Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. Lekarz pewnie będzie pytał czy krew jest żywoczerwona, świeża, czy tez bardziej ciemnoczerwona brunatna. Jesli żywoczerwona to bardziej prawdopodobne hemoroidy czy szczeliny odbytu. Jesli brunatna, ciemniejsza, to znaczy, ze wyszła z Ciebie trochę wcześniej niż pojawila się w toalecie i ją zobaczylas, czyli mogą krawić jelita a na to to już badania typu kolonoskopia.
  2. Może to być oznaka anemii, może Ci brakować żelaza. Może zaaplikowałes sobie niedawno kurację odchudzającą, może ostatnio gwaltownie urosłes a nie zwracałes uwagi na to co jesz- śmieciowe jedzenia, mało zdrowego mięska, mało warzyw, malo owoców, tylko slodkie zapchajdziury? Trzeba iśc do lekarza, zleci badania krwi i powie, ktore preparaty powinienes zażywać, aby wyrownac niedobory.
  3. Niewątpliwie iśc do lekarza. Jesliby nawet było to najgorsze o czym myślisz to i tak potrzebujesz opieki medycznej aby wdrożono leczenie, czyli wizyta u lekarza jakby na to nie patrzeć się klania.
  4. A jestes taki wzburzony, czy taki nieogarnięty, ze chyba ta sama osoba i w tej samej sprawie pisze- ale jak pasuje to stosuje taki nick jaki pod rękę podpadnie. To tak z szacunku do ewentualnych rozmówców?
  5. Jak się kogoś chce trzymac na uwięzi , kontrolować go to w nagrodę słyszy się ,co usłyszałes.
  6. kikunia55

    Zdradza mnie?

    Najgorzej jak ktos swojemu rozumowi wytłumaczy, moje życie to tylko ten facet. Ten i żaden inny.To gorzej niż wziąc ślub. Mężatki jak im żle, to czasem myślą jak są sluby to są i rozwody. A u Ciebie tylko w głowie możliwośc bycia z nim lub wogóle nieistnienia. Ile juz czasu temu odkrylas tę smutną prawdę, ze on jest z Tobą z jakiejś wygody i nic poza tym? Czy coś z tą wiedzą robisz? Życie kazdy ma tylko jedno. On z tego korzysta. Juz Ciebie nie kocha, to pod parasolem wspólnego życia, wspólnych rachunków, ewentualnego pogotowia seksualnego szuka następnej partnerki aby bezkolizyjnie zmienic jeden model kobiety na drugi świeższy ,nowszy. Ty tez masz tylko jedno życie i czy warto tkwić do końca w związku o ktorym już wiesz, ze niestety jest jednostronny od jakiegoś dłuższego juz czasu? Bardzo chcesz swoimi własnymi oczami obejrzec, jak już Twój partner się ulokuje z jakąs inną panią w jakim stylu zechce Ci powiedziec "do widzenia"?
  7. Choc dla Ciebie na teraz to może się wydac drugorzędne, ja uważałabym, ze jednak powinienes w sobie rozważyc Twoje/ Wasze zachowania i te kłotnie. Dlatego, ze ten związek może przetrwać a może się rozpasc ale z czasem będzie następny i jak nie przepracujesz w sobie tego co teraz może nie jest słuszne z Twojej strony, to i w następnym związku kiedyś znow będzie tak, ze będziesz miał kłotnie i stwierdzisz, ze te dziewczyny to takie dziwne są- Ty obdarzasz je glebokim uczuciem a one robią uniki. Jakies różnice zdań w kazdym związku z czasem będą, bo jestesmy dla siebie ciekawi przez to, ze jestesmy różni. Niemniej i to co nas ciekawi, może nas w końcu wkurzać i dajemy upust swoim zastrzeżeniom. Dla Ciebie plus, ze umiesz powiedziec, ze były kłotnie, nawet sporo i że byly one wywoływane głównie przez