Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. " ten koszmarny ból jaki wtedy czułam:" te plecy Cie tak bolaly, czy mentalnie bylas obolala, bo chlopak mial wzgledem Ciebie plany? A jak umialas prze z3 miesiace sie uspokoic to i za nastepne 3 znow zapomnisz zes kolo niego lezala- co tu do zawracania glowy specjalistom. Na przyszlosc w domu sypiaj, bo poza domem jak widzisz roznie moze byc.
  2. " przecież zataiła ten fakt, że z nowopoznanym facetem łaziła sobie po wystawie. "Na targach ludzie z branzy sie poznaja i nic nie widzialabym zdroznego w tym,ze z poznanym najczesciej znajomym znajomego spacerowala po publicznym i ludnym miejscu jakim sa targi. Jesli Ty masz o takie sprawy pretensje to nic dziwnego, ze ona zawsze z nikim nie pisze, nikt do niej nie dzwoni, bo moze znow Ci bedzie nie w czubek, wiec tak Ci zeznajea nie musi to byc prawda.. Czesto za dnia sie kontaktujecie, a kiedys poszedles sobie, nie wrociles do 1.30 a ona nie zareagowala. A moze te kontakty to zawsze Twoja inicjatywa, co jakis czas dzwonisz aby sie dowiedziec co u niej slychac lub skontrolowac co ona robi. Ta sama czynnosc moze byc inaczej postrzegana przez roznych ludzi. A ona jesli do Ciebie nawet dzwoni, to moze ja wychowales, ze w takich i takich okolicznosciach powinna co taki i taki czas zdawac Ci relacje z zycia rodzinnego lub nawet zawodowego. Nie wiem czy cos koniecznie musialo sie stac na tym sluzbowym wyjezdzie i rozumiem, ze miales niepokoj,ze cos moglo sie stac nawet w podrozy i o to zrobiles awanture, bo pierwsze co jak nie zadzwonila i sie nie odezwala po dluzszej podrozy to sie niepokoimy o swoja bliska osobe. Ale Ty jakos jestes bardzo uczulony i dokladnie jakbys prawie minutki jej sprawdzac chcial. Moze ma Cie od tej strony dosc i poczula sie jakby ze smyczy sie urwala- w sensie rozliczanego czasu a nie damsko meskich zach0wan. Radzilabym sieuspokoic. Jak Cie ma zdradzic, to Cie zdradzi i niczemu nie zapobiegniesz. Po co Ci tracic czas i dochodzenie co, kiedy z kim, sledzic jej telefon, czy portale spolecznosciowe. Bedzie chciala rozbic rodzine to rozbije. A nieufnosc i niepewnosc Twoja,czy ona sie aby dobrze prowadzi ,nie wprowadza do zwiazku harmonii. W braku harmonii w rodzinie latwiej popelnic blad. W rodzinie, w ktorej nie czujesz sie wspolpartnerem tylko rozliczanym jakby nastolatkiem tez latwiej popelnic blad. Uwaga, ze do terapeuty, aby nauczyc sie pewnego luzu w zwiazku wydaje mi sie calkiem sluszna.
  3. "Dom kobiet" Młodsaś , to i zwyczajne życie bierzesz za uprząz i chomąto. Twoja siostra tez jest mloda, a przez to ze z powodu sposobu pracy często i długo jest w domu, to ona ma najwiecej najtrudniejszych obowiązków. Przebywanie z osobą chorą i starszą, wymagającą ciąglej opieki bardzo psychicznie obciąza tę osobę, która opiekuje się tą chorą osobą. Siostra to zglasza i prosi o odciązenie. Ty mówisz, ze pracujesz na pelen etat i potrzebujesz 3 razy w tygodniu byc na silowni, ponadto chcesz czytac i się rozwijac. Myślę, ze na silownie możesz chodzic tylko raz czy dwa i więcej czasu poświęcić rodzinie. Zauważ, ze Twoje obowiązki jakoś sporo wymigują Cię od obecności przy babci. Ty osprzatasz cały dom, czy zrobisz cięzkie zakupy a jak weżmiesz 2 dni wole aby z babcią jezdzic do szpitala to juz Ci trudno. One: mama i siostra chyba najbardziej mają zal do Ciebie, ze wlasnie malo opieki bezpośredniej sprawujesz nad babcią. Zawsze człowiek się zlości, ze ma za malo czasu dla siebie. Jednak mieszkasz z rodziną i powinnas wpasowac naturalne swoje potrzeby i potrzeby rodziny. Kiedyś zalożysz swoją rodzinę to tez będziesz z jednej strony szczęsliwa, ze ją masz ,a z drugiej stwierdzisz, ze ona jakoś Cię ogranicza. Takie jest życie.
