Skocz do zawartości
Forum

Tarja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tarja

  1. ka-wa ,a wiary nie ma co zgłębiać tylko trzeba przyjmować jej dogmaty, na tym polega wiara chrześcijańska czy inna ,też ten temat nie nadaje się do dyskusji , bo wg mnie można rozmawiać o tym co wiadomo, a nie w co się wierzy, Zgadzam się z ka-wą. Każda wiara opiera się na wierze :) Albo w coś wierzysz, albo nie. To założenie. Na tym polegają religie, wierzysz nawet bez dowodów, albo coś, co możliwe, że dla innych jest przypadkiem dla Ciebie jest znakiem. To jest temat rzeka, kwestia indywidualna. Każdy sam powinien się zastanowić w co wierzy i tego się trzymać. Ja nie jestem osobą wierzącą, w sensie religijną, ale wierzę, że człowiek i zwierzak ma duszę, że jest coś w naszym ciele, że po śmierci jest coś, nie tylko dół i robaki.
  2. Narkotyki mogą uszkodzić układ nerwowy, one rzutują na neurologię, co ma związek z psychiką, dlatego często potrzebna jest pomoc psychiatry i choroba narkotykowa, podobnie jak alkoholowa jest zaburzeniem psychicznym. Natomiast co do włosów, to jest to potoczne określenie. We włosach zapisane jest wiele naszego życia ;) Ale pamiętajcie, że te włosy na zewnątrz mają źródło w cebulkach w skórze itd., która jest w takiej kondycji w jakiej jest nasz organizm. Tu już wchodzi np. kwestia hormonalna. Dlatego nawet po ogoleniu się i odrośnieciu nowych włosów, może wyjść ślad narkotyków.
  3. Ja myślę, że psycholog dla niej to bardzo dobry pomysł. Ona jest nieszczęśliwa sama z sobą. Ona jest w stanie depresyjnym, który wyraża agresją, potrzebuej Twojej uwagi a zarazem wyżywa się za zło świata i za zło, które ją dotknęło. Myślę, że kocha Cię, ale nie radzi sobie z emocjami po wypadku, z tym, co się stało, spadła jej pewność siebie, atrakcyjność. Ona cierpi w sobie i to, co jest na zewnątrz, to właśnie efekt jej wewnętrznego cierpienia. Myślę, że rozmowa z psychologiem moglaby jej pomóc. Mam nadzieję, że ma znajomych wokół siebie i jej codzienność aż tak bardzo się nie zmieniła na minus.
  4. Te kłótnie to nieradzenie sobie z emocjami. Oni po prostu w ten sposób odreagowują to, co ich gryzie, może nie mogą się porozumieć, a może po prostu wydarzyło się coś, co przeżywają i w ten sposób rozładowują się na sobie. Spróbujcie we trójkę porozmawiać i ustalcie jakieś kompromisy. Powiedz, że w domu nie jest tak, jakbyscie wszyscy tego chcieli, że na Tobie to się źle odbija i na nich też. Wymieńcie rzeczy, które Wam przeszkadzają i wprowadźcie jakieś zasady, np. że nie podnosicie głosu w kłótniach, albo nie przeklinacie, że jak kłótnia się pojawi, to przerywacie na 15 minut i za 15 minut wracacie z argumentami i propozycją kompromisów. Wiem, że cieżko zmusić osoby do takich racjonalnych rozważań w nerwach, ale im na pewno też jest z tym źle tylko nie wiedzą, jak to naprawić.
  5. Myślę, że takie gadżety erotyczne są wykonane tak, aby właśnie jak najmniej uszkodzić to, do czego służą. Warto jednak pamiętać o tym, aby było odpowiednie nawilżenie tych okolic i żeby nie robić niczego na siłe. Jak boli, albo czujesz dyskomfort, po prostu przerwijcie. Od czasu postu mineło troche czasu i możliwe, że te doświadczenie masz za sobą - mam nadzieję, że udane.
