Skocz do zawartości
Forum

TakaJakaś7

Użytkownik
  • Postów

    578
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez TakaJakaś7

  1. 12 godzin temu, Yonka1717 napisał:

    Nie rozumiem kobiet, które na siłę tkwią w nieciekawych związkach

    Ja rozumiem - jedna strona to toksyk zaś druga to empata. Generalnie ujmując strony się uzupełniają. W tej relacji nietrudno zauważyć kto jest kim. 

     

    17 godzin temu, Gość Anonimka. napisał:

    Także radzę Ci kochana - uciekaj czym prędzej , bo zawsze będziesz numerem dwa, jak piąte koło u wozu. Nie zmarnuj sobie życia. Pozdrawiam ciepło i nie daj się.

    Zgadza się, uciekaj i się najlepiej nie oglądaj. I nie, najprawdopodobniej nie jesteś numerem dwa, jesteś jedną z wielu opcji. Na pocieszenie dodam że nie jesteś tu jedyną kobietą która wpadła w pułapkę toksyka, takich osób jest wiele. 

     

    11 godzin temu, ZOSIA D. napisał:

    myślę, że to nie jest miłość, ale jakis inny chory rodzaj relacji

    Z toksykiem nie da się być w zdrowej relacji a przynajmniej w częściowo zdrowej relacji. Z nią prawdopodobnie jest tak jak z Tobą. Jest jedną z wielu opcji. On sam nie potrafi kochać więc ,,łapie" od innych co popadnie. Najczęściej to typ osoby która ru... wszystko co ma puls i na drzewo nie ucieka.

     

    11 godzin temu, ZOSIA D. napisał:

    Ja mu dokładnie to dzisiaj napisałam, że powinien wrócić do swojej byłej żony, bo idealnie do siebie pasują

    Generalnie tak, z powierzchownego punktu widzenia, jednak ich relacja ma drugie dno. Ona najwidoczniej jest tak od niego uzależniona że nie potrafi inaczej. Toksyk bardzo skutecznie potrafi od siebie uzależnić. 

     

    11 godzin temu, ZOSIA D. napisał:

    Jest mi przykro, bo mieliśmy cudowne momenty, ale chyba czas się odkochać, bo ja nie będę żyła ich złością i jadem na codzień.

    Tyle że to były momenty. A powinno być na odwrót. Z Twojego zachowania wnioskuję że jesteś już osobą dość dojrzałą, wyważoną. Dlatego poradzisz sobie z rozstaniem i dość szybko się pozbierasz. 

  2. 43 minuty temu, Gość mózg napisał:

    Przecież każdy codziennie słyszy takie teksty, a czasem sam ich używa żeby podkreślić swoją wyższość

    Ja raczej nie słyszę, a nawet jak bym usłyszała to cieniasa bym zgasiła szybko. 

     

    44 minuty temu, Gość mózg napisał:

    To rywalizacja, a nie kompleksy

    Naprawdę? Na jakim polu? Że on ,,w try migi" się nauczył rosyjskiego? Porównuje łatwy, słowiański język do trudniejszego angielskiego? Mega cienkie porównanie. Poza tym gadać każdy potrafi, ciekawe jak to się ma u niego w praktyce?

     

    58 minut temu, Yonka1717 napisał:

    Poszukaj jakiegoś krótkiego tekstu po rosyjsku i poproś, żeby Ci przetłumaczył. Np oferty chętnych panienek że wschodu, albo jakąś instrukcję

    Dobry pomysł. Tu również idę o zakład że na gadaniu by się skończyło by gdyby miał zaprezentować swoją faktyczną wiedzę to prawdopodobnie odpadł by w przedstarcie.

     

    48 minut temu, Gość mózg napisał:

    czasem sam ich używa żeby podkreślić swoją wyższość

    Tak, wywyższać się ponad innych, ciekawa metoda... Tak jak by był faktycznie powód do wywyższania się...

    Godzinę temu, Yonka1717 napisał:

    Z drugiej strony autor musi mieć spore kompleksy, jeśli taki komentarz tak go ruszył

    No cóż, zgadza się, takie komentarze nie powinny ruszyć. Chyba że mowa o współczuciu.

