. Wybiera więc opcję łatwiejszą czyli tkwienie w tym co ma i żebranie o pieniądze. Reasumując: pierwsza wersja czy druga to można powiedzieć, że obie egoistyczne. Tak więc można śmiało powiedzieć, że oboje są egoistami bo nie myślą o dziecku, a to ono jest najbardziej pokrzywdzone.
  13. Ja uważam, że to ich sprawa i nam nic do tego ? Jak sobie pościelą tak się wyśpią. Czy prosili o pomoc, że sie tym interesujesz i pytasz o nasze zdanie? Bo to, że sie kobieta skarży/żali i jej na to pozwalasz to z kolei Twoja sprawa. Nie bądź maszynką do słuchania żali, zbierz sie na asertywność, a najlepiej nie interesuj się ich życiem i zacznij żyć własnym.
  14. Javiolla

    Starość

    Moze to po by było przyjemniej żyć. Starość nadejdzie za wiele lat, a do tego czasu po co wegetować skoro można żyć. Osiągać można dla własnej satysfakcji, lepszego samopoczucia tu i teraz. Marzenia spełniać dla uczucia spełnienia właśnie, odrobiny szczęścia w danym momencie. Ostatecznie moze po to by na łożu śmierci powspominać jak fajnie sie żyło i nie żałować, że sie niczego nie zrobiło, by umierać z uczuciem spełnienia, szczęścia, usatysfakcjonowania, a nie żalu, frustracji.
  15. Javiolla

    Zmiany nastroju

    Przyczyn może być dużo, trudno zgadywać. Może tym głośnym zachowaniem szukasz atencji bo masz deficyty uwagi i miłości z dzieciństwa. Moze masz CHAD, może cos innego. Tutaj nie ma specjalistów by Cię zdiagnozować. Proponuję wizytę u psychiatry.
  16. A jaki był powód, że wybrałeś takie studia bez przyszłości? Do mundurowych trzeba mieć twardą psychikę. Nie znasz swojej wartości, dlatego nic nie przychodzi Ci do głowy. A myślałeś by zapisać sie na terapie i podnieść swoją samoocenę, poznać własną wartość, polubić siebie? Nienawidzisz świata, ale świat to Ty, a więc nienawidzisz siebie. A to można zmienić. Nooo chyba, że masz na tyle samodyscypliny, konsekwencji i motywacji, że poradzisz sobie sam. Też są takie przypadki. Bo jeśli ktoś nie wie jak samemu się zmienić, to ktoś inny mu musi pomóc, a najlepiej by to był specjalista. To jest forum psychologiczne, to w sumie gdzie mamy wysyłać, do dentysty ? ?
  17. Ja nie słyszałam o czymś takim, a korzystałam z prywatnych lekarzy, fizjoterapeutów i zabiegów. Chyba, że to proceder w dziedzinie psychologii. To może trzeba sie tez zapisać na terapie na NFZ? Ja chodziłam ponad 2 lata i skończyłam z powodzeniem, zadowolona byłam. Niestety psychiatrzy często mają coś takiego, że nie wierzą swoim pacjentom. Słyszałam o przypadku, że pacjent skarżył sie o złym samopoczuciu po leku, a psychiatra traktował jakby ten sie wymigiwał od brania leków. Mim zdaniem psychiatra powinien być na tyle wykształcony i spostrzegawczy, że powinien wyczuć kto udaje, a kto mówi prawdę, a nie pakować wszystkich do jednego wora. Dobrze jest czytać opinie w internecie n.t. lekarzy i terapeutów.... specjalistów generalnie. Dzięki temu uniknie sie często rozczarowania.
  18. Javiolla

