Skocz do zawartości
Forum

Tarja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tarja

  1. Nic im nie przepisuj! Jak im przepiszesz, będa włascicielami to za miesiąc Cię wygonią z domu. Ja bym im nie ufała skoro, jak widać, nie interesują się ani Tobą ani domem, tzn. że im niezależy. Jeśli są zameldowani to w sumie może być ciężko, ale skoro kupili nowe mieszkanie to powiedz im żeby się wyprowadzili w razie czego, jak jesteś pełnoprawnym właścicielem wymelduj ich w administracji wówczas muszą się wyprowadzić a Ty możesz sobie mieszkać z partnerem sama w swoim domu. Musisz to zrobić jak najszybciej, bo jak tego nie zrobisz, oni będą sobie pozwalać na coraz więcej, Ty będziesz starsza, słabsza oni będa to wykorzystywać az w końcu zaczną się naprawdę poważne problemy. Działaj teraz. Oni sa dorośli i sobie poradza skup się na sobie i swojej spokojnej przyszłosci.
  2. Tarja

    Chłopak ciapa

    No widzisz, bo Ty założyłas sobie coś, że jakbyś zapytała to by skłamał, ale po co coś zakładać i gdybać? Zaufaj mu troche nie wiesz czy Cię okłamie. Nie traktuj wszystkich samców jedną miarką, naprawdę zdarzają się ci fajni. Nie mozna uogólniać, a jesli będziesz tak robiła możesz sprawić mu przykrość, że go porównujesz np. z byłym lub coś zakładasz co jest nieprawdą. To złe. Zastanów sie czy chcesz odswiezyc ta znajomosc czy nie lepiej po prostu zostawic tak jak jest. Jak chcesz odswiezyc zaczac musisz od szczerej rozmowy żeby mu wyjasnić dlaczego pewne rzeczy w ten sposób się potoczyły i jak to wygląda z Twojej strony.
  3. Tarja

    Chłopak mamisynek

    Mev, tłumaczyć możesz w nieskończoność, ja nie wiem czy to Ci przyniesie pozytywny efekt, bo on tego nie rozumie, nie widzi problemu będzie mu się wydawało, że wyolbrzymiasz, albo chcesz go odciągnąć od matki, poskarży się jej i ona jeszcze bardziej go będzie od Ciebie odsuwała. Powiedz to, co ja powiedziałam, że czas pomyśleć nad swoją rodziną, że wy bedziecie np. rodzicami i bedziecie chcieli układac swoje zycie po swojemu nawet popelniajac bledy. Zaproponuj mu mieszkanie razem jesli nie mieszkacie razem ale gdzies daleko od jego domu moze to cos pomoze jesli on nie bedzie nawet chciał nic zmienić, zrozumieć, to chyba sytuacja jest patowa.
  4. Tarja

    Chłopak mamisynek

    Rada? Uciekaj! Nie widzisz że jego matka Cię nienawidzi i ona prędzej czy później go od Ciebie odciągnie? Ona Cie nie chce i manipuluje nim a on nie widzi i nie zobaczy tego jak jest skoro siedzi tam i caly czas słucha tego wykładu. Dwie opcje - albo daj sobie spokój, albo powiedz, że rodzina jest najwazniejsza, ale on musi pomyslec o swojej rodzinie w przyszłosci no chybaze chce mieszkac caly czas z mamą, to ok. Musisz mu powiedziec ze szanujesz jego rodzine, jest fajna, ale musi skupic sie bardziej na Tobie bo chcecie byc kiedys rodzina i niestety nie da sie rozdwoic na dwa domy. U mnie na poczatku była przez moment taka sytuacja i ja powiedziałam krótko: ja cie od matki nie zabieram ale niestety nie pozwole na to aby ona ingerowała w to o której Ty masz do mnie przyjsc czy wyjsc. Awantura była jak jechalismy na weekend na dzialke i mielismy brac rowery po czym sie okazalo ze on nie moze wziac roweru bo nagle jego mama chce go wziac wlasnie w tym dniu. I ja powiedzialam ze ok, ale to Twoj rower, uzgodnilismy to wczesniej a ona jak miala plany powinna uprzedzic a skoro nie uprzedzila nie moze oczekiwac ze zmienimy swoje plany dla jej widzimisie. Byla klotnia ale faktycznie "postawił" się kulturalnie, wytlumaczyl o co chodzi i od tego czasu jest lepiej chyba zrozumiala ze to nie chodzi o przeciganie jej syna tylko o to ze on zyje samodzielnie z kims innym i ze ma wlasne zdanie wlasne zycie, robi cos innego co niekoniecznie musi pokrywac sie z jej planami i powinna dac mu wiecej przestrzeni jesli zalezy mu na jego szczesciu. Teraz jest inaczej mam nadzieje ze zazegnalam problem ale moj chlop powiedzial ze jesli jego mama nie odpusci to wybierze mnie i to bedzie oznaczalo urwanie bliskiego kontaktu. Powiedzialam ze ja nie chce aby urywal kontakt tylko zeby zrownowazyl wlasnie takie sytuacje. I to tez byl punkt dla mnie dla niego i jego matki - ze ja nie namawiam go do urwania kontaktu wrecz przeciwnie - niech utrzymuje ale niech bedzie zachowana ta granica wchodzenia z butami i zadnej manipulacji!
