Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. Jesli od 10 lat prowadzi kajecik a w nim zapisuje przysłowiową pietruszkę, to wiedziałaś, że "racjonalny" jest bardzo. I albo Ci to imponowało, że czegoś z nim się dorobisz, albo nie myślałaś do przodu. A jak pracowałaś i nadgodziny wyrabiałaś to grzecznie dokladnie wszystkie pieniądze z kwitkiem wyplaty w zębach panu i władcy niosłaś? Jeśli tak, to i teraz jak zaczniesz pracować to co najwyżej nie będzie Ci mówił żeś darmozjad, ale będzie jak on chce. Z drugiej strony odpada Ci aprowizacja rodziny, bo tylko on wie ile czego i jak często kupować, czyli to on musi robić zakupy a Tobie to zawierzy pieniędzy na bochenek chleba- czyli nie zmachasz się na zakupach. Najpierw znajdz pracę a potem poszukaj domu samotnej matki, może tam pomogą Ci stanąc na nogach jeśli już męża nie kochasz i nie umiesz żyć w rygorach zaprowadzonych przez niego.A wpływu jak widać na niego nie masz żadnego. Przykre, ale i jego dom rodzinny i ten kajecik z wydatkami najdrobniejszymi sugerowały, że coś takiego może Cię spotkać. Dobrze, że nie masz z nim piątki dzieci, bo wtedy trudniej byłoby Ci samej z dziećmi sobie poradzić. Z jednym dzieckiem jak bardzo zechcesz powinnaś sobie dać radę.
  2. kikunia55

    randka

    Może pomylił pory dnia, bo chciał tak zażartować a może np bywa pijany czy odurzony narkotykami i nie wie na jakim świecie żyje. Umawiaj się z nim jak Ci sie podoba i on wystapi z propozycją, sama sie nie narzucaj i oczy miej szeroko otwarte.
  3. Jakie jest prawdopodobieństwo, że kuzynka zapragnie z młodszego od siebie kuzyna zrobić kochanka? Przecież byli chowani w relacjach brat, siostra cioteczna. I to w relacjach takich najzdrowiej szukać oparcia dla swoich dzieci, bo to dzieci rodzinne i to najbardziej rodzina cieszy się, że przybył jej nowy, śliczny czlonek rodu, który niesie geny tego rodu.
  4. kikunia55

    Pomocy -przemoc ?

