Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 618
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. A mozesz napisać z jakiego powodu to zrobiłaś? Co skłania Cię do tego by sie nie leczyć, skoro sama widzisz pogorszenie? Rozumiem Twoje zagubienie. Najlepsza rada to wrócić na terapię (nie przerywać bez zgody specjalisty), brać leki i samodzielnie pokonywać lęki, czyli pracować nad sobą.
  2. Javiolla

    Milczenie...

    To zalezy z jakiego powodu jest ta cisza. Bo jesli ja oznajmię mężowi, że potrzebuję ciszy i pobycia sama ze sobą przez 2-3 dni celem pozbierania mysli, to nie jest przemoc psychiczna. To zwykła reakcja na zranienie/przykrość, to potrzeba poukładania sobie tego co czujemy. Jednak przemocą jest ostentacyjne nie odzywanie się z miną obrazy majestatu, ignorowanie wszystkiego, bez wyjaśnienia z jakiego powodu się nie odzywamy. To jest wywieranie presji na drugiej osobie, chęć wzbudzenia w niej poczucia winy, a moze nawet ukarania za sprawienie przykrości. A więc ciche dni mogą i niestety zwykle są właśnie przemocą 😞
  3. W takim razie od początku miała wybrać kogoś innego. Wybrała Ciebie bo tak jak ka-wa zauważyła, jesteś świetnym chłopcem do bicia. Moze sie na Tobie wyżywać. Ludzie nas tak traktują jak im na to pozwalamy. Uczuciowość nic do tego nie ma. Skoro chciała mniej uczuciowego to nie trzeba było się z Toba wiązać-proste. Poza tym to nie jest usprawiedliwienie, że po alkoholu.... bo w takim razie nie powinna nic pić. Z mojego punktu widzenia oboje potrzebujecie terapii. Nie ejstem pewna czy terapia par cos da, bo tu chyba są głęboko zakorzenione jakieś deficyty z dzieciństwa, które najpierw indywidualnie trzeba by było "wyleczyć". U Ciebie potrzebna terapia bo dajesz się wykorzytywać, manipulować i poniżać. Tu jest do przepracowania temat: dlaczego na to pozwalasz, co się działo w dzieciństwie, że dajesz sobie teraz wejsć na głowe i jeszcze widzisz w tym swoją winę? A u niej wybuchy agresji tez mają jakieś podłoże z przeszłości. Tu jest więc do przepracowania temat tłumienia emocji, nieradzenia sobie z nimi.
  4. Sprzedaż tabletek poprzez prywatne osoby jest w naszym kraju karalna.
  5. Hmmm widocznie patrzałaś się zbyt natarczywie, ostentacyjnie? A ile masz lat? Bo to brzmi jak post dziecka z zerówki 😉 Dotykanie włosów bez czyjejś zgody jest nietaktowne, a może nawet niegrzeczne. Nie dziwię się, że koleżanka posądziła cię o bycie lesbijką, bo przyglądałaś sie i dotykałaś jej włosów. Dorosła osoba ma inne sposoby na zakolegowanie się. Ta większość ludzi to była tylko w.w. koleżanka? Czy masz więcej podobnych historii?
  6. Zbyt ogólnie zadajesz pytania, by jednoznacznie odpowiedzieć. To zależy co masz na myśli. Z moich obserwacji wynika, że nie chcą sie zadawać z osobami toksycznymi np. malkontentami, plotkarzami, fałszywymi, wyzyskującymi, trudnymi ogólnie mówiąc. A reagują jak na ufo tez z różnych powodów... bo wyróżniamy się w tłumie wyglądem, zachowaniem, sposobem bycia. A to już dyskusyjna sprawa, bo dla jednego normalne jest to, co u innego wręcz przeciwnie. Każdy miałby swoją definicję normalności lub dziwactwa. Aby precyzyjniej odpowiedzieć na pytania trzeba by poznać te zachowania. Podaj kilka przykładów.
  7. Chyba nie przeczytane ze zrozumieniem... to autor nie ma ochoty na seks a nie ona 😉
  8. Dlaczego? Komunikacja zawodzi? W związku trzeba być szczerym i uczciwym. Jesli będzie miała problem z tym, że jej to w ten sposób powiesz to oznacza, że ogólnie ma problem z przyjmowaniem odmiennego zdania. A to nie wróży dobrze dla przyszłej relacji. Zastanawia mnie tylko czy te jej działania coś pomogą. Wcześniej pieściła więcej, była bardziej czuła?
