Skocz do zawartości
Forum

TakaJakaś7

Użytkownik
  • Postów

    578
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez TakaJakaś7

  1. Ja szczerze się dziwię że w ogóle związałaś się z takim człowiekiem. Z Twojego opisu wyłania się człowiek chytry (bo nawet nie da się już nazwać skąpstwem), nie szanujący ludzi (a zwłaszcza kobiet jak widać), kombinator (z pewnością zarabia dużo, nie wierz w Jego bajki, na tyle dużo że z powodzeniem byłby w stanie Was utrzymać nawet gdybyś Ty wcale nie pracowała).

    Aż strach się zastanawiać jak traktuje Twoje zarobki, co z wczasami, czy gdzieś wspólnie wyjeżdżacie, planujecie je? Ukrywanie swoich zarobków? My w pracy niejednokrotnie dzielimy się informacją kto ile zarobił a Twój mąż ukrywa takie informacje?

    Dziwne te Wasze małżeństwo, z pewnością większość kobiet nie związała by się z takim człowiekiem a co dopiero małżeństwo. Ale tak wybrałaś. Teraz faktycznie rozejrzyj się dobrze za pracą, byle jaką aby tylko mieć coś swojego a później rozejrzyj się za czymś lepszym. Bo z tego co widzę to Twój mąż jest w stanie wywinąć solidny numer a Ty jeszcze zostaniesz na lodzie.

  2. 7 godzin temu, Mario B. napisał:

    Upraszczasz i nadinterpretujesz, a takich teorii powinno się unikać, ale skoro już to napisałaś, odpiszę Ci, że moim zdaniem ojciec odegrał w tym większą rolę bo od niego uczymy się stosunku do kobiet i bycia mężczyzną.

    Tak, zgadzam się z tym. Póki co uogólniłam temat. Zgadza się że rola Ojca jest bardzo ważna. W ten sposób chciałam nadmienić że autor za bardzo nie miał męskiego wzorca, najprawdopodobniej jest jedynakiem wychowanym przede wszystkim przez Matkę albo tylko przez nią gdyż Ojciec wolał się odsunąć gdyż matka nie zostawiła mu za bardzo pola manewru.

    Dlatego parafrazując do tematu z drugiej strony, uważam że to Matka ponosi odpowiedzialność że autor ma takie postrzeganie kobiet. Bo gdyby Ojciec miał możliwość manewru to i podejście było by inne.

  3. Godzinę temu, Gość Agu napisał:

    A jak przyjdzie ktoś z głebszym rysem że tak powiem - typ zawzięty, to juz wogóle nie-prze-ga-dasz

    Zgadzam się z powyższym. I nie uważam że to kwestia przegadania. Ktoś przyjdzie z tzw. problemem, zależy mu na tym aby z tego wyjść. Jednak ma za sobą tak duże traumy, tak niemiłe doświadczenia że logiczne argumenty w żaden sposób nie docierają. Zakotwiczył się w mieliźnie i bez głębszego odwiertu nie ma szans aby się ,,odkotwiczył".

    Dlatego fajnie by było znaleźć sposób aby pomimo ciężkiej, momentami bardzo ciężkiej sytuacji dotrzeć do tej osoby i by miała przynajmniej jeden punkt odniesienia by mogła w końcu ruszyć do przodu. Taki widzę sens wchodzenia na to forum. 

  4. 4 godziny temu, Gość BradaOnDaStreet napisał:

    Nie rozumiem co napisałaś, napisz normalnie, źle rob8e czy dobrze? Czy po prostu szydzisz ze mnie?

    Nie szydzę, trochę jedynie podkpiwam. Ponieważ źle się zachowujesz.

    Sam z siebie szydzisz wypisując głupoty na swój temat. Wymyślasz scenariusze które pasują do Twojego schematu.

    Wpierw pytasz się czy z Ciebie szydzę po czym sam stwierdzasz że każda z Ciebie szydzi. Sam siebie nakręcasz a później masz pretensje o to jak sam się zachowujesz.

    I na koniec: nie licz że ktokolwiek pomoże Ci wyjść z tego stanu. Tak, nikt ale to absolutnie nikt nie pomoże. Z jednego prostego powodu: sam MUSISZ z tego wyjść. Bo to tylko i wyłącznie Twoja sprawa, nikogo innego.

