Skocz do zawartości
Forum

kikunia55

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez kikunia55

  1. To idz i zapłac za wizytę. Owszem, czasem, ale juz dawno go nie bylo, jest tu ekspert, ktory raczyl sie w danym watku wypowiedziec AŻ jeden raz. Rozczulają mnie ludzie, którym sie wydaje, ze osoby zyjace z pacjentow czy klientow bedą darmowo swiadczyc swoje uslugi przez internet.
  2. A moze masz syndrom "Piotrusia Pana" taki chłopczyk co ciągle musi sie bawić a nie ma ochoty wziąc na siebie odpowiedzialnosci za swoje życie, życie partnerki a w przyszłosci moze życie Waszych dzieci. Może sie zastanów jakie były relacje w Twojej rodzinie, jaki byl model Waszej rodziny, jakim męzem i ojcem byl Twoj ojciec, co w nim popierales, co Ci sie wydawalo idiotyczne, czy uważales , ze czuł on sie spętany rodziną ,obowiązkami?
  3. Przeciez to Ty sterujesz równiez glebokoscią relacji z następnymi dziewczynami. Moze teraz specjalnie sobie wybierasz tylko takie , ze wiesz, ze zauroczenie moze byc tylko chwilowe. Podobają Ci sie jako damskie osobniki do flirtu ale nie wydają Ci sie wartosciowe jako kobiety , partnerki na życie.
  4. Mysle, ze jestescie parą, ktora sie teraz denerwuje, bo zawsze przy odleglosci dochodzą dodatkowe emocje i to niestety emocje, ktore raczej zwiazku nie budują, tylko mogą go rozwalić. Jesli Tobie na niej zalezy, to po prostu zwyczajnie powiedz: Ty nie przyjezdzasz, bo oszczedzasz a dla mnie znajdzie sie miejsce? Jesli nie w swieta, bo zawsze jeszcze spędzasz je z rodzicami w domu, to moze zaraz po swietach , na Sylwestra? Powiedz, niech pogłowkuje, jak tam na miejscu spędzicie je interesująco.Pojechalbys, mialbys jakies wyobrazenie w jakich warunkach ona mieszka, gdzie ma pracę, jak daleko do tej pracy. Lub jesli uwazasz, ze czas w Polsce bylby bardziej interesujący (tam bylbys nie na swoim gruncie, nie wiadomo, jakie one tam mają warunki mieszkaniowe, nie wiadomo ile kosztuje wyjscie na kawę, nie mówiąc juz o kolacji Sylwestrowej) to powiedz jej, ze fundujesz jej bilet na Swieta , niech przyjezdza na okres swiąteczno- noworoczny do Polski, bo bardzo za nią tęsknisz. Owszem , pary omawiają wiele rzeczy. Tyle, ze Ty sam piszesz, ze parę razy wątpiles w swoje uczucie do nie i robiles sobie wolne. Teraz ona zastosowala ten myk i jeszcze w domu miala jakies slabe uklady to wyjechala do pracy za granicą. Czyli Ty jak najbardziej powinienes rozumiec tę chec odskoczni. Jesli Ci naprawdę na niej zalezy (tak jak piszesz) to powinienes jej to własnie okazac poprzez niedopuszczenie do coraz większej rozłaki typu, nie widzicie sie nawet w świeta czy Sylwestra. Jedynie sam nad sobą sie zastanow. Moze Ci wcale az tak na niej nie zalezy, tylko jestes zaskoczony, ze ktoś z Ciebie móglby tak lekko zrezygnować i sie buntujesz, dziwisz stawiasz veto. To tylko Ty móglbys przeciez ją porzucic. A ona wyjechala daleko i jestes zaniepokojony, ze potrafila?
