Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. A nie irytuje Cie, ze on taki Don Juan i tak sobie wieczorem zalega na kanapie i sie przeciąga i mysli sobie jaki to ja jestem wspanialy facet- lecą na mnie dwie niezle laski. No tak ,wysle kazdej po SMSie aby wiedziały, ze o nich nie zapominam- trzeba umiejętnie podtrzymywac temperaturę uczuć. Nie widzisz tego, ze jemu tak naprawdę na żadnej z Was nie zależy, bo nie ryzykowalby utraty tej, ktora mu sie naprawdę podoba ustawianiem sytuacji- uwazaj inna jest w tle i w kazdej chwili moze Cie zastąpić. Pedziłby tylko do tej, ktora jest dla niego ważna. Ale on uważa, ze jak nie któras z Was to będzie jeszcze inna, przeciez on taki przystojniak i ma w sobie to cos, ze na niego dziewczyny lecą. On pogrywając sobie z Wami obiema ,testuje jakie zachowania u zakochanych kobiet przejdą i na ile mozna sobie pozwolic mamiąc zauroczoną dziewczynę "ze może między nami kiedyś coś będzie ze jest możliwość... ". Daj sobie spokój z takim lowelasem. Niech spada. Stać Cie na chlopaka, ktoremu wpadniesz w oko i będzie mu na Tobie zależało i będzie o Ciebie zabiegał. Miałas iles emocji, zauroczylas się, ale chlopak cwaniutki ,jak wykrył, ze dwie są chętne, to pławi sie w uczuciu wlasnej wspanialosci. Halo? I na pewno taki męski obiekt Ci sie podoba?
  2. Jak sie jest członkiem fajnego rodu, to ciotki czy wujki umieją sie cieszyć i tym ze im, czy ich dzieciom sie dobrze uklada a rowniez byliby zadowoleni jakby dzieciom brata czy siostry dobrze sie ukladalo. Jest to taka rodzinna jednosc, ze tworzymy klan, ktory wydaje na swiat jednostki zaradne i nieglupie. Czasem w klanie dochodzi do zbyt wielkich rywalizacji i są jakby mysli "a czy jemu aby za dobrze sie nie wiedzie"- wtedy to nie jest za fajne. Natomiast sami zainteresowani, ktorych to pytanie dotyczy ,oni są na etapie ukladania zycia zawodowego i osobistego i oni podlegają w swoich myslach bardziej rywalizacji wobec swoich kuzynów czy kuzynek i ogólnie reszcie świata i to oni sa dla siebie w swoich myslach bardziej rygorystyczni. A ciotki natomiast sa nieraz w kropce jak np jakies młodziutkie małżeństwo ma kłopoty i się wie drogą okręzną, że u nich żle a nie mozna otwarcie porozmawiać. Jedna polowka to obca w rodzinie i logiczne, ze by pogonila a i wobec własnego czlonka rodu z tego malżeństwa tez nie wiesz jak podejśc, żeby nie odczytal jako wscibstwa i nielojalnosci, ktoregos swojego rodzica, bo przeciez od niego wiesz, ze cos nie gra. A czasem i moglbys cos powiedzieć, bo wydaje Ci się rozumiesz pewne mechanizmy, sam przez cos przechodziłeś, ale milczysz, bo starasz sie wyznawać zasadę, ze jak dorosly nie prosi o radę to nie mozna mu do duszy z buciorami wchodzić. Wszystko zależy w jakim klanie sie urodzileś. To tylko dygresje. A dla autorki największym problemem jest nalog jej partnera. Klopoty zdrowotne czy jej czy jego mogą być trudne do przeskoczenia, ale powinni starac sobie z tym dawać radę. Natomiast wiązanie się z nalogowcem to jednak jakby przekreslanie swojego zycia juz na poczatku doroslej swojej drogi zyciowej.
  3. Masz partnera z nalogiem i nie masz pracy.Juz te 2 problemy mogą nieżle czlowiekowi krwi napsuć. Poniewaz w Twojej rodzinie raczej ludziom sie układa, to zupełnie bez powodu jakbys się od nich odwracała. A odwracasz się, bo jestes tak ambitna, ze chcialabys aby i Tobie się różowo układało, a skoro sie nie uklada to cierpisz i jakby rykoszetem sie obrywa calej Twojej rodzince. Ty juz nie wierzysz, ze pytanie "kiedy wychodzisz za mąz" nie kryje podtekstów tylko jest życzliwym zmartwieniem Twoich ciotek aby i Tobie sie dobrze ułożylo. Jak się ma za duzo zmartwień to robi sie człowiek nieufny, zgorzknialy, pełen kompleksow i nieżyczliwy światu. Zdrowie- chodzi przeciez o Ciebie i to Ty masz obowiązek o nie dbac a nie mówić, ze Ci sie nie chce. Brak pracy- raczej sprawa przejsciowa. Chlopak w nalogu- sorry, ale to Twój wybor.Poczytaj sąsiedni wątek pt "Rada".