Ciebie. Pytanie czy ta samokrytyka to dopiero teraz jak zrobiliscie sobie "przerwę", czy zawsze jak byly kłotnie umiałbys powiedziec, ze tak to ja je wywołuję- bo jesli dopiero teraz to wtedy niestety ten plus jakoś się umniejsza. "Narzekanie, brak spotkań z znajomymi, chorobliwa zazdrość o świeżo poznanego przez nią kumpla oraz moje bardzo mocne przywiązanie i kontrolowanie jej. " Narzekanie- zastanów się może masz ogólnie malkontencki charakter i np. czy w szkole czy w pracy, kazda zmiana, kazde warunki i ograniczenia, które niesie życie komentujesz jako taką przeszkodę, ktorą znów z wielkim wysiłkiem trzeba pokonać- taki "stary maleńki". Czyli wiekiem jestes młody, ale mentalność starego człowieka, który widzi przeszkody i wie, ze trzeba je pokonac i ten trud pokonania juz go frustruje i narzeka i marudzi. Brak spotkan ze znajomymi. 1. Wy jako para kisiliscie się tylko w swoim własnym sosiku? 2. Dziewczyna nie zgrała się z Twoimi znajomymi i robila uniki, nie ograniczając kontaktów Waszych z jej znajomymi? 3. Czy Ty sam z siebie, aby zawsze w wolnym czasie wiedziec co robi Twoja dziewczyna nie dawales jej wolnego czasu i sam nie miałes indywidualnych spotkan ze swoimi kumplami a za tym tęskniles? Chorobliwa zazdrosc o świeżo poznanego kumpla. Poczytaj w internecie o tej chorobliwej zazdrosci- jak nie wypracujesz w sobie tematu, to kazdy związek rozwalisz sobie przez chorobliwą zazdrośc.A taka chorobliwa zazdrośc świetnie się hoduje na własnym BRAKU pewności siebie. Niedowierzaniu, ze ja mogę miec tak wspanialą dziewczynę, zakładaniu, ze kazdy na jakiego ona spojrzy wyda się w jej oczach wspanialszy i ona za nim pójdzie. Mocne przywiązanie i kontrolowanie jej. A jak się zastanowisz to ludzie, ktorzy tworzą zgrane, wielotetnie związki to tę swoją siłe wspierania sie, zrozumienie drugiej osoby biorą z tego, ze chętnie partnera trzymają na smyczy?Czy z tego, ze będąc z nim blisko, starają się sami złapać oddech i pozwolic na przestrzen. Kazda przestrzeń daje możliwośc na odpoczynek i zatęsknienie za swoją najbliższa osobą, daje czas na zastanowienie się nad swoimi relacjami i na zmiany o ile są konieczne. Kontrolowanie, to takie robienie z siebie policjanta, stawianie się w roli surowego rodzica, ktory nie wierzy w rozum i rozsądek małego dziecka. Chyba zrozumiałym jest, ze kazda zdrowa i samostanowiąca o sobie osoba będzie uciekała z takich ukladów.
  8. Yonka- a nigdy nie slyszalas o facecie,ktoremu trafilo się niepelnosprawne dziecko i jemu było nie w smak patrzeć na "wybrakowany produkt" swoich lędzwi i jakoś szybko wymiksowuje się ze związku. I wcale nie żyje w samotności, tylko tak się jakoś uklada, ze szybko mu się trafia jakas inna pani i on jest bardzo chętny na nowe dziecko, czekając z niepokojem jakie ono będzie. On w sobie wierzy, ze tamto było takie a nie inne, bo jego geny i pierwszej pani były "niekompatybilne" jak to ujęłas a teraz bedzie wszystko w porządku. To jest ten sam rodzaj myslenia. Mnie nic nie jest, ja nie niosę w sobie żadnych wad. Tylko moje plemniki w polączeniu z jajeczkiem tej kobiety nie dają sukcesu a z inną to będzie tak pięknie jak powinno być.