    Masz 4-kę dzieci. Jeśli dobrze liczę to pierwsze w wieku 16 lat, to pewnie i szkól nie skończylaś za dużo, czyli z licznymi swoimi obowiązkami wobec swoich dzieci i brakiem wykształcenia za dużo na rynku pracy nie zdzialasz to dla dobra swoich dzieci trzymaj się swojego męża i tyle. Twoja rodzina i jego rodzina mogą Wam pomagać ale nie muszą. Na Twoich nie możesz liczyć jak piszesz a na jego rodzinę patrzysz i jest Ci smutno, że teściowa bardziej poważa dzieci córki niż Twoje. Piszesz, że parę razy z mężem sie rozchodzilaś i schodzilaś, to może ona nie poważa za bardzo Ciebie. Ocenia- niestabilna kobieta, nie wie czego chce od życia. I w ten sposob nie garnie się do kontaktów z Tobą czy Twoimi dziećmi. Mając 4-kę dzieci i nie mogąc liczyć na pomoc swojej rodziny, trzeba zagryzać zęby, bo napewno Ci nieraz trudno, bo obowiązków masz niemalo i powoli skutecznie iśc do przodu. Kazdy mąz ma wady i zalety. Posiłkując się zaletami męża trzeba w miarę stabilnie prowadzić dom aby dzieci miały względnie stabilne dzieciństwo. Piszesz, że często jest w delegacji, to w tym czasie masz przecież od męża spokój. Staraj się starsze dzieci wciągać do obowiązków domowych, aby bylo Ci lżej. Mąz Ci nic nie pomaga- jesteś rozżalona, ale przecież na niego a nie na teściową. Teściowa może Ci pomagać ale nie musi. A mąz może stać na stanowisku, że ma pracę cięzką, płatną i przyjeżdza do domu jak na urlop. Tylko po dobroci i w miłych momentach możesz próbować go sklaniać do jakiejś pomocy w domu, bo inaczej to będą tylko awantury. Jeśli od 3 lat jesteście malżeństwem to czy wszystkie dzieci są Wasze wspólne? Jeśli nie, to może on uważa, że i tak dużo z siebie daje, że tworzy dom dla dzieci obcego faceta/ów.
  5. Przykro czytać to co piszesz, ale uwierz, że praca a raczej jej brak w wielu rodzinach niesie takie ogromne napięcie. I nie tylko tam gdzie brak dochodu jest zagrożeniem nieoplacenia rachunków, również tam gdzie ludzie mają przekonanie, że ten co pracuje ma prawo chodzić po świecie a ten co nie pracuje to bezproduktywny darmozjad. Najprawdopodobniej mąż wyobraża sobie, że zbliża się końcowka roku szkolnego i znów szkoly wypuszczą dużo absolwentow i w tym wyścigu o pracę możesz się nie zalapać i ta myśl go obezwladnia, zaślepia. rzuca mu się na głowę. Piszesz, że jesteś z nim 10 lat (od 10 lat nie byliśmy na urlopie) i nie zawsze taki byl to chyba ten strach o pracę tak go paraliżuje. Musisz to przeczekać. A co ,jak go zapytasz czy on człowiek obracający się wsrod ludzi pracy nie może się popytać wsrod swoich znajomych o możliwości pracy dla Ciebie. Teraz często pracę zdobywamy po znajomości. A w lazience masz parkiet a nie kafelki lub terakotę, że ta łazienkowa podloga tak boi się chlapnięcia wody?
  6. Nie bardzo wypada odrzucic taka propozycję, bo to z zalożenia zaszczyt, rodzaj ogromnego zaufania w stosunku do osoby, którą sie prosi na chrzestnego swojego dziecka. Ponadto jesli odmówisz, to mataka dziecka moze to odczytac jako zły omen dla jej maluszka. Prosi Ciebie i pewnie się cieszy, że choć w polowie rodzic chrzestny pochodzi z jej rodziny. Gdyby jej się cos stało ze względu na jej zdrowie, to mimo,że ojciec dziecka jest " migalski" to prawnie na nim ciązy obowiązek zajęcia sie swoim dzieckiem. Zwyczajowo mówi się,że chrzestni to zastepcy naturalnych rodziców, gdyby ich zabrakło. W praktyce dziecko jest wychowywane najczęsciej przez dziadków albo rodzeństwo (jesli jest ) tych co umarli. Zycia nie przewidzisz. Pomyśl, że Twoja kuzynka urodzila dziecko ( czyli jednak ma silny organizm, bo przeszla i ciąze i poród). Jak ma dziecko, to mimo,że zdrowko jej szwankuje, ona dostala "kopa" do zycia- to ona najbardziej na świecie będzie pragnąc żyć jak najdłużej i w zdrowiu. Ona ma male dziecko i umie odwaznie spojrzeć w przyszłośc a Ty jesteś młody i zdrowy i widzisz mnóstwo trudności. Nawet jesli kiedys jakieś nastapią to Ty już może bedziesz pracowal. Nie zamartwiaj się na przyszlość, bo losu mimo wnikliwości nie przewidzisz. Gdybys jednak odmówił, to nie Ty jesteś od wyszukiwania innego kandydata na chrzestnego.Ktoś, kto Tobie wydaje się fajny i stworzony do takiej funkcji wcale nie musi być tak postrzegany przez nia lub ojca jej dziecka. Gybyś odmówil, to pomyśli sobie,że ma średnie szczęscie w życiu do facetow, bo jak piszesz ojciec dziecka jakiś "trefny" a kochany kuzyn tez okazał się mocno bojażliwy.
  7. Trochę długo - 4 lata dochodziłaś do takiego wniosku, że nie da się żyć z człowiekiem dla którego wódka jest ważniejsza niż partnerka. Lepiej póżno niż póżniej. Ponieważ 4 lata się do niego przywiązywałaś będzie to pewnie trudne, ale nie niemożliwe. Jeśli mieszkaliście razem to trzeba sobie znaleśc pokój gdzie indziej, nie zdradzać mu gdzie. Pożegnać się i wykreślić z tel, skrzynek mailowych, Fb i innych komunikatorów kontakty, adresy. Bedzie mu pewnie przykro, ale to Ciebie ma nie ciągnąc do pośredniego śledzenia jego życia. Jeśli masz urlop, to po wynajęciu mieszkania powinnaś wyjechać na jakiś urlop, najlepiej jakieś wspinaczki- by być w ciągłym ruchu a myśli różne, niech gdzieś płyną w tle. Nie masz co tęsknić za facetem,z czasów gdy jeszcze nie doprowadzał się do takiego stanu. Ponieważ takiego już nie ma. On w swoim uzależnieniu się rozwinął. To co było ważne i piękne dla Ciebie, nie było dość ważne i piękne dla niego, bo bardzo lekko wymieniał możliwe Wasze piękne chwile na odurzanie się alkoholem i potem cierpienie w stanie niebytu. Jemu pasuje inna rzeczywistość, rzeczywistośc upojenia alkoholowego. Musisz się od niego odciąc, bo może on jest troszkę od Ciebie uzależniony też i jak go opuścisz, to może Cię szukać, obiecywać poprawę, pójscie na odwyk itp. Jednak trudno brać to na poważnie skoro tyle czasu nic ze sobą nie chciał robić jak bylaś koło niego i mogłaś mu być wsparciem. Jesteś miękka, bo sama wspominasz, że od początku Waszej znajomości tak przypadł Ci do gustu, że przez jeden rok sama się oszukiwalaś, że to tylko taki inny sposób spędzania czasu. Przez następne 3 nie doprowadziłaś do tego aby chłopak zaczął się leczyć. Może podejmował próby, ale jak widać alkohol zawsze zwycięża. U Ciebie zawsze zwyciężała słabość do niego. Musisz sobie to tak wytłumaczyć- ja chciałabym aby on rzucił alkohol, bo krzywdzi tym siebie i mnie jak jestem w związku z nim. Ponieważ on jest słaby i nie umie, nie chce tego zrobić, to ja żeby chociaż siebie ratować, muszę być silniejsza od niego. Muszę odciąć się od niego. Będzie trudno, ale muszę umieć to przeprowadzić, bo inaczej i ja w takim związku zginę. Skoro wymagam od niego czegoś i określam go jako słabego, bo on nie umie się od tego urwać, to muszę i sobie i jemu pokazać, że można od czegoś lub kogoś się oderwać, jak człowiek sobie to postanowi. Bedzie trudno, ale to możliwe, tylko musisz stwierdzić, że naprawdę tego chcesz. Zycie masz tylko jedno. Spedzilaś z nim 4 lata. Gdybyś na kartce zrobila podział na Wasze sukcesy, plusy bycia w związku z nim i podzial na wszystkie krzywdy i upokorzenia jakich zaznałaś z powodu bycia z nim to wiesz, która strona by przeważyla. Skoro tak, to jedynym wyjściem z sytuacji jest odejście od niego i całkowite zatarcie śladów po sobie. Dobre wspomnienia niech będą tym co Cię samą przed sobą usprawiedliwi, że bylaś z nim aż 4 lata, niech niosą Ci wiarę, że jesteś zdolna do tak pięknych uczuć i możesz je w jeszcze ciekawszym wydaniu kiedyś z kimś powtórzyć jak już ochloniesz po tym związku i będziesz gotowa na jakąs inna znajomość. Złe niech Ci dadzą siłę abyś umiała wytrwać w postanowieniu zerwania z nim kontaktow, niech będą ostrzeżeniem dla Twojej cierpiącej psychiki. Jak już się uwolnisz od tej potrzeby bycia z nim, wiedzenia co u niego słychać,oglądania go ,to odpuśc sobie te trudne wspomnienia, niech Cię nie męczą całe swoje życie i nie zatruwają Ci go. Powodzenia.
  8. kikunia55