     

    Godzinę temu, Gość mózg napisał:

    poza tym chwalenie się osiągnięciami jest naturalną nagrodą za to, że poświęciło się im swoją energię

    No cóż, jak chcesz się chwalić swoimi osiągnięciami to sama nie wiem czy pochwalić czy współczuć takiej płytkości. 

     

    Godzinę temu, Gość mózg napisał:

    Mnie by to zmotywowało

    A mnie nie, ja mam tą świadomość że robię to dla siebie a nie żeby pokazać że jestem od kogoś lepsza. No ale każdy ma swoje metody. 

  3. 23 minuty temu, Gość mózg napisał:

    Bo ma błędne pojęcia bycia pustym i przez to ma dysonans. Można nazwać to kompleksem, ale ja obwiniałbym o to katolickie wychowanie

    Tak, tyle że to ona odczuwa ten dysonans. Nieważne czy to katolickie wychowanie czy jakiekolwiek inne, to do niej należy coś z tym zrobić.

    Ja również wychowałam się w kulturze katolickiej. Gdy przestałam ją uznawać automatycznie przez niektóre osoby zostałam osądzona od diabłów albo że przystąpiłam do sekty ???. Tyle że ja ,,winę" bądź co bądź zwalę na siebie.

    Bo chociaż zdarzy mi się przypisać komuś winę to i tak koniec końców wiem że to ode mnie pochodzi a nie od kogoś innego. I jakże lepiej ludziom by się żyli gdyby też tak postrzegali to co się dzieje wokół nich.

  4. W dniu 21.10.2020 o 16:10, Javiolla napisał:

    Nie sądzę, aby mu wytykał lenistwo czy flegmatyzm

    Tego nie twierdzę, po prostu uważam że niepotrzebnie się dowartościował kosztem autora. 

    W dniu 21.10.2020 o 16:10, Javiolla napisał:

    Prawdopodobnie wytknął mu, że uczy się szybciej od niego i tyle

    Nie o to chodzi, tylko tak jak wyżej, po prostu dowartościował się niepotrzebnie. I wcale tak szybko się nie uczy, jak ka-wa słusznie zauważyła rosyjski jest łatwiejszy niż angielski. Poza tym nie muszę chyba wyjaśniać że postąpił, delikatnie ujmując, nie po koleżeńsku.

     

    W dniu 21.10.2020 o 16:10, Javiolla napisał:

    Osobiście nie obraziłabym się na taki tekst... raczej bym olała.

    Tu się zgodzę z tym co piszesz. Nie ma czym się przejmować. Prawdopodobnie wśród innych też tak się dowartościowuje i mało prawdopodobne że jest lubiany przez innych, takim zachowaniem raczej odpycha. W każdym razie nie jest to typ osoby z którą ma się ochotę często widywać. Wygląda na osobę która w rozmowie z innymi znajdzie sposób by się wyróżnić na czyimś tle.

  5. Widzę iż sprawdza się tendencja że im więcej się pisze tym mniej nas inni rozumieją. 

    6 godzin temu, franca napisał:

    To znaczy, skad w koncu wynika dla Ciebie, ze jest kompleksiara?

    Stąd: 

     

    W dniu 10.10.2020 o 16:52, Gość pai napisał:

    Poznalam fajnego chlopaka. Jest troskliwy, mily dobry... jest soba.Nie udaje kogos innego, nie gra tez cwaniaka mimo ze jest bogaty. Jest dobrym wesolym czlowiekiem, pokazuje jak mu zalezy, jest slodki.W seksie bardzo namietny.No nic mu nie zarzuce pod wzgledem charakteru

    Wpierw opisuje go w samych superlatywach, wymienia Jego pozytywne cechy. By później:

     

    W dniu 10.10.2020 o 16:52, Gość pai napisał:

    Nie wiem-jak z jednej strony mozna by tak dobrym a z drugiej-dla mnie pustym...i jeszcze ja mam wyrzuty...

    Zrobić z niego tego najgorszego. Natomiast dużo wiemy o charakterze autorki: 

     

    W dniu 10.10.2020 o 16:52, Gość pai napisał:

    Tymczasem nic.Jego pieszczoty nie wywoluja podniecenia , po seksie z nim (choc on sie staral) przez kilka dni ciagle cos robilam by o tym nie myslec i autentycznie-nie miec traumy. Mam wyrzuty ze jestem taka pusta...

    Sama przyznała że jest pusta. Po co więc ten stan przypisuje swojemu facetowi?