  9. Nie mówię, ze tak jest zawsze, ale częstokroć różne plcie inaczej podchodzą do kwestii poronienia. Kobieta oczywiście bardzo to przeżywa, zarówno od strony, że miało być dziecko a jednak go niema. Czasem czuje się żle, myśląc dlaczego tak wiele kobiet ma problem aby w ciązę nie zajsc i nie rodzić kolejnego dziecka a ona była w pierwszej ciązy i to nie skończyło się sukcesem.Oczywiście jest w huśtawce emocjonalnej z tego powodu, jak i z powodu burzy hormonów, ktorą rozpoczyna ciąza a potem poronienie powinno to ustabilizować. Ogólnie kobieta żle się z tym wszystkim czuje i rozumie ze ze swoim mężczyzną tak wiele juz przeszła i to ich powinno łącżyć, spajać, jednoczyć. I to jest jakby logiczne, bo powiedzmy całowac, całowała się już jako nastolatka, spólkować może jednak kiedyś próbowała wcześniej z jakimś wcześniejszym partnerem. A tylko z tym jednym, wiąze ją tajemnica życia i śmierci ,tego nie ukształtowanego dziecka. Czyli wielkie przeżycia wiązą ją właśnie z tym męzczyzną. A wiesz co zdarza się myśleć facetom w takiej sytuacji? To los, to geny wskazały, że choć tak wlaściwie niby mi się ta dziewczyna podoba, to jednak nasze geny, czyli natura mówią, ze my nie jesteśmy sobie przeznaczeni. To może i Ty przejmij męskie myslenie w tym przypadku i w ten sposób szybciej obetrzyj łzy po glebokim i burzliwym BYŁYM juz związku.
  10. Zstanów się, bo chyba dałas odpowiedz sama nam a nie zrozumiałas, ze i sobie. Siedząc w domu przy małym dziecku, prawie kazda z nas jest zdegustowana i szukająca dziury w całym . Tylko inne, zeby się odstresowac zrobią awanturę, ktorą partner przeżyje i znów przez jakis czas świeci slonce nad związkiem. Natomiast Ty nie masz kłotliwego charakteru, tylko taki na fochy. Faceci z tych fochów zazwyczaj zbyt duzo nie rozumieją. Oni jak tu powyżej napisano są zadaniowi. Wykonuje swoje zadania, ktore mu życie narzuca to o co fochy. Przychodzi po pracy, może zmęczony, może po jakiejs aferze pracowej a tu foch. Wtedy on, coby nie pogarszac atmosfery nabiera wody w usta i tę czułośc i uczucia okazuje dziecku, bo ono mu nie zawiniło. Robi się dla Ciebie zimniejszy. Może nie umie opowiadac o swoich uczuciach i tylko prosi abys nie szukała dziury w całym wtedy będzie w miarę dobrze. Ty czujesz, ze on jest zimny to dalej foch. i tak sobie styl związku wybraliście, a ze jestescie młodym związkiem, to bardzo to przeżywasz. Zajmij jak napisano tez wyzej mysli innymi sprawami- wyjdz do ludzi to może Ci odpusci Twoje napięcie i jakoś bardziej Wam się znajdzie Wasza droga do siebie.
  11. Jak nie będzie u Was jakiejś równowagi to nic z tego nie będzie. Ty się boisz, ze ją możesz stracić. A ona? Ona ma tylko przyzwyczajac się do miłego związku? Może można i tak. Kobieta przyzwyczai się, ze facet jest fajny, uważny ,dbający o nią w wielu aspektach i gdyby zniknąl, to będzie jej tego tak brakowało, ze sama zacznie o Ciebie zabiegac? Może. A może jednak nie. Ona pozwoli się adorowac, ale będzie czula fałsz sytuacji, bo jest tylko tu i teraz z Tobą, ale nie wzbudzasz w niej takich emocji aby w myślach pragnęła Cię na przyszlośc jak powietrza. Jestescie tylko ze sobą czasami, jak dojedziesz do niej. Co ona robi w te inne dni tygodnia- może wlasnie rozgląda się za Twoim następcą? Jesli była juz w paru związkach i tam byla żle traktowana, to może paradoksalnie jej psychika uważa, ze prawdziwie emocjonujący związek ,to ten,w ktorym ona nie wie na czym stoi, gdy ona się stara a z tych starań wychodzi brutalne zachowanie męzczyzny? Na początku byla oczarowana Tobą, bo juz dawno nikt nie robil dla niej posiłku...Wczesniejsi, jak zdobywali to może byli mili a potem po prostu im przechodzilo.I ona swoimi staraniami chciala aby znowu bylo miło i nie mogla tego osiągnąc. Taki rodzaj napięcia mógl się w nią wgrac i spokojny związek jej nie satysfakcjonuje. Na szczęscie miłośc i zachowania kochanków ma wiele barw i przez to pewnie jest ciekawie i intrygująco.Twoja znajomość z Twoją dziewczyną będzie się tak układala jakie są Wasze charaktery, jakie wzorce wyniesliście z domu, jak zaprogramowały Was Wasze poprzednie związki. Nie zamartwiaj się do przodu. Juz wiesz, ze związki mogą się skończyć i trzeba umiec przyjąc to na klatę. Jesli ta dziewczyna Ci się podoba ,to ze swej strony powinienes byc fair do końca ( czyli do zakończenia związku rozstaniem lub ślubnym kobiercem). Tyle, ze po ślubie dalej jest jakas równowaga sił lub brak tej równowagi i czasem zbyt dużo emocji po wielokroć niestety dośc szkodliwych. Jednak jak żyjemy i chcemy kochac to chyba bardzo dobrze. A że nie wszystko kończy się happy endem to coż? To wcale nie umniejsza wartości życia.