  5. To nie jest wina kota masz po prostu nerwicę i jesteś hipochondryczką. Zawsze ją miałas, ale te objawy mogły się nasilić, bo się zasugerowałas tym, że to może być wina tego biednego zwierzaka. To efekt placebo, jak będziesz przekonana, że się potkniesz na schodach, to pewnie faktycznie się potkniesz. Zanim zaczniesz odprawiac nad kotem egzorcyzmy, udaj się do psychologa, bo on Ci bardziej pomoże. To, że zauwazyłaś to po pojawieniu się kota, to przypadek, nasilone objawy przez autosugestie. Myślę, że po prostu jest to nerwica, która teraz nasiliła się i może nasilić się bardziej, bo będziesz żyła w strachu, że kociak mógł w tym maczać palce.
  6. i ja na austerię, bo ... bo zasłużyła! o! austeria jaka jest kazdy widzi ;-)
  7. Nie jestem pewna czy oni naprawde są Twoimi prawdziwymi przyjaciółmi, przecież gdyby nimi byli to by się interesowali Toba z własnej inicjatywy nie czekaliby na pierwszy Twój ruch i co najwazniejsze szanowaliby Cię niezaleznie od sytuacji. Boję się, że jesteś dla nich elementem ich paczki ale jak Cie nie ma to też jest ok. Zastanów sie czy oni uwazaja Cie za przyjaciela tak jak Ty uwazasz ich bo ja tego nie jestem pewna. Nie dowiesz się, jak ich nie zapytasz, po prostu z nimi porozmawiaj i zapytaj czemu tak się dzieje z czego to wynika, czy coś robisz źle czy moze nie chcą Cię wtajemniczać w jakieś sprawy? Bądź szczery i powiedz na co zwróciłeś uwagę zobacz co mają do powiedzenia, jeśli to zbagatelizują to może faktycznie traktują Cię jak kolegę nie jak bliskiego przyjaciela.
  8. Twoje myslenie jest egoistyczne i nastawiając go przeciwko tamtemu facetowi po prostu go skrzywdzisz. Nie można tak manipulować. Nie daj się zżerac głupie zazdrości bez powodu. Chcesz żeby był szczęśliwy, więc nie rozbudzaj w nim nienawiści, zwłaszcza że ten facet naprawde moze sie okazać w porzadku. Na pewno byś nie chciał aby on obracał syna przeciwko Tobie wiec Ty tego tez nie rób bo przegrasz w tej sytuacji bo on stanie po stronie matki i jej partnera bo spedza z nimi wiecej czasu. To co planujesz jest złe i absolutnie wybij sobie to z głowy skrzywdzisz jego i siebie. To wynika z braku Twojej pewnosci siebie nie wierzysz w to ze jestes dla niego najwazniejszy. To smutne. Weź go na spacer na pilke na cokolwiek co lubicie i powiedz mu: synu kocham cie najbardziej na swiecie to ze nie ma mnie przy Tobie caly czas nie zmienia nic ze zawsze moze sie do Ciebie zwrocic nawet jak to bedzie glupie zle czy cokolwiek ze go nie odpechniesz nie wysmiejesz ze zawsze pomozesz - to do niego dotrze bardziej niz manipulacja i podsycanie kłotni.