  6. Tarja

    Seks w skarpetkach

    Ja myślę, że to wynika z tego, że facet myśli o tym co najważniejsze - zdąć spodnie. A gdzie tam mu w głowie zdejmować skarpetki i może jeszcze ciuchy ma złożyć? Pewnie to wynika z pośpiechu, oddania chwili, to mało znacząca rzecz i nie zwraca na nią uwagi, ale my widzimy nagie ciało i... skarpety! Szczerze, to pewnie zwróciłabym na to uwagę i powiedziałabym, że na przyszłosć byłoby fajnie, gdyby się ich pozbył, ale też nie robiłabym z tego jakiegoś wielkiego halo ;)
  7. Przede wszystkim powiedz prawdę, bo jak tego nie zrobisz, ona zauważy jakąś zmianę w Tobie i pomyśli, że coś jest na rzeczy. Powiedz tak, jak jest, że masz fejsbuka, widziałaś jej zdjęcia itd. Nie krytykuj jej, bo nikt nie lubi moralizowania. Zapytaj tylko, czy nie boi się, że te zdjęcia gdzieś trafią. Zaproponuj jej inną opcję: zamów jej profesjonalną sesję u fotografa, neich to będą zdjęcia ze smakiem. Nie nagie, ale artystyczne, takie, jakie sobie wymyśli. Niech takie zdjęcia wstawi zamiast tamtych. O wiele bardziej się spodobają i bedą z klasą. Nie widziałam zdjeć Twojej córki, wiec nie wiem na ile są seksualne, bo często rodzice inaczej na to patrzą niż osoby w jej wieku, dlatego ustalcie jakieś kompromisy, np. zdjecia z wakacji, nawet w stroju kąpielowym gdzieś na plaży - ok, ale np. zdjęcia w bieliźnie gdzieś na łóżku - nie ok. Wytlumacz jej, że nie chcesz jej ograniczać, chcesz ją chronić, jej prywatnosć także, zwłaszcza że niedługo pójdzie albo poszła już na studia, do pracy itd., raczej by nie chciała aby wujkowie, szef czy wykładowca oglądał jej zdjęcia półnagie.
  8. Ten strach może być pewnego rodzaju fobią społeczną. Boisz się że nowe osoby Cię nie zaakceptują - tu tosia dobrze trafiła. Boisz się odepchnięcia, ośmieszenia, braku akceptacji, tego że źle wypadniesz. Myślę, że to kompleksy i brak pewności siebie. Nie chcesz poznawać obcych osób bo boisz się ich reakcji na Ciebie, ufasz tym, co Cię znają, bo Cię akceptują. Niestety w życiu nie da się ograniczyć tylko do tych osób, bo wychodząc z domu napotykasz się na obce osoby. Spróbuj to zmienić, zacznij od tego, aby podbudować siebie, doceń siebie, dowartościuj i nie myśl o tym, co ktoś pomyśli o Tobie. Wszystkim ludziom i tak nie dogodzisz, wiec po co się tym martwić? Bądź sobą, a zobaczysz, że jesteś akceptowana.
  9. Jeśli chodzi o biseksualizm, to tak, jest to normalne. W tym wieku kształtuje się poczucie własnego ja i wielu młodych ludzi zastanawia się nad swoją orientacją, często o tym myśli, bo odkrywają i pobudzają swoją seksualnosć. Nie przejmuj się tym, staraj się o tym nie myśleć, z czasem to przejdzie. I pamiętaj, że homoseksualny nie znaczy nienormalny. Nie mamy wpływu na swój popęd, tacy jesteśmy i dwóch gejów czy dwie lesbijki są bardziej spełnione i szczęśliwe w związkach homo niż hetero. Nie oceniaj innych w ten sposób, bo ta ocena jest powierzchowna i krzywdząca. Homoseksualiści są wartościowymi, normalnymi ludźmi i nie powinno nikogo obchodzić z kim się spotykają i kochają. Natomiast co do ciecia się - to to już do konca normalne nie jest ;) W tym wieku młodzi ludzie przechodzą okres buntu i emocje mogą wyrażać poprzez ból, rozładowywać je. Ale pamiętaj, że ten stan minie, a blizny pozostaną. Jeśli cierpisz z jakiegoś powodu, nie radzisz z czymś sobie, porozmawiaj z kimś do kogo masz zaufanie, np. z mamą albo przyjaciółką. Możesz odreeagowywać w inny sposób, np. poprzez sport, taniec itp.