  4. Oczywiscie, ze bez sensu jest sobie cos wyjasniac, bo po nim to juz spłynęło- najpierw gwałtownie, odciął Cie z mediów a teraz to tylko pamięta, ze chciał przed Tobą lepiej błysnąc, uznał ze ma Cie juz na swojej muszce, ze będziesz robiła co on zechce a Ty mu sie postawiłas to zaskoczony Cie poobrażał. Panowie bywają czasem zadufani w sobie i jedni zmilczą jak sie okazuje, ze cały świat ich az tak nie uwielbia a inni obrócą sie na pięcie tylko zanim się obrócą to podokuczają temu, kto okazał sie nie być az tak uległym. Odejdą szybko, bo zbyt szybko ocenili sytuację, ze są przedmiotem uwielbienia, gdy okazało sie, ze nie bezwarunkowego, to ich pomyłka w ocenie sytuacji ich samych zawstydza i szybko zacierają slady swojej naiwnej oceny. "Jest dla mnie autorytetem bo jest madry i zaradny. Umie rozwiazac kazda sytuacje. Dla mnie to wystarczy." Tak, to są cechy za które możana kogos lubić i cenić ale stawiać w pozycji autorytetu? Niby sie długo znaliscie i jak doszło do róznicy zdan to jak on rozwiązał sytuację- wykluczył Cie z grona swoich znajomych. Na pewno umie rozwiązać kazdą sytuację? Rozumiem, ze wtedy zabolało ale teraz po 8 miesiącach jeszcze to rozkminiac? Trzeba szukac innych ludzi, o których z czystym sumieniem powiesz: "jest madry i zaradny. Umie rozwiazac kazda sytuacje. " Nawet w układach przyjacielskich nie ma ludzi nie do zastąpienia. Jak sie kończy relacja czy serdecznej znajomosci czy jakas partnerska, to mimo pierwszego bólu rozstania nalezy przyjąć, ze taka bywa kolej rzeczy i zachować we wdzięcznej pamięci to co nas dobrego łączylo kiedyś z tą osobą. Zachowac, czyli być wdzięcznym, że los przyniósł nam choć na jakiś czas coś dobrego. Ale nie tęsknić ciągle, mieć poczucie nieumiejętności zachowania się w życiu, bo przyjażn ,relacja nie chce trwać w nieskończoność. Drogi ludzi bywają rózne i po czasie się rozchodzą. Jak się porzuci tesknotę, poczucie żałości, ze to się skończyło to w ten sposób otworzy sie duszy drogę do nowych relacji czy przyjacielskich czy damsko-męskich. Inaczej sie nie da jak sądzę.
  5. Wiesz, ja odczytałam, ze to jest rodzaj Twojej zawiedzionej miłosci. Obruszyłas sie, ze to nie miłosc tylko Twój autorytet. To ja juz sie nie wypowiadam, bo im dłużej tu odpisujesz to ewidentnie wygląda, ze zadurzyłas sie w facecie i nie umiesz sobie go wybic z glowy. Niewiele sie między Wami zdarzyło a Ty dorabiasz historię, żałujesz, ze nie dośc uległa i milutka byłaś, nie zachowywałaś sie tak jak on chce... Zwykłe gadanie zauroczonej panny, ktora jakos w siebie nie wierzy i nie umie otrząsnąc sie z nieudanej relacji . A jak juz sprawia Ci frajdę mówienie o tej osobie, to może obroń zdanie, ze to Twój autorytet. Zazwyczaj autorytety zna sie dosc długo aby po wnikliwych obserwacjach osoby, uznac ze w wielu aspektach ta osoba moze byc moim autorytetem. W czym on był taką wazną i istotną osobą , ze mógłby być Twoim wzorcem?
  6. Piszesz, ze to Ty zerwałas kontakty, czyli na ów czas to Ty urażona nie potrzebowałas dalej rozmów, wyjasnień. To po co teraz chodzi Ci po głowie odnawianie kontaktów? Jak kiedyś ktos umial Cie skrzywdzić słownie, to juz stracił tę umiejętnośc i odnaleziony nie dołoży Ci? Ja rozumiem, ze Ty od tamtego czasu znalazłas w swojej głowie dośc argumentów, które jak Ci sie wydaje mogłyby zmnienic bieg tamtej rozmowy, jakies jej roztrzygnięcie. Ja uważam, ze jak ktoś umiał Cię pięknie skrzywdzić raz to i drugi by mu niezle poszło. Dla mnie byłoby pytanie: dlaczego słowa tego własnie człowieka tak bardzo Cie zabolaly, ze ciągle je sobie wspominasz po 8 miesiącach jeszcze. Sama odpowiadasz, bo on był moim autorytetem. Pytanie dlaczego za swoje autorytety wybierasz tak "ciekawe "osoby, ktore umieją swietnie drugą osobę skrzywdzić słownie? I dlaczego wybierasz takie osoby, ktore nie dosc, ze Cie skrzywdzą słownie to jeszcze idą sobie w siną dal , jestes dla nich nieważna. "Najgorsza jest mysl ze pewnie kpil i smial sie ze mnie;(." Niewazne czy kpił. Nie był wart az tak głebokich Twoich atencji jakie mu przypisalas- był moim autorytetem. Czyli musisz sobie z tymi rozmyslaniami o nim dac spokój i zając głowe czyms innym.