  9. Moim zdaniem to stres, objawy nerwicy lękowej i mozliwe, że mała fobia społeczna która wynika z niedowartościowania siebie. Nie wierzysz w siebie, nie ufasz sobie, boisz się porazki, krytyki, tego, że zostaniesz wyśmiana, że spotka Cię coś złego ze strony innych. Boisz się grupy bo wiesz że jest silniejsza i że nie jesteś w stanie nad nią zapanować, kontrolowac jej. Możliwe, że na co dzień jesteś spokojną, poukładana osobą, lubisz np. porzadek, nie lubisz chaosu i taki system chciałabyś wprowadzić w relacjach z innymi. Niestety tak się nie da. Możesz oczywiście z tym walczyć. Wg mnie, najlepszym sposobem jest po prostu oswajanie się w takich sytuacjach. Umawiaj się na spotkania z dwoma dobrymi koleżankami i niech wezmą po jednej swojej koleżance - będziesz miała wsparcie ich, bo wiesz, ze w razie czego pomogą ci wybrać z sytuacji i będą nowe osoby - 2, więc będziesz uczyła się, jak nawiązywać nowe relacje itp. Próbuj tak z większymi grupami, np. idźcie do kina większa grupą. Oswoisz się, że sa obok Ciebie, ale nie będziesz musiała nic mówić - po prostu będziesz się przyzwyczajała do nowych osób, a po filmie próbuj rozmawiac, np. jak się podobał - przełamuj się powoli :)
  10. Tarja

    Chłopak ciapa

    Moim zdaniem te zachowanie wcale nie świadczy o jego ciapowatości. Nic o nim nie napisałas szczegółowo, ale to nie musi wynikac z tego, że jest ciapowaty, niezaradny czy coś. Może być np. nieśmiały, może mieć jakieś problemy, np. być dda, albo jakieś doświadczenia z przeszłości, które go blokują i dlatego własnie w chwili, gdy Ty się odsunęłaś, on to odebral że może go nie chcesz i daje Ci przestrzeń - może on w ten sposób mysli? Nie baw się jego uczuciami, bo możliwe, że on to może przezywać. Porozmawiaj z nim i powiedz wprost czego oczekujesz: zaangażowania, inicjatywy itd. Facetowi trzeba prosto, ja np. ze swoim chodze w niedziele na randki to nasz rytuał niedzielna randka więc mu rano w niedziele pisze smsa że chcę kwiatka i on koduje chce kwiatka = kupić kwiatka. I on czuje się spełniony i ja mam kwiatka :P Choć ostatnio mi mówi, że nie wierze w jego inicjatywę, więc jak jechał w delegacje nic nie mówiłam i jego inicjatywa skonczyła sie na tym, ze przywiózł mi jak zawsze miska, którego wydobył gdzieś w złotych tarasach. może nie popisał się pomysłowościa, ale i tak doceniam to, że pamiętał, że coś zrobił i chwaliłam go cały wieczór siedzac z miśkiem na kolanach. Faceci sa bardzo prości ich nie mozna karcić i ochrzaniać ich trzeba chwalić jak zrobią coś dobrze. Mów wprost co chcesz, czego oczekujesz i najdrobniejsze rzeczy chwal - dodasz mu odwagi i sam wyjdzie z jakimś nowym pomysłem. Historia sprzed paru dni: bolał mnie mocno brzuch a akurat pralka skończyła prać. Mam taką rozkładaną suszarkę balkonową, ale złożyłam ją w literkę A (bo zajmuje mniej miejsca a mniejsze rzeczy da się powiesić). No więc mój chłop zaoferował się, że pomoże. Rozwalił suszarkę na cały pokój, powiesił pranie i dumny czekał na pochwałę. Więc pochwaliłam go, że cudnie rozwiesił i skarpetki para przy parze i w ogóle w kompletach itd, ale że ona była złożona bo tak lepiej jest i jakby zechcial poprawić to już w ogóle będzie idealnie. Poprawił i skomentował pod nosem: wytłumaczyła na spokojnie, a mogła opier**lić = kocha ;-))