  12. Minęło 3,5 roku. Może dziewczyna jest juz jego żoną a może prawie nie pamięta tej znajomości- nie lepiej zapytac co u niej?
  13. Paweł. skoro zmieniłes prace, to rozumiem, ze teraz masz tylko tę a innej nie. To chyba powinienes podpisac tę umowę tymczasową i do pracy chodzic, bo z czegoś życ musisz. Pracując możesz z czasem szukac innej, lepszej pracy, ale musisz uważnie o wszystko pytac bo rozumiem, ze ostatnio pracę zmieniłes w myśl porzekadła "zamienil stryjek siekierkę na kijek". Za co splacasz kredyt- za coś swojego, czy za rzecz, którą zabrała Twoja była dziewczyna, bo np. będzie to używała dla siebie i dziecka? Gdyby tak było, to optuj w sądzie, ze splata tego kredytu, to forma ukrytych alimentów. Dla sądu jestes bardziej odpowiedzialny jak masz pracę, niż jak jej nie masz. Jesli pobory masz mizerne, to i alimenty zasądzone powinny być mizerne. Chodzi o to aby spoglądał sąd na Ciebie jako człowieka odpowiedzialnego, bo Twoja była dziewczyna za namową swoje matki jeszcze może chgcieć Cię pozbawić władzy rodzicielskiej nad dzieckiem. Chyba by to oznaczało, ze alimenty i tak bys musial placić, ale juz nic byś prawnie o dziecku nie stanowił. Masz cięzki czas, ale powoli wyjdziesz na prostą.
  14. Jesli chodzi do pracy , a po pracy grzecznie wraca do domu to przestań zauważac, ze jest inaczej. Oczywiście, ze jest inaczej, bo siedzisz w domu, bo robisz się nudna w rozmowach, bo nie masz żadnych ciekawych informacji od znajomych czy jakis interesujących zdarzeń z pracy, bo godzinami możesz opowiadac o zupkach i kupkach... I co z tego. Takie jest życie i nie ma się o co kłocić. A jaka jestes jako młoda mama? Dbasz o dziecko a czy dbasz o siebie? Masz ogarnięty dom, coś fajnego ugotowane i witasz męża z utęsknieniem, czy jestes zdenerwowana, bo dziecko plakało, bylo marudne i chore, albo Ty już się znudzilas tym siedzeniem w domu. Jest inaczej. Ale chyba szukasz dziury w calym. Niejeden mąz na pytanie żony" Czy mnie jeszcze kochasz?" odpowiada: "Ależ oczywiście: zażarcie i zawzięcie" i wtedy Ty byś się martwila czy aby nie odpowiedział:" Za żarcie i za wzięcie". W mowie potocznej nie słychać czy przerwa w słowie, czy jest jej brak. Zawsze możesz dostać odpowiedz w stylu "na dwoje babka wróżyla".