  7. Odpuścić sobie- to oczywiste. A jak zapomniec? Zając glowę czymkolwiek innym ale dośc angazującym. Teraz są wakacje to może jakis ekscytujacy urlop? Wytlumaczyc sobie, ze skoro ja nie byłam ważna dla niego to niby dlaczego on ma byc dalej wazny dla mnie? Tylu facetów biega po tym świecie, jeszcze z czasem paru mnie się spodoba a i dla nich moja osoba będzie istotna i będa umieli mnie polubić taką jaką jestem. Głowa do góry - tego kwiatu pól światu.
  8. kikunia55

    Rada

    Podstawowy bład zakochanych i to zakochanych w nieodpowiedniej osobie - "Jak go zmienić". Zmienic to Ty mozesz siebie ,jak bardzo chcesz nad sobą pracować. A on sie moze zmienic i to tylko wtedy, gdyby to jemu samemu w sobie zależało na zmianie i umiałby/chcialby nad sobą powaznie pracować. Chyba przeczuwasz, ze tak jest- to czujesz sie w obowiazku nad nim czuwac i niby go do czegos motywowac, ale to niestety nie przynosi zadnych rezultatów, bo to nie jego poważne pomysły, tylko Twoje aby on porzucił gorzalę. Jak sie z nim rozstaniesz, to on moze przestraszony wizją, ze Cie straci na chwile bedzie uwazał, ze on nie chcialby miec nic wspólnego z alkoholem, ale jak kazdy alkoholik tylko na chwilę. Zadna kobieta nie była terapeutką dla swojego faceta- on moze sie udac do ludzi ,z którymi nie wiąża go problemy emocjonalne- może uczęszczac do AA czy chodzić na inne terapie- czy z tego wyjdzie ,czas pokaze. Jesli wogóle da sie wysłac na jakies terapie. Zazwyczaj rasowy alkoholik na takie propozycje mówi, ze on nigdzie nie musi uczęszczać, bo on żadnego problemu nie ma i on pije tylko wtedy kiedy chce, on panuje nad sobą przeciez. Dla Ciebie raczej wiadomosci smutne- jemu bardziej zależy na wódce niz na Tobie, bo wiedząc, że nie lubisz go pijanego pozwala sobie na nadmierne picie przy Tobie i Twojej rodzinie. Moje prywatne zdziwienie - dlaczego dziewczyny tak chętnie chcą być Matkami Teresami dla swoich facetów? Swoje życie dorosle zaczynasz dopiero i uważasz, że bedzie ono piękne z takim ogromnym bagażem w postaci alkoholizmu partnera? Nie rozumiesz, ze przynajmniej na początku powinno być pięknie i sielsko aby wierzyć, ze przez wszystko co trudne jakos para przejdzie i da radę problemom jakie życie z casem im przyniesie. Człowiek ma tylko jedną glowę, która musi zaradzić problemom. I jak ma ich za duzo na swojej głowie to jego odpornosc na problemy maleje a wzrasta niechęc do swiata: dlaczego mnie spotykają tylko przykre rzeczy a inni to wyglądają jakby spijali smietankę życia. Może zauważysz, ze część nieszczęść jest losowa (jak jakies niespodziewane choroby najbliższych) a część nieszczęść to po prostu złe ludzkie wybory. Ty wybierasz sobie na partnera pijaka a inna panna człowieka bez nałogów. I która panna będzie miala milszy czas randkowania i narzeczeństwa? A która panna jak urodzi dwoje dzieci to będzie myslala, ze ma dwoje dzieci a która będzie uważała, ze ma trójkę, w tym jednego, nad którym nie panuje i ma same problemy wychowawcze i częstokroć bytowe ,bo pieniądze idą na wódkę a nie na potrzeby rodziny? Chłopak alkoholik to Twój wybór (bo ja go tak ogromnie kocham). Można pokochac ćpuna, mozna pokochać psychola, mozna pokochac przestępcę, mozna pokochac mordercę. Mozna, tylko po co? Chyba tylko po to aby miec problemy zapewnione odgórnie. Kazda kobieta, która szuka partnera i szuka go na powaznie, jako teraz chłopaka, potem narzeczonego a jeszcze pózniej męza i ojca swoich przyszłych dzieci powinna słuchac swojego serca ale ma obowiązek słuchac swojego rozumu. Ty teraz tylko słuchasz swojego serca. A ja bym rzekła, ze kontakt z rozumem jak najbardziej wskazany.