  4. Wątek był pisany 2 lata temu a niektórzy żyją sprawą jakby autorka i komentatorzy dalej to czytali. Kiwikiwi- jedna rzecz to roznica wieku a druga to starszy partner ze zobowiązaniami.
  5. @cricpus Idzie wiosna. Proszę się wybrac na lączke , do pobliskiego lasku z wiaderkiem. Zerwac pól wiaderka pokrzywy, umyc, przepuścić przez sokowirowkę lub lepiej przez wyciskarkę do soków i przez caly dzień wypic 3/4 lub 1 szklankę. Nie marnowac produktu i to co bedzie odpadkiem jeszcze troszkę namoczyć i ponownie przepuścić przez sokowirówkę. Te popluczyny tez mozna jeszcze wypic lub podzielić się i sokiem i popluczynami z kimś bliskim. Przez miesiąc tak pić i problemy odejdą w niepamięć.
  6. "Kikunia- Czy mg nalozyc alimenty na matke znow, nie mam pojecia. Matka napewno by byla zla :-/ Wiem." To uprzejmie się udaj tam gdzie sobie kłopotu napytałas i odwołalas platnośc alimentów przez mamę. Tam powinnas uzyskać wiążącą odpowiedz.Czy znów możesz się do 24 roku życia o te alimenty ubiegac jak jeszcze się uczysz.Lub do którego roku życia? Mama byłaby zla. Macocha, ktora jest zla, ze tej porcji pieniędzy, która Ci się należy nie ma to osoba wyrachowana i wredna? Przykre, ze kobiety: jedna, ktora Cię urodzila, druga, która Cie wychowala widzą, ze karierę ( w sensie utrzymywania się) możesz zrobić tylko jak będziesz młoda i zrobisz użytek ze swojego ciała. Tylko dziwne, ze żadna z nich, nawet ta która mówi Ci ześ głupia jak but nie martwi się, ze jesli wpadniesz w kontakty z mężczyznami to co Ty zrobisz z tymi dziecmi co Ci się po drodze trafią . Przeciez jesliś głupia jak but ,to pewnie się nie zabezpieczysz należycie a nie umiesz walczyć o swoje to sobie z nimi zostaniesz, bo dany facet się na Ciebie i Twoją ciążę wypnie lub będziesz wstawiała je po kolei do okna życia. A czy będziesz się umiala zabezpieczyć przed chorobami wenerycznymi czy AIDS? Chyba, ze macocha ma nadzieję, ze naprodukujesz sobie dzieci, bedziesz łowila 500+ i będziesz żebrala w pomocy spolecznej o wsparcie a ona Ciebie wyprowadzi z domu i będzie Cię miala "z glowy".I to już będzie Twój problem czy na ulicy czy w przytulku z tymi dziecmi. Wielka jak widac u niektorych jest wiara w opiekuńczą moc Państwa. Ty wielkiej opieki jeszcze od Państwa nie zaznalas ,to na razie realizuj swoje, ona kazdego dnia coś gada, bo trochę ją to wkurza, ze slub brala z Twoim ojcem a wygląda na to ze jakby z Tobą, bo juz masz swoje 22 lata i nie ma widoków, ze za chwilę ona Ciebie nie bedzie musiala oglądac. Jest sfrustrowana i tak to się objawia.