  11. Niestety, ale skoro się rozstaliście i to już jakiś czas temu, musisz sobie uświadomić fakt, że ona żyje własnym życiem i Ty musisz także. Nie martw się tym, że ktoś będzie wychowywał Twojego syna. Będa razem mieszkać, ok, ale to Ty jestes i zawsze będziesz jego ojcem i od Ciebie zalezy jaka ta relacja będzie. Jak syn będzie widział, że się nim interesujesz, wspierasz go, rozmawiasz z nim, jesteś przy nim, to choćby polubił tamtego mężczyzne to Ty dla niego będziesz zawsze ojcem i to jest nieporównywalne. Trzymaj kciuki aby się polubili aby miał w tym facecie kumpla, a nie żeby się kłócili i żeby w domu panowała zła atmosfera dla syna. Przy takim wyborze wolałabym aby się polubili i szanowali a Ty rób wszystko aby być w jego zyciu numerem jeden i żeby ten facet nie był dla Ciebie absolutnie żadną konkurencją. Postaw się w sytuacji odwrotnej: masz kobietę z dzieckiem - polubisz je, będzie fajne itd, ale syn zawsze będzie najwazniejszy. U niego pewnie będzie tak samo. A co do samej byłej - myślę, że musisz sam siebie przekonać, uświadomić, uzmysłowić sobie, że ona ma nowe życie. odpuść przeszłość, skup się na sobie i na przyszłości, znajdź nową kobietę, żyj swoim życiem, bo stoisz nogą w tym, co się skończyło i nie możesz zrobić kroku na przód.
  12. wex, nie do końca tak jest, może się zdarza, ale nie wszyscy idą za sobą jednym ciosem. Zależy na jakiego biegłego trafisz, czy takiego, który będzie sprawiedliwy i naprawdę zainteresuje się sprawą czy takiego co weźmie łapówkę od pracodawcy i będzie mówił co chcesz. Na pewno będzie analizował dokumentacje medyczną, wydaje mi się, że będzie Cię też badał, myślę, że jakas rozmowa czy coś. No i świadkowie na pewno będa wzywani - współpracownicy, czy sobie nie wymysliłes tego zachowania szefa, czy byli świadkami itd. Ciężko jest taką sprawę wygrac niestety.
  13. Ja myślę, że powinnas się zdecydować, albo zaryzykować i spróbować albo dac sobie spokój, tylko zastanów się, co Ci się w nim podoba, czym Ci imponuje, czy to nie jest przypadkiem tak, że imponuje Ci to, że jest starszy i opiekuńczy, że np. tego Ci brakowało i szukasz tego u mężczyzny choć za tym nie idą uczucia. Sama sobie odpowiedz na pytanie kim dla Ciebie jest ten męzczyzna czego od niego chcesz, czy są to uczucie, jak to działa w druga stronę, czy to w ogóle jest przyjaciel, jak widzisz Wasza relację. Myślę, że trochę się rzucasz na głęboką wodę nie wiedząc tak naprawde czego się spodziewać.
  14. No tak... najlepsza szkoła w województwie, czyli jak "renomą" zniszczyć komuś życie :) Nie ma najlepszych szkół - materiał do nauki jest taki sam, to od Ciebie zalezy ile się nauczysz i co będziesz umiała, a zasłanianie się najlepszą szkołą takimi okresleniami to wg mnie leczenie kompleksów. Zastanów się czy chcesz chodzić do najlepszej szkoły czy do normalnej szkoły, czy ta wątpliwa renoma jest ważniejsza niż Twoje dojrzewanie i samopoczucie. To po pierwsze, a po drugie, nie szukaj desperacko przyjaciół i nie dopasowuj charakteru do ich oczekiwań. Jeśli ktoś Cię nie polubi jaką jesteś naprawdę, nie szukaj przyjaźni na siłe i nie zmieniaj się. Teraz jesteś w takim okresie, że zalezy Ci na relacjach z rówieśnikami, bo one są ważne i kształtuja, ale nadbierne poszukiwanie akceptacji moze doprowadzic do zatracenia siebie. Jeśli nie chcesz zmieniac szkoły a nie dogadujesz się z osobami w klasie, sprobuj nawiązać kontakt z osobami z innej klasy lub z innej szkoły - np. z osiedla, które zaakceptują Cię taką, jaką jesteś.