  9. Dokładnie tak jest, dlatego pisałam, że czułeś sie samotny już dawniej, bo miałeś problemy z nawiązywaniem relacji, nie miałeś dziewczyny, brakowało Ci czułości. To nie skutek uboczny ale przyczyna, dla której w ten nałóg wpadłeś. Dlatego mądrze zrobiłeś, że zdecydowałeś się na odwyk. I dobrze, że będziesz mieć wsparcie w terapeucie i seksuologu.
  10. Kto je przepisuje i jaką postawił diagnozę?
  11. Moim zdaniem to nie skutek uboczny, to jest przyczyna masturbacji. Skoro tkwisz w tym nałogu 16 lat to zapewnie trudno będzie sobie przypomnieć co było powodem, co Cię dawniej do tego skłoniło, jak się wtenczas czułeś że w to wpadłeś? Jak moge domniemać już wtedy czułeś sie samotny, bo miałeś problemy z nawiązywaniem relacji, nie miałeś dziewczyny, brakowało Ci czułości. Masturbacja to był czynnik zamienny, to temat zastępczy, coś co pozwalało rozładować napięcie spowodowane powyższym oraz dać złudzenie, że ktoś sie Tobą interesuje i nie jesteś sam. Czy masz wsparcie w postaci terapii, czy sam zdecydowałeś sie na odwyk od masturbacji?
  12. Ludzie nas tak traktują jak im na to pozwalamy. Nie musisz się godzić na wylewanie na Ciebie smutków, przykrością i lęków. Domyślam się jak to wygląda bo moja mama robi identycznie. Jestem maszynką do wysłuchiwania żalów i pretensji. Prawda jest taka, że nie powinno tak być. Ja tez jestem tylko człowiekiem, moge mieć słabą odporność psychiczną, moge mieć gorszy dzień i sama potrzebować wsparcia/pocieszenie. Poza tym nie jestem terapeutą, jestem jej córką i powinna mnie tak traktować. Chyba naprawde piszesz o mojej matce 😉 Mama Ciebie używa do własnych celów. Liczy się tylko to aby sie wygadała, aby jej ulżyło, a to co Ty czujesz jest na drugim miejscu. Jeśli nie ma komu powiedzieć to niech pójdzie do psychologa, zadzwoni do centrum kryzysowego. Wzbudza poczucie winy i manipuluje tobą namawiając do budowania się obok. Oczywiscie chodzi o jej dobro, nie Wasze... mimo, że twierdzi inaczej. Nie możesz dawać do zrozumienia bo mam tego przekazu nie odbierze. Tylko perfidne, zdecydowane powiedzenie dotrze. Oczywiscie będzie z jej strony lament, płacz, obraza majestatu, może nawet krzyk i oczywiście wzbudzanie poczucia winy oraz inne manipulacje. Nie pomożesz mamie bo ona nie chce pomocy. Jedynie potrzebuje biernego słuchacza, kogoś kogo będzie mogła używać. Tak więc nawet się nie staraj pomagać. Mama sama moze ze sobą coś zrobić, ale z pewnością nie chce -podobnie jak moja 😕 Poczucie winy zaszczepia Tobie matka. Widze dużo cech podobnych do mnie i mojej matki. Poczytaj i poszukaj podcastów po pierwsze o manipulacji, po drugie o narcystycznych matkach (szczególnie narcyz wrażliwy), o nadodpowiedzialnosci. Ja polecam na yt Mariannę Gierszewską, szczególnie jej podcasty o nadodpowiedzialnosci i zaburzeniach narcystycznych.
  13. Ja doświadczyłam przemocy jako dziecko, jestem chętna by podzielić sie swoją historią. Proszę pisać na pw, podam maila do kontaktu.