  7. Wiesz ,wyglądasz na osobę, ktora boi się pracy, nowego otoczenia, tego czy poradzi sobie z nowymi obowiązkami. Mama pewnie była zadowolona, ze idziesz do pracy tam gdzie jest Twoja ciocia- może nawet ona Ci to zatrudnienie ulatwila lub przynajmniej dala znac, ze tam jest wolne msce i kogoś poszukują. Różni ludzie rożnie wyrażają swoje emocje. Może ciocia tak podsumowując dzień pracy- pewnie będziesz się uskarzala na nią przed mamą?- chciała zapytac o wrażenia z tego pierwszego dnia, czy było Ci w miarę dobrze, czy zniesiesz tempo i rodzaj pracy i czy to ,że pracujecie razem choć trochę pomaga Ci oswoić rzeczywistośc? A Ty ponieważ Waszą wymianę (czyli tak naprawdę tylko zapytanie cioci) slyszalo parę osób podejrzewasz ją o zlośliwośc, o zle intencje? Czasem mówią, ze jak kogoś tak szybko kogoś żle ocenia to może samemu się ma problem ze sobą? Inna pani z pracy, ktora pewnie jest trochę od Ciebie starsza zwrócila się do Ciebie per "dziecko" (patrzy na młodą a w domu może ma i starsze od Ciebie swoje dzieci) to tak powiedziala. Niczym Ci nie uwlaczyla, takim zwrotem dala Ci po prostu do zrozumienia, ze dlużej na tym świecie żyje i juz niejedną modą osobę miała okazję widziec. Przeszkadza Ci to , to dobrze powiedzialas, zeby mówila do Ciebie po imieniu. Choć ona może zapomni Twego imienia jutro czy pojutrze i może znów się tak odezwie, a może i nie zapomni Twojego imienia a ma taki obyczaj tak zwracania się do młodych i milych swoich wspólpracownic. Ona tez zna formę sztywną "proszę pani" .Jeśli tak mówi, to Ty chyba odczytujesz to jako takie poblażliwe lekceważenie Ciebie, a ona może tak mówi tylko do tych młodych pacownic, które jakby mogla to by otoczyla jakby macierzyńską czulością i opieką. Bardzo jestes czula na te kontakty międzyludzkie. A praca to nie przedszkole, to życie i czasem bardzo twarde życie. W pracy najważniejsze zeby dawać sobie radę ze swoimi obowiązkami (po to nas zatrudniają i za to nam chcą placić), być samej z siebie osobą spokojną i nie wywolująca konfliktów i w nowej pracy najlepiej dośc długo być tą co tylko obserwuje i nie odczytywać wszystkiego przeciwko sobie. A nawet jak czasem coś się wyda Tobie, ze może jest przeciwko mnie- to zagryśc zęby i powiedziec, przeciez ja tu przyszlam, bo chcę pracy a nie milej atmosfery, bo nie przyszłam na prywatkę czy inne towarzyskie zgromadzenie. I policzyć do dziesięciu, uspokoić się i z uśmiechem dalej wykonywac swoje. Jak na razie to Ty robisz " z igly widły" i już psychicznie się żle do pracy nastawiasz. Piszesz, bez interpunkcji, jakby skrótowo, balaganiarsko, ze trudno Cie zrozumiec. Zastanów sie nad sobą, może równie balaganiarsko myślisz i z prostych, zwyklych życiowych przeslanek wyciągasz falszywe wnioski?
  8. A wypytalas dokladnie o te oplaty? Czy na pewno 400-700 zl to wszystko? Czy to nie jest to co sobie życzy wynajmujący dla siębie (on oplaci z tego tylko podatek) a Ty jeszcze oplacisz ze współlokatorami oplatę za czynsz i za media? I pamiętaj, ze własciciele czasem w rozmowach z klientem nie mówią, ze np te oplaty, ktore płaci się samodzielnie (np za ogrzewanie) drastycznie rosną. Ponadto studenci mieszkają zwyczajowo do czerwca a co w wakacje? I jesli własciciel zostawi Cię w Twoim pokoju a będzie potrzebował do opuszczonego pokoju klienta, to on go bedzie poszukiwał, czy Ty? Jak uloża się koszta za wynajem Twojego pokoju, jak student odjedzie na wakacje a Ty będziesz sobie dalej mieszkała. Pamiętaj, ze Ty ślubu z wlascicielem nie bierzesz i na podstawie umowy możesz pewnie go po upływie zwyczajowo miesiąca opuścić. Tyle, ze własciciel mieszkania tez z Toba ślubu nie bierze i jak nie ma kompletu w mieszkaniu to tez może Ci wypowiedziec. Obawy towarzyskie zawsze istnieją, ale tez bywa dużo obaw egzystencjalnych i na to tez powinnas byc przygotowana.