  10. Koszmary bardzo często są odzwierciedleniem tego, co tkwi w nas. Przez sen walczymy z pewnymi emocjami, możliwe, że podobnie jest u Ciebie. One nie dręczą Cię bez powodu. To jest coś, co w Tobie tkwi, co w Tobie siedzi, jakieś emocje z przeszłości, pewnie te negatywne, coś musiało się wydarzyć, co nie daje Ci spokoju, czegoś się boisz. To jest źródło Twoich koszmarów. Aby się ich pozbyć, najpierw musisz się pozbyć emocji tych złych, które w Tobie tkwią, tych lęków. Jeśli np. przeżyłaś coś dramatycznego, możliwe, że to powoduje te koszmary. Musisz wyrzucić te emocje, powtarzać sobie, afirmować się, że to przeszłosć, że teraz jest dorbze wszystko, że jesteś bezpieczna w swoim łóżku, jest spokojnie itd, oddychać głęboko i uspokajać się. Jeśli samej jest Ci ciężko z tego wybrnąć może pomóc psycholog, który nauczy Cię panować nad tymi lękami.
  11. Ja też mam za sobą parę takich znajomości. Dużo gadam z ludziami i miałam takiego kolege netowego, Marka (pewnie i tak nie przeczyta to mogę wymienić imię ;) ) Był z innego miasta niż ja, ale stosunkowo nie daleko mieszkał. Gadałam z nim codziennie i w pewnym sensie traktowałam go jak kumpla. Nie liczylam na nic więcej, nie czekałam na zaproszenie na spotkanie czy coś, bo wiedziałam dlaczego. Ta znajomość była zbyt idealna w interencie, aby można było ją przenieść do "reala". Real by ją zepsuł. I faktycznie tak się stało, bo w końcu się spotkaliśmy. Może podobnie jest u Ciebie - chce mieć przyjaciółkę, powierniczkę, ale wystarczy mu taka relacja, jaka jest w tej chwili.
  12. Tarja

    Psycholodzy na forum

    Trudno powiedzieć, to też są ludzie, nie wymagajmy aby byli 24 godziny na dobę ;) poza tym masz to zadaj pytanie na górze, ja raz zadałam i szybko dostałam odpowiedź. Akurat nie do psychologa zadawałam, bo pytanie dotyczyło glukozy, ale psycholog pewnie też jest. A na forum widzę, że zawsze ktoś odpisuje. Ja też często staram się odpisywać, ale nie siedzę też codziennie i też nie zawsze znam odpowiedź, często to intuicja, ale jak coś to pisz, chętnie pogadam :)
  13. Pokrzaczyło sie strasznie pocuinalo moje odpowiedzi. Franca - nie masz racji w niczym z tego, co napisalas. Wieczorem odpisze Ci dokladniej juz bez cytowania. Ja tego nie wymyslilam, to wszystko co pisalam to czysta psychologia, skrupulatnie robilam notatki i akurat doskonale pamietam ten wyklad.
  14. franca ka-wa Ty piszesz jak jest, a psycholog mówi jak powinno być,ot taka różnica... Coś w tym jest, ale na pewno nie zawsze musi tak być, jak Taria pisze. :) Szczerze, to mi się to bardziej skojarzyło z niektórymi forumowymi historiami niż z tym, co zaobserwowałam w swoim najbliższym otoczeniu. Tarja bo o ile ja pamietam wyklady z psychologii, o tyle bycie w zwiazku czy samo pragnienie dziecka juz przeczy wolnosci w jaki sposób? Tarja Pragnienie dziecka jest egoizmem, to my chcemy je miec (nie mozemy go zapytac co prawda o zdanie), ale przeciez robimy to z mysla o sobie i swoich potrzebach, popedzie macierzynskim nie dla samego dziecka,a partner jest posrednikiem w tym. Oj, tak to na pewno nie musi być. Przecież nie jesteśmy zwierzętami, aby podążać tylko i wyłącznie za tym popędem. Możemy i powinniśmy kierować się także innymi rzeczami, podejmując decyzję o