    Słaby kontakt

    Jak nigdy z Tobą przez telefon nie rozmawia a tylko pisze, to może jesteś tą drugą. Bywa z pierwszą i np.z toalety dla podtrzymania więzi pisze. Gdyby rozmawiał, osoba, z która jest może by sie zaniepokoiła? Jest tajemniczy, bo chce sie wydawac bardziej interesujacy, lub ma duzo do ukrycia. Bylaś kiedys u niego w domu? Mieszka z rodzicami, wynajmuje mieszkanie ,pokój? Wiesz co robi zawodowo? Znasz jego plany zawodowe? Znasz jego kolegów, przyjaciól? Ma rodzeństwo? Poznałas kogokolwiek z jego rodziny?
  9. kikunia55

    wybuchy złości

    "Ma duży problem z telewizją i grami. Potrafi oglądać filmy dzień i noc bez przerwy w ręku trzymając telefon z włączoną grą i w takiej sytuacji nie wie co się dzieje w domu bo niczego nie słyszy ani nie widzi, czasami trzeba wrzeszczeć, żeby w końcu oderwał się od ekranu. " Oglądałam fragment programu telewizyjnego z detoksem. W cudownych warunkach natury, z dala od cywilizacji, w miłym pensjonacie z dostępem tylko do budki telefonicznej w starym stylu- siedziało iluś młodych mężczyzn i uczyli się żyć bez patrzenia w ekran. Nie bylo kompa, telefonu komórkowego ani telewizji. Odkrywali, że jak ludzie są pod jednym dachem i nie ma migającego ekranu, to ludzie mogą patrzeć w twarz innej osoby i mogą mówić do tej osoby, mogą z nią wymieniać poglądy. Ale to byli bardzo młodzi ludzie, którzy poprzez tego typu urządzenia zawalili szkołę. Twoj partner ma 28 lat i poprzez uzależnienie od Tv i gier może zawalić swoje życie, Twoje i Twojej córeczki. No, ale piszesz, że bardzo kocha Waszą córeczkę i wszystko przy niej robi (moze wtedy gdy nie ma humoru grać). Czyli masz nadzieję, że wszystko sie uloży. Raczej wygląda na to że list napisalaś jak byłaś w dolku i widzialaś, że ojciec Twojego dziecka, to człowiek z duża ilością wad i zahamowań i życie z nim będzie trudne. Jak odezwały się dziewczyny z głosami krytyki- dziewczyno za kogo wychodzisz za mąż, będziesz z nim miała trudne życie, zastanów cię czy nie lepiej będzie Ci samej z córeczką to odezwała się w Tobie jednośc z partnerem i jesteś pewna, że on nikogo nie pokrzywdzi i mimo pewnych trudności na pewno będzie z nim dobrze. Masz z nim dziecko, to chyba dobrze, że chcesz podjąc próbę wspólnego życia. Czy koniecznie poprzez zamązpójcie-to Ty wybierasz formę- jeśli mała miejscowośc to pewnie tak wypada. Może on podejmie próbę wizyt u psychologa, aby jakoś sensowniej odreagował trudne dzieciństwo niż poprzez wrzaski na Ciebie, krytyczne poniżanie Ciebie i wrabianie Cię w pozycję nieudacznika, ucieczkę w świat wirtualny (to z pierwszego Twojego postu).
  10. Wiesz nadawałabyś się na przybraną siostrę dla Twojego chłopaka lub jego przyjaciólkę. Urzeka, Cię, ze jest w Ciebie zapatrzony i pragnie Twojego towarzystwa. Jest Ci miło,że we wspólnym celu ( niech Twojemu chłopakowi wszystko bardziej się układa) jesteś bardzo przychylnie przyjmowana w jego domu, otaczana sympatią i zrozumieniem a tego najbardziej Ci brakuje od życia- nie masz kontaktu ze swoimi rodzicami a babcia choć kochana, niekoniecznie rozumie Ciebie. Potrzebujesz zainteresowania swoją osobą ,życzliwości i to właśnie oferuję Ci rodzice chłopaka. Oni Ci to oferują, bo mają nadzieje, że będziesz dziewczyną, żoną ich "trudnego" syna. Natomiast Ty jesteś na tyle młoda, że nie powinnaś tych kontaktów układać na poziomie dziewczyna- chłopak. On ma tyle obciążeń, ze w Twoim wieku wiązać się z osobą "inną" jest bardzo odważne. Chyba, że to miłośc do sześcianu a Ty jesteś herosem i będziesz umiała tym związkiem a potem malżeństwem kierować, o wszystko zabiegać, być i mamą i ojcem dla Waszych dzieci. Jeśli by tak było to na pewno rodzice Twojego chlopaka by Ci ileś pomagali. Ale pomoc teściów czy zawsze zrekompensuje Ci pewne braki w Twoim ukochanym mężczyżnie- to Twoje życie i sama musisz wszystko rozważyć. Ale pamiętaj, że Twoja niejako samotność i głod uczuć ( bo nie dostałaś ciepła i zainteresowania o czasie, od swoich wlasnych rodziców) może zaprowadzić Cie na manowce. Rozważ głęboko w sobie czy chodzi o głębokie uczucie wobec Twojego chłopaka. czy też o to, że kogoś masz, kogoś dla kogo jesteś ważna i w pakiecie życzliwość i uwagę jego rodziców. Kobieta z czasem zaczyna mieć wymagania w stosunku do swojego mężczyzny ( nie tylko to że jest dla niej czuły). Facet, żeby naprawdę się podobał musi jej w jakiś sposób imponować. Chciałaby, aby umiał się znaleśc na rynku pracy i żeby wydawało się że choć trochę umie zarobić na rodzinę, że jest zaradny, praktyczny. Jest w nim zakochana, ale miło jej jak może się z nim pokazac wsród ludzi. miło jej jak pomyśli o jakiejś przyjemności dla niej, jak umie zagospodarować Wasz wspólny czas. Wg mnie to Ty masz bardziej do niego stosunek jak napisałam na początku-przyrodni brat lub przyjaciel Wierzysz w niego, wspierasz go, jesteś mu życzliwa, jakby się nim opiekujesz. Chciałabyś aby on jakoś się rozwijał. Masz dobry charakter i chciałabyś mu umieć pomóc. Ale nie wydaje mi się abyś w głębi siebie pragnęła mieć z nim potomstwo (boisz sie wad rozwojowych), abyś jednak nie przeżywała, że dość odbiega od przeciętnego chłopaka.
  11. kikunia55