  15. "Mam wrażenie, że choć minęło już wiele lat, okres "nastolęctwa" nadal jest otwartym rozdziałem mojego życia. " Niestety tez mam takie glębokie wrazenie. Masz teoretycznie rozpracowane poglądy, masz nawet wizje malżeństwa z opieką się wzajemną małżonków, czy praniem koszul a nie obcujesz z facetami w realu. Nie masz wsród mężczyzn kolegów, aby powymieniac z nimi poglądy. Nie miałas nigdy żadnej sympatii, chłopaka z którym poszłabys do kina czy na spacer. Ty w wieku 27 lat nic na temat męzczyzn nie wiesz. Nawet nie piszesz czy masz np. starszego, młodszego brata, bliskiego kuzyna. Brzmisz na temat facetów i ich czyhania na cnotę jakby wychowywała Cię tylko mama, ktorą Twoj ojciec poznał, spowodował, ze jestes na świecie i poszedl w sina dal. A mama została z żalem w sercu i ogromnym strachem, ze ma córkę i kiedyś jakiś pokrzywdzi jej dziecko i od wczesnej młodości karmiła Cię honorem, dumą w ramach której w kwestii damsko-męskiej jesteś jakby kaleką. Mieszasz różne postawy życiowe, momentami jawisz się sobie, jako jakaś męczęnnica, ktora walczyła o ogólną wielką sprawę a Twoi rówieśnicy nie rozumiejący idei tej wielkiej sprawy tylko czekają aż noga Ci się powinie. Ty walczysz o sprawę, ale tylko jakości i sposobu swojego i tylko swojego życia. Kiedyś może tez zauważysz, ze my wcale dla bliżnich nie jesteśmy tacy ważni. I czy znajdziesz sobie chlopaka i czy wasza znajomośc będzie się ukladala tak czy inaczej ,to będzie ważna sprawa ale tylko dla Was dwojga, Może będzie tej znajomości kibicowała mama, czy tez babcia, jesli masz ,to trochę przyjaciólka. I o ile Ty sama swoich kolegów palcem nie wytykałas głośno za ich styl życia, to tak na co dzień wcale bliskich za mocno nie obchodzimy, Jak w miasteczku jest nudno, to z tych nudów można sobie coś pokomentować. Ale z nudów komentuje się i nowy płaszcz ( czy kupiłas sobie zielony czy czerwony i dlaczego) i chłopaka ( czy jest wysoki, czy niski, gruby czy chudy i dlaczego). To tylko takie gadanie ale nie świadczy ono o tym, ze ktoś naprawdę się Tobą przejmuje. Zyczę Ci abys choć trochę była osobą praktykującą- czyli spotykającą się męskimi osobnikami. W ramach poznawania się i wymiany poglądów trochę te swoje uważania i przemyślenia przefiltruj i podawaj je w formie bardziej zjadliwej, bo nie wydaje mi się aby jakis chlopak mial frajdę w spotykaniu się z męczennicą cnoty i aby rozumiał w tym Twoją misję ogólnoludzką. Powodzenia w praktykowaniu jakichkolwiek rzeczywistych kontaktow życzę. Prawie żadna teoria, żadnych poglądów naukowców nie sprawdza się zgodnie w większości procentów z rzeczywistoscią. Niektóre modele teoretyczne okazują się być bardzo odległe od rzeczywistych zachowań w danej materii. A juz w kontaktach damsko-męskich stawianie wielu teorii na sucho wiedzie niestety na manowce. Praktyki życzę
  16. Miało być odnosnie szkoły i zadania domowego "Ty się nie przygotowałas"
  17. OK. wielu ludzi może stwierdzić, ze z kimś ma złe relacje. Niemniej kazda prawie z tych osób umie (jak się zatanowi) powiedziec dlaczego tak jest. Niejednokrotnie powie z tym i tym jestem w złych stosunkach, bo go nie trawię i nawet się nie staram. A z tamtym tez mi się nie uklada, własciwie nie wiem dlaczego, chociaz jakby się zastanowić, to nie dogadujemy się, bo on uważał tak w tej sprawie a ja uważałem inaczej i tez tak postąpiłem. Z tamtym tez mi się nie układa, bo on chyba ma do mnie żal, ze jak był w potrzebie to choć mnie nie prosił to powinienem się domyslić i pomóc mu. Lub prosil mnie delikatnie a ja się nie zorientowałem, lub zorientowałem, ale udałem, ze nie rozumiem. Chcę powiedziec, ze ludziom z innymi czasem się nie układa, ale jak się zastanowią, to jednak sporo wiedzą dlaczego. Ty postawilas tezę, ze nie jestes "kochaną córeczką"swoich rodziców, czyli