dziecku. Warunkami, jakie mu możemy zapewnić, np gotowością obu stron związku na nie, chęcią przelania miłości między partnerami także na nowego człowieka.:) Rzecz jest jak najbardziej do zrobienia, nie musi to być na zasadzie "Chce mi się, to zapłodnij mnie już zaraz". Tarja Jestem z kimś dlatego, że tę osobę wybieram w wolny sposób, bez przymusu, bez nacisków. Nie dlatego, że jej potrzebuję do osiągnięcia jakichś celów. oczywiscie ze tak - wybierasz ja bo spelnia Twoje zalozenia co do partnera, bez przymusu i naciskow ale dlatego ze sluzy to jakiemus celowi - np. pozbyciu sie samotnosci, realizacji uczuc, to ani wolnosc ani brak celow Słucham? Wybierasz kogoś po to, aby pozbyć się samotności? Co by to było, gdyby rzeczywiście zawsze tak to wyglądało... Niezbyt wesoło. Nie, wybierasz kogoś dlatego, i tylko dlatego, że go kochasz. Weźmy przypadek, gdy nie czujesz się samotna. Zakochujesz się i co? Nie wiążesz się z tym człowiekiem, bo go nie potrzebujesz do osiągnięcia żadnego celu? Oczywiście, że nie. Weźmy sytuację odwrotną. Czujesz się bardzo samotna. To co, zwiążesz się z kimś, kogo nie kochasz, żeby tylko zagłuszyć swoją samotność? Na pewno nie. Tak, czasem zdarzy się niestety, że ktoś tak postąpi, ale popełnia wtedy ogromny błąd, i czasem na forum też to widać. Także oba te przypadki pokazują, że jedynym czynnikiem, który ma tak naprawdę znaczenie, jest miłość, a nie samotność czy inne niezaspokojone wcześniej potrzeby. Tarja Wolność w związku zakłada odpowiedzialność za partnera. Bez niej jest nihilizmem, egoizmem. Odpowiedzialność w języku par nazywa się lojalnością bzdura! skoro mam byc wolna to odpowiedzialnosc za kogos przeczy mojej wolnosci. czlowiek zyjacy w spoleczenstwie prawnym nigdy nie jest wolny. jest nihilistyczny i egoistyczny jesli nie ma w nim minimum nihilizmu i hedonizmu pojawiaja sie stany depresyjne a odpowiedzialnosc to odpowiedzialnosc, lojalnoscia moze byc wiernosc Jak wolność może PRZECZYĆ odpowiedzialności? Wręcz przeciwnie, z wolności wynika odpowiedzialność! Odpowiadasz właśnie za coś, co zrobiłaś z własnej woli. Jeśli ktoś Cię do czegoś przymusił, to tak naprawdę on za to odpowiada, nie Ty. Normalna sytuacja jest taka, gdy człowiek dokonuje wyboru w wolny, w pełni świadomy sposób, i zarazem bierze pełną odpowiedzialność za jego konsekwencje. Wolność oznacza, że jestem z kimś dlatego, że chcę z nim być. Nie dlatego, że go potrzebuję, aby żyć naprawde? a co z samobojcami, ktorzy zabijaja sie po stracie ukochanej osoby Ale to jest reakcja na stratę ukochanej osoby, a ja mam wrażenie, że ten psycholog mówił o tym, czym się kierujemy w momencie, gdy go wybieramy. I zgodzę się z nim w tym momencie, że powinniśmy się kierować tylko tym, czy go kochamy, czy nie, a nie tym, czy spełni jakieś tam nasze konkretne, niezaspokojone wcześniej potrzeby. Tarja a co z wyborem partnera bo spelnia nasze oczekiwania, np zakochujemy sie bo ma takie czy takie cechy - jestesmy z nim dlatego ze go potrzebuje, zeby spelnial nasze potrzeby mniej lub bardziej swiadome. nie wybieramy przeciez pierwszego lepszego suzkamy kogos, kto spelnia jakeis nasze oczekiwania - wiec mamy juz zalozone potrzeby, wymogi mniej lub bardziej swiadome. Przeciez nie wybieramy kogos pierwszy lepszy, tylko