Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. "może już po czasie rozmowy,"- tak ze 4 lata.
  2. "Mi w pracy wcale nie jest łatwiej niż żonie w domu. To nie jest tak, że idę pracować i wtedy rozwiązuję sobie nasze awantury w głowie, tylko pomimo tych awantur muszę wykonywać moją pracę." Typowa odpowiedz kazdego faceta, ktorego zona siedzi w domu z maluchami. I mówią tak, bo tak myslą, wręcz chetnie by tak z miesiąc sobie z dzieckiem posiedzieli. Tylko gdy sa na tacierzyńskim, to jakoś wtedy tak zeznają jak kobiety wychowujące dzieci.Człowiek do tej pory żyje szybko i w swiecie a teraz uziemniony w domu, jakby ubezwłasnowolniony. Jak myslisz, dlaczego w tak waznej sprawie jak szczepienia zona zezna cokolwiek co nie musi byc prawdą: -jej głowa nie pamieta takich szczególów jak chodzenie z dzieckiem na szczepienie -z powodu moze roznych nazw i tej czynnosci szczepienia i nazw medycznych poszczególnych chorób na jakie dziecko jest szczepione w róznych krajach wszystko jej sie myli -nie rozumie waznosci sprawy (brak szczepienia lub podwójne szczepienie) -jest złosliwa w stosunku do Ciebie i obojętny jest jej los dziecka -
  3. "Dziecko w 40 roku życia nie jest szczytem marzeń. " To moze najpierw sobie odpowiedz, czy wogóle masz marzenia i jakie. I wtedy po prostu do nich dąż.
  4. "lub też ojciec robi to samo co matka z mamim synkiem " Proces wychowywania dziecka do lat dwóch czy trzech (w sensie egzekwowania czegoś) polega najbardziej na ochranianiu dziecka przed nim samym. I jest to ochrona słowna, uważaj, nie dotykaj albo w czynach. Trzeba dac o czasie po lapkach albo i w pupkę aby mały ciekawski nie wsadził np druta w kontakt lub nie sciągnąl na siebie gara z wrzątkiem czy nie oparzył sie gorącym żelazkiem. Autor głosno boleje nad tym, ze skoro nie bardzo dogaduje sie z żoną to ich wspólny dom jest troche dla dziecka toksyczny. Posądzanie autora o zakochanie sie w dziecku i błedy wychowawcze z powodu pobłażania w tym wieku jego dziecka jest po prostu obrazliwe dla niego. To jest takie gadanie- jesli dziecko jest tak wazne dla Ciebie (rzecz mało zrozumiała dla większosci ludzi, którzy jeszcze dziecka nie mieli i mało zrozumiała dla męzczyzn, ktorzy własny komfort przebywania z kobietą mu życzliwą ,stawiają ponad obowiązek wychowywania swojego potomstwa) to mnie się to wydaje dziwaczne i uważam, ze może nawet bedzie zdrowiej jak ono będzie tylko z matką, bo ty możesz to dziecko spaczyć swoją nadmiłościa.
  5. EmEs Ty wogóle nie rozpatruj , ze wylądujesz w psychiatryku. To jest tylko takie Twoje gadanie, bo nie wpadłes wczesniej na to, ze tak duze róznice w postrzeganiu świata, w poruszaniu sie w rzeczywistosci mogą być między Wami- Tobą a żoną. Najprawdopodobniej wszyskie kiedys zastanawiające Cie zachowania zrzucałes na róznice kulturowe i językowe. A i żona wczesniej jak była na etapie "polowania" na męża mogła bardziej uważnie czytac Twoje intencje i chętniej sie im podporządkowywać. Teraz jest po prostu zwykla rzeczywistosc i bardziej widac jakie kazde z Was jest. Jesli nie ma takiego elementu, ze ona chciałaby Cie wymienic na inny model (tak tego nie czujesz) to zbyt wielkiego zagrożenia z jej strony dla Ciebie nie ma. Idąc do pracy, czasem mamy szefa lub wspólpracownika, którego nie trawimy, ale pracy nie rzucamy. Znajdujemy siły i umiejetnisci jak byc z tym kims na tyle ile musimy i pomijac go w sobie na tyle ile mozemy. Małżeństwo to tez może być taka pracująca instytucja, gdzie fajniej jak ludzie przypadną sobie bardziej do gustu a jak się jednak okazuje, ze nie az tak bardzo, to stosowane pewne wybiegi w imię czegoś wyższego (wychowywanie synka) moze dawac jakies pozytywne rezultaty. Ty nie jestes cały czas w domu- masz odskocznię ,wyjscie do pracy. I tam masz mysli zajęte czym innym. A po pracy mozesz spędzac jak najwięcej czasu z synkiem. Z