  5. Piszesz nam tu o tym ,czyli facet zajmuje Twoje mysli. Tylko dlaczego? Facet mówi, ze ma dziewczynę - czyli juz by mi do szczęscia taki nie byl potrzebny, bo gdybym ja była z nim w bliskiej relacji to on by szukał znów innej na boku. Nie dosc, za jest nielojalny: z jednej strony dziewczyna a z drugiej sprawdzmy, która poleci na mnie, jak wstawię fajny bajer. Tyle, ze ten bajer ( no moze oprócz zachwytow nad Twoją urodą) jest po prostu okropny, on nieelegancko obgaduje swoją dziewczynę. Az cisnie sie pytanie, po co z nią jest ,skoro ona ma tak duzo wad i tak bardzo mu sie nie podoba? Wg mnie poznając tego faceta poznałas jedną z gorszych twarzy męzczyzn. Niby za Tobą lata i się Tobą zachwyca, ale raczej potrzebuje Cie tylko do łożka, jak sama zresztą piszesz. Przeciez jak dziewczyna ma lat 20 to nie musi byc skonczoną pięknoscią, aby wielu facetow bylo chętnych do zaciągnięcia jej do łożka.Tylko nie wszyscy sa tak bezczelni, aby opowiadac, ze mają swoją dziewczynę, a z Tobą to tak, z powodu zniewalajacej Twojej urody. No sorry, masz byc jakąs osobą dzięki ktorej jemu będzie lżej na duszy a raczej bardziej na ciele? Od tego są specjalne przybytki, zaplaci i będzie wyluzowany. Odpusc sobie takiego typka. Poczekaj na takiego, ktory nie będzie deklarował podwójnego życia a co najwazniejsze nie będzie takiego prowadził.
  6. A o czyim życiu tu napisałas? Swoim czy swojego brata, jego kolezanki i całej otoczki tej znajomosci?
  7. kikunia55

    Gardzę facetami

    "To straszne, jak bardzo się zmieniłam dzięki ich podłości." Człowiek zawsze sie zmienia w kierunku, ktory go interesuje. Daj moze sobie na wstrzymanie. Jak faceci okazali sie wredni, to co za frajda przebywac z wredniakami? Mozna isc w swoje zainteresowania a trochę wolnego czasu spędzac z zaprzyjaznionymi swoimi znajomymi. Facetow na razie odstaw, unormuj swoj swiat. Inaczej nie będziesz miała szacunku do samej siebie. A to chyba gorsze niz pogarda dla męskiego świata.
  8. Za kilka lat to Twój organizm juz moze nie byc chetny urodzic zdrowe dziecko-jesli pragniesz dziecka to sie na nie decyduj teraz. Tyle, ze znając wszelkie realia Waszego życia może sie okazac, ze sama sie wymiksujesz z tego związku i będziesz chowala swoje dziecko samotnie. Ojciec powinien zając sie swoim istniejącym synem, tyle, ze efekty tego działania będa bliżej nieznane. Nawet dla młodego,który będzie z Wami mieszkał, mniejsze dziecko w domu, moze go trochę jakos złagodzić. Jak będziesz rodzicielstwo odkładała w nieskończonosc, to z tym rodzicielstwem będzie jak z malżeństwem. Facetowi juz to niepotrzebne, bo on juz tych atrakcji slubnych zaznal. A pochylic sie nad potrzebą partnerki, ktora jeszcze nigdy na slubnym kobiercu nie byla ,to za trudno. I niby jak po latach namówisz faceta na jeszcze jedno dziecko? Skoro to istniejące dziecko w wersjii light to dla niego obciązenie finansowe a w wersji hard to dopiero sie okaze jakie to będa atrakcje ,przez najbliższe 10 lat pomieszkiwania syna Twojego partnera u Was. Czyli jak chcesz dziecko, to teraz. W najgorszej sytuacji , gdy albo facet zaprotestuje, albo Ty nie wytrzymasz kociokwiku z duza rodzinką i z synkiem partnera z problemami w tle - zdecydujesz sie na samotne macierzyństwo. A Partnera o to nie pytaj, bo on juz jest jak wyleniały miś- slub nie, dziecko nie...