  9. " wciąż chcesz mi wmawiać że to nie jest problem." Wlasnie wszyscy tu widzą, ze to jest ogromny problem Twojej głowy i powinienes temu jakos zaradzić, bo inaczej tak jak teraz męczysz sie to i dalej sie bedziesz męczył. Nikt Cie nie zna i nie wie, czy podpowiedzi typu "jak siebie polubić" (bardzo sympatyczny dla Ciebie wpis duzo wczeniejszy od Javiolla) mogą Ci pomóc nabrac pewnosci siebie, ze któregos dnia zagadasz do jakiejs panny i znajomosc zwyczajnie sie potoczy i jeszcze duzo pózniej zostaniesz nagrodzony seksem o którym ciągle marzysz. Czy jestes tak chorobliwie niesmiały i tak wewnętrznie przekonany, ze zwyczajna znajomosc takiemu chłopaczkowi jak Ty sie nie nalezy, ze sam z siebie nigdy nie pokonasz paralizu zagadania skutecznego do jakiejs panny i Twoje niuwolnione przez kobietę plemniki padną Ci na glowę to niektórzy radzili Ci znajomosc z Agencji Towarzyskiej (pisałes, ze nie wiesz gdzie takie są- kazdy taksówkarz czy barman Ci udzieli dokładnej informacji, bo oni sie w takich miejscach "reklamują") Jesli i takie rady na Twoj problem Ci nie odpowiadają to jest podpowiedz - idz do dobrego terapety. I w imie czego piszesz do mnie, ze ja nie widze Twojego problemu , ba wręcz wmawiam Ci, ze go nie ma? Jak jeszcze tylko mnie najdłuzej chciało Ci się odpisywac? Wyobraz sobie, ze mogłabym sie poczuć jak Ty, ktory ponoc zawsze chętnie kobietom pomagałes a one Cie tylko wykorzystały, zawinęły sie na pięcie i pobiegły do swoich spraw. Tak i ja, próbująca na wszelkie sposoby podpowiedziec Ci rózne reakcje róznych ludzi (bo słabo czytasz zachowania ludzi), podrzucic parę pomysłow na to jak nie wystawiac sie bezbronnie społecznosci, upartoscią swoich wypowiedzi czasem jeszcze motywowałam innych użytkowników forum (którzy juz dawno rzekomo zwątpili) do tego aby moze jeszcze Ci cos podsunęli- ja własnie zostałam przez Ciebie oceniona jako osoba, która nie widzi problemu, jesli problem jest. Twoja potrzeba pobiadolenia sobie, bez potrzeby żadnego działania ,jest tak ogromna, ze nie zauważasz czy inny człowiek sie próbowal pochylić nad Twoją osobą czy tez nie.
  10. "Nadmierne analizowanie?" Gdyby było: założenie, teza, dowod- to moze. A tu jest po prostu słowotok z bliżej nieznanym i ukrytym celem głownym.
  11. Jak sobie w głowie zrobiles duzy problem "jestem prawiczkiem, jak z tym żyć?" to teraz tak masz,"Prawictwo to nie problem moje życie pokazuje że jednak jest." Jakis daleki czas temu, tu na forum był chlopak, ktory wymyslil sobie, ze nie może być z grubą dziewczyną, bo lekarze mówią, ze jak gruby to niezdrowy i jak nie dziś niezdrowy to będzie niezdrowy za jakis czas. A on chce zalożyc rodzinę i kobieta jego życia oraz matka jego dzieci ma byc osobą zdrową. I co on ma biedny zrobic, skoro tak po ludzku to jego kręcą tylko te z duża iloscią nadprogramowych kilogramów. I co by się nie powiedzialo, to on na wszystkie sposoby odpowiadał, ze on nie moze byc z grubą a tylko gruba mu do gustu jest w stanie przypaść. Gdyby nie to, ze język wypowiedzi, zasob slow i ich dobór były znacząco rózne to pomyslalabym, ze problem "mogę kochac tylko grubą" powstal jak Feniks z popiolów pod zmienionym tytulem "jestem prawiczkiem i jak z tym żyć"
  12. "Ale to tez wszystkich dziwi że facet i boi się gadać o sexie. Jak dzisiaj wszyscy do tego dążą." Mój mąz zawsze smial się z męzczyzn zbyt duzo gadających o seksie. Powiadal "ta krowa co dużo ryczy mało mleka daje" i uważał, ze facet nie musi zbyt wiele sie o seksie rozwodzić, ważne aby w stosownym czasie bral sie do dzieła. "Co jest tylko dowodem że powierzchownie oceniacie facetów."Ale preciez twierdzisz, ze nie tylko kobiety Cie żle oceniają na wieśc o tym żes prawiczek a i męzczyżni rowniez nie szczędzą złosliwości. Zastanów sie nad tym, ze masz problem z porozumiewaniem sie z ludzmi a jak juz zbyt uczciwie i prostolinijnie im o sobie mówisz to potem masz żal do swiata, ze za duzo o Tobie wiedzą i sie nabijają. Dlatego konieczne jest prowadzenie rozmów (a nie unikanie ludzi) ale tak zartobliwie i niedosłownie aby sie nie odkrywać. Jesli uważasz, ze to glupie rady lub co gorzej moze i praktyczne, ale dla Ciebie trudne do osiągnięcia to dalej komentuj swiat nieżyczliwie i kis sie w swoim rozgoryczeniu. Jestes jeszcze tak młody, ze mozesz pewne rzeczy sam, pewne może z pomocą terapeuty zmieniac, bo uzalanie sie nad sobą i psioczenie na caly swiat i tak nie wprowadzi zmian w Twoim życiu. A chodzi Ci tylko o to aby sobie popsioczyć, poskarżyć sie czy aby cos wokól siebie zmienić? Zastanow sie nad tym czego oczekujesz i albo cos probuj w sobie zmieniac albo tkwij w tym niezadowoleniu ze swiata do dni swoich ostatnich- Twój wybor, ale i ewentualnie Twoja cięzka praca.Nikt nie mówił, ze w życiu będzie łatwo.
