Skocz do zawartości
Forum

RL7

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia RL7

0

Reputacja

  1. Dzień dobry, potrzebuję pomocy/podpowiedzi, kompletnie nie wiem co robić.. Zacznę po krótce od tego, że diagnozę zaburzeń osobowości narcystycznej (ukrytej) oraz zależnej otrzymała moja partnerka. Jesteśmy razem 4 lata. Od długiego już czasu w związku były duże problemy, dotyczyły wielu tematów wspólnego życia, z czasem problemy były coraz bardziej złożone, coraz bardziej absurdalne, ze związku pozostały w zasadzie zgliszcza, ale jednak jakimś cudem nadal jesteśmy razem, głównie ze względu na to, że partnerka podjęła się psychoterapii. Z czasem rosła też moja świadomość tego, z czego mogą wynikać te wszystkie problemy - jest to bardzo trudne, żeby samemu i szybko dojść do tego, że ma się doczynienia z osobą narcystyczną, dopiero po bardzo długim czasie dotarło do mnie co tak naprawdę może się dziać, jak często i w jaki sposób dawałem sobą manipulować itd. no a potwierdzeniem była diagnoza terapeutyczna. Zaznaczam, że nie jestem samozwańczym specjalistą w dziedzinie psychologii, psychiatrii, psychoterapii - po prostu kilka lat temu sam przeszedłem terapię psychodynamiczną, miałem zaburzenia lękowo-depresyjne i jakieś tam konflikty z dzieciństwa i w tym też czasie bardzo dużo czytałem, analizowałem, czym są różnego rodzaju zaburzenia itd., więc chcąc nie chcąc „dokształciłem się” w tym temacie w tamtym momencie życia, a to pomogło mi dojść do tego, czym mogą być spowodowane obecne problemy w związku. Do rzeczy.. obecna diagnoza spowodowała częściową ulgę, bo w końcu coś idzie do przodu, ale z drugiej strony diagnoza nie zwiastuje niczego pozytywnego, a wydaje mi się, że wręcz przeciwnie - ale właśnie „wydaje mi się” jest tu największym dla mnie problemem. Od dłuższego czasu w „internecie” panuje moda na narcyzm, na samozwańczych specjalistów w tej dziedzinie itd., czytanie tego wszystkiego nie ma najmniejszego sensu, to zaburzenie osobowości jest całkowicie piętnowane (nie wiem czy słusznie), nie do końca wiadomo co jest prawdą a co nie, czy istnieje szansa na „wyleczenie” ? czy jednoznacznie wiadomo, że jedyne dobre wyjście to rozstanie? Jeżeli ktoś ma doświadczenia/wiedzę w tym temacie, to będę wdzięczny za podzielenie się tymi doświadczeniami. Zniosłem bardzo dużo i może w tym poście tego nie widać, ale to nie post na temat mojego samopoczucia, dlatego też nie będę się żalił jak bardzo było źle i ciężko, natomiast nie mam pewności w którą teraz iść stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...