  9. kikunia55

    Toksyczna matka

    A ja jak pracowałam to zawsze słyszalam parę powodów od jednej i tej samej osoby na temat jej odejscia i rzadko kiedy byl podany ten najbardziej prawdziwy. Autorka wg mnie bardzo potrzebuje w swojej głowie podeprzec sie czymkolwiek, jak największą liczbą argumentow, ze matka tam nie powinna pracowac. Pytanie wg mnie jest takie- czy ona jako córka moze spowodowac, aby mama jednak zachowała tę pracę? Czy tez cała ta akcja, z rysującym sie wątkiem, ze w najbliższej przyszlosci mama tam nie będzie pracowala nie pochodzi posrednio od niej samej. Zaszla na tyle wysoko, ze moze miec opiniotworcze moce, moze umiec umiejętnie uwypuklac wady mamy,może tworzyc bezposrednio lub posrednio nieprzychylne jej opinie. Jakos jak wszystko przedstawila ,to ja nie rozumiem po co, dlaczego, szła zawsze za tą toksyczną matką. Ona nie siedziała tylko w domu rodzinnym gdzie była przez nią tlamszona i matka miała na nią taki zły wpływ. Ona jezdzila za nią do innego kraju i mimo zamązpójscia szla za nią do tej samej pracy. Jak sie teraz wygryzla, to mama w miejscu pracy jej przeszkadza. Cos mi tu brzmi "nie halo".
  10. Sądzę, ze ciągle masz w głowie wpływ drugiego człowieka na zycie pierwszego. Skoro zaczyna byc nudny post, ze mój facet , wykształcony i mądry usiluje mi sie przypodobac i zmienic swoje nawyki, to przezrzucasz sie na opowiesci o bracie. Jesli prawdziwe, to brat jest młody (jeszcze nie ma zawodu) to ma potrzebę szukac powołania swojego sam lub pod wplywem znajomych- pewnie stewardesa starsza od niego, skoro juz pracuje a on mysli dopiero czym sie powinien zając. I zastanów sie czy nie jestes zaztrosna o wplywy tej panny na Twojego brata? Czas przywyknąc, ze kazda potencjalna bratowa, jej poglądy ,będa bardzo wazne o ile nie najwazniejsze. Musi sie kiedys jakąs zauroczyc, tak aby zechciec sie związac z nia na cale życie.Takie jest życie. Idz do ludzi, otwórz sie i zacznij sie zauroczac Ty dla odmiany jakims fajnym facetem w realu. Nie będziesz miala czasu na brata i jego sprawy.
  11. kikunia55

    Toksyczna matka

    Wszystko piszesz na" nie "o mamie i bracie. Z tatą byłas bardziej bratnią dusza. Teraz jak szykuje sie zwolnienie ewentualne Twojej mamy, to wyciągasz wszystkie swoje pretensje. Dlaczego? Dlatego, ze nie obronisz matki stanowiska i chcesz sie wybielic w sobie, ze nic nie zrobilas w kierunku jej zatrzymania w pracy? Mama była zła, było z nią zle, ale jednak za nią pojechałas. A do pracy poszłyscie razem, czy ona pierwsza, czy to Ty moze wynalazlas te pracę a ona dołączyla? Jak jestes od niej młodsza, sprytniejsza, bardziej wyksztalcona, to moze Tobie nie sprawi trudnosci zmiana pracy na inną? Rozumiem, ze stosunki między Wami nigdy nie były urocze, jednak teraz mam wrażenie, ze mama nie pasuje Ci w zespole, to jako argument wobec tego, ze palcem nie kiwniesz, aby i ona była w pracy -Twoja głowa Ci mówi, ze przeciez ona nigdy Cie nie chciała, bo nawet wiesz, ze byłas wpadką rodziców, nie tak kochaną jak pożniejszy Twój brat. Skoro ona nie chciała Cie kiedys, to Ty nie musisz jej chciec teraz, nieprawdaż?