nim sie bawić i z nim wypełniac wszystkie obowiązki domowe, ktore uważasz za słuszne i za konieczne. Pieniędzmi rządzisz Ty, bo Ty je zarabiasz. To Twoja żona czasem może byc bardziej zapętlona, bo o ile jest ciągle w domu to jakas wczorajsza np awantura ciągle w niej jeszcze tkwi, ciągle jeszcze nosi w sobie swoje oburzenie i swoją niezgodę. Twoje wyjscie do pracy jakoś Cię wobec tej wczorajszej afery ustawiło bardziej z daleka, Tobie powinno być łatwiej puscicic to w niepamięć, albo tylko przyjąć na zimno, ze jej stanowisko w jakiejś sprawie jest takie. I o ile znów się nie podniecisz a dlaczego ona śmie tak mysleć ,to to powinno juz co najwyzej tkwic w Tobie jako jakas kolejna informacja o niej. To, do jakiego stopnia to przeżywasz to tylko Twoja wlasna personalna umiejętnosc porządkowania swoich mysli. Twoje wyjscie do pracy daje Ci tę mozliwosc porządkowania spraw i odczuc bardziej ,niz jej siedzenie w domu z małym dzieckiem, ktore jednak nie jest partnerem do rozmowy. I pewnie te jej telefony do mamy czy tez pisanie na okrągło o Waszym ostatnim temacie na Fb to jest jej odskocznia i próba porządkowania w sobie wczorajszej awantury. Ty niestety odbierasz to jako nielojalność z jej strony i próbe ustawiania Ciebie w oczach innych jako jakiegos potwora. Nie chcę tu jej usprawiedliwiać, ale kazde z Was musi jakos dojsć w sobie do ładu po wczorajszej aferze, aby dzis móc funkcjonowac. Jak byłam młodą męzatką siedzącą w domu i wychowująca dzieci i oczywiscie nie umiejąca przezyc wczorajszej awantury ( wtedy bez tel komórkowych, bez telefonu wogóle, bo tylko budka telefoniczna na nowym osiedlu byla) to stosowałam taki trik. Wczoraj awantura, dzis mąz do pracy a ja do obsługi dzieci i do garów aby mu zostawić obiad. Przychodziła pora jego powrotu z pracy ,to ja do mamusi z dziecmi. Czasem jak sie zapóżniłam to mijalismy sie na pętli autobusowej. Mamusi nie moglam nagadac jaki ten mój mąz jest okropny i do niczego, bo ja ,panienka ,wyszłam za rozwodnika, co było nie do przyjęcia w mojej najbliższej i dalszej rodzinie. Panienki są dla kawalerów a ludzie po przejsciach sobie powinni szukac równiez takich z przeszłoscią. Czyli nie mogłam sobie ulżyć rozmową (bo byłoby, ze moja rodzina zawsze w swoich poglądach miała rację), ale moja mama byla mądra i o nic nie pytała tylko cieszyła się moją obecnoscią i swoich wnuków. Mąz wracał do pustego domu i juz doskonale wiedział, ze wczoraj "przedobrzył"w naszych rozmowach.Następnego dnia do południa dzwonił z pracy do domu mojej mamy (rodzice mieli telefon) i grzecznie pytał co u mnie słychac i czy dzis juz będe w domu.- Tak Ci tu wypisuję moje wspomnienia, aby powiedziec, ze dla kazdej pary ich pożycie, to przeżycie jak tu postępowac aby nie zwariować a jeszcze dobrze byłoby, zeby po czasie umiec to ocenic jako jakis sukces.
  6. Może dlatego tak pięknie lub tak nieszczęsliwie między nami może byc, ze po prostu jestesmy rózni i inaczej okazujemy nasze uczucia względem siebie. Tyle, ze kobieta i męzczyzna jak sie spotykają są równorzędni i zarówno tę miłosc jak i podporządkowanie sie sobie nawzajem, złosc i frustracje okazują jako osoby równe sobie.I nigdy nie wiadomo do końca dlaczego jednym udaje sie wpasowac w siebie bardziej bezproblemowo, dlaczego inni tak cierpią z powodow koniecznosci pójscia na kompromis. I tu mozna próbowac mówić, ze cos to frajerstwo z Twojej strony, lub ze ona Toba manipuluje, aby pobudzić jakies obronne reakcje, namówić do innych drog porozumienia lub pokazac, ze zastanów się, moze to jedna kobieta nie dla Ciebie. Dziecko, to istota, ktora powolujemy na swiat i w jest to istota bezbronna. Mamy obowiązek się nia opiekowac i tak wychowac, najlepiej jak umiemy, aby jej życie na tej ziemi było dobre. I na pewno nie bedziemy mieli na to wplywu na odległość. Dziecko to nie jest zabawa równy z równym.