na podstawie cech, czy spelnia jakies nasze oczekiwania wzgledem niego. bo kazdy je ma. Oczywiście, że nie szukamy pierwszego lepszego. Ale nie jest też tak, że mamy ułożoną jakąś swoją listę potrzeb(wszystko jedno czy w głowie, czy na piśmie, mniej czy bardziej świadomie:)), rozglądamy się po spotykanych osobnikach płci przeciwnej skrupulatnie przykładając ich cechy do tych potrzeb, i gdy wreszcie znajdziemy najbardziej pasujący model stwierdzamy: O, jestem zakochany/a! Nie, prawdziwego zakochania nie da się w żaden sposób zracjonalizować, przeanalizować, czy to pod względem jakiś potrzeb, czy czegoś innego. Ta osoba jest dla człowieka jedyna, wyjątkowa, i nie da się nigdy do końca wytłumaczyć, dlaczego. Miłość jest zupełnie nieprzewidywalna, i dobrze. :) Z tym seksem, to też się absolutnie nie zgadzam. Ludzie w związku uprzedmiotowiają się w tej sferze? A skąd! Gdy dwoje ludzi się kocha, to każdy z nich myśli nie tylko o swoich potrzebach, ale też o potrzebach partnera. A skoro ktoś myśli o potrzebach partnera, to siłą rzeczy nie może go traktować jak przedmiot. Z jednym się zgodzę. Gdy wybieramy partnera, to rzeczywiście nie tylko go kochamy, ale też oczekujemy, że on nas będzie kochał. Jednak nadal nie widzę, w jaki sposób mogłoby to przeczyć wolności. Przecież to, że partner oczekuje ode mnie miłości, nie narusza mojej wolności, skoro tak, czy siak go kocham. Ta obustronna miłość i tak już jest, bo tak jak wspomniałam już wcześniej, przy wyborze partnera powinniśmy się kierować właśnie jej istnieniem.[/quote]
  15. na pewno sie uda, ale wazne jest abys widziala korzysci, to tak jak z dieta jak jestes na diecie 3 mce i 1 kg nie schudlas to sie poddajesz ale jak po 3 mcach schudlas 6 kg i masz spodnie numer mniejsze to motywuje Cie to dalej, dlatego zapisuj korzysci nawet te najmniejsze np dobry humor, mily wieczor z kolezanka itd zapisuj nawet w zeszycie abys widziala jak sie zmieniasz, jakie sa efekty, jak sie zmienia Twoj sposob myslenia i postrzegania swiata
  16. Nie bardzo wiem, czym się przejmujesz. Ja bym to olała. Gadają to niech gadają, a Ty na przyszlosc wzywaj policje jak sie dzieje krzywda psu, bo to ze cyganie sie wytna to ich sprawa, ale psu czy dziecku trzeba pomoc bo to nie ich wina ze trafili do domu wariatow. Daj sobie spokoj, jak bedziesz slyszala plotki na swoj temat mow, ze to prawda, masz romans od 6 lat i za kazdym razem jak ona idzie na zakupy to on do Ciebie przychodzi na kawe bo ona i kawy nie potrafi zrobic nie mowiac o czyms wiecej. Zobaczymy komu szybciej plotki sie znudza. Jak sie bedziesz przejmowala bedzie robila to dalej.
  17. Nie che mi zedytowac to dopisuje koncowke: nie wybieramy przeciez pierwszego lepszego suzkamy kogos, kto spelnia jakeis nasze oczekiwania - wiec mamy juz zalozone potrzeby, wymogi mniej lub bardziej swiadome. Przeciez nie wybieramy kogos pierwszy lepszy, tylko na podstawie cech, czy spelnia jakies nasze oczekiwania wzgledem niego. bo kazdy je ma. nie ma czegos takiego jak milosc bezwarunkowa, nie ma czegos takiego jak bezprzedmiotowosc, juz sam seks jest uprzedmiotowaniem drugiej osoby, bo wykorzystujemy ją do dawania nam przyjemnosci. Bierzemy i dajemy tak samo my wykorzystujemy tak samo my jestesmy wykorzystywani.