  12. Najlepsza recenzja słowa kokieteria. To taki rodzaj przypodobania się, miłego usmiechu, zauwazenia kogos jakby mimochodem, ale tak, zeby on mial poczucie, ze zrobil na Tobie duze wrazenie. Iles ma sie tego wrodzonego, ze sie nam samo włącza, jak widzimy kogos komu chcemy sie spodobac. A ileś mozna sobie wypracowac obserwując koleżanki jak zmienia im sie im błysk w oku, wyostrza dowcip, jak są pozornie niesmiale a jednak sterujące trochę rozwojem sytuacji. Kiedys jak autor pisał w ksiązce "spojrzała kokieteryjnie" to wyobrazałam sobie, ze bohaterka rzucila powłoczyste spojrzenie spod firanek rzęs. A może rzucila filuterne, wesole spojrzenie, zaciekawila nim i spuscila wzrok lub pobiegła do swoich spraw.
  13. Brat ma raczej slaby charakter i jak go nie namówicie na leczenie, na odwyk ,to slabo z nim będzie. Nieciekawe tez jest to, ze facet o miekkim charakterze jest postrzegany przez swoją rodzinę jako ofiara swojej żony. Skoro przed slubem nie pil i mial pracę, to czemu swojego stylu życia nie narzucil swojej żonie tylko od niej nauczyl sie pić? Nauczyl sie, bo mu to tez zaczęło pasować i tyle. Zdziwienie, ze bratowa buntuje córkę przeciwko bratu? Toz ona jako kobieta ma z niego słabe pozytki: pije, nie pracuje, pieniedzy nie przynosi, wpada w paranoje, ze jego rodzice muszą go pilnować. Co to za glowa rodziny? Brat jest slaby i jak go sie nie da namówić na leczenie to może trzeba zaszantażowac. Jesli nie pracuje, to pewnie rodzina brata nie bardzo doklada sie do utrzymania całego domostwa. Albo pojdzie sie leczyć, albo opuszczają dom. Tutaj nie powinno sie byc mieciutkim i pełnym zrozumienia (bo cięzkie życie, bo bratowa taka nieciekawa, bo go pewnie czasem zdradza)- to dorosly chlop, który powinien umiec stawic czolo swoim obowiązkom a nie ulegac swoim słabosciom.
  14. Nic prawie nie napisałas o sobie tylko wszystko o nim: ile pije, z jakiego powodu, z jaką częstotliwoscią dawniej, z jaką teraz, czy rzuca mu sie to gólnie na zdrowie, czy tez nie. Tak ma wyglądac miłosc młodej kobiety? Niańka do doroslego faceta, której on sobie nawet czasami nie życzy, bo mu marudzi pod nosem jak uparta mucha. A jak będziesz mamą a on tatą, to będziesz doglądała Waszych dzieci a najwiecej czasu i emocji będziesz musiala jemu poswięcić. Może dzieki Twojej usilnej pracy nad nim i dozorowaniu go on utrzyma swoją pracę i będzie na chleb w domu dla Ciebie i dzieci. Dzieci będa niedopatrzone, bo doglądac trzeba będzie tatę. Bedą miały zły przyklad w domu faceta nieodpowiedzialnego i żle traktującego ich matkę. Zastanów sie do czego dążysz swoim postępowaniem? Ja wiem, ze jeszcze nie wychodzisz za niego za mąz. Jednak docelowo męzczyzna i kobieta lączą sie ze sobą równiez aby miec dzieci. Czy to jest facet , ktory moze byc glową domu? Wychowywałas sie w domu bez ojca, ze jakikolwiek męzczyzna może byc awansowany na stanowisko ojca rodziny, ze tolerujesz wokól siebie takiego typa? I jeszcze sie o niego zamartwiasz. Matka Teresa od pijakow czy jak?
  15. Czemu, to co niedoscignione, to fajniejsze, bardziej godne zabiegania. Ten, którego niby kochasz jest niedostępny, to i bardziej intrygujący. Tyle, ze jesli teraz ma rodzinę i jest nielojalny, utrzymując kontakt z Tobą. Może mu sie i nie uklada, ale jesli tak postępuje, to taki ma charakter i potem ewentualnie będzie nielojalny wobec Ciebie.Potrzebny Ci taki? A ten drugi, albo Ci sie podoba na tyle, ze zechcesz czas poswięcać tylko jemu i moze przy blizszym poznaniu i do niego serce Ci zabije? Jesli jednak Ci nie lezy, to go uswiadom i zakończ temat z oboma chłopakami. I znajdz sobie takiego, wokol Ciebie mieszkającego, bo wtedy, nie bedziesz traciła czasu na domysły, tylko na bieżąco będziesz poznawala danego osobnika. Znajomosci na odleglosc najczęsciej nie wypalają.