  7. Jaki zgrzyt? Facet poznal kobietę, zafascynowała go, poziom cielesny go zauroczył a po dłuzszym obcowaniu, próbie rozgraniczenia róznic językowych, kulturowych stwierdził, ze nie zgadza sie z kobietą na poziomie myslenia- i to w poglądach na życie, na wychowywanie dziecka, rozumieniu mechanizmów rządzących swiatem. odpowiedzialnosci wobec dnia codziennego. Poznał jej dom rodzinny, ma wspomnienia niezbyt piękne, moze i niesłusznie, bo skoro nie miał tam pracy, to był nerwowy i nie czuł się pełnowartosciowy i pewnie gorzej swiat postrzegal niz naprawdę było. Ogólnie ma uważanie, ze on jest człowiekiem bardziej praktycznym, bardziej ma poustawiane wszystko w głowie, jest odpowiedzialny i rozumie mechanizmy życia. Chciałby aby jego syn miał nalezyte wzorce. I uważa, ze tylko jego osoba moze to dziecku zapewnić i dlatego rozumie, ze nie może swojemu synowi zniknąc z pola widzenia, bo dziecko zazwyczaj czerpie z niewerbalnych instrukcji , z własnych obserwacji. Ponadto ma prawo uważac, ze Polska, kraj ojca, czy USA, kraj ich emigracji ma szanse dac dziecku lepszy start w dorosłe życie niz kraj trzeciego świata. To jest myslenie perspektywiczne w stosunku do własnego potomka a nie zgrzyt. "To Ty nie możesz żyć bez dziecka, a nie ono bez Ciebie :)"- wg mnie to jest po prostu miłosc, miłosc rodzicielska w tym przypadku a nie zgrzyt.
  8. A moze poczytaj sobie taki wątek. Kazdy życiowy przypadek jest inny, dylematy, rozdarcie co zrobic, choć trochę podobne: https://forum.abczdrowie.pl/forum-psychologia/1686415,czy-aborcja-to-dobre-wyjscie
  9. A nie mozesz podejsc do tego w ten sposób- mieszkanie i tak musze wyprzątnąc z rzeczy, na rynku nie znajde raczej nabywcy na dzałający, jednak 10 letni odkurzacz, potrzebuje go osoba niemajętna, to chyba tak wiele nie strace jak go oddam naprawde za darmo. Jesli kolezanka jest w porządku, to jesli np trafią jej sie gratis owoce i będzie robiła sobie wecki na zimę to moze mi parę odpali lub zaprosi mnie kiedys na kawę. Jesli psychicznie nie stac Cie na taki gest, to po prostu powiedz, ze pamiętasz iz obiecalas jej odkurzacz, jednak przyjrzałas mu sie bliżej i wg Ciebie on nie pracuje dobrze, to nie zawracasz jej glowy starym sprzętem. A na przyszłosc trzeba od razu dobierac dokładnie słow. Zawsze mozna powiedziec od początku, ze chyba mam po mamie dzialający 10 letni odkurzacz i jesli jej wydaje sie, ze i z takiego będzie miala pożytek, to przeciez sie dogadamy "do wójta nie pójdziemy ". Nie bardzo Ci chyba wypada wobec biednej kolezanki wyskakiwac teraz z propozycją zaplaty. Jesli sie zdecydujesz odpalic jej ten sprzet za darmo, a uwazasz, ze w życiu juz przyjęla pozycję sierotki, co to cały świat ma obowiązek jej pomagać a ona co najwyzej miło sie uśmiechnie to wręczając go jej ,możesz zazartowac, ze chyba dobra kawa czy ciacho Ci się nalezy. Nie musisz jej go odawać za darmo, zawsze możesz powiedzieć, ze chyba jednak jest nie dość sprawny i komu innemu go sprzedac lub zachować sobie o ile widzisz dla niego zastosowanie ( na działce, lub mieszkanie po mamie z czasem bedziesz wynajmowala i bedzie już wyposażone w sprzęt).