  18. To co przeczytalam w watku glownym, co kawa wstawila troche sie nie trzyma kupy, bo o ile ja pamietam wyklady z psychologii, o tyle bycie w zwiazku czy samo pragnienie dziecka juz przeczy wolnosci i przeczy temu, ze jestesmy z kims bez oczekiwania korzysci. Oczywiscie ze oczekujemy korzysci: oczekujemy korzysci emocjonalnych, fizycznych itd. Oczekujemy milosci, a wiec juz mamy wymagania wzgledem partnera. Pragnienie dziecka jest egoizmem, to my chcemy je miec (nie mozemy go zapytac co prawda o zdanie), ale przeciez robimy to z mysla o sobie i swoich potrzebach, popedzie macierzynskim nie dla samego dziecka,a partner jest posrednikiem w tym. Jestem z kimś dlatego, że tę osobę wybieram w wolny sposób, bez przymusu, bez nacisków. Nie dlatego, że jej potrzebuję do osiągnięcia jakichś celów. oczywiscie ze tak - wybierasz ja bo spelnia Twoje zalozenia co do partnera, bez przymusu i naciskow ale dlatego ze sluzy to jakiemus celowi - np. pozbyciu sie samotnosci, realizacji uczuc, to ani wolnosc ani brak celow Wolność w związku zakłada odpowiedzialność za partnera. Bez niej jest nihilizmem, egoizmem. Odpowiedzialność w języku par nazywa się lojalnością bzdura! skoro mam byc wolna to odpowiedzialnosc za kogos przeczy mojej wolnosci. czlowiek zyjacy w spoleczenstwie prawnym nigdy nie jest wolny. jest nihilistyczny i egoistyczny jesli nie ma w nim minimum nihilizmu i hedonizmu pojawiaja sie stany depresyjne a odpowiedzialnosc to odpowiedzialnosc, lojalnoscia moze byc wiernosc Wolność oznacza, że jestem z kimś dlatego, że chcę z nim być. Nie dlatego, że go potrzebuję, aby żyć naprawde? a co z samobojcami, ktorzy zabijaja sie po stracie ukochanej osoby, a co z wyborem partnera bo spelnia nasze oczekiwania, np zakochujemy sie bo ma takie czy takie cechy - jestesmy z nim dlatego ze go potrzebuje, zeby spelnial nasze potrzeby mniej lub bardziej swiadome. nie wybieramy przeciez pierwszego lepszego suzkamy kogos, kto spelnia jakeis nasze oczekiwania - wiec mamy juz zalozone potrzeby, wymogi mniej lub bardziej swiadome. Przeciez nie wybieramy kogos pierwszy lepszy, tylko na podstawie cech, czy spelnia jakies nasze oczekiwania wzgledem niego. bo kazdy je ma. te odpowiedzi to moim zdaniem stek bzdur, to tak w skrocie
  19. Ciężko powiedzieć na ile mówi prawdę na ile nie, bo może faktycznie tak jest i ma ku temu przesłanki, albo jest mitomanką lubi sobie coś wymyślić, aby podgrzać atmosfere. Jesli jednak zauwazylas, ze tematyka podsluchow, obserwacji, jakichs przesladowan powraca i caly czas jej sie wydaje ze ktos w jakis sposob ja przesladuje to faktycznie moze byc to niepokojacy objaw i w takiej sytuacji warto by bylo porozmawiac z nia szczerze czy jej to nie meczy, czy nie zastanawiala sie ze to moze byc jakis problem, czy np nie chcialaby porozmawiac z psychologiem. Ale zanim to nastapi najpierw udowodnij jej ze sie myli, np niech Ci pokaze, wytlumaczy dlaczego tak sadzi i dlaczego to raczej nie jest mozliwe.
  20. To bardzo często się zdarza, nie ma w tym nic nadzwyczajnego, to wynika z tego, ze czasem czy kobieta czy mezczyzna traktuje ta druga stone jako "jej"/ "jego". Nie musza tu wcale isc uczucia, czesto osoby nic do siebie nie czuja, nie ma milosci, nie interesuja sie swoim zyciem, ale tu pojawia sie kwestia tego ze kiedys dla tego mezczyzny ja bylam najwazniejsza a teraz jest ktos inny, ktos zajal moje miejsce i z tego powodu moze pojawic sie zazdrosc, podczas gdy i tak zupelnie nie chcialabys z nim byc i masz nowego partenra z ktorym laczy Cie cos waznego. Mysle ze tu moze chodzic o zajmowanie Twojego miejsca, ze nie jest juz Twoj ze jest czyjs, ze nie bedzie juz taki jakim go pamietasz, ze moze sie zmieni itd. To sie zdarza. Nie mysl o tym i staraj sie nie interesowac jego zyciem, bo jesli bedziesz je sledzila wowczas coraz czesciej mozesz wracac do przyszlosci i byc zazdrosna ze to mile co Was spotkalo, to wyjatkowego, moze spotykac kogos zamiast Ciebie (co oczywiscie jest zlym mysleniem, ale czasem sie zdarza).