  5. 3 godziny temu, Gość BradaOnDaStreet napisał:

    Łatwo tak pisać, jak doznaliście większości przyjemności w życiu, a ja żadnych.

    Tiaaaa, widać masz wiedzę. No więc jakiż to multum przyjemności doznałam chociażby ja? 

     

    3 godziny temu, Gość BradaOnDaStreet napisał:

    a jak próbuje się uśmiechać żeby ludzie nie widzieli we mnie gbura to sztucznie to robie

    Tak, zachowywać się sztucznie. Pewnie ta metoda jest bardzo skuteczna. Dobry przykład to podstawa. 

     

    3 godziny temu, Gość BradaOnDaStreet napisał:

    Wy macie dobre geny, pięknie wygladacie, studia w trakcie albo skonczone, sporo znajomych, cieszycie się z zycia.

    Serio? Kiedy się o tym dowiedziałeś? Nawet nie wiedziałam że jednak ukończyłam studia, to dopiero niespodzianka. Aż jestem w szoku.

     

    3 godziny temu, Gość BradaOnDaStreet napisał:

    Łatwo tak pisać, jak doznaliście większości przyjemności w życiu, a ja żadnych.

    Niestety tacy jak ja obowiązkowa eutanazja, system powinien nas od najmłodszych lat namierzać i likwidować.

    Tiaaaa, to ja się ustawiam następna w kolejce. Ktoś kto się zgłosi może już spisywać chętnych. Śmiem twierdzić że zgłosi się na pewno wiele chętnych osób ?.

  6. Wysokiego wykształcenia nie mam więc miałam wedle powiedzenia: nie chciało się dźwigać teczki to trzeba dźwigać woreczki.

    Teraz pracuję i mieszkam w Holandii. I tak się składa że jest tak samo ciężko jak w Pl. Mamy normy, quality, wydajność itp., także nie zgodzę się że tylko w Polsce tak jest. Aczkolwiek przez Polską agencję.

    No i tak się składa że pracuje dużo Polaków. A jest dość powszechna opinia że to Polak ściągnął normy dlatego pracodawcy wiedząc że można więcej za mniej coraz częściej to wykorzystują.

    Odpowiadając na tytułowe pytanie: na pewno można znaleźć taką pracę, jednak trzeba mieć odpowiednie kwalifikacje.

  7. Plączesz się w wypowiedziach. Uważam że wymyśliłaś problem z ciążą. A być może z rodzicami również. Masz problem ze sobą, duży problem.

    Dziewczyny uważam że nic tu po nas. To jest ta Natalia/Sabina itp która popierała Batollego. A z biegiem czasu dyskusja jeszcze bardziej się zaostrzy.

  8. Sytuacja jest dość nieprzyjemna, w dodatku dość świeża. Prawdopodobnie takie nastawienie ,,przeciw dziecku " jest efektem takiej a nie innej sytuacji. Chociaż...

    Wbrew temu co uważasz, da się zauważyć co nieco z traumy. Gdybyś jej nie miała inaczej byś się wyrażała o swoim dziecku. Dlatego też źle się czujesz w sytuacji w której facet ,,dał nogę".

    Czy wierzysz w to czy nie ale on też odzwierciedla Twoją osobowość i to nawet bardzo. Bo jeżeli byłaś z bawidamkiem który w tak poważnej sytuacji dał nogę to i z Tobą musi być jakiś problem, to się nie bierze ot tak sobie, to ma konkretne znaczenie.

    Ponadto napisałaś że dziecko to nie pępek świata. I faktycznie, widać że u Ciebie tym pępkiem nie będzie. Ponieważ sama zajęłaś tą rolę. Zepchnęłaś dziecko na dalszy plan samą siebie wysuwając na piedestał.

    Fakt, na starsze dziecko nie trzeba chuchać dmuchać ale jeżeli to matka zajmuje zaszczytne miejsce to już jest niedobrze. I w tej sytuacji popieram BJZ, większość kobiet same sobie są winne. Bo przez swoje zachcianki spłodzą dziecko a później bezmyślnie jak nie usuwają to wychowują równie nieszczęśliwe dzieci. Przykre ale jakże prawdziwe. 