  13. "A dlaczego nie można normalnie spokojnie pogadać, tylko trzeba jakieś dziwne teksty wymyślać i kombinować" A dlaczego, gdy prowadzisz rozmowę tak jak lubisz czyli prosto z mostu, ktoś zapytał a ja wszystko co wiem na zadany temat obszernie objasnilem- potem masz wrażenie, ze ktos Cie palcem wskazuje, śmieje się w nos? Dlatego, zes w niektorych tematach bardzo drazliwy a jednocześnie nie masz żadnego sprytu w sobie aby uczestniczyć w rozmowie, nie przerwac jej, nie zakończyć, nie poczuć się urażonym a umiejętnie ją dalej prowadzić. Ponadto jakos nie masz zupelnie wyczucia do ludzi i jakos nie wiesz komu zdradzac swoje największe bolączki a wobec kogo wykpić sie żartem. Jak nie masz nosa do ludzi to prosciej i bezpieczniej kryc sie za dowcipem, zartem przed wszystkimi bez wyjątku. Ponadto człowiek jest dla drugiego ciekawszy jak jego interlokutor musi sie trochę nagłowkować, aby starać sie jakos nas rozgryzć. Nie jest bardziej zabawne byc dla osoby nowo poznanej milym i wesolym, z poczuciem humoru, nie odslaniającej sie, niż takim prostolinijnym chłopakiem, ktory ze smęcącą miną odpowiada, nie bylem nigdy na randce, nie mialem jeszcze kobiety. Od razu w glowie rozmówcy zapala sie lampka a dlaczego, a moze on impotent, moze nie moze, moze ma za malego, moze w mastubacjach go nie wytrenowal i nad nim nie panuje. Hm.. Chyba on jest jakis dziwny. Grzeczna osoba jak jest niepewna o co chodzi, to po prostu sie odsunie. Bardziej przebojowa lub bardziej bezczelna, kryjąca swoje kompleksy, swoje niedoskonałosci zaczyna wykpiwać. A skąd wiesz ile dziewczyn, które rzekomo z Ciebie sie nabijaly same jeszcze nigdy z męzczyzną nie były? Generalna zasada- nie ma potrzeby spolecznosci wokól siebie podawać sie bezradnie na tacy i robic z siebie sierotę. Nie wiesz ilu tych przebojowych świetnie kamufluje swoje strachy, swoje kompleksy. Oni kamuflują się a Ty się nabierasz.Zazwyczaj tak to działa.
  14. ~zalosnyFacet Niestety nie umiem kłamać taki mój urok. Pomijanie czegos milczeniem, unik w wypowiedzi, zbycie żartem to nie jest kłamstwo. I mozna probowac sie uczyć takiego sposobu bycia, aby miec więcej sukcesów w życiu towarzyskim, a nie mówić, ze obwieszczanie dokladne kazdemu kto zapyta wszystkiego o sobie, to mój urok. To brak lekkosci w obyciu a nie zaden urok. ~zalosnyFacet Najpierw mówiłem że nie chodzę na dziwki, to się zapytała ile dziewczyn miałem, i nie umiałem skłamać, ale nie uwierzyła. A czy ja Ciebie wypytuję ilu facetow miałas? Myslę, ze to Twoja slodka tajemnica. A czy to jest istotne dla kogoś poza mną? A czy to wazne ile było związków a nie wazniejsze np jakich, jak trwalych, jak waznych? Co było a nie jest, nie pisze się w rejestr. O czym tu mówić, przeciez "pierwsze koty za płoty". Alez nic ,co było przed Tobą nie jest ważne i istotne. Wszystko co było wczesniej, to tylko wstęp i nauka do tego aby umiec milo spędzać z Tobą czas. Takie i inne teksty, podawane ze smiechem i figlarnym spojrzeniem, lekko, kpiąco. ~zalosnyFacet Tylko się śmiała i rozgadał potem komuś i wskazywała na mnie. Przez całe życie na każdym kroku tylko się spotykam że brak doświadczenia w podrywie randkowaniu i sexie jest wyśmiewane. Ale ktoś się nauczy w wieku 15 lat albo niema szans na nic. W stosunku do całosci Twojego zycia to owe Twoje aktualne 30-15 (kiedy sie zaczyna) czyli 15 lat to tylko kawałek do przeżycia- czyli jeszcze dużo musisz sobie przetrenowac aby miec sukces.
  15. Zona nie odcięła pępowiny. Jej mamie smutno bez niej, to jak ją odwiedzi to robi jej wodę z mózgu, ze powinno dziecko i ona mieszkac z nią, bazuje na jej uczuciach.
  16. No, ale w jakim celu Ty ją zapewniałes, żes prawiczek? Przeciez takie sprawy pomija sie milczeniem, zagadkowym uśmiechem, unikiem odpowiedzi a Ty ją starales sie zapewniać, ze jest jak jest i jej to nie pasowalo to sobie wymyslila dziwkarza. I co ,kazde cudze mysli są prawdziwe?Jest prawdą, ześ dziwkarz? To taka sama prawda jak Twoje cytowane rzekomo od dziewczyn opinie, ze prawiczek to nie jest osoba ,z którą można sie decydowac sie na seks. Ktos cos powie , bo lubi się pomądrzyć a Ty chwytasz jako prawdę objawioną.