  21. Może tak byc, bo przy porazeniu mozg pracuje i wie, ze np jest w pokoju, w lozku, ale nie ma sygnalu do nerwow, zeby sie poruszyc, otworzyc oczy itd. Konsekwencji tego jako takich chyba nie ma, pod warunkiem, ze sa to sytuacje okazyjne, a nie dzieja sie np kazdorazowo. Wowczas nalezaloby zrobic badania neurologiczne eeg itd. Ale poki to sa sporadyczne sytuacja, pojedyncze, mysle ze nie ma sie co az tak tym przejmowac. Nie panikuj w takiej sytuacji, oddychaj spokojnie i powtarzaj sobie ze wszystko jest ok i ze za chwile sie obudzisz.
  22. Jak to ktoś kiedyś ładnie określił, borderline to życie na huśtawce, dlatego szybko i może zbyt łatwo się poddajesz. Czasem to nie jest wynik Twojej woli, że masz dosyć, po prostu brakuje sił. To normalne, nie obwiniaj się o to, że tracisz motywację, czy że nie masz sil, albo może poddajesz się, bo po prostu masz dosyć. Tak niestety może być. Ale jest plus w tym wszystkim taki, że jednak ten temat Cię gryzie, tkwi w Tobie - dlatego żyjesz, gdzieś w głebi duszy chcesz walczyć. Myślę, że na tym etapie nie ma sensu zmieniać czy zwiększać leków, bo trzeba zobaczyć jak terapia pójdzie. Nie wiem czy masz terapię indywidualna czy grupowa, pewnie indywidualna - mow terapeutce, ze czujesz spadek motywacji, ze nie widzisz sensu, wowczas zastanowicie sie nad plusami co udalo sie zmienic i dlaczego warto. To ciezka praca ale tak jak napisalam - warto. Bo mozliwe ze za pół roku, za rok, spojrzysz na siebie jak na inna osobe - szczesliwa, cieszaca sie zyciem. Wazne jest takze wsparcie bliskich, zrozumienie.
  23. Prawda jest taka, ze ten glupi komentarz tej glupiej dziewczyny moze go zablokowac na dlugie lata. Mezczyzni takie rzeczy biora bardzo do siebie, zwlaszcza, ze czesto niestety nie maja wplywu na swoja kondycje seksualna, bo czesto np przedwczesny wytrysk, opadanie penisa czy chociazby technika moze wynikac z ogolnego stanu zdrowia i kondycji organizmu. Jesli ona uwaza ze jest jej zle w lozku i facvet ma problemy powinna mu powiedziec co jest nie tak i jak to mozna naprawic, a nie robic takie sceny. Mysle ze dziewczyna nie jest warta Twojego brata a bratu zaproponuj wizyte u psychologa aby najpierw odbudowal swoja pewnosc siebie a potem skonsultowal sie co do problemu jaki mu dolega to juz zalezy - urolog lub seksuolog.
  24. Niskie poczucie wartości na pewno, dodatkowo możliwe, że masz coś takiego, jak nieuzasadnione poczucie winy. Czyli np. jak jesteś szczęśliwa, to masz wyrzuty sumienia, albo np. coś sobie kupisz, to ze moze nie zasłuzylas, albo ze ktos nie ma - moze to w tą strone idzie? Wydaje mi sie, ze to moze byc wynik np. orkesu dojrzewania jesli w takim jestes, bo takie stany depresyjne, zmiany humorow moga mu towarzyszyc, albo wlasnie niskie poczucie wartoisci i mysli: nie zasluguje na to itp. Musisz zmienic to co jest w glowie, Twoje postrzeganie siebie, jesli czujesz wyrzuty, bo jest Ci dobrze, pomysl sobie dlaczego na to zasluzylas, dlaczego jestes tego warta.
  25. Moim zdaniem powinieneś sie zastanowić, co Cię blokuje, jeśli praca - szukaj innej, jeśli np. brakuje Ci kogoś, kolegow, dziewczyny - staraj się spotykać z ludźmi. Pomyśl sobie, co robiłeś np. rok czy 2 lata temu, co sprawiało Ci przyjemność i spróbuj do tego wrócić. Musisz znaleźć sobie, cel, sens, ale też nie taki aby nie mozna było go osiagnac bo to zniecheca i powoli probuj robic to, co sprawia Ci przyjemnosc, czego byc moze Ci brakuje. Mysle ze troche zatraciles siebie, wlasnie dlatego, ze nie wiesz kim jestes, co lubisz, co sprawia Ci przyjemnosc - okresc swoje potrzeby.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...