  9. kikunia55

    Co mi jest? xD

    I co myslisz, ze tutaj po głowce poglaszczemy z radości, ze obrotny 30 latek żyje u mamusi ,z mamusi emeryturki? Przeciez to Twoje życie. Zyjesz z dnia na dzień na cudzy koszt. Raczki masz dwie lewe? Ułomny intelektualnie jesteś, ze taki tryb życia prowadzisz? Może napisałes zapytanie na forum, bo może nawet wymyśliles, ze mamusia wieczna nie jest? Czy chcialbys abyśmy rozkminiali naiwnośc ludzi, ktorzy wierzą żes prawiczek, lub łudzą się, ze kontakt z Tobą to otarcie się o lepszy świat, bo umiesz bajerowac, ześ zasobny i obrotny, bo sklep internetowy prowadzisz? Zwyczajowo osoba 30 letnia bierze juz odpowiedzialnośc za swoje życie. Ty pewnie tez. Jesli dośc mało piwka wypiles to nawet prosto na nogach stoisz- można uznać, ze to wlasnie jest Twoja odpowiedzialnośc za Twoje życie. Zycie jest tylko jedno. Tobie się podoba, zeby życ w takim stylu. Co nam do tego? Jakbys miał 15 lat to można byloby probowac Ci podsuwac jakies pomysly, popytywac co pięknego i mądrego możesz uczynić w warunkach w jakich przyszło Ci żyć, o czym marzysz, jak Twoje marzenia mogą Cię budować, rozwijać? A co można poradzić 30 latkowi, ktoremu odpowiada życie z dnia na dzień na koszt mamusi?
  10. Gdybys powiedziała, ze Polacy nie darzą Cię sympatią, bo się wygryzłas i nie jestes na produkcji tylko w wygodnym biurze to bym zrozumiała. Ale jestem przez nich dyskryminowana to wydaje się być nadużyciem tego słowa. Gdybyś powiedziała, ze mimo iz dostałas szansę pracy w biurze to jednak czujesz się tam żle, bo wokół sami Francuzi, którzy patrzą na mnie z rezerwą, z niufnoscią to może tez bym zrozumiała, ale określać, ze Cię dyskryminują. No nie wiem- ti Ty tam jestes a nie ja. Wydaje mi się jednak, ze to Ty masz jakąs blokadę i wszystko bardzo żle odbierasz. Ty wyjechalas w świat. Ale Ty w ten świat nie zabrałas swojego osobistego szczęscia. Idziesz do klubu się odstresować i to tez nie przynosi rezultatu. Jest mur. Tylko czy on jest na pewno, czy Ty jak ktoś zauważyl nie wybudowałas go sobie w głowie. Wyjeżdzając miałas jakies cele. Jestes tam juz trochę. Może sobie podsumuj swoje osiągnięcia w stosunku do planu zakladanego. Miałas być na studiach, Rozumiem, ze wykonalas. Mialas udoskonalić język ,tez wykonałas. Mialas może nadzieję na miłośc swego życia. Może własnie rozstałas się z facetem i dlatego jesteś rozedrgana. A może własnie wokól tyle panien czy Francuzek, czy Polek znalazło swojego męzczyznę a Ty chodzisz samotnie i to Cię dołuje? Piszesz tak, ze można zrozumiec, ześ niezadowolona. Ale z czego to niezadowolenie wynika wlasnie teraz, jesli już tam ileś siedzisz i większośc planów zalożonych zrealizowalas. Albo jestes po jakiejs nieszczęsliwej miłosci i ją opłakujesz, albo może naklad pracy i sił swoich jakie musialas poswięcić aby osiągnąc co osiągnełaś, był tak duży, ze trochę Ci się rzuca na glowkę. Zamiast się cieszyć tym co osiągnęłas, Ty się jakby tym dolujesz. Może miałas marzenia jeszcze glębsze- np. po tamtejszych studiach zlapię taką swietną pracę, ze np w 2 lata zakupię mieszkanie. A tu praca jest ,ale to nie takie kokosy i jeszcze mocno trzeba uważac aby jaki Francuz nie wygryzl, aby nie podpaść zbyt mocno, bo mogą się Ciebie pozbyć. Widac, zes niezadowolona, przestraszona ale slabo informujesz o co chodzi. Nie masz żadnych znajomych na tamtejszym gruncie ze swoich studiów z którymi milo by Ci było się spotkac, wymienic doświadczenia, odsresować się w ich towarzystwie?
  11. No to jedno zrozumiałas, niby jestesmy tacy sami, a jednak bardzo rozni i ta roznośc może być fascynująca i przyciągająca a może być straszna. I cały dowcip w ukladaniu sobie życia osobistego polega na tym aby umiec o czasie rozpoznac z jakim człowiekiem ma się do czynienia.