  14. Z pewnością miałaś wcześniej inne tego typu lęki, bo to nie jest sprawa tego typu, że nagle przyszło i sie trzyma. Wg mnie masz tendencje do lęków i wkręcania sobie czegoś. Myślę, że dałabyś sobie z tym radę, ale chyba się boisz 😉 Jesli ktoś jest lękliwy to boi sie nawet spróbować, zaufać sobie. A lęki przezwycięża się właśnie tym, że się robi na przekór. Pokonanie lęków to wychodzenie na przeciw nim. To lęki teraz Tobą rządzą a powinno być na odwrót, wszak to TY rządzisz swoim ciałem i umysłem. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Bądź dla siebie przyjaciółką, zatroszcz się o samą siebie i ustaw lęki do pionu, niech sie tak nie panoszą 😉
  15. Javiolla

    Milczenie...

    Nie ma u nas cichych dni. To manipulacja. To ciche tygodnie a nie dni 😉 Zwykle ciche dni to karanie ciszą, czyli rodzaj manipulacji. Nie wiem czy to honor i duma czy raczej chęć zmanipulowania drugiej osoby. Czasem bywa tak, że potrzebujemy czasu dla seibie, izolacji celem przemyślenia sytuacji, ale nie słyszałam by to trwało kilka tygodni 😉 Czyli manipuluje karząc ciszą, wypomina, do tego pali zioło i kłócicie się. Jaki sens ma taki związek? Serio pytam.... No i dobrze, że sie rozstaliście, tylko nie rozumiem czego teraz oczekujesz? Odszedłeś na niby, chciałeś ją tylko postraszyć? Szczerze... oboje zachowujecie sie niedojrzale. Przepychanki, testy jak u dzieci. Skoro się rozstaliście to po co się miała odzywać? Miała Cię o coś prosić? I co miała napisać, skoro odszedłeś to trafnie napisała "jesli będziesz chciał" bo ja bym na Twoim miejscu nie chciała 😉 Rozeszliście się o ile zrozumiałam, to czemu nazywasz ją swoją partnerką? I po chcesz sie odzywać jeśli sam stwierdziłeś, że nie chcesz dziewczyny, która pali zioło? Bądź konsekwentny, szanuj własne słowa i siebie. I wtedy był moment, że powinieneś odejść. Kochasz czy jesteś uzależniony emocjonalnie? To jednak różnica, a ja obstawiam to drugie bo miłość jednak wygląda nieco inaczej. Poza tym... czasem miłość to za mało aby z kimś być. Zdrowa miłość to taka, która w pierwszej kolejności szanuje i kocha siebie, a potem drugą osobę. Jeśli się kogoś kocha, ale ja bym na Twoim miejscu solidnie przeanalizowała czy to na pewno miłość. Twoje słowa brzmią jakbyś nadal czekał aż sie odezwie. Czyli tkwisz w zawieszenie, oczekiwaniu czy nadziei, zamiast zamknąć toksyczny rozdział za sobą i zacząć żyć spokojnie. Sam zrezygnuj z tego związku... choćby z szacunku do siebie, masz jeszcze odrobinę szacunku do własnej osoby???
  16. To bardzo prawdopodobne. Pomyśl jak się czujesz gdy się tak zauroczysz jak nastolatka? Jakie dokładniej uczucia Ci to daje? A wtedy przypomnij sobie czy tego Ci własnie brakowało w dzieciństwie/nastoletniości?
  17. A jak radzisz sobie z pracą nad sobą w kwestii poczucia własnej wartosci i zaopiekowania się swoim wewnętrznym dzieckiem? Pamiętam Twój poprzedni wątek, gdzie doszłyśmy do wniosku, że poczucie wartości i samoocena jest do podniesienia, że musisz sie sobą zaopiekować i dać sobie uwage. Nie sądzę, że to fizjologia, bo niby co ona ma z tym wspólnego? Moim zdaniem stale krążysz wokół tego samego czyli deficytu braku uwagi. Zauroczenie daje Ci prawdopodobnie poczucie ważności, wyjątkowości, pozytywnej uwagi. Wg mnie nadal szukasz uzupełniania deficytów z dzieciństwa. Czas najwyższy uświadomić sobie, że nic i nikt nigdy Ci nie będzie w stanie uzupełnić braków. Nikt nie da Ci uwagi i zaopiekowania jakiego nie dostałaś będąc dzieckiem. Ciągle odzywa się w Tobie wewnętrzne dziecko, które szuka tego czego brakowało dawniej.
