Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'a-anna'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum
    • Forum Zdrowie
    • Forum Ginekologia
    • Forum Psychologia
    • Forum Żywienie i fitness
    • Forum Ciąża i dziecko
    • Forum Uroda
    • Forum Seks
    • Forum Gry i zabawy
    • Forum Humor
    • Forum Dom
    • Forum Ślub
    • Forum Hobby
    • Forum Kuchnia
    • Forum Interpretacja badania krwi
    • Forum Nerwica
    • Forum Alergia
    • Forum Konkursy
    • Forum Chirurgia plastyczna
    • Forum Kobiety
    • Forum Odchudzanie krok po kroku
    • Forum Porady prawne
    • Forum Zdrowe zęby
    • Forum Komunikaty
    • Forum Problemy skórne
    • Forum Aktualności
    • Forum Projekt Zdrowe kolano
    • Forum Kamica Nerkowa
    • Forum Żywienie w chorobie
  • Forum Zranione serce Forum Zranione serce
  • Forum męskie sprawy Forum męskie sprawy
  • Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia
  • Forum Schizofrenia Forum Schizofrenia
  • Psychoterapia Psychoterapia
  • Tabletki antykoncepcyjne Tabletki antykoncepcyjne
  • Aktualności Aktualności
  • Małżeństwo Małżeństwo
  • Depresja lęk natręctwa fobie i inne Depresja lęk natręctwa fobie i inne
  • Samo Życie Samo Życie
  • Forum Psychologia bez spamu Forum Psychologia bez spamu
  • Zdrada Zdrada
  • Forum Astma Forum Astma
  • Serce Serce
  • Nietypowe problemy miłosne Nietypowe problemy miłosne
  • Drukarnia Drukarnia
  • Samotność Samotność
  • WIADOMOŚCI Z POLSKI WIADOMOŚCI Z POLSKI

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

  1. Dzień dobry .Mam praktycznie wszystkie objawy niedoczynności tarczycy a to moje wyniki Tsh3,100(0,270-4,200)Ft3 6,22(3,10-6,80) Ft4 15,7(12,0-22,0) czy wyniki są prawidłowe i szukać gdzie indziej złego samopoczucia.Pozdrawiam Anna lat 43
  2. Od początku twierdzę, że jeśli ma być wesele, to dziecko powinno przebywać w domu, pod opieką kompetentnej opiekunki. Jest jednak poważny problem - karmienie. Wiele niemowląt w tym wieku jest karmione tylko piersią, więc nagła zmiana pokarmu może być niekorzystna. Po za tym 5-miesięczne dziecko jest już przyzwyczajone do najbliższych, więc noc spędzona z obcą osobą może być problematyczna. No i jeszcze panna młoda, która przecież jest karmiącą matką. Pójdzie pokarm ściągać do toalety, w sukni ślubnej??? Obawiam się, że tak, czy siak, dojdzie do wielkiego focha, bo Anna będzie musiała wrócić do domu, pozostawiając gości, bez względu na to, czy dziecko będzie z opiekunką (nie sądzę, że będzie się świetnie bawić, wiedząc, że dziecko jest w domu z obcą osobą), a tym bardziej, jeśli wezmą dziecko ze sobą.
  3. Witam mam chorobe basedowa biorę 100mg tyroksyny dziennie. Od jakiegoś czasu jestem bardzo śpiąca i wypadają mi bardzo włosy. Obecny wynik tsh 2,79mlU/l a FT4 14,53 pmol/l . Wcześniej byłam utrzymywana tsh Ok 1,00mlU/l czy powinnam zwiększyć czy tez zmniejszyć ilość przyjmowanej tyroksyny? Dziękuje. Anna
  4. Yonka1717