  10. A nie powinnas przyjąc zasady, ze chciałas dobrze, chciałas się włamac, ale nie umiałas. Czyli nic nie wiesz i juz. Chłopak bedac pod wpływem innej osoby wyraznie sie zmienia, czyli tamta dziewczyna jest dla niego bardzo wazna. Z czasem albo po czyms jego własna dziewczyna sie zorientuje, ze on z nia jest z przyzwyczajenia czy tez z wygody, albo tez chłopak bardziej tamtą jeszcze zbajeruje i się rozstanie z aktualną. Jednak nie Ty jestes od przyspieszania biegu wydarzeń, bo naruszyłas cos w rodzaju "tajemnicy korespondencji"
  11. "ale jego smierć odebrała mi checi do wszystkiego. Straciłam już nadzieje na to, ze będzie lepsze jutro. Żyje, chociaż moje zycie nie ma najmniejszego sensu." Własnie życie przynosi Ci sens dalszego życia, dlaczego chcesz odrzucic ten sens? "Do łóżka z obcym poszłam nie z myślą, żeby zajść w ciaze"- tak wiem i bardzo Cie rozumiem. Zawsze jezdzilismy do tesciów na wies na krótko, dom był pełen ludzi i nigdy , nawet jak dostawalismy pokój sami, nie czulismy niezbędnej potrzeby bywania wtedy w swoich gorących objęciach. Az kiedys przyjechalismy na pogrzeb tescia. Był juz starszym człowiekiem, przeżył bardzo pracowicie swoje życie, wychował dużo dzieci. Przyjechalismy dzień przed pogrzebem i noc spędzilismy w pokoju sąsiadującym z pokojem, w którym lezal tata męza. Wczesniej bylismy tam, modlilismy się.Noc była taka nieswoja, bo wydarzenie śmierc w rodzinie zawsze jest poruszające a i ciało za scianą ... Następnej nocy , po pogrzebie pamiętam, ze mimo iz zazwyczaj obawialismy się, ze sciany mają uszy, to bylo to takie normalne, ze sie kochalismy. Taka reakcja organizmów na nieodwracalność śmierci, takie zaznaczenie, ze my jeszcze jestesmy tu, na tym świecie i żyjemy. "A nie wiem i nikt nie wie, co może być po urodzeniu. " tak, to prawda, Tyle, ze często ludzie stają przed takim dylematem, ze nie wiedzą jak sobie dadzą radę. W ilu to domach, gdy juz rodzicom sie wydawało, ze juz wszystkie ich dzieci sie urodziły i prawe wychowały okazywało sie, ze np w czasie menopauzy mama poczuła, ze jest znów w ciązy. I wcale ją ta wiadomosc nie cieszyła, bo juz jej sie wydawalo, ze jest wyeksploatowana w kwestii wychowywania potomstwa.Wydawało sie, ze i finansowo słabo sobie poradzą a po czasie wszyscy zartowali, ze ten "wyskrobek" przyniósl im najwięcej radości. Czasem i zdrowie nie wydaje sie juz być tak mocne jak drzewiej a jednak ludzie decydowali sie na urodzenie dziecka w mysl zasady, ze życia, ktore do nich nieproszone przyszlo nie mozna odrzucać.
  12. Grunt to wszystko widziec na czarno.
  13. Sorki, ale myslę, ze może jakis dobry psycholog Wam pomoże- ja jestem tylko zwyklym zjadaczem chleba. A co robisz, jak ona sie pomyli i zrobi przez przypadek tak jak to było ustalone. Jak reagujesz?
  14. kikunia55

    Czy to zdrada?

    Należy rozumiec, ze jak Twojemu męzowi sie zamarzy seks z kolegą to tez uznasz to za bardzo interesujące przeżycie dla Twojego malżonka. A macie dzieci, ze tak chętnie pasuje Ci eksperymentowanie ze swoim ciałem, ze swoimi uczuciami? Pytam, bo jak sobie rozchrzanisz malżeństwo, to najbardziej na tych eksperymentach ucierpią dzieci. Tu gdzies, nie tak bardzo dawno temu, były wspomnienia grochu z kapustą w malżeństwie po uzgodnionym wczesniej i przez obie strony zaakceptowanym, seksie na dwie pary.