  12. A swoją drogą psychotropy na zawiedzioną milośc? Swiat juz calkiem zwariowal. Tydzień od rozstania i taka cięzka artyleria wytaczana w gruncie rzeczy przeciwko sobie? Ale nie przejmuj się moją uwagą. Jedni jeszcze nie rozumieją swiata a inni już go nie rozumieją. Ty pewnie z tych pierwszych a ja z tych drugich.
  13. Dorosła jestes ,to czytaj wprost co Ci powiedział. Jestes fajna babka, ale on uważa, ze nie czuje do Ciebie milości i sobie poszedl. Czyli nie wróci jako Twój partner. Może być w Twoim życiu jako przyjaciel czy dobry znajomy, ale nie jako obiekt Twojej miłości. Tylko tyle i az tyle. Zainwestowałas w niego cały swój potencjał uczuciowy i jest Ci cięzko. Trochę odchoruj, popłacz, powzdychaj, powieszaj na męskim ulomnym światku psów i idz do życia z wysoko podniesioną glową. Jest Ci cięzko, ale chyba nie będziesz całe życie w formie umierającej rozchorowanej histeryczki siedziała w łożku przy zasloniętych kotarach? Idz do pracy ( bedziesz musiała trzymac formę), idz ze znajomymi do klubu, na dyskotekę , do kina, na rower, na biegi. Ruch to wyzwalanie endorfin. Ruszaj się tak jak lubisz- pływanie, bieganie... Obejrzyj siebie, swoją garderobę. Zajmij się sobą, Pomyśl co możesz w sobie zmienić fryzurka, makijaz, ciuszek- jak się zainteresujesz sobą to nie bedziesz miała czasu mysleć o byłym już związku. Tego kwiatu pół światu :-)
  14. Panowie "konsorcjum", "torba.." czy "hydro.. "nie uważacie, ze to tylko takie krotkie szowinistyczne teksty, ktore znudzeni faceci przy piwku rzucają? Gdyby tak wypowiadala się jak "innna "wasza siostra czy przyjaciólka to cokolwiek innego i mądrzejszego mielibyście jej do powiedzenia? Myśle ze tak. A ponadto to takie teksciki dżgaczki, może to autorkę znów zmobilizuje do jakiejś wypowiedzi, ktora będzie dluższa (az prawie niekulturalna, bo dziewczyna będzie się gotować w sobie), lub spokojnie zjadliwa ( bo dziewczyna przemyśli) a dżgacz znów od niechcenia pod np. nickiem "k...d" znów rzuci jakąs kąsliwą i nijak mającą sie do sprawy uwagę. Przeciez powiedzic coś i wytłumaczyć sensownie swoj pt widzenia to jest stracić dośc czasu jak to ubrac w słowa aby bylo czytelne dla innych i nie obrażalo autora. Wystarczy, ze zabawię się i rzucę taką uwagę. Hm...Tez sposób na spędzanie czasu.
  15. Nic. Nie myśleć, ze z takim moglabyś sie związać. Kazda kobieta z takim będzie nieszczęsliwa. Jesli Cię to rajcuje, to możesz jeszcze probowac mu czasem otwierac oczy na to jak inni mogą widzies jego relację, ale pewnie bez widocznych rezultatow. On ma bardzo dobrze rozwinięty w sobie pewien rodzaj impregnacji na informacje ze świata, ktore moglyby zachwiac jego ego. Można nawet przyjąc, ze osoby nadmiernie wrażliwe, popadające co chwilę w otchlań zwątpienia, nie wierzące w siebie, w swoje zdolności interpersonalne choć trochę moglyby (gdyby tak sie dalo) kupic od niego jego filozofii życiowej.
  16. Ale jak mogłas z mamy zdjąc alimenty to możesz je jeszcze chyba nałożyc? Z tego prostego powodu, ze nie dajesz sobie rady a one w Twojej sytuacji życiowej są Ci potrzebne. Mama się obrazi to po prostu nie odbieraj od niej telefonów. W końcu jak Ty mamie nie pasujesz to tez z Tobą tak postępuje, ze Cię nie zna, obiecuje, ze da Ci pieniądze a nie daje. Byłas młodsza i jej prosby Cię zmiękczyły. Teraz jestes starsza to bądz twardsza, bo juz tej twojej stanowczosci niewiele będzie. W nieskończonośc na cudzy rachunek się uczyć nie da.