oni Cię nie lubią i ten uklad przenosi się na wszystkich wokól. Bardzo rzadko jest tak,że jedno dziecko jest "cacy" a drugie" be" dla obojga rodziców tak sobie. Czy jak się zastanowisz to np nie jest tak,że zazwyczaj nie jesteś z niczego zadowolona. Może obiecałas,że coś wykonać i zaraz po daniu tej obietnicy o niej zapomniałaś.Czy może jak Ci się np w szkole nie powiodlo to nie stwierdziłaś, że kurczę uczylaś się ale za mało, tylko od razu wskazywałś cały świat wokól winny (koleżanka dostała 5, bo jej nauczycielk zadał proste pytanie. Ty się przygotowałas, bo mama kazała posprzątać łazienkę lub pomóc babci. Może jak dostałas prezent to stwierdziłaś,że nie taki o jakim marzyłaś i dużo innych większych i mniejszych zachowań, które ogólnie dają łatwośc i przyjemność lub trudność i nieprzyjemność w obcowaniu w życiu rodzinnym z drugimi. Nie zrozum mnie żle. Nie chcę Cię obrażac sugerując jakieś Twoje zachowania, choć przecież wogóle Ciebie nie znam. Jednak niekorzystne stosunki z rodzicami, z koleżankami, z mamą chłopaka powinny Cię zastanowić. Powinnas pomyśleć ile jest niesprzyjających okoliczności a ile jest moich zachowań, które nie zjednują mi sympatii, tylko odsuwają ode mnie ludzi. Jak wyłapiesz, co może wynikać z pewnych cech Twojego charakteru, to trudna i mozolna paca przed Tobą, ale jesteś młoda i jeszcze sobie możesz wypracowac pewne milsze zachowania wobec bliskich i znajomych, które bardziej będą Ci zjednywać ludzką sympatię.=
  18. Pytanie, co do tej pory robiłas i jakie miałas odczucia?
  19. Facet, który od autorki jest starszy o drobne 20 lat jakby mial jakies cieple i przyjazne dla niej uczucia to juz dawno by znalazł sposob aby je okazywać. Skoro nie kwapi mu się do niej to chyba rady powiedz mu szczerze jakie on w Tobie budzi uczucie jest raczej poradą wystaw się jak na patelni. Będziesz bezbronna i w zaleznosci jakim on jest człowiekiem to dokuczy jej mniej lub więcej, Piszę, dokuczy, bo juz samo to jej zauroczenie facetem, ktory oprocz tego, ze jest znajomym sam z siebie nic do niej nie ma, nie jest nią zainteresowany- dośc już autorce utrudnia życie. Autorko, porozmawiaj sama ze sobą. Nie masz z facetem żadnego związku a jesteś nim zauroczona, marzysz, dużo sobie wyobrażasz. Czyli pięknie budujesz domy na piasku. Nie wiem ile masz lat, ale chyba juz jestes w wieku, gdzie życie trzeba brać realnie za rogi. Skoro facet oprocz znajomości na rożnych imprezach do Ciebie nie dązy to oznacza, ze nie jesteś w jego typie, nie jest Tobą zainteresowany.Gdyby koleżanka Ci się zwierzala z podobnej sytuacji, to chyba byś się roześmiała- to czego Ty dziewczyno chcialabyś tu szukac. "Do tanga trzeba dwojga".Jestes tylko Ty jedna to poszukaj gdzieś indziej tancerza. A tak po prawdzie, ludzie w rożnych przedzialach wiekowych wiązą się ze sobą- różnica 20 lat jest życiowo znana. Ale w przypadku, gdy obie strony są zainteresowane i zdązą się poznać, przyzwyczaić do siebie i są zafascynowac różnym podejsciem do świata, ktore wynika nie tylko, ze jest to kobieta i mężczyzna, ale i z różnicy wieku i różnych, co za tym idzie, doświadczeń życiowych. Facet o 20 lat starszy, zazwyczaj jest bardziej cyniczny, bardziej gruboskórny a tlumaczy, ze tylko bardziej życiowy. Naprawdę- związek buduje się we dwoje a nie marzy się jak nastolatka o mężczyżnie. Rusz do swoich zainteresowań, pasji i może Twoje gorące serce znajdzie tam pokrewną duszę, która Cie zauważy i doceni, autorko.
  20. "Kazda potwora znajdzie swego amatora"- wbrew niesympatycznemu doborowi słow jest to zazwyczaj prawdą. I Tobie los przyniesie Twoją drugą połowkę, tylko trzeba o tym wiedziec jakby w glębi siebie, miec o tym glebokie przekonanie. Wtedy tez jesteśmy naturalnie pewne siebie i otwarte na nowych ludzi. Tylko tyle i aż tyle.