  16. Wierz sobie, swoim oczom i swoim uszom. Facet romansowal z inną a Ty go przyjelas z powrotem, bo tamta sie nim juz znudzila i sie wycofała. Posłałas jej kwiatki, ze raczyla Ci znów udostępnic Twojego bylego faceta? Wrócil do Ciebie, bo Twoje drzwi stoją dla niego otworem. Przyjęłas go, czyli go poinformowałas, ze niezaleznie co zrobi Ty tak nie wierzysz w siebie i w inne mozliwosci kontaktow z facetami, ze zawsze go przyjmiesz. On juz to wie. Poprzebywa z Tobą i znów wybędzie do jakiejs innej laski. Scenariusz będzie sobie powtarzal ile razy mu sie zechce a Ty zawsze mimo wstępnych fochów znow go przyjmiesz. Wiesz, ze to czy wprowadza do Waszej sypialni numerki z innych swoich wycieczek erotycznych jest nieistotne. To jest nieistotne, bo Ty po prostu jestes dla niego nieistotna ( on ma duzo znajomych na Fb czy Insta gdzie szuka nowej panny jak piszesz). Otwórz szeroko swoje oczy i dobrze wysluchaj co on do Ciebie mówi - będziesz wiedziala o co chodzi w Waszym związku.I zorientujesz sie czy warto o Takiej osobie wogóle myslec .
  17. Jestes chyba bardzo młodą osobą, skoro masz takie postawy życiowe wobec facetow, zw wpadasz ze skarajnosci w skrajnosc. Kiedyś bywalas zakochana, czy zauroczona ale tak wlasciwie dany facet Cie irytowal i liczylas sie tylko Ty. A teraz jestes tak zakochana, ze liczy sie tylko jego wygoda, jego poglady, jego zachcianki:"Zgodziłam się nawet na trójkąt z kobietą raz i z facetem też", "Wybaczyłam też romans." Niby jestescie zaręczeni, ale tak patrząc z boku to nalezalby Ci sie związek ,w ktorym Ty jestes dla kogos bardzo ważna (ale nie tak wazna abys kims pomiatała), ale tez taki związek w ktorym Ty jestes dla kogos tak wazna, ze nie ma takich pomyslow jak te, ktore wybiórczo zacytowalam. Jestes dla tej osoby tak wazna, ze nie musi Cie podmieniac na inny model romansując na boku albo tez nie musi bawic sie z Toba kosztem osob trzecich ale tak naprawdę, kosztem Twoich uczuć. Z tego co piszesz jeszcze nie masz umiejetnosci wyposrodkowania. Nie pchałabym sie w malżeństwo z osobnikiem, ktory juz przed slubem romansuje za moimi plecami. Słaba to podstawa na budowę czegos trwalego, waznego i dlugoterminowego.