  17. Podniecenie, ktore wywolal widok innej wspaniałej kobiety niesiesz niespokojnie, bo szybko, do swojej kobiety. I tak oto jestes wiernym samcem i szczęsliwym samcem, ze niejedna kobieta jest w stanie pobudzić twojego smoka do działania.
  18. Każda panna, nawet piękna i wykształcona zadaje sobie takie pytanie- jaka jest szansa na zdrowego, przystojnego i mądrego chłopaka. I kazda nie zna na to pytanie odpowiedzi. To życie przyniesie jej odpowiedz. Natomiast owszem potrzeba rozumu i pewnej cwaności życiowej aby daną znajomośc rozwijac i aby sobie dobrze życie układać. W przytoczonych przykladach gdzie osoby z uposledzeniem zalożyły rodziny (bo trafil swój na swego) trochę brak tego rozumu- w sensie panowania nad swoją płodnością. Jesli my jestesmy intelektualnie niepelnosprani i jest duże prawdopodobieństwo, ze takie dziecko nam się urodzi, to jesli urodza sobie jedno, to rozumiem, ze jest to spełnienie ich najbardziej podstawowych i najglębszych pragnien ludzkości. Po to się spotykamy jako para, ze nasz instynkt nam podpowiada, ze mamy po sobie pozostawic następców, chcemy miec kogo kochać i o kogo dbac. Potrzeba najbardziej prymitywna, potrzeba przedlużenia gatunku.I tę potrzebę zaspokoi i jedno dziecko- a rodzenie tych dzieci po wielokroć, to takie nadmierne obciazanie siebie( bo sami niepelnosprawni rodzice potrzebują częstokroć opieki) jak i ich najbliższych, którzy im pomagają.Ponadto to powolywanie na świat takich biedaków, ktorym tez na świecie będzie cięzko się znaleśc tak jak Tobie. Jestes w domu, macocha na Ciebie nakrzyczy, zawoła o pieniądze a Ty jestes roztrzęsiona i juz mówisz, ze nie ma dla Ciebie ratunku i powinnas ze sobą skończyć. Czyli po co powoływac dzieci, ktore jak dorosną i zyskają swiadomość własnej sytuacji, ze nawet nie umieją na siebie zarobić a państwo niekoniecznie im rzuci ochlap na przeżycie, one tez będa mówiły, ze chcą ze sobą skończyć. Czyli po co je powolywac do życia, jeśli one będa na tym świecie nieszczęsliwe? Ty często masz pomysly ( gdy ktoś jest w ciązy) o urodzeniu (bo nie zabijam) dziecka i pozostawieniu go w oknie życia. Twoja mama oddając Cie do macochy pozostawila Cie w takim przyjaznym oknie życia- i masz do niej żal, ze Cię porzucila. To juz wiesz co będzie kiedyś czuło dziecko z okna życia, gdy pójdzie do zupelnie obcych a dorosnie i uruchomi myslenie. Ty mysl o swojej niezaleznej przyszłosci (w sensie kończenie szkól, praca) a życie przyniesie Ci samo jakies znajomości z męzczyznami. Jakbym była Twoją opiekunką to bym się denerwowała, ze jestes tak spragniona serdeczności, ze pierwszy lepszy facet nawinie Ci trochę makaronu na uszy a Ty juz będziesz mu ulegla i powolna. Nawet nie będziesz wiedziala jak on się nazywa, gdzie mieszka, co naprawdę w życiu robi. Dostanie to o co zazwyczaj facetowi chodzi i pójdzie w dlugą. A Ty zostaniesz z kłopotem w brzuszku i poraniona psychicznie. Dlatego pytałam czy Ty praktycznie coś wiesz o antykoncepcji, czy wiesz gdzie się udac po poradę i czy wiesz jak i kiedy się to stosuje w praktyce? A dzieci nie rodzimy sobie, zeby nam na starośc pomagaly ( choć byloby pewnie pieknie i czasem się tak zdarza)- dzieci rodzimy i dajemy im trud i troskę bezzwrotną. One, te nasze dzieci przekaża ten trud i troskę swoim dzieciom.