     

    6 godzin temu, franca napisał:

    Nie no, to jest przegiecie, bo narzucasz poczucie winy w takiej sytuacji wszystkim ludziom, mimo ze zaden czlowiek wtedy nie powinien sie czuc wtedy winny. Bo niby za co?

    To na razie zostawmy, nie to jest istotą sprawy. Nie o to mi chodziło by wzbudzać w kimś poczucie winy a wręcz przeciwnie. 

     

    6 godzin temu, franca napisał:

    Potrafisz odpowiedziec, za co mialby sie czuc winny? Moze za swoje obrzydzenie do seksu?

    Też nie o to mi chodziło. Ale skoro już pojawiło się nawiązanie do sprawy seksu to po co w ogóle związała się z człowiekiem którego nie darzy miłością. Po co pcha się facetowi do łóżka gdy z Jej strony nie ma uczucia? 

     

    6 godzin temu, franca napisał:

    I przykladowo ja bym na miejscu autorki na pewno nie czula sie winna, i co, nazwiesz mnie nienormalna w takim razie?

    A jak byś się czuła gdybyś to Ty uprawiała seks z facetem którego nie kochasz? Naprawdę byś się związała z facetem którego byś wiedziała że nie pokochasz?

  6. 1 godzinę temu, Javiolla napisał:

    Nieee no tego nie napisał, bez przesady

    Fakt, bezpośrednio tego nie napisał, jednak trochę się dowartościował kosztem autora:

     

    W dniu 19.10.2020 o 19:55, Gość NoOneSpecial napisał:

    "w czasie, w którym Ty mówisz,  że nauczysz się ang, JA już prawie nauczyłem się rosyjskiego, bez dodatkowych inwestycji xD"

    No cóż, ja takich kompleksiarzy nazywam burakami. Czyli takimi którzy tak naprawdę za dużo nie potrafią. Pardon potrafią, ale przede wszystkim gadać. Nie warto się przejmować takimi osobami, bardzo łatwo można kogoś takiego zgasić. Wystarczy rzucić nieco bardziej wyzwaniowe zadanie lub rzucić mocniejszym tekstem i już wymiękają.

  7. 14 godzin temu, franca napisał:

     Otoż mam taką sprawę ze kiedyś jak się pokłocilam z moim chłopakiem to on zawalił potrafilam odpowiadac smutno przez wkurzenie na niego.

    To świadczy tylko o tym że wpierw sprowokowała kłótnię by później nic się nie odezwać tylko pójść jeszcze bardziej w zaparte i strzelić focha. Poza tym pojawia się tu sprzeczność, bo jak można odpowiadać smutno przez wkurzenie? A gdzie wyjaśnienie?

     

    14 godzin temu, franca napisał:

    Nie pisze, czy ona zachowywala sie normalnie itd, bo to nie o niej jest ten watek, tylko o jej chlopaku, wiec opisuje glownie jego zachowanie, a nie swoje.

    Związek tworzą dwie osoby. Mam krytykować kogoś kto nijak nie może się obronić? Sorry, to nie moja droga, jak już krytykować to obie strony, a nie jak w tej sytuacji, być stronniczym. Tym samym pozwalać autorce na dalsze robienie jazd.

     

    14 godzin temu, franca napisał:

    Wlasnie to jest bardzo dobry fragment, zeby sie na niego powolac, bo opisuje, jak on teraz ja traktuje

    Traktuje z wzajemnością. Po prostu teraz to on robi jazdy Jej bo już ma dość nieuczciwego traktowania. 

     

    14 godzin temu, franca napisał:

    Wczesniej on sie staral, i bardzo dobrze, bo zwiazek jest po to, zeby sie o niego starac.

    Tak, ciągłe wzmianki jak on się starał. Ciągłe wzmianki jak to kiedyś było dobrze, mega skupienie na nim, a ona jakby była mniej istotna. Owszem, można by pójść i Twoim tropem, tyle że Twój trop jest mega stronniczy, biorący pod uwagę (tak, tak) kaprysy księżniczki które wcześniej chłopak wykonywał a gdy teraz on w końcu by chciał aby ona trochę mu pousługiwała to ona strzela focha bo ona nie chce równowagi.