  17. "Co byś pomyślała o 30 latku co nic nie umie, że pewnie żadnej nie miał, a jak żadnej nie miał to prawiczek lub dziwkarz." Hmmm... Dziwkarz, to taki co lubi dziwki, czyli taki co żadnej nie przepusci. Raczej slowo to wyklucza zastosowanie go w kontekscie nic nie umie, żadnej nie mial. Dzis na "Paramout Channel" byl taki piękny film "Angielski pacjent", nagrodzony 9 Oskarami z 1996 roku.Może do obejrzenia w necie- tam ludziom seks tez na głowkę pada ale jakos w innym kontekscie, takim wielowymiarowym.
  18. "Bo jednak doświadczonego ruchacza nic nie zastąpi" A skąd Ty to wiesz? Wieść gminna niesie? We wszystko co ktos mówi wierzysz? Czy dlatego, ze Ty jak rozmawiasz to sie odsłaniasz do granic możliwosci? "A w tym tygodniu zagadałem dwa razy i skończyło się tak samo. "Co ty się uczysz podrywać, tak późno?" Ledwie do kogos zagadasz to juz mu wykladasz swoj problem?A nie mozesz o wspólcześnie dziejących sie rzeczach w firmie, miescie, państwie?
  19. kikunia55

    Czy zle mysle?

    No to czym jestes taka zmęczona? Przeciez czas poszukiwan to najpiękniejszy czas w życiu. Jest się młodą , piękną i pelną wiary, ze życie ma dla nas wszystko co najlepsze. Co jakis kandydat, to wiele nadziei i marzeń. A Tobie się to nie podoba?
  20. "Chce iść chociaż raz w życiu na spacer i porozmawiać. I żadna się nie zgodziła. " "A z tym pomaganiem to się tylko wykorzystać dawałem, po wszystkim, dziękuje fajny facet jesteś," No to jak dochodzilo do tego, ze tak dużo miałes szansę jakims dziewczynom pomagac (że juz Cie nerw bierze) a nigdy nie miales szansy zadnej z tych, dla ktorej byles i życzliwy i praktycznie użyteczny zaprosić na spacer? Może zamiast " Więc nie więcej dziewczynie nie pomogę, bo tylko wykorzystujecie facetów. Albo zapłaci z góry "- może nie musi płacic z góry, tylko jako gest wdzięcznosci niech idzie z Tobą na ten spacer czy do kawiarni. Umiesz mówić płac z góry albo idz do swojego ruchacza a nie umiesz mówić, owszem wgram ci ten program, skonfiguruję komputer ...ale w zamian spędzasz ze mną następną sobotę- w planie spacer, przejazdzka na rowerze, kino?
  21. Alez to nie jest portal randkowy. Osoby, ktore tu piszą nie muszą mieszkac w Polsce ( stac Cie na wędrówki po świecie ?) i co najwazniejsze osoby tu piszące udzielając Ci jakiejkolwiek odpowiedzi, udzielają jej na podstawie wlasnych doswiadczeń i obserwacji życia. Mogą być np z stałym związku partnerskim lub malżeńskim. Takie "dawanie szansy na spacer i zobaczenie jaki jestes" to po prostu byłaby nielojalność wobec własnego partnera- czy z naszych wypowiedzi wywnioskowales, ze odzywają sie osoby chętne do nawiązywania nowych kontaktów damsko-męskich, ze uwazasz, ze tu powinienes szukac szansy na randki?
  22. "Sama byś się zemną nie umówiła a mówisz że to nic." Mam to traktowac jako prozycję czy jak? Dlaczego rozmowę o Tobie odbijasz do kazdej z nas. Nie znasz nas, nie wiesz jak wyglądamy, ile mamy lat, jakie mamy preferencje seksualne (może któras z nas lubi dziewczyny) a Ty rzucasz takie teksty, Po co? Po to aby zakrzyczeć wszystkich wokól "nikt mnie nie chce". Przeciez Ty chyba tez nie powinienes chciec osoby zupełnie Ci nieznanej, nie uważasz?