    Lęk

    Wrażenie wynika z tego, że prawdopodobnie jesteś niedojrzała. Nie czujesz sie w pełni dorosła więc nie czujesz dorosłych. Z jednej strony chciałabyś by Cię traktowali poważnie, a z drugiej zachowujesz sie jak dziecko i obrażasz o pierdoły. Drugi powód to właśnie niskie poczucie wartości. Chcesz być traktowana lepiej niż inni, aby poczuć sie ważna. Tymczasem tylko Ty sama możesz dać sobie uczucie ważności. Założę sie, że nie jesteś odrzucana, a jedynie tak się czujesz. Bo masz duże deficyty uwagi z dzieciństwa i potrzebujesz więcej uwagi niż inni. Dostajesz jej natomiast dokładnie tyle co inni, ale z powodu deficytów czujesz jakbyś dostawała mniej. Natomiast to tylko Twoje odczucie. Czyli perfekcjonistka? A w czym perfekcja jest lepsza od robienia po łepkach? Z grzeczności nie zaprzeczę ? ? Owszem, mam dobrą intuicję, bazuje najpierw na niej, a potem na psychologii. Teraz z odpisywaniem jest taki problem, że założono na forum limity. Można napisać 1 post na 2 godziny. Chcieli chyba coś zrobić ze spamem oraz towarzystwem wzajemnej adoracji forumowej ? A wyszło na to, że potrzebującym nie można dość szybko odpowiedzieć. Skoro jest upośledzony, a mama jest zamęczona to może trzeba pomyśleć o jakimś ośrodku dla niego, pomocy skądyś? Skoro ze szpitala ma w wypisie wszystko wypisane to trzeba to pociągnąć dalej, coś z tym zrobić. Wiem, że chcesz mamie pomóc, ale tak naprawdę masz prawo do własnego życia. Mama musi sie na coś zdecydować w sprawie brata, a Ty powinnaś zadbać głównie o siebie, swoją psychikę. Tak więc to jest mamy problem, a Ty masz dość swoich problemów z niską samooceną, poczuciem własnej wartości. Na tym się zacznij skupiać.
  19. Sama terapia to niepełne leczenie. Skoro masz ataki paniki i do tego stopnia nie umiesz sobie poradzić ze sobą to konieczne są leki. Czy brałaś już wszystkie możliwe na rynku leki od psychiatry? Jeśli nie to dlaczego? Trzeba szukać tak długo aż sie znajdzie odpowiedni dla siebie. To nie myśl o tym. Ja słowa Twojej mamy odebrałam w ten sposób, że pracowałaś wcześniej czyli masz doświadczenie, a nie że dopiero zaczęłaś pracować i brak Ci doświadczenia. Tylko czy nasze opinie coś dla Ciebie znaczą czy nadal się będziesz nakręcać? Tak więc ja tez uważam, podobnie jak Twoja mama, że nie ma problemu, że masz doświadczenie, umiejętności i na tym sie skupiaj na egzaminie. Przede wszystkim własną determinacją, ale też lekami i terapią. Zarówno sama terapia jak i same leki nie wyleczą z nerwicy lękowej. To musi iść w parze, a najlepiej te 3 elementy razem. No i trzeba liczyć się z latami leczenia, a niektórzy nawet całe życie :( W panice sprawdzone są ćwiczenia oddechowe i medytacja. Warto sie tego nauczyć.
  20. Nie każdy na szczęście. Zazdrość spowodowana jest niskim poczuciem wartości i ważności. Jest niepokojąca na tyle, że nie weszłabym w związek z zazdrosnym mężczyzną. Mój mąż nigdy o żadnego poprzedniego partnera nie pytał.
  21. Javiolla