    I dopóki nie dowiemy się czegoś więcej to ta wersja jest najbardziej prawdopodobna. A poza tym jest możliwa też inna wersja: temat powstał by nas forumowiczów podprowokować, wzbudzić emocje. Wystarczy że taka Franca ma zupełnie inny punkt widzenia niż Javiolla i TakaJakaś a dyskusja wrze...

  8. W dniu 14.10.2020 o 01:55, franca napisał:

    Przeciez to jest zupelnie naturalne, ze dziewczyna patrzy na wyglad, normalne, ze na to zwraca uwage, a jesli ja pociaga, to sie zakochuje, nie tylko w wygladzie, ale rowniez w nim

    Nie traktuj tego proszę jako mojego ataku na Ciebie, po prostu przeczę Twoim teoriom bo moim zdaniem są ,,od czapy", wskazuję jedynie na zupełnie odwrotną różnicę poglądów.

    Tak, zgadzam się również że wygląd ma znaczenie, jednej dziewczynie może się podobać brunet, innej blondyn, rudy, łysy. Jedna woli duży zarost, dla innej wręcz przeciwnie. Jednej gruby innej chudy. I tak, to jest jak najbardziej normalne.

    W dniu 14.10.2020 o 23:50, franca napisał:

    Moze inne rzeczy sa dla niej wazne, ale wyglad rowniez

    Uparcie bronisz tego wyglądu, a jednak wygląd to, sama chyba przyznasz uczciwie, to nie wszystko. A jeśli aż tak bardzo patrzy na ten wygląd to sorry- musi być mega płytka. Bronienie jednego stanowiska kosztem innego- to nigdy nie wyjdzie na dłuższą metę.

     

    W dniu 14.10.2020 o 23:50, franca napisał:

    Moze to sie nawet laczyc z tym, ze jest sie wymagajacym, a to chyba niekoniecznie idzie w parze z niskim poczuciem wlasnej wartosci.

    Owszem, może się z tym łączyć, tyle że z wypowiedzi wynika że jest mega kompleksiarą. A wniosek taki się nasuwa stąd:

     

    W dniu 10.10.2020 o 16:52, Gość pai napisał:

    Poznalam fajnego chlopaka. Jest troskliwy, mily dobry... jest soba.Nie udaje kogos innego, nie gra tez cwaniaka. Jest dobrym wesolym czlowiekiem, pokazuje jak mu zalezy, jest slodki.W seksie bardzo namietny.No nic mu nie zarzuce pod wzgledem charakteru

    No cóż, wygląda na to że chłopak ma dużo zalet tak bardzo ważnych w związku. A tymczasem autorka:

     

    W dniu 10.10.2020 o 16:52, Gość pai napisał:

    Wiem natomiast ze gdyby wygladal inaczej zakochalabym sie.Tymczasem nic.Jego pieszczoty nie wywoluja podniecenia , po seksie z nim (choc on sie staral) przez kilka dni ciagle cos robilam by o tym nie myslec i autentycznie-nie miec traumy. Mam wyrzuty ze jestem taka pusta...

    Tak, pusta, cwana lala która udaje, gra, oszukuje i wiele by jeszcze wymieniać. A na koniec... 

     

    W dniu 10.10.2020 o 16:52, Gość pai napisał:

    Nie wiem-jak z jednej strony mozna by tak dobrym a z drugiej-dla mnie pustym...

    Tak, jak tak można...

     

    W dniu 10.10.2020 o 16:52, Gość pai napisał:

    i jeszcze ja mam wyrzuty...

    Tak, jak można zwalić winę na dobrego chłopaka.

     

    W dniu 14.10.2020 o 01:55, franca napisał:

    wzbudza w niej poczucie winy

    No cóż, w analogicznej sytuacji ja bym miała poczucie winy, każda inna normalna osoba również by miała.

     

    W dniu 10.10.2020 o 21:07, Yonka1717 napisał:

    Właściwie nie wiadomo co ich łączy

    Jak to co? Ona taka płytka a on taki dobry. Uzupełniają się jak widać.

  9. 2 godziny temu, franca napisał:

    Ale przeciez wlasnie on sie zmienil

    Taaa, a wiesz skąd wynika ta Jego zmiana czy nadal uparcie będziesz broniła racji autorki?

    Wykazujesz Franca dużą dozę naiwności, znasz jedną stronę medalu. Czyżby druga Cię nie interesowała? Chcesz w ślepo dawać rady?