  18. Cytuje za Tobą :"rozum oczywiście mówi, żebym go rzuciła i robiła to co dla mnie obecnie jest najlepsze," Kobieta najczęsciej wiąze sie z facetem równiez po to aby miec z nim dzieci. Moze nie od razu, nie teraz, bo jeszcze bys chciała sie uczyć. Jak juz wymyslisz, ze chcesz miec dzieci to czy Twój aktualny partner to jest fajny facet dla ojca? Nauczy je pracowitosci, rzetelnosci, wytrwałosci, czy zwróci uwagę, ze trzeba mieszkac na peryferiach, z niskimi marzeniami materialnymi i w państwie z dobrą opieką socjalną. A czy w tym panstwie jest dosc wysoki zasiłek na dzieci, czy okaze sie tak jak teraz. On ze swojego zasilku żyje a dla Ciebie juz nie ma miejsca i pieniędzy i tak samo nie będzie dla Waszych dzieci. Miłosc to piękna rzecz, tyle, ze miłosc uklada się w konkretnych realiach. On ma 30 lat a Ty 20 lat. Kto komu narzuci swoją wizję swiata? Kto komu wytłumaczy jak żyć? Ty nie trafiłas na faceta o podobnych poglądach na życie. Tafiłas na faceta, który mówi o miłosci, bo chce miec darmową panią do seksu. Jego perspektywiczne spojrzenie na życie ma bardzo inną perspektywe niz ta, którą Ty pragniesz miec. Nikt nie przerobi na siłe swojego partnera. Przerobic to możesz siebie samą ,co jak piszesz powoli juz pod naciskiem partnera sie dzieje. Kazda kobieta, która jest z facetem juz nie tak bardzo jej sie podobającym wciąz przywołuje te momenty, które były swietne i mówi, ze pragnie aby było jak dawniej. Nie będzie, bo związek ewaluuje Czy w dobrą stronę, to musisz sama ocenic. Jednak z tego co piszesz, nie jest to związek rozwojowy.
  19. Najsmutniejsze jest to, ze uwazasz, ze wszyscy kradną i, ze kiedys bolałes nad tym, ze taki slaby jestes i to nie Ty umiesz krasc. Wg Ciebie u nas jest strasznie, ale chyba jednak powinienes sie cieszyc, ze nie żyjesz w Rosji, bo jak twierdzisz tam jest jeszcze gorzej. A kto Ci broni wyemigrowac do Niemiec czy do tej ukochanej Szwecji? Nie umiesz w Polsce sie nauczyc niemieckiego to moze na miejscu będziesz harowal i mimochodem sie przuczysz? A z tym mieszkaniem to Ty na pewno masz dobrze rozeznany rynek? Wiesz okreslenie np 45 m kw mieszkanie w W .nie jest równoznaczne z drugim okresleniem 45 m kw mieszkanie w W. Na cenę mieszkania tyle samo metrowego wpływają jeszcze inne czynniki. -budownictwo (stare, nowe) -stopien i jakosc wyposażenia, wykończenia -strony swiata (okna od zachodu, pólnocy...) -położenia na piętrze ( najczesciej nie kupujemy na parterze i na ostatnim piętrze- czyli mieszkania sa ciut tańsze) -dzielnica -sąsiedztwo (przy szkolach, uczelniach,przy miejscach pracy) Zemdlałes. Dobrze pamietasz metraz i cenę mieszkania sprzed dwoch lat. A równie dobrze pamiętasz wszystkie parametry o ktorych Ci napisałam?.I mieszkanie , ktore teraz Cie tak zdenerwowało było we wszystkich wspomnianych przeze mnie aspektach blizniacze?
  20. Jesli Cie to jakos pocieszy ,to po wielokroć dzieci są na początku niechciane. I dlatego, mimo, ze mnie draznią Twoje krzyki "nie tak miałobyc", "ja sie nie zgadzam "to jakby troszkę mogę Cie zrozumiec. Tak z ręka na sercu, to nawet w malzeństwach, zawiązywanych raczej rowniez po to ,aby z czasem powolac na swiat dzieci- hasło "jestem w ciązy" niekoniecznie i nie zawsze budzi entuzjazm. Jakos te dzieci na swiat bardzo czesto sie pchają nie w czas. A to młodzi rodzice jeszcze szkól nie pokonczyli, a to brak lokum dla młodej rodziny, a to wlasnie jestesmy bezrobotni, a to wydawało nam sie, ze juz wszystkie dzieci sie nam porodziły, ba