    Własny los

    Agu, całkowicie zgadzam się z Tobą. Od zarania dziejów są równi i równiejsi, biedni i bogaci, a także Ci po środku. Jedni potrafią dorobić się majątku od podstaw (bo przecież o pieniądzach tutaj mowa), bo mają możliwości i talent, inni talentu nie mają i być może ograniczone możliwości, jeszcze inni dostają wszystko w prezencie, bo urodzili się w bogatej rodzinie, a jeszcze inni zdobywają majątek poprzez przestępstwo, lub układy. I co może na to poradzić zwykły człowiek? Nic, po za tym, żeby zadbać o siebie w miarę swoich możliwości. I raczej to przysłowie odnosi się do takiej sytuacji. Można czerpać z życia na tyle, na ile jest się w stanie i mieć z tego satysfakcję, ale można też być wiecznie sfrustrowanym, patrzeć na innych i zazdrościć, ewentualnie walczyć z "niesprawiedliwością", tyle, że w tej kwestii, to walka z wiatrakami. Wypowiedź owej pani dotyczyła prezentu, jaki otrzymała Anna Lewandowska, żona Roberta, od firmy Dolce & Gabbana, w postaci sukienek dla siebie i córek. Tradycyjnie w necie polał się hejt na Annę ze strony ludzi, którzy nie są w stanie przetrawić jej bogactwa, sukcesów, jakie niewątpliwie odnosi. Od razu ucinam komentarze, że to wszystko dzięki mężowi. Może większość tak, ale nie wszystko, tylko co z tego? To ich małżeństwo i ich życie. Jeśli komuś się nie podoba, to nie musi śledzić Lewandowskiej w mediach, zazdrościć i pluć jadem. Jeżeli autora wątku zabolał ten fragment o przeciętnym, biednym i zawistnym Kowalskim, tzn, że sam uważa się za takiego. Przecież ten fragment wypowiedzi nie był skierowany bezpośrednio do niego, ale trafił w jego czuły punkt; brak pieniędzy i kompleksy. Skoro on twierdzi, że nic nie może poprawić w swoim życiu, że skromne dochody odbierają mu całą radość życia, to do kogo ma pretensje, do przysłowia?
  5. Mam obecnosc zimnych guzkow tanczycy a badanie TSH-2,030mIU/ml, FT3-2,82pg/ml,FT4-0,86ng/dl. Co to znaczy? Anna 60 lat.
  6. Witajcie Nigdy nie korzystałem z porad tego typu forów internetowych ale chyba muszę rozwiać wątpliwości oraz opowiedzieć komuś historię mojego nieudanego związku z kobietą, przepraszam z góry za jakieś możliwe błędy w pisowni:) Historia moja jest taka, około 5 lat temu poznałem jak mi się wydawało cudowną kobietę o imieniu Anna, była po przejściach, nie rozwódka bo jak to tłumaczyła, że musiała by jechać aż nad morze żeby uzyskać rozwód bo z tej okolicy pochodził jej były mąż, więc w świetle prawa pozostawali w związku małżeńskim. Nie naciskałem na ten rozwód, wyszedłem z założenia, że jak będzie sama gotowa to ten rozwód weźmie. Z tego związku miała dziecko, córkę wówczas w wieku 3.5 roku. Kiedy było wiadomo, że rośnie między nami coś więcej jak przyjaźń postawiła mi warunek, że jeżeli ma być coś więcej to muszę być ojcem dla jej córki i muszę ją pokochać. Nie wiedziałem czy dam radę, jednak jak mała zaczęła się do mnie co raz bardziej ośmielać wtedy już wiedziałem, że ją nie tylko zaakceptuje ale również pokocham. Pierwsze trzy lata były piękne, widywaliśmy się co weekend (mieszkam w mieście oddalonym o 40km od niej), przyjeżdżałem w sobotę rano i wracałem w niedziele późnym popołudniem, często też się spotykaliśmy w tygodniu chociaż na 2-3h żeby pójść razem z małą na plac zabaw. Planowaliśmy wspólną przyszłość, wynajęcie wspólnie mieszkania u niej w mieście (mieszkała z rodzicami), to był jej warunek, który też postanowiłem zaakceptować, laptopy naprawiać mogę wszędzie, tak sobie pomyślałem. Zamieszkać mieliśmy wspólnie kiedy dziecko pójdzie do 1 klasy, naturalnie skoro to piszę to tak się nie stało. Po 3 latach zaczęło się robić dziwnie, co raz rzadziej się widywaliśmy, początkowo zwalałem to na remonty u niej w domu bo musieli się na kilka miesięcy przeprowadzić w inne miejsce, remonty przyszły i poszły i znowu zacząłem dopytywać o spotkania i otrzymywałem ciągle odpowiedzi "nie mam czasu", po pewnym czasie zaczęły się ataki na mnie, większość tego co pisałem było dla niej głupie i wywoływało agresje (utrzymywaliśmy kontakt na whatsapp), potrafiła mnie