    Czy zauważyłaś że wypowiadasz się po raz drugi w tym samym temacie? A tak na marginesie, to są przynajmniej 3 identyczne wątki na ten temat. 

  10. Godzinę temu, franca napisał:

    przepraszal, gdy to on wczesniej nawalil, czyli zachowywal sie po prostu normalnie i sprawiedliwie, to zadna uleglosc ani nadskakiwanie.

    Ale jakoś nie pisze aby ona też zachowywała się normalnie i sprawiedliwie. Po prostu wynika z wypowiedzi że to on nadskakiwał Jej. A ona przez długi czas testowała Jego cierpliwość aż w końcu, jak normalny człowiek, przerwał to. 

     

    Godzinę temu, franca napisał:

    W naprawde dobrych zwiazkach nie tylko LUDZIE nie przestaja sie kochac, starac, sie, i angazowac, ale nawet ROBIĄ to coraz bardziej, i milosc miedzy DWOJGIEM ludzi stale sie poglebia.

    Zgadza się, tak powinno być i bywa między niektórymi parami. Może wskażesz tą wypowiedź autorki w którym ona również się starała tak samo jak on?

     

    W dniu 16.10.2020 o 21:30, Gość w...6 napisał:

    A teraz jest tak ze jak ja cos powiem ze nie pasuje cos mi albo jak sie teraz klocimy to on sie na mnie wkurza i to wlasnie ja musze wyciagac reke do niego. Co mnie bardzo boli

    Na to się nie powołuj proszę, to było po X czasie gdy to on się starał, nadskakiwał i robił za pantoflarza byle by tylko zadowolić księżniczkę a teraz gdy się Jej pali grunt pod nogami to próbuje kombinować by nadal Jej ulegał.

     

    Godzinę temu, franca napisał:

    Moze powiedz mu o tym, co napisalas tutaj. Ze masz wrazenie, z nie dba o zwiazek tak jak kiedys, ze gdy sie poklocicie to nie stara sie naprawic tego, co z jego strony jest nie tak, ze nie robi wszystkiego, zeby sie pogodzic. Kiedys tak bylo, wiec dlaczego nie moze byc tak i teraz?

    A nam niech napisze o co On ,,się obraża" (w cudzysłowie ponieważ znamy jedynie Jej subiektywną opinię na ten temat) ani jak się Ona zachowuje w takich sytuacjach. Jeśli Ty Franca jesteś w stanie wskazać to zrób to proszę - ja niestety tego nie widzę. 

  11. Z tego co piszesz wynika że jesteś po prostu... Księżniczką która może strzelać fochy a Twój chłopak robi za pazia który ma Ci ciągle nadskakiwać ilekroć Ty kiwniesz palcem.

    Teraz gdy role się zmieniły Ty próbujesz kombinować abyś całe życie była traktowana jak na początku.

    I generalnie chociaż są jeszcze na świecie pantoflarze to jednak jest ich coraz mniej i już się nie spotka takiego jak kiedyś. Każdy paź prędzej czy później też będzie chciał sięgać wyżej. Jeśli chcesz to szukaj takiego, jednak sprawiedliwiej będzie gdy po prostu przestaniesz księżniczkować a zejdziesz na ziemię. 

  12. 4 godziny temu, Gość ... napisał:

    Wskaż mi w tekście jakieś objawy tego że jestem na ciebie obrażona ? przeklinam? Wyzywam cię?

    Oj droga autorko, pozaprzeczać to może każdy. Tyle że to po prostu i widać i słychać a nawet czuć. To jest po prostu... widoczne. A u Ciebie to wyraźnie się uwidacznia.

    Probujesz coś tam kombinować ale i tak kombinowanie wychodzi Ci bokiem. Nie musisz przeklinać ani wyzywać kogoś by dojść do wniosku że się obrażasz. Wystarczy że używasz takiej składni zdań. A Twoja składnia wyraźnie pokazuje że po prostu kombinujesz.

  13. Loraine, dobra dziewczyna z Ciebie. Jednak Justyna już niemal na starcie dostała taką radę. Ale jak widać skończyło się na intencjach które autorce się nie spodobały. 

    A Justyna, jak widać, chce po prostu poklepywania: tak, tak, tak, ona jaka biedna, pokrzywdzona bo nie wyszło Jej ze wspaniałym facetem. Ona chce słyszeć jaka jest wspaniała, cudowna i w ogóle naj... naj...