    Odrzucenie

    Rówieśników można mieć w szkole ale i w innych m-cach. Chodzisz na dodatkowy angielski, na basen, na zajęcia sportowe (np takie gdzie jest dużo chłopaków- czyli wschodnie sztuki walki). Jeśli chodzisz po szkole na takie zajęcia i jeszcze masz czas plakać, że za mało widujesz rówieśników, to dziwie się skąd masz na to czas. Jeśli nie masz popołudni zajętych dodatkowymi zajęciami to najszybciej trzeba to zmienić i nie płakać nad sobą, bo to bez sensu.
  12. Pomagasz rodzinie- placąc 300 zl, od 4 lat oplacasz internet, sporadycznie robisz zakupy żywieniowe i częstokroć pożyczasz mamie 500 zl i są trudności z oddaniem tej pożyczki. Jesteś w euforii, bo jesteś w szczęsliwym związku i planujecie wesele i często bywasz w zlym nastroju i pokrzykujesz, że się zabijesz, zdechniesz i będą mieli św. spokój. Przyznasz, że duży rozrzut emocjonalny. Mama kiedyś kłocila się z babcią a teraz wychodzi, że i Ty się z nimi kłocisz. Jaki jest miesięczny koszt utrzymania mieszkania czy domu- koszta energii elektrycznej, gazu, czynszu, podatkow, ubezpieczenia domu o ile rodzice placą? Jesteś osobą pracującą czyli taką, ktora może się dokladać. Te 300 zl to ten koszt czy tez wsad 10 zl dziennie za wyżywienie? A może te sporadyczne ogólne zakupy żywnościowe uważasz, że pokrywają Twój pojedyńczy apetyt i goszczenie np, Twojego narzeczonego? Pewnie oplacasz internet, bo tylko Ty jedna w domu go potrzebowałaś. Pożyczasz mamie pieniądze i się z nią nie kłoć i uznaj,że te już do Ciebie nie wrócą. Pomyśl, że będzie nowy m-c i mama znów przyjdzie do Ciebie i poprosi o pożyczkę. Chcesz mamo ode mnie pożyczkę?Na pewno chodzi o pożyczkę? Dobrze, to z milym uśmiechem powiedz jej, że powinna się poczuć jakbyś jej przed chwilą pożyczyła te 500 zł. Poprzednio pożyczyłas ode mnie 500 zl i oczywiście przed chwilą mi je oddałaś. Potrzebujesz znów pieniązkow, to ja Ci znów pożyczam owe 500 zl- czuj się jakbyś je znów miała. Ja przez chwilę poczulam się jakbyś mi oddala a ja znów z dobroci mojego serca Ci pożyczyłam. Ona pewnie wkurzy się na absurdalnośc Twojego tłumaczenia, ale Ty masz gotowy sposób jak wykręcać się od pożyczek nieoddawalnych. Z tej opowiastki jasno wynika, że skoro Ci nie oddala, to Ty nie masz obowiązku dalej jej pomagać i pożyczać. Wielu ludzi decyduje się stracić pewną nie az tak wielką kwotę pieniędzy, aby wykręcić się od dalszych pożyczek, częstokroć wyższych. Zawsze łatwiej powiedzieć, że chętnie bym Ci pożyczyl, ale Ty jak widać nie oddajesz, to ja muszę też o siebie zadbać bo nie mam pieniędzy na "wieczne nieoddanie" i tyle. Czy powinno się z narzeczonym mieszkać na próbę- to juz Twoja decyzja. Zabiję się i będziecie mieli sw. spokój, to rodzaj szantażu emocjonalnego- Ty byś nie chciała aby ktoś tak mówił do Ciebie, to dlaczego tak latwo opuszczaja one Twoje usta? Musisz świadomie pracować nad sobą, aby bardziej stabilnie iść przez życie. inaczej z narzeczonym stworzysz w przyszłośći dom podobny do Twojego z młodośći- kłotnie i niepewnosć emocjonalna.
  13. A jak myślisz, czy to my , czy ewentualnie Ty będziesz wykonywała tę pracę? Jeśli jednak Ty, to siebie musisz w głebi samej siebie pytać czy to się tak da? Czy będziesz miała szacunek do siebie samej? Czy nie boisz się upokorzeń, traktowania przedmiotowa, jak towar?Czy nie będziesz się martwiła, że trafisz na sadystę ,zboczeńca, wariata? Czy pamiętasz, że mężczyżni miewają niestereotypowe oczekiwania czasem: typu posikać sobie na partnerkę, obezwładnić ją, czasem sadystycznie trochę obić. Czy jak siedzisz np. w autobusie, kinie czy poczekalni przychodni zdrowia- i jak tak omieciesz wzrokiem osobników płci męskiej i wybierzesz wzrokiem najbardziej szpetnego,najbardziej śmierdzącego, najstarszego, wyglądającego na największego chama i wyobrażasz sobie ,że np. za Twój osobisty zysk np. 100-150 zl idziesz z nim się kochać i mija tylko troszkę, mała chwilka i przychodzi drugi, nic nie lepszy i trzeba znów pracować. Szychta tak z 8 godzin. I co dalej bardzo potrzebujesz mieć lepszy samochodzik? To Ty będziesz wykonywała tę pracę i to Ty podejmujesz decyzję.