wielokrotnie zwyzywać. Pod koniec znajomości w grudniu złapała obustronne zapalenie płuc, chciałem przyjechać ją odwiedzić a ona mi tego zabraniała, brakowało mi jej i jej córki. W końcu jak będąc w tym szpitalu zwyzywała mnie cytuje "nie masz jaj", "zdejmij tiulową spódnice" wsiadłem w auto i pojechałem, zachowywała się jakby nic nie stało się, było to 26 grudnia i był względny spokój, w sylwestra kolejną awanturę wywołała, bo ona siedzi w szpitalu sama a ja jej piszę, że brat podrzucił bratanice moje na dwa dni do mnie. Jeszcze parę miesięcy się to tak ciągnęło bo kochałem i mi bardzo zależało na nich, 90% awantur było wywoływane przez nią a za wszystkie przepraszałem ja, potrafiła na mnie krzyczeć, że napisałem jej dzień dobry we wszystkich świętych bo akurat stała nad grobem i telefon jej zapikał, nie wiedziałem gdzie jest i nie docierało, że skoro życzy sobie ciszy to powinna na te parę minut telefon wyciszyć. Znajomość zakończyła się jej zablokowaniem mnie wszędzie, w telefonie, w whatsapp, na facebooku. Byłem załamany, zły i bardzo wściekły, że zostałem tak podle potraktowany kiedy nic złego jej nie robiłem, do tego momentu znaczy się. Tak bardzo mnie to bolało, że kupiłem 30 starterów po 2 zł i mściłem się na niej brzydkimi wiadomościami, nie jestem z tego dumny, przykro mi jest, że zniżyłem się do jej zagrywek. W końcu stanąłem na nogi, z czasem bolało co raz mniej (co było dobrym objawem bo byłem o krok od depresji i w zasadzie rozważałem najmniej bolesne sposoby odebrania sobie życia), blokady zostały bo czasami sprawdzałem ale z co raz mniejszą częstotliwością aż w końcu wyszedłem na prostą i dałem sobie spokój zupełnie. Od tego momentu kiedy całkowicie zniknąłem z jej życia do teraz minęło około 6 miesięcy. Zacząłem normalnie żyć i funkcjonować. Wczoraj porządkując stary telefon celem odsprzedaży zobaczyłem, że usunęła moje blokady, na facebooku pojawiło się "zaproś do grona znajomych" u niej na profilu, dodatkowo nie tylko zniknęła blokada na whatsapp ale również go zainstalowała, pod koniec jej śledzenia przeze mnie (inaczej tego teraz nie nazwę) wiedziałem, że usunęła whatsapp bo przy próbie dodania jej numeru pojawiało się info "brak numeru w bazie whatsapp" czyli nie miała apki w telefonie. Wczoraj nie tylko już ma whatsapp ale zniknęła blokada, numer w telefonie pewnie też odblokowany ale nie sprawdzam bo po co. Musiała przecież wejść w ustawienia np facebooka i celowo usunąć moją blokadę przy moim nazwisku. Nie wiem co o takim zachowaniu z jej strony myśleć, dlatego proszę o mądrzejsze głowy od mojej o poradę w co ona może grać lub czy po prostu mi się to wszystko wydaje? Czy to jest takie z jej strony wyciąganie ręki delikatnie w moim kierunku? Z góry dziękuję za każdą odpowiedź. Pozdrawiam:)
  7. W niedziele 11.10.2009 roku zerwałam z chłopakiem. On nadal mnie kocha, ale ja już go nie kochałam od tygodnia. Byliśmy ze sobą prawie trzy miesiące i on zauważył, że coś jest nie tak... Nie powiedziałam mu tego, ale on wiedział, co się dzieje i teraz przez to chce się zabić. Nie wiem, co mam robić, a nie chcę, żeby się zabił. Wmawia mi, że ja go nadal kocham, a tak nie jest, i chcę żeby był szczęśliwy z kimś innym, a ja się nie nadaję do związku... Chciał też kupić mieszkanie dla nas, ale ja się nadal uczę, a on nie ma pracy... Co mam robić? Proszę o radę. Anna z Gniezna...
  8. Anna jeśli kochasz swoją córkę to się lecz, masz dla kogo żyć, dla Boga także nawet jeśli Ci się nie chce.Idź do innego psychiatry, czy psychologa. A co z uczuciami Boga wobec Ciebie przecież Cię kocha, a co z uczuciami córki ona Cię kocha i potrzebuje tutaj a nie w niebie.Możesz przerwać ten stan idąc do lekarza, ty w ogóle chcesz się wyleczyć czy jesteś taką egoistką że Ci wszystko obojętne? Wiem być może obojętne, ale dasz radę zacznij tylko chcieć i idź po leki i niech cię nic nie obchodzi czy lekarz to czy tamto sobie myśli czy mówi na pewno chce dobrze, powiedz czego od niego oczekujesz, mi pomogła psychoterapia i psycholog,leki też były potrzebne.
  9. Gość