    Sam przez życie

    Związek kilkuletni nie powinien mieć z tym związku. Czy bycie w związku wg Ciebie oznacza, że już nie ma poza partnerką/partnerem innego życia? Zrywa sie znajomości z kolegami/koleżankami? Przecież związek to jedno a życie poza związkiem to drugie. Jeśli u Ciebie faktycznie tak to przebiegało, że urwałeś z innymi kontakt, to należało by sie takiemu zachowaniu przyjrzeć, bo jest niepokojące. Nie wolno zatracać siebie dla jednej osoby i rezygnować z własnego życia. A poza tym... czy nie można odnowić starych znajomości? W takim razie zapisz sie na siłownie lub do klubu biegaczy, zapisuj sie na jakieś maratony czy coś takiego. Np. mój mąż lubi rower i kilka razy w roku zapisuje sie na rajdy/wyścigi rowerowe. Na fb są grupy tematyczne m.in. o wspólnych wycieczkach rowerowych. Może są też grupy dotyczące wspólnych biegów rekreacyjnych albo ćwiczeń? Można na grupach poznać fajnych ludzi czytając i komentując. Można poszukać zajęć w najbliższym centrum kultury. Niestety, ale trzeba sie przełamać i zapisać na takie grupy, bo inaczej ludzi nie poznasz. Jak sobie wyobrażasz, że zapuka do Twoich drzwi grupka osób i powie "cześć, jesteśmy twoimi nowymi znajomymi"? Siedząc w domu nie poznasz nikogo. Planszówki.... coraz modniejsza sprawa. Moze jest klub planszówek w okolicy, zajęcia w centrum kultury, grupa na fb gdzie można sie umawiać na wspólne grywanie. Ostatecznie każde miasto ma swój spotted gdzie można sie skrzyknąć na coś. Niedawno u nas dzięki ogłoszeniu na spotted zebrała sie grupka chętnych na grywanie w kosza ? Niestety ale samo nic nie przyjdzie, musisz działać! Kilka sposobów podałam wyżej. Jednak najważniejsze to nie mieć parcia, stosować różne metody i być dobrej myśli.
  22. Moze nieprecyzyjnie sie wysłowiłam. Taki skrót myślowy ? Odnosiłam sie do tego: To nie jest dziwne, że Jehowi się tak zachowują, z jednej strony. Oni tacy po prostu są, bo nie mają prawa akceptować czegoś co jest choćby trochę inne niż ich doktryna. Ponieśliby konsekwencje gdyby zaakceptowali. Nie bez powodu mówi sie, że to sekta. Pracowałam z Jehowymi i napatrzałam sie jakie stosują metody. To manipulacja utkana złotymi nićmi. Typowa dla sekt. Dziwi mnie jedynie, że autorka sie dziwi takiemu zachowaniu jehowej koleżanki ? Z drugiej zaś strony są dziwni dla nas katolików czy nawet innych wyznań, ale dziwne są też w naszych oczach niektóre inne wyznania. W ogóle dziwny jest ten świat ?
  23. Widzę sprzeczności. Skoro partner jest najwspanialszy to dlaczego myślisz o zdradzie? Jeśli masz wieloletniego adoratora, z których chcesz męża zdradzić to czemu nie wybrałaś tego adoratora wcześniej? Dlaczego po prostu z mężem szczerze nie porozmawiasz o tym co zaobserwowałaś. Może masz szpecącą bliznę i wystarczy coś z nią zrobić laserowo, masażami. A jeśli kg są przeszkodą to może trzeba je zrzucić? Jeśli nie chcesz go zostawić to już jest akceptacja sytuacji i powinno wystarczyć. Nie zdradzać po prostu, nie myśleć o zdradzie, nie szukać okazji, zaspokajać sie sama, kupić wibrator. Można tak uznać, ale to musi wynikać z obu stron, trzeba to ustalić z partnerem. A co robić? Przede wszystkim mniej myśleć, a więcej działać. Pogadaj szczerze jeszcze raz, że wiesz o 5 kg więcej, o bliźnie, o mniejszym biuście, o tym ze nagle zaczął gasić światło, ze w ogóle nie inicjuje seksu. Zapytaj co jest powodem i poproś o szczerość, tylko musisz być na nią gotowa ? Nie obrażać sie, nie robić awantury gdy powie szczery powód. Zaakceptować to i znaleźć wspólne rozwiązanie tego problemu. W takim razie