odchowaly i tylko patrzec a juz dziadkami będziemy i jeszcze do kompletu okazuje sie , ze rodzicami? I pewnie dlatego ciąza u kobiety trwa 9 miesięcy ,aby ta wiadomosc, najczęsciej jednak zaskakująca nie byla wiadomoscią tylko dołującą, budzącą niechęc, strach. Ta wiadomosc musi sie urealnić i przygotowac ludzi do przyjscia na swiat ich dziecka zarówno psychicznie jak i realnie. Jesli nie chcesz brac czynnego udzialu w wychowywaniu dziecka to i tak zgodnie z prawem musisz zabezpieczyc srodki materialne w inwestycję życiową zwaną "mój potomek". Poniewaz masz az 19 lat i pewnie jeszcze nie miales okazji zacząc swojego zarobkowego zyciorysu i moze wogóle jeszcze następne 5 lat nie było to brane pod uwagę tzn , ze jestes na utrzymaniu swoich rodziców. Czyli zgodnie z prawem będziesz musiał łozyc na alimenty. A jeli Ty nie pracujesz, to Twoi rodzice przejmują ten cięzar. Oznacza to, ze owe tajemnicze 9 miesięcy, które wiedzę o potomstwie amortyzują rodzicom potomka a jakiejs większej czesci należą sie teraz Twoim rodzicom, bo Ty jestes niewypłacalny. I mimo cierpnącej skórki o tym ,jak im to powiedziec, trzeba jednak to przeskoczyc. Może z któryms z rodziców jestes bardziej zaprzyjazniony? Zacznij moze od niego. A o tym dziecku nie wypowiadaj sie żle, z tego prostego powodu, ze to po prostu Twoje dziecko. I nawet jak nie będziesz uczestniczył w jego wychowywaniu, to to dziecko odziedziczy po Tobie i Twoich przodkach geny. W czyms czy fizycznie, czy psychcznie będzie do Was podobne, będzie w świat niosło równiez Waszą informację genetyczną. Czyli nie mozesz występowac przeciwko sobie samemu, czy Twoim rodzicom lub szerzej pojetym przodkom- ani slownie, ani moralnie. Mimo, ze jeszcze tego nie czujesz, nie chcesz czuć ,to taka jest prawda. Swoim wakacyjnym postępowaniem powolales na swiat człowieka- i to człowieka z Twojej krwi i z Twoich kosci. Jesli masz i chcesz miec szacunek do siebie ,to tez musisz miec szacunek do swojego dziecka, nawet jesli jeszcze teraz taki trochę wymuszony..
  21. qurea 1. Jesli sie jest matką, to chyba zawsze kazdej matce taka mysl przez głowę przejdzie, ze moze nie zdążyc z wychowaniem swojego dziecka i to niezaleznie od wieku matki i wieku dzieci. Tylko jednym to przeleci przez glowę, inni będą to mieli z tyłu glowy i będą modyfikowac swoje działanie na bardziej rozsądne a dla innych to może być obsesja. I nic tu ma wiedza, ze jest sporo osób, które mają siłe pracowac na emeryturze. Wiedza to jedno a przeswiadczenie lub silne przeswiadczenie to drugie. 2. I co autorce po stwierdzeniu, ze większosc forumowiczów ogłosiła, ze jej mama ma cos z głową? 3. Jesli tyle lat ma trochę odmienny sposób postępowania, ale nie szkodzi tym postępowaniem nikomu (może tylko czasem, jak ostanio szokuje) to raczej chyba nic nie powinno sie robic a tylko obserwowac rozwój wypadków i miec na uwadze, ze byc moze za parę lat trzeba będzie sie z mamą wybrac do lekarza. Do autorki- nie chodziło mi o to, aby przedstawiac dalsze koleje losu Twoje- czyli skoro umrę, to po co zgodnie z Twoją mamo intencją idę do nowej szkoły? Chodziło mi o to aby odwrócic jej rozmowę. Umie lekko i beznamiętnie opowiadac o Twojej smierci czy pochówku, to może trzeba zacząc prowadzić równie lekko i beznamiętnie rozmowę o jej pochowku, bo życie moze jednak Was obie zaskoczyc i to ona jednak wbrew swoim oczekiwaniom umrze pierwsza. Może wtedy na swojej skórze odczuje idiotyzm rozmowy o pochówku z żywą i zupelnie dobrze mającą sie osobą.