  23. Autorka po prostu uczy sie bycia w związku i trudno powiedzieć, czy ten to będzie ten jedyny, bo ona stwierdzi, ze jednak bez wybranka trudno-np wyjedzie gdzies dalej i będą tylko kontakty za pomoca komunikatorów i kiedyś uzna, ze ona może zbyt wylewna nie jest , jednak z czasem on jest jej niezbedny tak jak ona jemu (co on juz od dawna głosi). A może ten związekto tylko etap w jej rozwoju emocjonalnym, Z czasem będzie więcej jeszcze wątpliowsi i kiedyś się rozstaną a ona będzie marzyła o podobnie zainteresowanym gosciu i z silnymi emocjami z jej strony. Trafią jej się silne własne emocje i nie rozpozna np, ze następny facet je tylko na chwilę wykorzysta aby dalej znów iśc w świat, ale juz bez niej. Autorko, jesli jesteś w stosunku do chłopaka lojalna i jesli Ci z nim dobrze a może tylko wygodnie, to nie zrywaj kontaktów i czekaj na rozwój sytuacji i Twoje własne dorastanie. W kazdej parze czy to narzeczeńskiej czy małżeńskiej jest nierówny sposób zakochania i zależności między partnerami. Zycie uczy, ze łatwiej tej osobie, która jest "zimniejsza", bo wszystko rozpracowuje w głowie bardziej racjonalnie a nie cierpi zbyt emocjonalnie gdy coś idzie nie pomyśli. Na pewnym zaangażowaniu i bezwględnej lojalności, widzeniu dalekich celów, poprawnej ocenie faktów tez mozna budować bardzo udany związek. Partner nie moze Cie odpychać fizycznie, bo takie bardziej racjonalne budowanie związku na pewno się nie uda. Chemia erotyczna jakas musi być. Ewentualne odpychanie , jakieś obrzydzenie nie wchodzi w grę. Natomiast reszta zachowań, to jest zarówno owo zakochiwanie się jak jakiś rozsądek w budowaniu swojej przyszłosći i swojej przyszlej rodziny to juz u róznych par roznorodna mieszanka a i u tej samej pary tez roznorodna mieszanka w zaleznosci od partnera czy partnerki.
  24. "Więc nie mów nic o szanowaniu kobiet bo ja tego szacunku z ich strony nie gdy nie otrzymał, tylko śmiechy i wyzwiska że 20+ i zero dziewczyn w życiu. I nie mam kumpli dla nich jestem pośmiewiskiem że prawiczek ze mnie." Rozumiem, ze Ty wogóle nie masz żadnych satysfakcjonujących Cię kontaktów ze swiatem zewnętrznym. Jak wspominałeś- rodzina nie darzy Cię sympatią i traktują Cię jak przegrywa. Młodsza siostra nie lubi z Tobą przebywac, nie dopuszcza Cie do swoich miłych koleżanek, bo Cię nie poważa. Ojciec nabija się z Ciebie, ze jeszcze nie zamoczyłeś a nie rozmawiacie,np.wy rodzinni faceci o swoich zainteresowaniach, pasjach, łowieniu ryb czy naprawie silnika w samochodzie lub wylaniu betonu na scieżkę w ogrodzie, gdzie mozna z wzajemną sympatią rozwiązywać wspólnie problem. Swojemu ojcu nie pasujesz po prostu.Pytanie czy aby nie po prostu dlatego, ze nie myslisz jak jemu ulżyć w bieżacych sprawach, problemach. O mamie nic nie piszesz. Z dziewczynami nie gadasz, bo to juz wiemy, masz wypisane na czole, żes prawiczek i Cie wyśmiewają i nie mają ochoty na żaden temat wymienić nawet paru zdań, nie umiesz być im pomocny np w tym, ze komputer się jakiejś zawiesił, karta sieciowa odmówiła posluszeństwa , nie wie jak wgrać nowy program- nie jestes jak piszesz niestety przystojny a nie masz żadnych atutów typu np przydatny w komputerach, w tym, ze jakoś samochod jakies pannie szwankuje i co tu można zaradzic, organizuje ona dla chorej babci łozko specjalistyczne i nie wie jak sobie poradzić z transportem i nie biegniesz z pomocą. Nie umiesz elastycznie podejść do żadnej dziewczyny i to nie na gruncie erotyki, tylko w zwykłych życiowych sprawach, aby jakaś ona miala szansę zauważyć, ześ fajny facet. I nie masz jak się okazuje żadnych kumpli. Może dlatego, ze kumple mają juz swoje dziewczyny czy żony i nie mają dla Ciebie czasu, ale nie masz zachowanej żadnej męskiej relacji z wcześniejszych lat, zeby raz na 2 miesiące się umówić na piwo i poomawiać interesujące Was tematy? Zastanów się i przyjmij do wiadomości, ze prawictwo jest tylko tytulem w Twojej głowie, do tego żeś bardzo samotny i nie umiesz się w świecie obracać i mieć jakiekolwiek kontakty wsród otaczających Cię ludzi obu płci na wszelkich plaszczyznach, nie tylko erotycznej. A w stosunku do kobiety, ktora pisze Ci, ze nie pamięta swojego pierwszego razu to się tak bardzo nie zapędzaj z wnioskami, ze widocznie byla zalana i się puścila. To nie jej żyje się cięzko, ze żle rozumie swiat i wszystko i wszystkich wokól siebie ocenia w złym swietle. To Ty oceniając z założenia ludzi żle ,nie umiesz sobie zaskarbić ich uwagi i ich sympatii. Pani owa pisząc, ze nie pamięta swojego pierwszego razu, chciała Ci powiedzieć, ze nie jest to aż tak bardzo ekscytujące przeżycie jak Ty sobie w swojej głowie budujesz. I, że najprawdopodobniej żyjąc na tym świecie dłużej