zapytaj go o to. I poproś by Cię nie oszukiwał, bo w związku szczerość to podstawa. Niepełny wzwód raczej czujesz i nie potrzeba do tego światła, a więc wzwód był czy nie? A na marginesie taka refleksja mnie naszła. Masz partnera 2 razy starszego czyli ma 60 lat -tak? Przecież on jest starszym panem, to już wiek seniorski. Nie możesz oczekiwać, że będzie miał pełny wzwód. Wyobraź sobie, że za 20 lat on może już nie tylko nie móc sie kochać, ale nie mieć ochoty i nie z Twojego powodu, ale z powodu wieku! Jeśli chodzi o gaszenie światła... może jako starszy pan zarwał młodą, zgrabną, piękną, pełną seksu kobietę, co dodawało mu wigoru i odmładzało go. Teraz sytuacja się zmieniła nieco, bo dziecko pewnie absorbuje, płacz, kupki, pieluszki, kaszki i te sprawy. Dodatkowo zmieniło się Twoje ciało. Tak więc jeśli traktował Cię przedmiotowo, wizualnie, a nie skupiał sie na aspektach życia codziennego, przyszłości (czyli tego, że Ty tez sie zmienisz fizycznie i zestarzejesz), to niestety mógł stracić Tobą zainteresowanie. Jednak to jest tylko i wyłącznie JEGO wina, nie Twoja, że patrzał na Ciebie tylko przez pryzmat wyglądu, że wybrał Cię by sie odmłodzić i dowartościować. W ogóle uważam, że niepotrzebnie sie nakręcasz tym brakiem wzwodu u partnerów. Pierwszy związek to szczeniactwo. Młody, niedoświadczony, mega zestresowany, czyli nie ma sie co dziwić brakiem wzwodu. Jak widać nabrał doświadczenia i problem zniknął. Drugi i trzeci to mógł być zbieg okoliczności. Bowiem na brak wzwodu składa sie wiele czynników m.in. choroby, stres, nałogi-pamiętaj o tym!!! Oprócz pierwszego związku- pozostali partnerzy byli sporo starsi od Ciebie. To też może powodować, że patrzysz na nich oczami młodej osoby, a nie osoby w ich wieku. Weź na to poprawkę ?
  24. Bo chciała sprawdzić czy układałaś tak bo Ci kazali czy faktycznie znasz zasady. To istotne. W sklepie nikt nie będzie Ci palcem pokazywał, musisz sama znać zasady. Dostaniesz towar i masz działać samodzielnie. Skoro zadała takie pytanie to nawet jeśli nie widzisz sensu tego pytania, to znaczy że ten sens jest-ukryty ? Trzeba po prostu odpowiedzieć. Hmmm w sumie nie dziwię sie, bo na rozmowie kwalifikacyjnej nie powinno sie mówić "nie wiem" . W pierwszym pytaniu moze wystarczyło przypomnieć sobie co nasze babcie lub starsze ciotki lubią jeść i piec... szarlotkę i sernika chyba najbardziej ? W przypadku zasad, jeśli faktycznie nie wiedziałaś, to następnym razem po prostu naucz sie tych zasad chcąc pracować w sklepie i już Cie nikt nie zagnie. A jeśli znałaś zasady, a jedynie zadziwiło Cię pytanie to tak jak pisałam wyżej, nawet jeśli nie widzisz sensu tego pytania, to znaczy że ten sens jest-ukryty ? Trzeba po prostu odpowiedzieć. Ja osobiście powiedziałabym, że jeden pan już był i kazał mi czekać i czy mimo tego mam iść z nim? Może masz problem w komunikacji generalnie? Nie próbuj czytać ludziom w myślach, pytaj, rozmawiaj. Dlaczego od razu nienormalna, może po prostu nie umiesz sie komunikować z drugim człowiekiem. Nie musisz ich rozumieć, ale powinnaś pytać gdy nie rozumiesz, a nie zgadywać co autor miał na myśli. No i chyba trzeba więcej myśleć... jak w przypadku tego ciasta dla staruszki. To było tendencyjne pytanie.
  25. Na jej miejscu pomyślałabym, że sugerujesz mi abym poszła do egzorcysty bo opętana jestem ? Trzeba uważać na te oznaczenia. Jednak zważając, że jest Jehowa to może mieć związek z jej wyznaniem i to nie jest dziwne. Widać niewiele wiesz o Jehowych jeśli sie dziwisz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...