  22. Pieniąze są nam wszystkim potrzebne i jednak sporo o nich myslimy. Jednak jak sie zastanowisz jakie masz życiowe cele ( do ktorych niewatpliwie pieniądze są potrzebne) to moze i te pieniądze znajdą wazne miejsce w Twoich myslach, ale chyba nie jedyne. Pomysl skąd tez taka obsesja sie wzięła? Pochodzisz z bardzo biednej rodziny? Umiejętnosc oszczędzania byla cechą godną podziwu, dawała wiarę w to, ze człowiek zawsze sobie poradzi, nie wiadomo jak trudna bylaby sytuacja?
  23. Pomarzyc, piękna rzecz. Który to juz post o wyksztalconym, przystojnym chlopaku, który jest na kazde Twoje skinienie? I tytuł ciągle ten sam-w podtekscie, czy ktos mogłby uwierzyc w taką sytuację? Idz w realne życie. Odważ się. Może spotkasz takiego, który będzie Ciebie akceptowal a i Ty przy nim nauczysz się mechanizmów, które rządzą relacją chłopak- dziewczyna. Siedzenie w skorupce swoich nieodmiennych marzeń nie rozwija Cie w żaden sposób ani nie posuwa Twojego życia do przodu.
  24. "Jakim cudem zapomnieć o wszystkim i udawać przyjaciela?" Nie masz nikogo udawac. I nie musisz tez nic zapominac , wystarczy, ze nie bedziesz rozwijała w sobie filmiku pt" a miało byc wspólnie i tak cudownie". Prawda, miało być. Ale nie jest i juz NIE BĘDZIE!!! Jesli byłas wtedy szczęsliwa, to powiedz sobie ile jest dziewczyn, ktore nawet jak sie spotykają z facetem to jest nudno i bez wyrazu miedzy nimi. Ty miałas rok szczęsliwosci i mialas rok w ktorym sie dowiedzialas, ze umiesz kochac, jestes do milosci zdolna i choc przez trochę umiesz porozumiewac sie z drugą stroną. Niestety, on juz nie czuł owej fascynacji, która Was połączyła. To chyba dobrze, ze sobie odszedł. Jak juz te znajomosc przebolejesz to będziesz dzieki jego decyzji miała otwartą drogę innych związków. A teraz rób to co lubisz z tymi, ktorzy Cie lubią. Po wypłakaniu sie rusz do swiata, nie siedz w domu i nie kis sie w poczuciu nieszczęscia. Ten skończony związek, to po prostu Twoja droga rozwoju do czegos ,co Cie powinno jeszcze w damsko-męskim życiu spotkac. Natomiast jesli pracujecie razem w tym samym miejscu i jestes narazona na Ciągle jego oglądanie, to zastanów sie nad zmianą miejsca pracy, bo moze Ci byc ogromnie trudno uzyskac wewnętrzny spokój.
  25. Buba a ile zmysłow ma człowiek?Tylko umie patrzec? Zmysł powonienia dostarcza Ci innego faceta, zmysł dotyku (moze poza twarzą-a przeciez spólkujecie to całe ciało znasz) dostarcza Ci innego faceta? Zmysł smaku w pocałunkach dostarcza Ci inną osobę? A uczucia do drugiej strony, to tylko podziwianie cudzego wyglądu? A jesli podziwianie, to tylko patrzenie czy z brodą czy bez a nie podziwianie spręzystosci jego ciała, zgrabnosci tego ciała, sposobu ruszania się. Daj sobie z chlopakiem spokój, bo zaszłas juz tak daleko, ze uprawiasz z nim seks a jeszcze nie przerobilas abecadła uczuć do niego. To pewnie i juz nie przerobisz. Widocznie to nie ten facet dla Ciebie. Strach pomyslec, co byłoby jakby np ulegl wypadkowi i cos by mu sie zdeformowało nieodwracalnie. On Ci juz nie pasuje, to uwolnij go od siebie. On trochę pocierpi, ale mlodzi jestescie, to ma szansę znalesc jakąs madrzejszą dziewczynę za partnerkę. A i Tobie ulzy, bo bedziesz mogla do swojej kolekcji dołaczyć innego brodacza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...