  15. Wiesz, ludzie w związku roznie reagują na potrzeby ,na ograniczenia. Jak byłam sympatią mego męza to on przynosil z miejsca gdzie pracował moje ulubione papierosy ( bo to byly czasy, gdy one były na kartki)- chciał mi sie przypodobac. Jak juz byłam jego żoną to nie cierpial jak paliłam (sam nie palił)-dyskutowal, potem brał sie na sposób i w towarzysrwie moich rodziców cos mówił o papierosach a oni za niego odstawiali mi kazanie,bo tez nie lubili jak paliłam. Potem przyszly ciąze i karmienia piersią to nie paliłam. Potem znów próbowałam sie tajniaczyć i czasem zapalilam.Małe nasze dzieci mówily, mamo, nie pal, bo będziesz miała raka. Az raz kiedys, duzo u znajomych sie napaliłam i bardzo żle sie poczulam , zawroty głowy, herzklekoty (zatrułam sie po prostu tym dymem tytoniowym) i wtedy jakos przerażona pomyslalam, ze ojca dzieci mają rzadko (pracowal daleko) a ja moze jeszcze od tych papierosów zejdę, to co ten mój chlop zrobi? Nic . Zafunduje dzieciom macochę. Oczywiscie nie mogłam do tego dopuscic i z dnia na dzien rozstalam sie z nałogiem. A myslisz, ze moj mąz byl zupelnie zadowolony? On nie mógł przeżyc, ze mnie prosil, tlumaczyl, dyskutował a ja ignorowalam jego polecenia az tu na raz ,z dnia na dzień sie rozstalam z papierochami. I jak tu logicznie wytlumaczyć ludzkie zachowania? Może to podporzadkowanie sie dla nas, normalnej zasadzie- cos ustalamy a potem sie z tego wywiązujemy to u niej jakby jakis przymus, nakaz, ubezwlasnowolnienie? Może to ma żródlo w jej domu i w jakiś chorych jak wspominałes klimatach? Może da się tego dowiedziec na tej wspomnianej terapii?
  16. A nigdy nie słyszałes powiedzenia do kobiety " pij, pij, bedziesz łatwiejsza" i do faceta "pij, pij, nie będziesz mógl". Alkohol bardzo zmienia nasze odczucia i postrzegania swiata. Po alkoholu, wiele dzieci niezbyt odpowiedzialnie spłodzono. Alkohol nas rozluznia, inaczej postrzegamy swiat, dlatego panowie nieraz specjalnie podlewają paniom, aby były chętniejsze. A po alkoholu niejeden pan chcial byc chojrakiem, chcial wiele, ale jak pani go lepiej upiła to biedak w końcu czasem usnąl zanim doszedl do tego o czym np przez caly wieczór marzyl. A Ty po alkoholu trafiles na niewłasciwe zachowania. Ktos pokazal Ci Twoje podniecenie w warunkach pobudzenia alkoholowego i Tobie sie wydaje, ze koniecznie powinienes to powtórzyć w sensie brac sie do całowania z chlopakiem . Dzis do całowania a potem do czegos więcej. Wiesz, ze to są zachowania ryzykowne. Jestes jeszcze bardzo mlody to daj sobie moze na razie na wstrzymanie. Jesli faktycznie jestes gejem to i za rok i za 3 spelnisz te swoje ciągoty. Teraz to nie wiadomo czy tęsknisz do męzczyzny, czy do czegos co było niegrzeczne (upojenie alkoholowe w wieku lat 15-tu i "zakazane" calowanie faceta) a w wieku 15 lat wszystko co zakazane tym bardziej pożadane wydaje sie byc. Daj sobie na wstrzymanie, bo nieopatrznie za szybko wprowadzisz sobie niewlasciwe zachowania seksualne i będziesz mial za szybko kłopoty ze sobą. Przeciez księzy pedofili, osoby dorosle oskarżają wlasnie o wprowadzenie w bardzo mlodym wieku niewlasciwych zachowan seksualnych i oni potem juz jako osoby dorosle nigdy nie umieli sobie ustabilizowac swojego życia seksualnego. Nie rób sobie sam krzywdy poprzez zbyt wczesne szukanie przygod, ktore nie wiadomo czy są pisane Twojej naturze.
  17. Acha, i dobrze postudiuj jej wizę, abys wiedzial, jakie ona ma uprawnienia na terenie USA. I dobrze postudiuj swoją wize, bo warto wiedziec kiedy będą Cie sprawdzali czy dobrze wykorzystujesz wizę (pewnie połowa czasu waznosci wizy) i kiedy trzeba starac sie o zieloną kartę, bo czas szybko plynie a wizy są przeciez zazwyczaj nieprzedlużalne.