  14. Osoba, która pisze, to najprawdopodobniej ta sama osoba, która pisala o pracy na dużym, miedzynarodowym lotnisku przy odprawie osób do rejsu. Jest to praca, gdzie z przyklejonym do buzi usmiechem kontaktujesz się z ludzmi i pewnie oprocz j. angielskiego przydalby sie choc trochę j. niemiecki- szybciej i latwiej szla by obsługa- dlatego autorka się martwi, że jeszcze nie zaczęla się uczyć. Praca z ludzmi , może zbyt obciązający grafik, powoduje czasami "ludziowstręt". Wchodzisz do domu, nie znosisz halasu, nawet cicho wlączone radio Cię nie uspokaja tylko dodatkowo irytuje. Zamiast w domu czuć się bezpiecznie po wymuszonej grzeczności warczysz na domownikow. Jeśli z zasady autorka jest towarzyska i lubiąca ludzi, to mimo pewnych trudności bedzie mogla wykonywac te pracę, jesli nie ,to dobrze będzie jeśli ja zmieni .Pisze,że z tych różnych prac, których się imala ta jej sie podobala, czyli to może taki zawodowy kryzys tylko . Na pewno powinna odpocząć choc trochę. Jesli się jej nie należy urlop jeszcze, a nie wykurzaja z pracy tych, co sa na zwolnieniach ,to może pomysl ze zwolnieniem lekarskim jest wlaściwy- da trochę oddechu. Autorka powinna pomysleć jak wzmocnić swoją kondycję, czym się suplementować- może brak jej magnezu,żelaza , wit D? Przeanalizować, czym się żywi, może bardzo nieregularnie i zbyt cięzko szczególnie przed snem. Może więcej owoców i wartościowego jedzenia brać do pracy na przerwy, aby po powrocie do domu, jesli jest pózno nie jeśc cięzkiego obiadu tylko lekka zupę i porcję warzyw?Jesli po pracy natychmiast pada, to może przed pracą jakieś biegi, gimnastyka, medytacja- coś co wycisza i fizycznie wzmacnia. Dziewczyna jest wyczerpana a pracę lubi, tylko fizycznie i psychicznie nie daje rady. Co do glodu- to czy z tej pracy masz odpisy na emeryturę, jesteś zatrudniona legalnie? Jeśli przez 20 lat zawsze bylaś " na etacie" to może nie za duża, ale jednak wypracowujesz sobie emeryturę.Czyli z glodu nie powinnaś umrzeć. Co do wyjazdu na emigrację. Trudno się osobie postronnej wypowiadać. Odnioslam wrażenie,że jesteś specyficzną osobą, ktora zawsze pracodawcy ma za zle, ze czlowieka wykorzystuje, nie patrzy,że zdawanie obowiązków to też czas, czasem wychodzi, że już niestety nieplatny. Za granicą też tego doświadczysz najprawdopodobniej. Mozesz powiedzieć ,że za inne pieniądze. Pieniądze, ktore tam zarabiamy i obracamy z powrotem na siebie- wyzywienie, dojazdy,wynajem pokoju- to te sama pieniądze co w Polsce. Zarobilas i nie masz, bo wykorzystalaś aby sie utrzymać. Dopiero pieniadze, ktore odlożylaś o ile wracasz do kraju- to te pieniądze, o ktorych marzysz. Część ludzi ma i zawód i doświadczenie zawodowe, oszczędny tryb życia i szczęscie ze za ich pracę dostaja wyplatę, z ktorej cos odkladaja. Inni jadą tam i też pacując tylko się utrzymują. Jeśli pracują legalnie w unijnym kraju to chociaz wypracowują sobie emeryture.To Ty sama musisz się dopatrzeć co chcesz, jak bardzo pragniesz rzucić się na glęboką wodę i spróbowac w zyciu czegoś nowego, innego. Pracować wszędzie trzeba i na początku nikomu nie jest rożowo. Z czasem potem ludziom się uklada jednym a innym niestety nie lepiej niż w Polsce.Są sfrustrowani, bo wokól inny język, inna mentalność, inna pogoda, obcy ludzie,do domu daleko i przejazd kosztuje. W domu czasem klamią,że im tam fajnie a czują,że jest im bardzo trudno, ale już nie mają czasem gdzie i do kogo wracać. Ty ,wydaje mi się że nie jesteś bardzo przebojowa w Polsce to i tam też nie bedziesz. Jeśli oceniasz, że tam masz szansę na pracę to czemu nie, możesz spróbowac . Im mlodsza jesteś, tym silniejsza i sprawniejsza. To Twoj wybór i Twoja decyzja.
  15. Jeśli chciałbyś mieszkać w internacie, to raczej jest on dla osob spoza miasta. Musialbyś wcześniej zglosić swoją trudną sytuacje szkole i zapytać, gdzie jeszcze powinieneś to zgłosić np w MOPSie. Internat też miesięcznie ileś kosztuje
  16. kikunia55