  15. Sytuacja jest patowa, z której strony się nie odwrócisz du*e masz z tyłu. I tak jest w tej sytuacji. Jakkolwiek nie postapisz nie zmienisz ich, wg mnie to jest uzależnienie, są alkoholikami, nie myślą racjonalnie, jest agresja która jest efektem wyparcia tego, co im mówisz. Możliwe, że alkohol spowodował zaburzenia, agresje, wzmocnił po prostu negatywne zachowanie i to się na Tobie odbija, bo Twoi rodzice uważają, że ich nie rozumiesz, że przecież wszysctko jest ok skoro pracują - mogą wypić. Im dłużej będziesz w tym domu tym bardziej to będzie oddziaływało na Ciebie, jeśli to trwa od lat możesz mieć syndrom DDA. Najlepiej by było gdybyś się wyprowadziła, jeśli nie masz takiej możliwości, uczysz się, jesteś niepełnoletnia, to może wyprowadź się na jakiś czas do bliskiej rodziny i zapytaj w moprze czy możesz mieszkac np. w bursie szkolnej, którą będą opłacać rodzice lub jakaś pomoc socjalna. Powinnaś uciec stamtąd jak najszybciej, ewentualnie jak masz przyjaciela rodziny, to starajcie sie o przymusowe leczenie rodziców. Ucieczka albo leczenie innej opcji nie widze.
  16. Odnosząc się do wątku muszę Cię ostrzec - to mi trochę pachnie toksycznym zwiazkiem. On nad Tobą dominuje i sprawia, że ustępujesz, wie, że zawsze ostatecznie wyjdzie na jego. Chce Cię odciągnąć od rodziców aby mieć nad Toba kontrolę, abyś była mu posłuszna, by on sam mógł decydować. Z czasem może pojawić się chorobliwa zazdrość i wyjdzie tak, że bedziesz odcięta od świata, od znajomych, będzie tylko on, jego zdanie i Twoje życie podporządkowane pod niego. Dla mnie to może być niebezpieczny i musisz ostrożnie do tego podejść wyczuć czy już do tego nie dąży, jeśli tak ro porozmawiać z nim, a jesli pojawi się bunt, agresja, to po prostu uciekać zanim będzie za późno.
  17. Moim zdaniem to nie jest nic nadwyczajnego, jestes w okresie dojrzewania, masz potrzebę bliskości, jakichś emocji w relacjach damsko męskich, bo wchodzisz w ten okres, dojrzewasz i po prostu Cię to interesuje. Jednym dziewczynom przychodzi to łatwiej i wcześniej innym nie. Nie musisz być zazdrosna bo nie masz powodów, jesli bedziesz myslała ze one sa fajniejsze bo mają chłopaków itd a Ty siedzisz w domu, wpędzisz się niepotrzebnie w kompleksy. Bądź sobą i czekaj na swoją kolej, nie szukaj pierwszego lepszego, który Cię dotknie, tylko poszukaj chłopaka, który Ci się podoba, w którym się zakochasz, a on w Tobie. Na dobre rzeczy warto poczekać i wtedy i Ty będziesz przytulana i całowana :) Daj sobie szansę, wyjdź na spacer, poznaj kogoś może w szkole itd. Ale jak nikt nie wpadnie Ci w oko - nie szukaj na sile.
  18. Myśli są czysto teoretyczne. Ktoś może miec myśli samobójcze, ale np. wie, że nigdy samobójstwa nie popełni, bo boi się bólu, nie ma odwagi itd. A tendencja jest wtedy, gdy ktoś ma myśli samobójcze i robi coś, co w stronę tego samobójstwa zmierza, np. samookalecza się, albo podejmuje ryzykowne działania. To taki podział czysto teoretyczny w praktyce ciężko to rozróżnić, bo nie wiesz co siedzi w czyjejś głowie i gdzie jest granica między teorią a czynem.