  18. Macie dziecko i dlatego uważam, ze to jest dobry pomysl, aby isc na taką terapię. Jesliby ona kręciła nosem, to przypomnij jej to, iz jest to tez jej obowiązek wobec dziecka, skoro go powolaliscie na swiat. Może wobec osoby trzeciej będziecie umieli mówić tak, ze slyszycie siebie a co najwazniejsze choc trochę sie rozumiecie. Jesli jeszcze bardziej nosem będzie kręciła to jej przypomnij, ze to Twoja praca i Twoja wiza umozliwiła jej wizę na podstawie, której ona moze przebywac w USA, więc niech dostosuje sie do Twoich oczekiwan, szczególnie, ze jest jakas szansa na moze spokojniejsze życie dla dziecka przy Was obojgu. Rozumiem, ze Twoja wiza jest od administracji USA, ale upowaznia Cie tylko do pracy w tej firmie a jej wiza jest wizą, ktora pozwala jej pracowac gdziekolwiek, ale niestety jest to bolączka wielu, nawet bardzo wyksztalconych kobiet, ze jakos amerykanscy pracodawcy nie powazają u kobiet zbytnio wyksztalcenia zdobytego gdziekolwiek poza Stanami. Jesli ona jest kobietą kumatą (pokrzykuje przeciez, ze Twoim niewolnikiem nie będzie) to może ją trzeba wyslac np na codzienne 4 miesięczne kursy komputerowe ( języki Java, Phyton), aby zwiększyć jej szanse na zdobycie pracy np .w startupie. Tylko dobrze i dokladnie szukaj, mogą byc popołudniowe ,całoroczne w srodku tygodnia albo weekendowe i to moze byc dla Was lepsze, bo mielibyscie szansę bardziej dzielic sie opieką nad dzieckiem. Szukac trzeba dokładnie i wytrwale, bo ceny mogą byc niewiarygodnie rozne. W modnych szkólkach, gdzie szczycą sie nauczycielami pozyskanymi własnie z duzych firm informatycznych to cena 15 000 za kurs a w statusie szkoły jakby pomaturalnej lub gdzies przy uniwersytecie taki kurs to 1500. To Ci sie moze oplacac zaryzykowanie uzupelnienia jej wykształcenia o amerykanskie, bo nawet jesli jako malzeństwo byscie sie nie dogadali, to ona jak juz cos, co ją zainteresuje by skończyla i mialaby szansę na zarabianie zielonych(pewnie tez poważanych w jej kraju), to nawet gdybyscie sie rozstali a ona umialaby sie utrzymywac niezaleznie od Ciebie w pracy, która i jej by imponowala, to nie uciekałaby zaraz do swojego kraju i mialbys dziecko blizej siebie, lub jesli Ty bys zatrzymał dziecko to i ona moglaby je odwiedzac. Czyli zarażenie jej ideą próby odbudowy małzenstwa i ideą pouczenia sie czegos mądrzejszego i sprzedawalnego na rynku amerykańskim wydaje sie byc moze nieglupia- choć to jak piszesz, ze z nia trudno cokolwiek ustalić to pytanie dlaczego. Czy jest przekorna z natury i nie, bo nie (choć wczesniej było tak), czy moze ustalasz jakies bardzo proste rzeczy, które uwłaczają jej inteligencji, wiec musi sie pokazac, ze umie sie zbuntować. Nie wiem, ale trzymam za Was kciuki, bo i bez wewenętrznych Waszych klopotow życie w tym ogromnym kraju jest inne niz to do czego przywyklismy.
  19. Pytanie moze jeszcze do jakiego stopnia byles trzeżwy, czy pod wpływem oraz czy tez nie zazywałes może jakis narkotyków, dopalaczy. Chodziłoby mi o to, ze własnie tak można wykształcac w kims , czy w sobie niewłasciwe wzorce seksualne jesli ciało ogłupione, podniecone czy alkoholem czy innymi uzywkami "zatrudnimy" do zachowan seksualnych np chłopaka z chłopakiem. Mówisz, ze ten pocałunek Cię podniecił a jak bywałes ze swoją dziewczyną to takiego podniecenia nie czułes. A pytanie, czy ze swoją dziewczyną bywałes w podobnym stanie po użyciu czy alkoholu czy narkotyków. Po prostu to te używki tez sprawiają, ze mamy inny stopień pobudzenia jak zazwyczaj. Do tego jakis fajny kolega co chciał z Tobą poeksperymentowac w pocałunkach i dramat gotowy " Czy ja jestem gejem". Zalecałabym bardziej trzeżwe prowadzenie sie a i wtedy bardziej na trzeżwo dowiesz sie jakiej pewnie jestes orientacji.