    Dobre rady są skutecznie oddzielone od tych złych. Justyna nie uznaje wszystkie rady za dobre. Dobre są tylko te które ona uzna za takowe. Jak już są złe wg niej to zaczyna tupać nóżką że Jej się nie podoba to co piszemy, źle reaguje na krytykę. Mamy pisać miłe rzeczy albo wcale. 

    I najważniejsze, Justyna uważa się za mega wyjątkową. Niczym księżniczkę mamy ją obsypywać komplementami, samymi superlatywami. Bo ona taka mega pokrzywdzona, Jej jest tak mega źle, tak ciężko więc najlepiej aby inni Jej ułatwili. Po prostu księżniczka widzi swój nosek a innych nie zauważa. Teraz tylko czekać aż autorka będzie się stawać coraz większym i większym narcyzem...

  14. W dniu 27.09.2020 o 21:20, Gość Justyna27 napisał:

    Łatwo jest napisać czy powiedzieć a trudniej zrobić...

    Zgadza się, lepiej gadać, użalać się nad sobą, cukierkować sobie i jeszcze w dodatku upominać się tego samego od innych.

    Ciężko ruszyć swoje cztery litery, zacząć coś robić ze sobą, zacząć żyć. Nie, lepiej biadać nad sobą i biadać i biadać. I czekać na cud. Może liczysz że samo przejdzie? Że przyjdzie jakaś wróżka z czarodziejską różdżką i Cię wyleczy z cierpienia? Że nagle z tego wyjdziesz bezboleśnie?

    W dniu 27.09.2020 o 21:20, Gość Justyna27 napisał:

    Osoba z boku z łatwością będzie mówiła na moją sytuację, bo jej to nie dotyczy, nie wie co ja w środku czuję, w jakim stanie psychicznym jestem... 

    Wychyl się chociaż trochę poza ten swój egoistyczny nosek. Nie tylko Ty jedna jesteś taka biedna, bezradna, strasznie pokrzywdzona. Każda z nas przechodziła przez rozstanie, mniej lub bardziej bolesne.

    Tylko my nie rozczulamy się nad sobą nadmiernie, robimy coś żeby żyło nam się lepiej. Nie taplamy się od 1.5 roku w swoim ubolewaniu, nie pielęgnujemy swoich boleści. Większość z nas po 1.5 miesiąca czuła się znacznie lepiej. A Ty się babrzesz i babrzesz w swojej niedoli. I jak nie ruszysz swoich szacownych 4 liter to dalej pozostaniesz tą biedną sierotką Marysią.

    P.S. Podpisuję się pod sugestią ka-wa, udajesz że piszesz po raz pierwszy. A tak naprawdę to Twój kolejny post. Liczysz na to że będziemy współuczestniczyć w Twoich bolączkach, będziemy Ci słodzić i cukierkować. Bo Tobie samej nie chce się ruszyć tyłka by cokolwiek zrobić ku polepszeniu jutra. No cóż, nie tędy droga, i dlatego co dzień to odczuwasz czy chcesz czy nie.

  15. 21 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

    Dobrze, że ktoś jeszcze to rozumie

    Z pewnością jeśli nie każdy to na pewno większość to rozumie. Tylko po prostu odpuszczają w obawie że stracą to co już mają.

     

    21 godzin temu, laurette napisał:

    Pewna grupa na to nie pozwoli.

    I dlatego ludzie wolą odpuścić bo jak spróbują zawalczyć to nie dość że nic nie uzyskają to jeszcze stracą. A wielokroć ludzie mają rodziny do wyżywienia więc się zgodzą na to co oferują. 

     

    21 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

    tylko ja zostałem ze strachu, że sobie nie poradzę

    Człowieku, z tego co pisałeś to dość dobrze znasz angielski, jesteś bystry a takie teksty piszesz. Są osoby z dużą gorszą sytuacją niż Ty a jednak stawiają ten krok.

    Chociażby ja. Wyjechałam sama, totalnie w ciemno. Sama, tak naprawdę bez jakiegokolwiek wsparcia (mam rodzeństwo, jednak tak czasami bywa że z obcymi osobami lepiej się układają relacje), bez języka. Serio- znałam może kilka słów. A jednak dawałam radę i nadal daję. Najgorzej jest emocjonalnie, lecz i z tym coraz bardziej do przodu. Dla polepszenia bytu warto postawić kolejny krok, tym bardziej że masz większe możliwości niż inni. Jak to zwykło się mówić: kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. 