  18. Masz zaburzenia lękowe? Bo na to wygląda. Zamiast stoperanu powinnaś brać leki przeciwlękowe od psychiatry. Bardzo sobie szkodzisz tym stoperanem. Poza tym czy doszło kiedyś do tego, że nie wytrzymałaś i popuściłaś? Bo w normalnych warunkach człowiek jest w stanie się powstrzymać. Nie znam nikogo kto by nie dał rady "zacisnąć" i wstrzymać sie. Nooo chyba, że sie ma rozwolnienie z jakiegoś powodu.
  19. Myślę, że to nie jest nieporadność życiowa, ale zaburzenie lękowe. Na 100% chorujesz i dziwne, że wcześniej na to nie "wpadłeś'. Wg mnie masz nerwice lekową. Zwykła nieśmiałość się tak nie objawia. Taką diagnozę może postawić psychiatra i on jedyny moze wystawiać recepty na leki. Ponadto ważne jest, aby nie leczyć sie samymi lekami. One jedynie uśmierzą ból i pomogą się nieco mniej bać. Ale źródło tych lęków tkwi gdzieś głęboko w Tobie nierozwiązane. W tym pomoże terapeuta. Dlatego bezwzględnie należy poprosić psychiatrę o skierowanie na terapie. Jeśli chcesz przyśpieszyć sprawę to podobno skierowanie do psychologa może też wystawić lekarz rodzinny. Z tym, że sam psycholog moze być mało do leczenia zaburzenia lękowego. Dobry jest na przetrwanie, w oczekiwaniu na psychoterapeutę, aby doradzić, porozmawiać, ale raczej nie do leczenia. Nooo chyba, że to psycholog kliniczny i ma uprawnienia do prowadzenia terapii. Tak naprawde tego typu lęki prawdopodobnie powstały w dzieciństwie. Zawsze naszą dorosłość kreuje dzieciństwo: rodzice lub szkoła lub koledzy, albo wszystko na raz. Tam rozpoczęłabym szukanie przyczyn. Bowiem ktoś Cie do takiego stanu doprowadził, znikąd się te lęki nie wzięły.
  20. I tu prawdopodobnie tkwi przyczyna. Jednak gdzie i jaka jest dokładnie i jak to przepracować powie terapeuta. Tego się nie da na forum zdiagnozować ani "naprawić". Wyniszczasz tez siebie i to na sobie powinnaś sie skupić najbardziej. Widzę to tak, że brak ojca w dzieciństwie spowodował jakieś zaburzenie. Potrzebowałaś go, a więc teraz myśląc nadal z pozycji tego opuszczonego i skrzywdzonego dziecka, szukasz w kimś ojca i jemu podobnego. Moze Twoje podświadome dziecko pragnie by partner zaspokoił brak ojca, dał to czego nie dał dawniej kochany tatuś. Wariujesz teraz bo wariowałaś jako dziewczynka, która cierpiała z powodu opuszczenia, poczucia bycia niechcianą. Pragnęłaś uwagi i obecności, ale jej nie było. Teraz twojej wewnętrzne dziecko zachowuje sie tak samo. Natomiast odtrącanie kogoś kto daje Ci uwage to schemat jaki zaszczepił w Tobie ojciec. Bowiem odtrącał Cię, porzucił/opuścił i tylko ten schemat ojca znasz. Nie wiesz jak się inaczej zachować w relacjach damsko-męskich, bo dostałaś taki a nie inny wzór z domu rodzinnego. Bieganie za kimś kto Cię olewa to tez schemat z dzieciństwa. Biegałaś tak zapewne za ojcem, a gdy go nie było to chciałabyś tak za nim pobiegać i pożebrać o uwage i miłość. Tak ja widze Twoją sytuację i wg mnie to są lata pracy nad sobą pod okiem terapeuty, abyś w miarę wyszła na prostą.
  21. Wiara jest bardzo ważna, jeśli dodasz do tego ciężką pracę nad osobą to będzie dobrze. W razie czego pisz, doradzimy coś.