  20. "wyszłam ze szpitala psychiatrycznego, gdzie leczyłam się 1,5 roku z powodu uzależnienia od substancji psychoaktywnych" A przez te 1,5 roku to do jakiej szkoły przynależałas administracyjnie? A dlaczego dla Ciebie jest wazne do którego liceum należysz? Przeciez nie skończysz nauki na liceum, tylko będziesz szła na studia. A egzaminem na studia jest forma zdania matury w jakiejkolwiek szkole. Jesli zdasz ją dobrze to masz większą szansę na dostanie sie na jakies moze trudne w zdobyciu studia. Bycie w zbyt dobrym liceum i odstawanie od reszty jest bardziej frustrujące niz bycie w srednim liceum i srubowanie w szczególnosci tych przedmiotow z których sie będzie zdawało maturę. Bycie w zbyt ambitnym liceum może przynosić równiez wiele stresów z przedmiotów, które w przyszłosci nie będa Ci przydatne. Wiara w to, że tylko dobre szkoły, dobre studia tez czasem bywa zgubna. Owszem jakis poziom trzeba trzymac, ale srubowanie na najwyzszy nie powinno byc celem. Sukcesy zawodowe zależa od pokończonych szkól, ale tez od ogromnej pracowitosci, zdrowego myslenia , racjonalnej oceny sytuacji i niestety tez łutu szczęscia. Twoje stresy , ze nie jestes w najlepszym liceum skutkują 3 razy w tygodniu uczestnictwem z terapii uzaleznień, co jakis czas uczestnictwem w indywidualnej terapii i regularnymi konsultacjami lekarskimi w Swieciu. Tak pewnie musisz postępowac aby znów nie utknąc w szpitalu psychiatrycznym. Ale na logikę z powodu chęci bycia najlepszą wpędzilas sie w takie kłopoty, ze wiele czasu, który mogłabys poświęcić i na naukę i na rozrywkę Ty musisz poswięcać aby utrzymac sie na poziomie takim swojego zdrowia aby chodzić do jakiegokolwiek liceum. Trzymaj sie rozsądnie. Wystarczy po prostu starac się byc dobrą i a i to nie na wszystkich plaszczyznach.
  21. I jak to działa? Może dom jest jej, bo swoje papiery podała jako przyszla właścicielka przy zakupie,a zobowiąznie bylo pisane na Twoją kartę kredytową. I czy zanim dom nie będzie splacony to "slub"- ten dom i Twoja karta sa nie do rozerwania? Czy może w banku udzielą Ci informacji, ze prawny rozwód z żoną, na która w papierach jest dom ,to tez jest rozwód od Twojej karty- sprawdzałes to ?
  22. Z tego wniosek, ze jesteś glęboko przeswiadczony, ze ona Ciebie w 5 minut zamieni na innego z nadzieją, ze przy innym bedzie miała więcej swobody. Co gorsze uważasz, że za innym poleci z Waszym dzieckiem. Może . A może tez jednak i do łozka to chętnie by ją kazdy przygarnąl. ale brać sobie na głowę kobietę z przychówkiem i to niezbyt chętną do zarabiania na siebie- to juz taka pewna nie byłabym. Pytanie , czy nie powinno być Twoim celem aby i owszem poleciała do innego a Tobie zostawiła dziecko i Ty byś je chował za pomocą złobków , przedszkoli czy opiekunek. I pytanie, czy mając te długi na Twojej karcie kredytowej jakie ona narobiła, stać Cię na takie luksusy jak samodzielna praca, samodzielne chowanie syna przy pomocy oplacanych opiekunek. A pewnie jeszcze największe pytanie jaki Ty masz tam w tej Ameryce status, czy juz masz zieloną kartę albo obywatelstwo, bo do wszystkich kłopotów ze wszystkim może jeszcze Ci dojdzie myślenie, ze np kończy Ci się niedługo jakaś wiza L czy H. A przy staraniach się o zieloną kartę to np dlugi na karcie kredytowej mogą zle wyglądać. I jeszcze pytanie obywatelem jakiego kraju jest dziecko i czy przy ewentualnym Waszym prawnym rozstawaniu się administracja USA wcale nie będzie zainteresowana (mimo np .zgodnego twierdzenia, ze oboje chcecie aby dziecko było przy Tobie a Ty masz np stateczną pozycję obywatela USA) aby dziecko mieszkało z Tobą, bo oni teraz jakby jeszcze mniej potrzebują obcych obywateli a np od Meksyku chcą budowąc ten mur. I jeszcze pytanie czy ona juz rozszyfrowała, ze Tobie bardzo zależy na dziecku a na niej zdecydowanie mniej i dziecko jest w walce z Tobą traktowane jako argument do zmiękczania Ciebie? I tez pytanie jaki ona ma w USA status obywatelski będąc Twoją zoną. Czyli znów, jaki Ty masz status, jaki ona dzieki Tobie, jaki Wasze dziecko. Jako ona bedzie miała status jak się rozwiedzie, czy prawnie coś traci z tego statusu, czy wogóle ona sobie ceni możliwość przebywania w USA, czy jej to rybka i w swoim kraju sobie świetnie porządzi, bo dom juz jej kupileś, teraz parę lat posplacasz a czy jak za niego nie będzie placiła, używając go, to do Ciebie się zwrócą o regulowanie dodatkowo bieżących zobowiąząń. Czy jesli dom jest Twój, to nie możesz np go sprzedać i trochę poluzowąc, odblokowąć tę swoją kartę kredytową, bo rozumiem, ze i to może Cię bardzo dołować. Pytań dużo, realia życia w USA są tak różne od naszych. Wiele pewnie wiesz a wiele to może dopiero na wlasnej skórze przerabiasz.