niż Ty i mając oczywiście więcej doświadczenia i życiowego i seksualnego, wie po czasie , ze było ileś wazniejszych i bardziej ekscytujących aktów plciowych niz ten demonizowany pierwszy raz. Wie, ze on byl ale jakby nie był az tak przykry, zeby go jako coś strasznego w swojej głowie hodować ani nie byl tak wspaniały aby bylo do czego wracać. Po prostu kiedyś się odbył. Niemniej Ty uznałeś za stosowne od razu być przekonanym, ze ona była wstawiona. Nie byłes przy tym, nie wiesz jak było ale swoje niekorzystne zdanie juz masz ( co to za kobieta, która po alkoholu odddaje się męzczyżnie). A nawet jesli to się zdarzyło po alkoholu, to pani pisze iz wczesniej spotykała sie parę miesięcy z chlopakiem aby go jakoś poznać i wiedzieć, ze z nim ów pierwszy raz może być, a alkohol może miał jej posłużyć do tego aby się nie spinała i nie czuła za bardzo bólu, którego mogła się przecież bardzo bać. Nie wiesz jak było, ale komentarz masz taki jakiś niesympatyczny. Na akcję jest zawsze reakcja. Ty uważasz,że nie należy się kobietom szacunek od Ciebie, bo i one Ci go nie okazują. A może one nie chcą ci okazywać szacunku, jesli czują że kazdą jestes w stanie okreslić: to ta z tych 80 % co to ciągle sie puszcza z owymi sławetnymi 20 %. Akcja- reakcja. Nigdy nie zastanawiałeś się co było pierwsze. To, ze Ty nie lubisz swiata, czy to , że swiat jakby Ciebie nie lubi? Tak się zapętliłes w złym oglądzie świata, ze jeszcze może tylko jakiś dobry terapeuta Ci pomoże( o ile zdolasz i zechcesz takiego szukać dla siebie, mimo może nezbyt udanych dwóch pierwszych prób) a może będziesz juz musiał do końca swoich dni żyć w takiej matni umysłowej swiat jest zly, swiat się ze mnie nabiaja, swiat mnie nie ceni, nie bardzo wiem czego mam na tym swiecie szukać. Pomysl tylko, ze wg Twojej teorii tylko 20% męzczyzn jest zatrudnionych do obsługi erotycznej tych 80% kobiet . To by oznaczało, ze po swiecie biega 80% bardzo niezadowolonych męzczyzn. A jakoś kryją się po kątach, bo ja takiego wrażenia nie mam. Czyli przyjmij do wiadomości, ze Twoje prawictwo lub jego brak to w Twoim umysle tytul do niezgody na cały świat i na bardzo wiele jego aspektów, w tym na wszystkie kontakty międzyludzkie. Mozna wnioskować, ze nieumiejętność budowania jakichkolwiek kontaktow spolecznych została przez Ciebie nazwana "moj problem to to , że jestem prawiczkiem". Chyba czas zmienić ten tytuł :"ja wogóle nie umiem budować kontaktów międzyludzkich, nie tylko tych erotycznych". A z tym to do dobrego terapeuty- może coś Ci się polepszy w odbiorze swiata.
  25. Może się zdecyduj, czy nie uprawiasz zbyt ożywionych kontaktów rówieśniczych, bo inni ludzie zbytnio Cię nie interesują, są zbyt nudni, nie wnoszą do Twojego życia nic nowego. Czy masz mało kontaktów, bo jesteś niezbyt pewny siębie i boisz się ocen osób trzecich, które poznając Cię jakoś w swoich myślach Cię kwalifikują. Na obie sytuacje jest prosta rada. Nie ma co się nad sobą użalać ( bo to straszna strata czasu) tylko wziąć się za siebie- zacząć uprawiać jeden lub dwa sporty, którę Cię intetresują, chodzić na dodatkowe lekcje, kursy językowe, i mieć inne zajęcia, które sprawiają satysfakcję (gra na gitarze, kólka informatyczne i nauka języków typu Java, Phyton, taniec towarzyski,malarstwo, czytanie ksiązek z dziedziny, która Cię interesuje...). Jak zajmiesz sobie czas tym co Cię interesuje i wciąga to: 1. Nie będzie czasu na głupie użalanie się nad sobą. 2. Na stosownych zajęciach poznasz ludzi interesujących się tym samym co i Ciebie wciąga, więc z automatu te osoby wydadzą Ci się bardziej interesujące a i Ty będziesz im bardziej pasowal, bo wspólne zainteresowania po prostu ludzi łączą. 3. Nabierzesz jakieś pewności siebie, bo bedziesz rozumiał, ze moze w jednej dziedzinie jesteś słaby i nie wiesz nawet o co w niej chodzi, ale w innej juz coś wiesz, masz z czasem jakieś osiągnięcia. Sam sobie wydasz się bardziej interesujący a To juz będzie rzutowało na Twoje pewniejsze zachowanie. A dziewczynami się nie martw. Przyjdzie czas, ze zaczniesz je rozrózniać a i okaże się , ze oprócz makeupu i one mają jakieś poglądy na ten swiat. One pewnie tak ogólnie o chlopakach myslą, ze to takie dziwne jednostki co tylko gadalyby o markach samochodów, czy o ostatnich ligowych meczach piłki noznej. Jednak z czasem mimo tylko problemów z ciuchami i makijażem oraz sprawami sportu czy wydajnoscią silników w samochodach i dziewczyny i chłopaki sie dogadują i znajdują w sobie interesujące elementy. To widać jeszcze nie Twój czas, więc się nie przejmuj. Do róznych spraw dorastamy w róznym tempie i to nic zlego- takie jest po prostu życie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...