  16. 5 godzin temu, franca napisał:

    Tutaj zupelnie nie rozumiem protestow na te akurat Twoje slow

    To jest akurat bardzo zrozumiałe, najwyraźniej poprzednia szkoła życia NICZEGO go nie nauczyła. 

     

    5 godzin temu, franca napisał:

    Lepiej, zeby dziecko wychowywalo sie z jednym, ale za to kochajacym rodzicem, niz z dwojgiem, sposrod ktorych tylko jedno sie angazuje i jest tylko chora atmosfera w domu przez to.

    Tak, bardzo mądre słowa. Ale pod warunkiem że żona była by świadoma sytuacji. I gdyby to ona pogoniła kut$#@. Tak, wtedy to było by najlepsze rozwiązanie. 

     

    5 godzin temu, franca napisał:

    Lepiej uniknac powtorki z tego, jak to bylo z pierwszym dzieckiem

    Ależ w ten sposób nie tylko nie uniknie sytuacji, on ją powtórzy!

     

    5 godzin temu, franca napisał:

    bo ewidentnie bylo tak, jak nie powinno być

    Tak. I zamiast wtedy coś z tym zrobić to Arczi wolał wybierać przyjemności. A teraz bam, płacz, lament i tuptanie nóżką bo zachciało się wygody. 

     

    5 godzin temu, franca napisał:

    Wtedy to sie odbywalo na zasadzie: "Jakos to bedzie, zona i tak wiecej sie bedzie zajmowac", i przecez nie chodzi o to, zeby temu dziecku tez cos takiego serwowac.

    Dokładnie to samo teraz będzie serwować i temu dziecko.

    Czasami pluję sobie w brodę że ludzie którzy z całego serca pragną dziecka, latami starają się i wielokrotnie nie mogą mieć. A tu taki wygodniś - ruchaś, raz i drugi sobie poużywa i zaraz pojawia się dziecko które jeszcze przed startem ma wpisane w scenariusz rozjebane życie. Tylko dlatego bo Tatuś ma poje&#) @ w głowie i był zbyt wygodny by coś z tym zrobić.

  17. 21 minut temu, Gość incell napisał:

    incel powinien mieć prawo do godnego seksu, choćby raz w życiu

    To akurat jest możliwe. Pójdziesz gdzieś na imprę, chwilę postoisz przy barze, zawsze jakaś chętna panienka podejdzie, pójdziecie na pięterko a później będzie ,,po sprawie".

    Zawsze też możesz pójść do specjalnego przybytku gdzie Cię obsłużą jak tylko Ci się zachce... 

  18. 9 godzin temu, Yonka1717 napisał:

    Nie widzę powodu, żeby snuć teorie spiskowe

    To nie teoria spiskowa tylko punkt widzenia odmienny od niemal że wszystkich pozostałych osób które widzą winę w autorce zamiast poszukać przynajmniej w miejscu które chociaż trochę wychodzi naprzeciw potrzebom autorki. 

     

    9 godzin temu, Yonka1717 napisał:

    Teraz, to już popłynęłaś, ciekawe na jakiej podstawie wymyśliłaś taki dramatyczny scenariusz?

    Nie dramatyczny tylko po prostu najczarniejszy. Tak się składa że jestem z tych osób która zakłada najgorszy scenariusz. A że zazwyczaj scenariusz wychodzi łagodniej to i dużo łatwiej się pogodzić z sytuacją. 

     

    9 godzin temu, Yonka1717 napisał:

    Myślę, że akurat rodzice Państwa Młodych będą obecni.

     

    W dniu 14.09.2020 o 03:03, Gość pannamloda napisał:

    nawet nasi bliscy wierza w medialne bzdury, a nie w fakty

    Tu mam swój punkt zaczepienia. Może chodzi o rodziców a może o kogoś innego, tu akurat trudno się zorientować. 

     

    9 godzin temu, Yonka1717 napisał:

    Żale autorki są tak absurdalne, że podejrzewam trolla, tym bardziej, że zamilkła.