  19. Przecież Twoj kochanek wszystkimi możliwymi sposobami, probuje narzucić Ci aborcję. Jak mu się to nie uda, to będzie próbowal wymusić na Tobie brak chęci złożenia sprawy w sądzie o alimenty. Może to zrobić na 2 sposoby, albo będzie Cię zastraszał i szantżował albo dobrowolnie określi, że taką a nie inna kwotę będzie Wam płacil bylebyś tylko nie narobiła rabanu i byle jego żona nic jak najdłużej nie wiedziała. Jego krzyki chyba niewiele są warte chyba, ze pochodzi ze świata przestępczego, to już brzmiałoby to niebezpiecznie. Jesli jest niebiedny, ale np prowadzi swoją firmę to pewnie ta firma jak wiele w Polsce firm wykazuje straty a jej wlasciciel może żyje jak pączek w maśle. On się odgraża, ale jak ochlonie to zaskoczy, ze skrzywdzenie Ciebie np .w Twoim mscu pracy (o ile ma takie macki) to działanie równiez przeciw sobie. Przeciez o ile będziesz miala pracę to będziesz jako matka jego dziecka bardziej niezależna. Tyle, ze on jeszcze jest na etapie jak Ci przełożyć, ze powinnaś usunąc to dziecko. Dla swojego dobra nie kontaktuj się z nim za dużo, bo będziesz w coraz większej presji pochodzącej od niego.
  20. A ten o 12 lat starszy pan nie jest w związku malżeńskim, ktorego jeszcze nie rozwiązal i potrzebuje przykładnego życia, aby jego żona nie udowodniła mu rozkladu ich pożycia z jego winy i aby jeszcze po sądownie nie "poprosiła" o alimenty dla dzieci o ile takie są i dla siebie (bo on winny)? A może pan jest w związku malżeńskim, w ktorym nie żyje na co dzień (mieszka w innym wynajmowanym mieszkaniu) jest jakby w separacji (ale nie tej ustanowionej prawnie tylko umownie) ze swoją żoną i nie życzy sobie szargać opinii przed nią, ze jest widywany na mieście w towarzystwie kobiet? A może wszystko z nim jest prawnie jak Ty wiesz ,ale chłop nie z tych co pójdzie do kina, teatru czy na spotkanie do znajomych, bo tego nie lubi i dzis mu nie przeszkadza, ze Ty pójdziesz sama a jutro on dalej nie będzie lubił ale i na Ciebie krzywo spojrzy, ze idziesz gdzieś się włoczyć bez niego i będzie się staral Tobie tę swobodę odebrać?
  21. Jesli masz 22 lata to ze swojej pracy do ZUSu niewiele skladek odprowadziłes. A pragnąlbyś comiesięczną, wieloletnią skladkę od ZUSu na swoje potrzeby. Słabo widzę szanse. Skoro się leczysz i wydaje Ci się, ze tego typu pomocy potrzebujesz ,to będac w stosunku pracy lub bodajże do pół roku po jej ukończeniu masz zawsze oczywiście prawo zlożyc wszelkie wymagane o swoim stanie zdrowia dokumenty. Są dwa tory dokumentacji- jedna właśnie udowadniająca jak kruche jest Twoje zdrowie a druga dokładnie udawadniająca w ilu pracach pracowales i jak długo. Będą chcieli oglądać Twoje wszystkie świadectwa pracy. Ale za bardzo swoich marzeń w tym kierunku nie rozwijaj. Nie oglądałes nigdy programów w TV np.o tym jak kobieta mająca na utrzymaniu córeczkę, po wypadku ,gdzie doznala amputacji nogi nie dostała nawet czasowej renty? Skoro bez nogi nie umiała i nie mogla wykonywać swojej dotychczasowej pracy ,to po prostu zalecono jej zmianę charakteru pracy. I tyle. Ty może i bez wykładu w tej kwestii od komisji ZUSowskiej zacznij może myślec czy np równie stresująco Ci będzie np przy wykladaniu towarów na pólkach w supermarkiecie (klienci od Ciebie niczego nie będą raczej oczekiwali) czy może przy sprzątaniu ulic? To Ty bedziesz się martwil jak sprzątac i nie wpasc pod samochód ale nie będziesz znosil oczekiwań żadnego klienta. Na ból żołądka weż sobie kup klącze tataraku. 1 czubatą łyżeczkę zalej na noc 1 szklanką przegotowanej wody . Z rana mocno podgrzej nie dopuszczając do wrzenia. I taki wyciąg pij 6 razy dziennie. 15-30 przed i tyle samo po kazdym z głownych posilków. Powinno Ci trochę ulżyć. A jestes dośc dowitaminizowany i domikroelementowany? Przyjmujesz dużo magnezu, wit D. wit B3 w formie niacyny i wogóle dużo witamin z grupy B? Ponadto jak zbyt rzadko pracowales ,to zawsze jest trochę stresu jak sobie poradzę w tej pracy, jak sprostam oczekiwaniom,ale potem ten stres przechodzi. Praca jako fryzjer, czy jako kucharz to praca w zawodzie, czyli zbierasz doświadczenie zawodowe- jako sprzątacz tez pewnie na chleb zarobisz, ale to juz chyba niższa hierarchia. Może powinienes jednak się przemóc z tym żołądkiem, bo chyba nie da się na jego bólu przejśc przez życie nie dbając o potrzeby swojej rodziny i wlasne.