    Presja znajomych

    W końcu wychodzi, ze chcesz być tak miła , że nie umiesz mimo pewnie dobrych chęci ,porządnie obliczyć swojego czasu. Umawiasz się z kolegą na 15 i nie wyrabiasz się, przestawiasz na 16. Mimo, że pewnie z jakims zapasem czasu, ale go pewnie zawiodlaś. Wiesz, że lubisz dlugo pospać to w umawianiu się próbujesz zmieścić kawe o 12 przed pracą o 14. Nie wyrabiasz się i oni czuja się zawiedzeni. Ty pod pretekstem presji czasu żle zarządzasz swoim czasem. Chciałabyś być dla nich miła a czasu az tak rozleglego nie masz i wychodzisz na taką, co rzuca słowa na wiatr. Jak nauczysz się od razu mówić, nie, bo się nie wyrobię, nie , bo muszę się wyspać, nie, bo będę zmęczona, nie bo nie - będzie mniej kłopotow. Nawet jak w pierwszej chwili po odmowie, bedzie Ci się wydawało, że kogoś zawiodłaś. Nie dotrzymując umówionej godziny, bardziej ludzi zawodzisz a sama wyglądasz bardzo niepoważnie. Ponadto chyba masz małe obycie wsród ludzi. Niedawno poznalam swoją nową przyjaciólkę. Niedawno poznalaś milą koleżankę- czy Ty i ona Tobie będzie przyjaciólką to chyba czas pokaże. Chlopak tej nowej przyjaciólki chcialby kontaktu 24 godz na dobę niemalże. Ludzie, którzy gwałtownie do kogoś pałają nadmiarem sympatii szybko się nudzą nową podnietą i tak jak przez chwilę są Tobą zauroczeni, tak równie szybko zmieniają obiekt zainteresowań towarzyskich. Ponadto nigdy nie jest wskazane przyjmowanie zbyt cieplych towarzyskich odczuć od chlopaka koleżanki lub przyjaciólki- nigdy nie wiadomo, kiedy jej się wybitnie nie spodoba jego entuzjazm wobec Ciebie i stracisz koleżankę.
  17. Off On Ona oczywiście nie wiadomo czy to prawda, ale ladnie to napisalaś/leś. Takie słowa (szczególnie koncówka wypowiedzi) powinno się dawać do poczytania tym, którzy cierpią po śmierci swojej bliskiej osoby. Gdyby choć trochę uwierzyli,że tam jest tak lub zbliżenie jak mówisz, może dotarło by do nich, że cierpią , bo to dla nich nie ma już tej osoby, oni nie mogą się z nia skontaktować, przebywać, ale ta osoba jest naprawdę w lepszym wymiarze, w owej tajemnej Mocy i Miłości, w Domu Ojca.
  18. Sluchaj, jak Ci chłopak mówi,że nie masz seksapilu, bo nie nosisz obcislych ubrań, to rozumiem, że sieje ziarno niepewności w Tobie, Jednak jak dobrze czujesz się w swojej zewnętrznej skórze, to nic nie zmieniaj. Gdybyś jednak byla ciekawa jak to jest jak ubierzesz się inaczej, podejrzala jak koleżanki chodzą ubrane, wlaśnie te o których myślisz, że są kobiece i ich styl ubioru Ci się podoba, to albo grzebiesz u siostry czy koleżanki w szafie i znajdujesz cos w tym guście, albo idziesz do sklepu, zbierasz ciuchy i do przymierzalni i sprawdzasz czy się sobie podobasz. Jak wydaje Ci sie fajnie i interesująco, że mogłabyś spróbować tak się nosić a nie masz kasy, to idziesz do second-handu i tam w tym innym stylu coś sobie dobierasz. Nie masz dokonywać zmian dla faceta. Natomiast jeśli coś Cie niepokoi, to moze sama czasem się zastanawiasz jak można ubiorem zmienić swój wyglad i styl.Kobiety dobrze się czują jak odkrywają dla siebie różne trendy mody, różne style, różne fryzury, różny makijaż- jest to przypisane naszej płci, nie ma w tym nic zdrożnego. Natomiast cech charakteru nie zmienia się dla drugiej osoby, Można czasem zmienić poszczególne zachowania o ile one drażnia drugą stronę i też od drugiej strony czasem wymagać zmiany zachowania konkretnego- niemniej charakter ma się taki a nie inny i nie zmienia się go dla innej osoby ani też nie można wierzyć, że druga strona dla nas radykalnie się zmieni.To na dłuższą metę jest niemożliwe. Z tego co piszesz podobałaś mu się jak Cię zdobywal a z czasem już mu się znudzilaś- przykre, ale tak też bywa. Mlodzi ludzie po to próbują łączyć się w pary, aby znaleść tą,tego na całe życie, Widać, ze to nie ten. Każda znajomośc jest po coś. Nauczylaś się o sobie, że umiesz być w związku, że mężczyzna może być dla Ciebie ważny. A że to jeszcze nie ten, to tragedii nie ma. Jesteś młoda to jeszcze spotkasz tego, któremu będziesz się podobała i na początku znajomości i w trakcie jej trwania. Dopasowywanie się do siebie ludzi wcale nie jest łatwe. Nieraz człowiek ponosi niejednokrotnie klęskę, zanim znajdzie tego jednego, jedynego. Głowa do góry.
  19. kikunia55

    Załamany

    A nie boisz się kręcić? Oczywiście, że jak nie powiedziałeś dziewczynie, przed jej wplatą I raty, że u Ciebie krucho z kasą i się przeliczyłeś ze swoimi oszczędnośćiami, to ona będzie zła. Zla, bo sama nie będzie wiedziala, jak powinna się zachować. Bedzie się zastanawiala nad tym czy wycieczka bez Ciebie będzie ją bawila i będzie się zastanawiała jakie ma szanse bez strat wycofac pieniądze, jeśli jednak nie zechce bez Ciebie jechać. Ponadto jeśli jej szczerze przed jej wpłatą nie przedstawileś swojej sytuacji finansowej,tylko teraz jej to objawisz, to może też pomyśleć, że chodzi Ci o to żeby ona doplacila Ci do drugiej raty, czyli taka wymuszona pożyczka, albo próba naciągnięcia jej na większe wydatki niż sądzila. Jakby nie patrzeć nie zgloszenie, przy jakiś wspólnych wcześniejszych planach, że jednak Twój apetyt na przyjemności jest większy niż Twoje możliwości finansowe to błąd i kłopot, bo teraz trudniej temu zaradzić niz przed jej wpłatą tej raty. Przed wplatą byłoby tylko rozżalenie, że ze wspólnej wycieczki nici a teraz mogą być kłopoty finansowe, bo może sama w świat nie lubi jeżdzić a wycofanie zaliczki może być niemożliwe. Czyli jak się kręci i nie jest się szczerym, to sobie i innym życie się komplikuje. I przed następnymi w życiu unikami przypomnij sobie tę lekcję od życia- kręcenie to potem zawsze większe klopoty.
  20. Ten sen wywarl na Tobie wrażenie, bo przyszła w nim do Ciebie Twoja nieżyjąca mama. Czesem jest tak, że zmarli nas odwiedzają, czasem długo nam się nie śnią i też nie wiemy czy to dobrze. Jak nam się snią to czasem we śnie jesteśmy pewni, że żyją a czasem snimy o nich a jednak wiemy, że to marzenia senne, bo przecież oni już nie żyją. Moja szwagierka mówi, że jak podejmuje ważną decyzję życiową np. kupno mieszkania na kredyt, to jak jej się przyśni jej tata, to wie, że jej zamysł jest dobry i wszystko w tej kwestii się powiedzie. Moja mamusia, która miała liczne rodzeństwo, zawsze mówila, że jak jej się sni jej mama, to na pewno coś złego się przytrafi w jej rodzinie. Mama jakby ją ostrzegała.Zawsze zastanawialam się czy to prawda, czy to zbieg okoliczności, bo przecież w tak licznej rodzinie zawsze jest jakaś szansa, ze u kogoś dobrze a u innego kłopoty. Może jak dłużej poobserwujesz swoje sny i w nich mamę to też bedziesz miał teorię dlaczego przyszła do Ciebie we śnie. Lub nie zobaczysz żadnego związku, ale się ucieszysz, że choć we śnie ją zabaczyłeś. Jak będziesz wierzył, że mama z nieba jakoś nad Tobą czuwa, to nie będziesz się jej bał w snach.
  21. Spokojnie doczekaj konca liceum na warunkach mamy i prysnij na studia do innego miasta.
  22. kikunia55