  19. Miałam prawie taką samą sytuację. Dziewczyna była nawiedzona, miała obsesje na moim punkcie (możliwe, że nadal ma). Ale jak będziesz do niej pisała, czy coś, to pokażesz jej, że się stresujesz, że stanowi dla Ciebie konkurencję, a jej oto chodzi - aby Cie irytować i żebyście się kłócili. Nic tak nie boli jak obojętność, albo udawanie, że wszystko jest ok. Wyślij jej zaproszenie do znajomych. Jak zaakceptuje, to super, korzystaj z konta tak, jak normalnie. Ona myśli, że Cię napastuje, że się jej boisz, ale jak ją dodasz do znajomych zdziwi się i może ucieknie. Jak coś napisze odpisz, że skoro jest tak zaoferowana Twoją osobą i tak ją interesujesz, to fajnie mieć fankę i dlatego zaprosiłaś ją do znajomych. U mnie się sprawdziło :D
  20. W wieku 12 lat ciężko mówić o dziewczynie, ale ok, ma dziewczynę. Więc co, uśmiecha się bo jest miły i tyle. Skoro jest "zajęty", a jego dziewczyna do najmilszych nie nalezy, najlepiej w takiej sytuacji dac sobie spokój, bo jak będziesz próbowała go odbić, obróci się to przeciwko Tobię, będziesz miała złą opinię i jeszcze jego była będzie dla Ciebie wredna. Daj sobie spokój, jak będzie chciał się z Tobą spotykać, chodzić itd., to zerwie z nią i sam da Ci do zrozumienia, że jest Tobą zainteresowany.
  21. Trochę za bardzo przejmujesz się tym, co myślą o Tobie inni i jaki obraz Ciebie tworzą w swojej głowie. To jest wazne, zwłaszcza dla młodych osób w okresie dojrzewania - akceptacja rówieśników, klasy itd. Ale nie daj się zwariować. Inność wcale nie oznacza gorszości, to, że jesteś inna, dojrzalsza, nawet jeśli więcej się uczysz, wcale nie świadczy o tym, że np. nie możesz być jakąś fajną koleżanką. Ja w szkole lubiłam się uczyć i zawsze odrabiałam prace domowe, bo sprawiało mi to przyjemność, że samodzielnie mogę i potrafię coś zrobić. Tez nie raz spotkałam się z uwagami, że ja na pewno mam zadanie domowe, bo siedze i kuję. Okazało się, że tak nie jest, bo po szkole potrafiłam pójść ze znajomymi gdzieś pogadać, czy na boisko pograć w coś, czy cokolwiek innego i jak trzeba było dałam i przepisać, bo w końcu jaka to różnica czy ktoś ściągnie czy nie - jego sprawa, czy umie, wyjdzie w przyszlości. To sprawiło, że zaczęli patrzeć na mnie nawet jak na człowieka ;-) choć w szkole średniej może nie byłam przykładek idealnego ucznia, chodziłam w krótkich skórzanych spódnicach, miałam fioletowe włosy itd. Mój okres buntu był dość ciekawy :P I choć czasem oceniano mnie po wyglądzie, bo tego nie da się uniknąć, ja robiłam swoje i okazało się, że chyba jestem fajna skoro ciągle gdzieś mnie zapraszano. Nie daj się ustawiać przez opinie innych. Nigdy nie dogodzisz każdemu. Bądź sobą i niezaleznie od różnic miedzy Tobą a innymi, jesteście tak samo wartościowi.