  22. Dopóki się uczysz powinnas dostawac od matki alimenty. Poniewaz Ci ich od 2015 roku nie wyplaca to powinnas ją podac do sądu na alimenty na teraz i zalegle. W sadzie się wytłumaczysz dlaczego mimo Twoich dobrych chęci w pracy się nie utrzymujesz- może do tego czasu będziesz miala orzeczenie z komisji, ze prawdą jest Twoja niepelnosprawnośc. Jesli matka wykręci się od alimentów i udowodni, ze ona chętnie by Ci wyplacałe te i zalegle alimenty, ale niestety nie ,ma z czego, to wtedy sad zasądza alimenty z funduszu alimentacyjnego. A latami fundusz alimentacyjny walczy z nią aby ona coś im oddała, bo ten fundusz pokrywa jej zobowiązania. I o to w tych awanturach walczy z Tobą macocha. Twoja matka się wypięła i fizycznie ( nie sprawowala nad Tobą opieki jak bylas dzieckiem) i od 2015 roku wypina się finansowo w czasie gdy Ty się uczysz a nie ukończylas jeszcze 24 roku życia.Twoja macocha czuje się wykolegowana życiowo powielokroć i dlatego mówi Ci wprost, ze Twoja obecnośc w domu ją wkurza.
  23. A w imię czego miałaby nie ujawniać romansu? Dlatego, ze facet miałby awanturkę w domu? Duży chłopczyk (40 latek) zawsze powinien zakladać najgorszy możliwy wariant, nawet gdy wchodził tylko w uklad znajomości seksualnej. Przecież jeśli ona zdecyduje się urodzić ,to ona wlasnie swoją pochopną decyzją schadzek czysto seksualnych, zmieniła sobie diametralnie życie .Ona bierze odpowiedzialnośc za siebie i dziecko a on biedaczek zmęczy się alimentami?
  24. On w swoim mniemaniu dał spermę mimowolnie. I teraz chciałby ją wycofac. Masz pełną jasnośc sytuacji. Jesli zachowasz ciążę to będziesz dla swojego dziecka i ojcem i matką. Sama się zastanow jakie masz możliwości- czy będziesz miała gdzie z dzieckiem mieszkać, czy po roku po porodzie jak zapragniesz wrócić do pracy to czy ktoś z rodziny pomoże Ci w wychowywaniu dziecka?Od niego wyegzekwujesz tylko alimenty (prawo Cię ochroni w tej kwestii) ale już pewnie niewielkie lub zadne zainteresowanie waszym dzieckiem.
  25. Czyli konkretnie jakie ćwiczenia na ręce robisz i jak często? Z jakiego podręznika uczysz się tego niemieckiego, co sluchasz po niemiecku?I jak puszczając na cały regulator z kaset czy słuchasz na sluchawkach. A jak sobie radzisz z gramatyką?Robisz jakieś ćwiczenia? Za pomocą czego się sprawdzaszl, ze odrobilas dobrze te ćwiczenia? Nie masz żadnej niepelnosprawnoci jeśli jestes zdolna po 3 razy dziennie uczyć się j. niemieckiego przez 40 min. Większośc ludzi, którzy myślą, ze sa wytrwali jeśli jeden raz dziennie tyle czasu uczy się regularnie , codziennie to juz sukces a Ty jestes taka zdolna i co najważniejsze pracowita. Brawo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...