    Kłopot z facetem

    Jak sie ma "ALE WIE ZE nie jest w moim typie .Że nie kocham go i nie zależy mi na nim " do "Uwierzyłam ze spotkałam kogoś odpowiedniego. Pod każdym względem było super"? Coz, pachnie trollem. Sprzecznosc powyzsza i zdanie czy powinien wiedziec, ze jestem w ciazy? Od kobiety, ktora wychowuje dwojke innych dzieci i wie, ze do wychowania (moze wykarmienia) bardzo przydatne sa alimenty. Jak sie ktos nudzi to sobie mysli ze zgrabnie polaczy watek o nadmiernej zazdrosci z watkiem mam dwojke dzieci i chce byc sama i sie ludzie beda rozpisywac.
  23. kikunia55

    Rozmowa

    Obserwujac z bliska osoby z rodziny, ktore zyja dlugo poza krajem stwierdzam, ze czesc z nich ma po czasach tesknoty za krajem, ma czas takiego stanu, ze wlasciwie sama nie wie czego chce. Z jednej strony mowia, ze przyzwyczaili sie do warunkow panujacych w ich nowym m-scu i nasze realia chyba na codzien by ich irytowaly i trudno by im sie zylo na codzien w Polsce a z drugiej mowia, ze jak sa tam, to tesknota chyba jednak nie wygasa, tylko im sie wydaje, ze sa dni jakby bardziej sie nasilala. Jak zakladaja swoje rodziny a szegolnie z obywatelami tamtego kraju to juz nic nie mowia, bo praca, bo dzieci, bo my tutaj tez mamy swoje zycie bez nich. Moze maja poczucie, ze poprzez zwiazanie sie z tamtejszym partnerem i jego rodzina bardziej sie tam umocowali. Moze musza byc juz bardziej odpowiedzialni i zdaja sobie sprawe, ze jak sie mowi "a"to trzeba tez mowic "b"i nie marudzic. Moze zaabsorbowani trudami codziennego zycia nie chca nic juz rozpartywac tylko byc silnym na jutro i na pojutrze... Dobrze byloby aby wizyty w Polsce byly dla Ciebie zastrzykiem energii a nie milym czasem, po ktorym tym bardziej nie umiesz sie pozbierac- to chyba troche zalezy od Twojej sily wewnetrznej. Pamietaj,ze to za czym tak tesknisz i co jest mile w krotkim czasie odwiedzin nie musialoby byc mile gdybys znow zaczela w Polsce mieszkac. Wazniejsze chyba, zebys w tym p-cie swiata gdzie mieszkasz zawsze pamietala,ze jestes z Polski, abys utrzymywala swoja znajomosc jezyka i co najwazniejsze abys zadbala o ten jezyk polski jak bedziesz miala swoje wlasne dzieci- bo to jest trudna, codzienna i mozolna praca.
  24. Jestes znerwicowana, jak piszesz zdrowie zaczelo Ci szwankowac i nie tak wyobrazalas sobie malzenstwo. To wszystko Cie frustruje i z nerwami podchodzisz do codziennosci a Twoje nerwy udzielaja sie i dzieciom i mezowi i sama sie nakrecasz coraz bardziej. Jak sie rozwiedziecie to na pewno bedzie inaczej, ale nie jest pewne,ze lepiej. Slusznie zauwazasz, ze maz powinien sie wyprowadzic jak najblizej Was aby byc blisko dzieci i zeby zawsze mogly go one widywac. Tylko czy na pewno facet, ktory po rozwodzie nie bedzie juz twoim mezem tylko co najwyzej ojcem Twoich dzieci bedzie Cie sluchal . Teraz nie chce Cie slyszec- jestes alergikiem i prosisz aby nie wylewal na siebie swoich perfum, bo Ci szkodza- nie slyszy. Prosisz aby wiecej sie zajmowal domem a on potrzebuje trzy razy w tygodniu miec czas na swoje przyjemnosci- znow Cie nie slyszy. Wierzysz, ze jak bedziesz dla niego obca kobieta, byla zona to Cie uslyszy i postapi zgodnie z Twoja rada. Zapomnij.Bedzie robil jak bedzie uwazal, jak bedzie mu wygodnie, albo jak jakas pani, co ja po Tobie pozna mu poradzi. Ponadto nie wszyscy, ale zdecydowana wiekszosc facetow jak juz nie mieszka z mama swoich dzieci to mentalnie bierze sobie urlop od tych dzieci. I co najgorsze taki mentalny urlop moze trwac cale zycie. Facet odchodzi z domu i jest wolny, z malym kamieniem na szyi w postaci alimentow. Wydaje Ci sie ,ze jak go w domu nie bedzie to nareszcie bedziesz miala sw. spokoj i nie bedzie juz zadnych klopotow. Owszem, nie bedziesz go za czesto ogladala i powinnas byc spokojniejsza, ale czesc kobiet i po rozwodzie, osobnika przed nosem nie ma, a one zlosc i zawiedzione nadzieje w sobie przetrawiaja i maja podobne nerwy jak wtedy gdy musialy go ogladac.Tyle, ze teraz kisza to w sobie, nie maja na kim sie wyzyc. Bedziesz miala moze mniej roboty w domu jak on sie wyniesie a moze i nie. Na pewno wsad do pralki bedzie mniejszy, mniej suszenia czy prasowania. Zakupow Ci nie przywiezie, ale za to w siatkach duzo mniej bedziesz dzwigala i jeszcze duzo mniej trzeba bedzie gotowac, bo jednego stolownika mniej. Jak bedziesz szla po poludniu cos zalatwic, to nie bedziesz sie musiala wpasowac w grafik meza tylko w grafik mamy (o ile blisko mieszka) albo sasiadki. Jak