  22. Te pytania powinieneś zadać terapeucie lub psychiatrze. Nie ma tutaj bowiem specjalistów. Ja od siebie dopowiem, że wg mnie jedyne właściwe wyjście to rozstanie. Ktoś kto doświadczył życia z narcyzem wie co przeżyłeś i co przeżywasz. Ja mam całe życie do czynienia prawdopodobnie z narcyzem wrażliwym. Niezdiagnozowana bo do specjalisty oczywiście nie pójdzie, ale w internecie z różnych stron i podcastów zgadzają sie prawie wszystkie objawy. To moja matka, a więc nie da się ot tak rozstać i być wolnym. Ale wiem jak ciężko żyć z taką osobą, jakie to destrukcyjne 😞 Dlatego wg mnie jedynym rozsądnym wyjściem jest rozstanie, co jest wyrazem zadbania o siebie, troski i szacunku do własnej osoby.
  23. Bo o to mamie chodzi. To co stosuje to karanie milczeniem, jest formą manipulacji. Proponuję poczytać n.t. manipulacji, sztuczek jakie stosuje manipulant. Wtedy zrozumiesz mechanizm działania jaki mama wobec Ciebie stosuje. Poczytaj lub posłuchaj podcastów n.t. narcyza wrażliwego. Moze odnajdziesz w tym swoją mamę. Mama nie ma powodów, ale prawdopodobnie chodzi o to by sie wszyskto kręciło wokół niej, oczywiście w taki sposób jaki sobie życzy, bo tylko wtedy czuje się dobrze. Nie robi Ci na złość. Jest prawdopodobnie chronicznie nieszczęśliwa od lat, albo nawet całe życie i to co stosuje to jej taktyka by przetrwać, by nie umrzeć z nieszczęścia. Tak naprawdę to tylko i wyłącznie jej problem, nie Twój a więc powinnaś nabrać dystansu i nauczyć się żyć po swojemu. To długo proces, ale warto się tym zająć. Rozumiem Cię, bo mam podobną matkę i robiłam tak samo. Ale to, że unikasz kłótni robiąc coś wbrew sobie odbija sie potem na Twoim zdrowiu psychicznym i fizycznym. Jeśli mama dąży do kłótni, jeśli je prowokuje, jesli jej manipulacje są tego przyczyną to jest tylko jej sprawa. Niech się obraża, a Ty moze dzięki temu będziesz mieć chwilę spokoju 😉 Bardzo dobrze, ogromny plus za to! Pół roku to krótko, a więc chodź nadal. Powodzenia życzę.
  24. To ważne pytanie.... bo mozna wpaść z deszczu pod rynnę. Słowo klucz to "chciałabym". Co oznacza, że chcę ale sie boje, nie mogę itp 😉 Powinno być tak, że stawiasz mamę przed faktem, że CHCESZ i mozesz i masz do tego prawo. Pamiętaj by postawa ciała była pewna siebie oraz ton głosu zdecydowany, bo gdy powiesz jak przestraszony kot, to od razu wiadomo co z tego wyjdzie. A robić będzie bo tak się przyzwyczaiła przez 20 lat. A Ty chcesz w kilka m-cy czy rok odzwyczaić mamę jej życiowych nawyków? Muszę Cię zmartwić, ale to sienie uda. Nie chciej jej zmienić, ale siebie, swoje nastawienie do niej. I tak dojdzie prędzej czy później. Tego nie unikniesz jeśli masz matkę despotyczną, narcystyczną albo inną zaburzoną. Traktuje Cię jak dziecko bo tak się w pewnym sensie zachowujesz. Przecież boisz sie jej, słuchasz poddańczo, okłamujesz itp. Tak się nie zachowuje dorosła, dojrzała osoba biorąca za siebie odpowiedzialność i nie obawiająca się konfrontacji z problemami. A czy w związku z zaburzeniem odżywania leczysz się? Chodzisz na terapie? Moze przydałaby Ci sie pomoc, jakieś fachowe wsparcie? Podejrzewam, że matka mogła być jednym z czynników Twojego problemu z odżywianiem.
  25. A no fakt. Jeśli lubi mieć kontrole to na 100% tak będzie. Toteż pozostaje przygotowywać sie do wyprowadzki, nastawiać się mentalnie, uodparniać psychicznie. A kiedy będziesz juz gotowa to wyprowadzić sie i żyć po swojemu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...