    Może troll a może nie, ja już coraz bardziej przestaję patrzeć na tematy na forum. Nawet jeśli to trolling to może się zdarzyć że ktoś faktycznie zacznie szukać pomocy właśnie za pomocą tego typu postów.

    Osoba pełna kompleksów próbująca ruszyć do przodu. Czyta wypowiedzi, widzi że takie podejście jest źle odbierane i szlag strzela ponieważ dostrzega przede wszystkim że jest z nią coś nie tak. Sama czasami tak robię i dlatego staram się tak podchodzić do różnych tematów.

  19. 6 godzin temu, Gość BógJestZły napisał:

    Kolejne alter ego incela Bóg jest zły trolluje na forum ...

    Ja już przestałam za bardzo zwracać uwagę na to czy temat prawdziwy czy wymyślony po coś. Nawet jeśli zmyślony to można się wypowiedzieć na dany temat. Gdy ktoś naprawdę będzie szukał pomocy w tej dziedzinie, przeczyta wypowiedzi i będzie miał jakiś punkt zaczepienia. A jak to się mówi: po nitce do kłębka... 

  20. 10 godzin temu, Gość edwardo napisał:

    przecież księżniczka chce wesele i oni nie mogą odmówić córce.

    Nawet jeśli masz rację to jak ją wychowali na księżniczkę to i mają teraz księżniczkę

    W dniu 14.09.2020 o 03:03, Gość pannamloda napisał:

    nawet nasi bliscy wierza w medialne bzdury,

    No cóż, wprawdzie uważam że nie jest to totalną bzdurą, że koronawirus istnieje, jednak jest za bardzo rozdmuchany, mocno naciągany. Manewrowany na wytworzenie paniki. Jest tylko nieco groźniejszy niż grypa. A te same osoby, w obliczu grypy, raczej już by się tak nie bały.

     

    14 godzin temu, laurette napisał:

    Jeśli się chce dużego wesela to trzeba je przełożyć. 

    Patrząc na to o czym nas informują nietrudno zauważyć że ten koronaświrus szybko się nie skończy. Póki co jest tendencja wzrostowa więc i szybko się nie skończy. Jest już przewidziana 3 część i już istnieje prawdopodobieństwo że będzie też 4. A kto wie czy i nie 5, 6, 7...

  21. 43 minuty temu, Gość Loraine napisał:

    Arczi napisał że jest z niego  że tak napiszę kiepski materiał na ojca.

    Zastanawianie się czy Arczi się nadaje czy nie tak naprawdę nie ma sensu. Sedno sprawy tkwi gdzie indziej. A z tego co widzę to w rolę tu wchodzą doświadczenia Arcziego z dzieciństwa.

    Tak się akurat składa że ja jeszcze do niedawna uważałam że nie nadaję się do związku, że tak naprawdę nie powinnam z nikim się wiązać bo prędzej czy później zacznie się dziać coś nie tak, i tak dalej i tak dalej.

    Tymczasem takie myśli obecnie towarzyszą mi jedynie momentami a nie niemal że ciągle jak do tej pory. Wiem że to efekt gadania mojej Ciotki że ja się nie nadaję, że mnie nikt by nie chciał itp itd. Wpajane latami miało to odzwierciedlenie w dorosłych latach. To samo widzę i u Arcziego. A wygląda to tak że Arczi wręcz panicznie boi się tacierzyństwa. Musiałby tylko dotrzeć do źródła takiego stanu i wówczas próbować coś z tym robić. 

  22. 12 godzin temu, Yonka1717 napisał:

    Wypada tylko współczuć starszym osobom z Waszego otoczenia

     

    41 minut temu, laurette napisał:

    To jej ślub i goście mają być.

    Widzę że trochę dajecie dziewczynie popalić. Tymczasem mi za każdym razem na myśl przychodzi odwrotność sytuacji. A mianowicie że niekoniecznie chodzi o to ile będzie gości tylko o to kto uparcie odmawia.

    Być może to Matka, Ojciec czy ktoś z najbliższego otoczenia który stosował różne sztuczki aby tylko unikać autorki i to samo robi teraz, gdy ma być ślub i wesele. Być może jednak jest tak jak Wy to przedstawiacie czy jeszcze inaczej jednak tak naprawdę nie wiemy dlaczego Jej na tym zależy więc takie Wasze podejście, sorry, ale delikatnie ujmując, jest zwyczajnie nie w porządku. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...