  23. A nie da się żony troszkę wychować finansowo? Skoro ona miewa pieniądze rzadko, bo rzadko chodzi do pracy to jej byc albo nie byc jest zalezne w dużej mierze od tego czy dasz jej pieniądze,czy nie. A pieniądze to duza karta przetargowa w związku i to Ty je zarabiasz. Co z tego, ze obsmaruje Cie na Fb? W realu to Ty możesz rozdawać karty wydzielając jej niemiłosierni pieniądze. Nie bedzie miała kasy na ziemniaki, majtki czy szminkę to będzie się czuła upokorzna. Dasz jej do ręki pieniadz na ziemniaki, wyda na szminkę. Zakupy jedzeniowe raz w tygodniu robisz Ty lub oboje wspólnie, a na resztę nie ma , bo masz węza w kieszeni. A węza masz, bo ona narobiła długów. I tyle w temacie.
  24. " Boję się, ze zrobiłaby krzywdę zarówno sobie, jak i dziecku. Urodzenie dziecka w moim przypadku to koniec." Mysle, ze to nieprawda, bo inaczej bys tu nie napisala. I dokladnie wiesz dlaczego poszlas z malo znanym sobie osobnikiem do łożka. Akt seksualny, to życie, to pobudzanie się do życia, to przedlużanie gatunku. Przystępując do niego, pewnie az tak nie rozważałas ,zrobilas to podświadomie - a los odpowiedzial Ci zgodnie z najdgłowniejszymi prawami życia. Czemu masz teraz łamac te prawa życia. kawa A kolezanka kupila taki o największej zawartosci CBD ten olejek konopny- taki chyba za 30 ml po 320 zl czy cos koło tego? Pytam, bo akurat bezzsennosc nie jest moją bolączką, ale na inną przypadlośc jeszcze nie odważyłam sie wydac takich pieniędzy.
  25. Wszystkim argumentom, o których piszesz da się zaradzić, rozwiac je, Siostra mego męza urodziła swoje pierwsze dziecko w wieku 47 i teraz ta dziewczynka ma 8 latek i jak na razie nie ma żadnych ani zdrowotnych ani psychicznych deficytów.A to Twoje juz drugie. Następne dzieci po wielokroc były rodzone około 40 tki i raczej nie miały deficytów. Jak człowiek musi i chce, to znajduje siły na swoje dziecko. Bedziesz sie musiała trzymac i wizerunkowo i z zainteresowaniami tak aby za swoim dzieckiem podążac. O zdrowie swoje zawsze tez bedziesz bardzo dbała, aby Twoje dziecko miało jak najdłużej zdrową i sprawną mamę. A rak to nie jest choroba dziedziczna abys uważała , ze Ty lub Twój mąż przekazaliscie nowotwór swojemu synowi. Ponadto to dziecko tylko w połowie będzie takim genotypem jak jego starszy brat. A to dlatego,ze ojcem jest ktoś inny- nie wiemy, czy silniejszy, czy słabszy niz Twój małżonek. Pytanie zo z tymi nasennymi? Moja cierpiąca na bezsenność koleżanka spi jak suseł po konopnym oleju z CBD- ale on jest bardzo drogi i nie wiem jak sie ma do ciązy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...