  21. Ciekawa jestem tylko jak będzie w praktyce czyli jaki z wyglądu naprawdę będzie Twój mąz, bo życie czasem robi psikusa i wysoki, szczupły brunet może być niezbyt wysokim, trochę krępym świńskim blondynem, ale i tak będzie najfajniejszym pod słońcem mężem.
  22. kikunia55

    Pomóż

    A może na razie bądz po prostu życzliwa, uśmiechnięta i o nic nie wypytuj, nie zwierzaj się, ze boli Cię jego powsciągliwośc. I w tym czasie sama paplaj a przy powazniejszych sprawach Cię otaczających podpytuj co on o tym sądzi, jak on coś by załatwił, jak on by zareagowal w takiej sprawie. Takim postępowaniem go troszkę przybliżysz do siebie, do swoich spraw, wytworzysz pewną bliskośc między Wami. Nie zadawaj mu za bardzo a najlepiej wogóle pytan co u niego. Jak będziecie "zaprzyjażnieni"a u niego będzie się dzialo coś bardzo istotnego to sam Ci o tym opowie. Tylko z tego co do Ciebie powie ,niech Cię ręka Boska broni, nie wysnuwaj wniosków, nie mow, ze on zawsze tak postępuje, nie informuj go, ze jak tak mógl i zrobil coś nieprzemyślanie czy jak zawsze głupio, czy nieodpowiedzialnie. Ciesz się, ze wogóle Ci o czyms powiedział. Nie notuj tego w pamięci aby przy sprzyjającej okoliczności wywlec sytuacje i ją przedstawić w świetle niekorzystnym, z niemilą interpretacją- bo PRZECIESZ WIESZ, ze własnie na skutek Twoich głupich gadek, złośliwych interpretacji, oceny pejoratywnej, wychwytywania cech jego i jego rodziny świadczących o jego i ich głupocie, niezaradności, naiwności, złym zachowaniu...- dlatego właśnie Twoj mąz nabrał wody w usta : u niego i w pracy i na kazdym polu czy rodzinnym czy innym jest "w porzo" i nie ma o czym strzępić języka. Przypomnij sobie jak byłas w nim zakochana i kazde jego postępowanie tlumaczyłas sobie na jego korzysc. Kiedyś nie byl niezaradny i naiwny tylko delikatny i z wyczuciem, nienachalny. Kiedyś nie był ciapowaty tylko dobroduszny. Kiedyś nie był idiotą, którego kazdy wykorzystuje tylko człowiekiem uczynnym i wrazliwym na innych.Kiedyś.... A tu filmik- męzczyzna mówi jakie 3 cechy u kobiety są bardzo ważne dla jej mężczyzny.
  23. Listonoszka- nie musisz na chodząco chodzić z torbą pelną listów, możesz na biegająco.
  24. "Też próbowałem na portalu randkowym i żadna nie odpisała. "- a na tym portalu randkowym to zaczynasz od umieszczenia zdjęcia czy jak, ze żadnego odzewu nie ma?
  25. Zależy czego od życia oczekujesz. Jesli wystarczy Ci taka forma znajomości jaka jest, to jest to forma bezpieczna dla Ciebie i on zdaje sobie z tego sprawę. Jesli jest alkoholikiem to po prostu szczęsliwie jest wiele sytuacji i jego nastrojów, których nie musisz oglądac o on nie musi się wstydzić ich przed Tobą. Najprawdopodobniej rozwalil alkoholem swoje małżeństwo i stara się jak może, być dostępny dla syna, bo przez niego jego syn nie ma pelnej rodziny. Nie chce może mu wprowadzac bałaganu i nie poznaje Was ze sobą. A może zna swoją była, która jak wyczuje konkurencję to nastawia syna przeciw ojcu, czy robi jakies utrudnienia. Jesli taki związek -nie związek Ci odpowiada to ciągnij to dalej. Jesli oczekujesz czegos więcej to raczej się tego nie doczekasz. Nawet jak się doczekasz to możesz się zdziwić, ze nie o takim facecie marzylas. On ustawil tak związek, ze chyba ma szansę prezentowac przed Tobą swoją najlepszą twarz - tyle, ze od czasu do czasu.Na co dzien jednak może rozumiec, ze życie z nim to nie sielanka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...