  9. Dla mnie to wygląda tak że to będzie ślub siostry a będzie tam też kuzynostwo za którym autor, delikatnie mówiąc, nie przepada.

    Kilka lat temu mój kuzyn brał ślub, relacje z Ciotką i Jej dziećmi do dzisiaj są dalekie od poprawnych, a co dopiero dobrych. Z domowników zaprosili tylko mnie i brata, jest jeszcze siostra lecz z racji iż ona nie zaprosiła ich na ślub, a że była w momencie zapraszania została zaproszona ,,z grzeczności".

    Ja i brat rzecz jasna MUSIMY BYĆ ponieważ... Litania powodów. Gdy napomknęłam iż chciałabym przyjść z osobą towarzyszącą to nie bo nie będzie miejsca, może być tylko na ślubie... Wiadomo że miejsca były no ale to nie moje wesele więc MUSZĘ się dostosować.

    W pewnym momencie zawahałam się czy w ogóle iść. W końcu jednak poszłam postanawiając że będę się dobrze bawiła. I tak było w istocie. Podczas gdy kuzynostwo zachowywało się niczym jak na stypie ja bawiłam się bardzo dobrze.

    Bo w gruncie rzeczy czy ważne jest czy kogoś lubimy czy nie? To jest, jak sama nazwa wskazuje, wesele a więc sytuacja gdzie idzie się dobrze bawić. A że znajdzie się trochę drętwych osób? Ich życie, Ty idziesz z dziewczyną więc możesz cały czas trzymać się z nią. Poza tym na pewno znajdzie się przynajmniej kilka osób z którymi można nawiązać dobry kontakt.

  10. 50 minut temu, borovka napisał:

    Czyzby ksiadz nudzil sie w przerwie miedzy mszami?

    Jest fajny dowcip, notabene odnośnie księdza:

    Lekarz po zakończeniu badań pewnego mężczyzny: - Panie, a jak to u Pana z seksem? - Tak ze 3-4 razy w tygodniu, - Panie, z Pana kondycją to mógłby i ze 3 razy dziennie - Tak, ale wie Pan jaki to jest los księdza na wiejskiej parafii.

  11. Agu, daj spokój, po co się szarpać z narcyzami. Jak chcą to niech się dalej wymądrzają. Pewnie sami nie mogą poru... to pier... Tu na forum.

    A niech sobie ulżą. Balotelli z tymi swoimi hektolitrami pseudo wywodów i Natalia z tą swoją anty-wiedzą. Chociaż kto wie, może to ta sama osoba, pisze dla niby-poparcia swoich tez.

  12. 13 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

    A skąd Ty wiesz czy jestem, czy nie?

    Jak to kiedyś się śpiewało w popularnej piosence: to widać, słychać i czuć.

     

    13 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

    Jak wydajesz kasę na terapeutę to równie dobrze możesz ją przelewać mnie, będzie z niej większy pożytek. 

    Popieram, szkoda kasy na jakiegoś tam specyalyste. Tym bardziej że wydajesz bardzo dużo kasy. Terapia działa ponieważ otworzyłaś się na nią, gdybyś się uparła że nikt nie jest w stanie Ci pomóc to i terapeuta nic by nie wskórał.

    BJZ, ale żeś wymyślił z tym seksem. To może pójdziesz w odwrotnym kierunku i obczaisz jak to jest u kobiet? Bardzo jestem ciekawa jaki ma wpływ u nas? Liczę na Ciebie, a i inne panie też na pewno się dołączą. 

  13. 3 godziny temu, Gość prawictwo napisał:
    16 godzin temu, TakaJakaś7 napisał:

    Ooo, miła niespodzianka Cię spotkała, to już nie jesteś prawiczkiem. 

    odezwała sie zakuta psychika kobieca, skupiona jedynie na punkcie swoiej osoby, gdyby mnie nawet kilka kobiet zgwałciło, to bym mógł sie poczuć kimś dowartościowanym, bym sobie myślał, że miały słabość, chciało im się, poczułbym się jak obiekt którego pragną i skończyłyby sie moje męki niedowartościowanego prawiczka.

    Dziękuję, nie skorzystam, poszukaj innej chętnej.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...