  22. Ja uwazam, że kontrolowanie partnera bądź partnerki wynika z braku pewności siebie, pewności tego, że ktoś kocha nas tak mocno ze nie odejdzie. Ja nigdy nie sprawdzam mojego faceta czasem się smieje że powinnam być choć trochę zazdrosna. Wczoraj np. pojechał do innego miasta na szkolenie nocował w pokoju sluzbowym i spotkal z kolezanką. Czy jestem, zazdrosna? Nie. Pewnie poszedl z nia na piwo do knajpy pogadali sobie i wrocil do pokoju i poszedl spac, a dzis wroci i pewnie cos dostane :P wychodze z zalozenia ze jesli jakas baba potrafi mi odbic chlopaka to ja go juz nie chce. A wiem ze nie potrafi. Ufam mu, wiem ze jestem dla niego najwazniejsza, ze dla mnie sie zmienil i ze zakazywanie mu spotykania sie z kolezankami bedzie miało odwrotny skutek - po prostu bedzie sie buntowal i mial dosc. Tak wiec jak chce gdzies isc niech idzie w cholere :P oczywiscie sa granice np nocowac u kolezanki nie pozwolilabym mu ale na piwo wyjsc - ok ja tez sie spotykam z kolegami. W zwiazku wazne jest zaufanie pewnosc co do drugiej polowki i pewnosc tego ze ta osoba nas kocha jesli nie ejstesmy tego pewni tzn ze cos nie tak jest ze trzeba o tym porozmawiac bo moze potrzebujemy wiecej uczc niz ona nam okazuje? Szczerosc to podstawa. pamietaj ze nikt nie lubi byc kontrolowany. Wyluzuj troche i po prostu mu zaufaj bo jak bedziesz tak go kontrolowala to po prostu ucieknie, a Ty wpedzisz sie w syndrom otella.
  23. Twoi rodzice myślą, że ona ma na Ciebie zły wpływ, że w jakiś sposób może Cię "demoralizuje". Powiedz im, że to nie jest tak, bo ona nie przywiązała Cię w domu do krzesła i nie wlewała w gardło alkoholu. Że sam sobie przyniosłes i sam piłeś. Odizololwanie się od niej nie sprawi, że nagle przejdziesz terapie i nie sięgniesz po alkohol, bo równie dobrze mogło to się stać w Twoim domu im co wtedy by pomyśleli jej rodzice? I jak Twoi by się poczuli? powiedz im o tym niech się zastanowią, czy ich rozumowanie jest słuszne i osądzanie. Zaproponuj też spotkanie we czwórke poruszcie ten temat i niech każdy powie czego sie boi i co go gryzie.
  24. Cieżko jest dac jeden sprawdzony przepis, bo nie ma dłóch takich samych osób. Nie wiadomo z czego wyniaka ten brak pewności, czy wynika to np. z niskiego poczucia własnej wartosci bo jestes dla siebie zbyt krytyczna czy moze dlatego, ze ktos Cie w przeszlosci skrzywdził i wpędził w kompleksy i dlatego teraz masz taka a nie inną pewnośc siebie. A raczej jej brak. Najpierw musisz popracowąć nad samoakceptacją, przeczytaj sobie to: http://portal.abczdrowie.pl/samoakceptacja a druga sprawa musisz odkryc co Cie blokuje - np moze to byc brak pewnosci siebie z powodu wygladu - zmien go. Brak pewnosci siebie z powodu braku przyjaciol - rozmawiaj z ludzmi, spotykaj sie, poznawaj np przez internet. Brak pewnosci siebie w konfrotacjach z innymi - obserwuj innych jak rozmawiaja, dyskutuja, idz na spacer siadz na lawce pogap sie troche, idz z kolezanka do klubu, popatrz jakie moga sie trafic sytuacje i jak z nich wybranc. Uda Ci sie, ale uwierz w siebie po prostu nie mysl o tym co mysla inny - badz soba, nie porównuj się.
  25. On to po prostu odebral inaczej niż Ty. Ty potraktowałaś rozstanie jako metode możliwe że do zatesknienie i próby zbuydowania zwiazku na nowo ale on tego tak nie potraktował. Ty oczekiwałas przerwy i tego co wyniknie w miedzyczasie co bedzie dla Was na plus, a on wyszedł z założenia, że skoro nie jesteście razem to może żyć własnym życiem i zaczał się z kimś spotykać. twoja zazdorść o ile jest zrozumiałam, bo Tobie możliwe, że zalezy, że jest Twój i zdziwiłaś się, że tak szybko sobie znalazł pocieszenie, o tyle jest nieuzasadniona, bo przecież nie jesteście ze sobą. Myślę, że powinnas postawić sprawę jasno: albo chcecie ze sobą być i jesteście, albo się rozstaliści i każde idzie swoją drogą, a jeśli tak, to nie powinnas ingerować w jego zycie i to z kim się spotyka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...