wpadniesz do domu i bedzie sajgon to tylko sasiadce podziekujesz milo a mamie to moze zwrocisz uwage, zeby dzieci jednak troche bardziej w ryzach trzymala. Moglas sie oburzyc, ze pisze, ze maz bedzie dzialal jak mu jakas inna pani podyktuje. Przeciez Ty tez jestes mloda i w kazdej chwili jak juz sie rozwiedziesz mozesz kogos Tobie pasujacego poznac. Oczywiscie, tylko jak bedziesz sama to zazwyczaj kobiety dla dzieci musza byc odpowiedzialne za siebie i za tatusia, ktorego nie ma wtedy gdy najbardziej potrzrebuja, albo nigdy. Nie bedziesz miala sama z dwojka dzieci , biegajac do pracy, czasu na mile randkowanie. Ponadto stwierdzisz, ze dzieci stracily psychiczne poczucie stabilnosci po Twoim rozstaniu z ich ojcem i bedziesz sie bala im wprowadzac coraz to innego "wujka".Niestety na rynku matrymonialnym kobieta z dwojka dzieci jest w duzo gorszej sytuacji niz facet z dwojka dzieci, choc zadne z nich nie jest w kolorowej. Czestokroc kobieta z dwojka dzieci do wzglednej ich doroslosci nie chce sobie zawracac glowy nastepnym zwiazkiem tym bardziej,ze pierwszy nie nastawil jej optymistycznie do instytucji malzenstwa. Czestokroc odwrotnie jak jej byly maz. Facet jest wolny i znudzony, potrzebuje podniet, potrzebuje sie sprawdzic, przeciez to tylko jego byla utrzymywala, ze on jest do niczego. On, bo ma duze potrzeby seksualne musi sobie kogos znalesc i musi sobie i swiatu udowodnic, ze kazda laska za nim sie obejrzy. A ta, ktora sie z nim zwiaze moze chciec miec wspolne z nim dzieci- czyli w rezultacie facet bedzie dazyc do zmiany alimentow na nizsze. On juz nie bedzie chcial rozumiec, ze Wasze dzieci rosna i rosna ich potrzeby. On bedzie uwazal i tak glosil swiatu, ze masz swoja prace i ooogrooomne alimenty od niego i jestes po prostu niegospodarna, ale on nie jest glupi i na jego plecach nie bedziesz jechac. A co z seksem?Odpowiada Ci u Was ta dziedzina zycia? Po rozwodzie mozesz byc seksu wogole pozbawiona. Nie ,nie dlatego, ze mialabys byc nieatrakcyjna czy bez seksapilu- tylko sama z obowiazkami Twojej mniejszej rodziny mozesz nie miec na niego czasu czy glowy. A dlaczego nie chcialas sie rozwodzic z mezem po urodzeniu synka? Byl kiedys normalniejszy? Moze od poczatku 2016 roku poszlas do pracy i nadmiar obowiazkow spowodowal, ze przestalas byc dla slubnego mila i on jest w szoku, ze juz on nie podoba Ci sie ,ze nie podoba Ci sie, ze on ma swoje pasje zainteresowania Twoim poniekad kosztem. Walczysz, ale on chyba jest bardziej bezczelny i egzekwuje swoje i Ty z bezsilnosci tylko krzyczysz, masz fochy, mowisz niezbyt przyjemnym tonem i masz male sukcesy.Wtedy to wyglada na normalna probe sil w malzenstwie, docieranie sie przy zmienionych warunkach zycia rodziny (wiecej dzieci, Twoja zawodowa praca).I porady,zeby zmiany przeprowadzac na spokojnie, w stosunkowo mily sposob, sa jak najbardziej na m-scu. Moze jednak jak pisze yonka trzeba pobawic sie w szpiegowanie, bo jego irytacje i bycie nieszczesliwym moze teraz miec inne imie niz Twoje. Przepraszam,ze tak w czarnych barwach poopisywalam Ci zycie samotnej matki z dwojka dzieci.Specjalnie tak napisalam, bo Ty jestes zla na to co jest teraz- a teraz nie czujesz sie dosc szanowana i doceniana, nie sa brane pod uwage Twoje potrzeby i uczucia. Niemniej jednak jak bedziesz sama to bedzie inaczej ale moze nawet trudniej. Wg mnie samotnoscia nie porawisz swojej sutuacji. Nie powinnas dazyc do bycia samotna, tylko do spokojnego przeprowadzania swoich przemyslen i pragnien. Czego serdecznie Ci zycze.
  25. Twoja mama jest po prostu niepewna siebie i ze wszech stron oczekuje ciosu życiowego, który może ją zmieść lub zniweczyć jej marzenia o Twojej dobrej przyszłości. Mieszka ze swoimi rodzicami i z jednej strony jest przez nich "zaopiekowana" ale z drugiej czasem jest jak mala dziewczynka, którą oni mogą skrytykowac i podważyć jej kompetencje, to tym bardziej czuje się niepewna. Niewiele chyba możesz na to poradzić- to cechy jej charakteru i warunki życiowe ją ukształtowały. Jedynie możesz się "dobrze prowadzić" zarówno szkolnie ( dobre wyniki w nauce) jak i w praktyce (niegłupie towarzystwo w którym się obracasz, brak szaleństw w póznych powrotach itp.)- aby jak najmniej stresowala się dorastającym synem. Skoro ma fajnego partnera, to może jak z nim zamieszka, to może nabierze pewności siebie choć trochę. może jej partner będzie miał dla niej " terapeutyczne" wlasciwości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...