    Swędzenie warg sromowych

    dzien dobry mam na imie Ania mam 33 lata od dwoch tygodni po depilacji odczuwam swedzenie warg sromowych zewnetrznych bylam u lekarza i nie mam zadnych objawow grzybicy ani rzesistkowca leczylam sie na wlasna reke stosowalam dopochwowo przez 3 dni bez poprawy a pozniej dopochwowo jednoczesnie m*********** doustnie przez 5 dni bez poprawy stosuje masc na bazie jest troszke lepiej ale nie tak jak powinno od pazdziernika mam tez nieregularne miesiaczki prosze o porade z gory dziekuje Anna
  10. Gość

    Silny ból głowy przy migrenie

    witam , nazywam sie anna mam 27lat. niestety chyba cierpnie na migrene, nie ejst ona czesto pojawia sie kilka raz na rok ostatio miałam ja okoł1.5 roku temu. niestety przy bolu czesto trace wzrok, niebyłam u lekarza po specjalne tabletki bo wiem ze to migrena (siostra tez ja ma) ale zamierzam udac sie od lekarza bo juz nie daje rady. 8m temu wszepilam implant antykoncepcyjny i niestety bole głowy sa nie mal codziennie lub kilka razy, czasem wcale przez tydz, sa słabe czaesm same przechodza, ale od 3 dni mam ciagły bol głowy niepomagaja zadne srodki, niestety mieszkam w uk nie posiadaja ketanolu a szkoda moze by pomogł. dzis wziełam 9tab paracetamolu bol lekko przeszedł ale dalej jest, niemam pojecia dlaczego jest cały czas, nigdy tak jeszcze nie był długo ,mam rocznego synka i kiedy wnocy sie budził czułam bol głowy nawet w nocy. nie pomagaja zimne kompresy siedzenie w ciemnym pokoju , niesteyy jestem osoba nerwowa, nie pije nie pale , odzywiam sie zdrowo jem duzo owoców warzyw itp itp niewiem co jest nie tak z moim ciałaem ,dodam ze jestem osłabiona czesto zmeczona (moze przez synka) robiłam testy na tarczyce cukrzyce anenia wszystko jest w normie chodz mieszkam w uk , niejestem pewna czy nie udac sie do polskiego lekarza, prosze o pomoc z migrena bo oszaleje z tym ciagłym bolem(dodam ze po nowym roku wyciagam implanta)
  11. Gość

    Ból oka i nieostre widzenie

    Witam! mam na imie anna mam 21 lat, moj problem polega na tym, ze mam męty w lewym oku, ale wlasciwie mi one nie przeszkadzaja, ogolnie czasem jak na wykladach duzo notuje, czytam to wlasnie na to oko po pewnym czasie widze mniej ostro... a ostatnio przez kilka dni zaczelo mnie bolec przy mocnym patrzeniu w lewo i czasem tak samoistnie... i moje pytanie brzmi skad ten bol? ostatnio podczas zajec wf-u kiedy pani prowadzaca cwiczenia wydala polecenie skokow to zaobserwowalam dziwne zjawisko znaczy widze wtedy kola takie jak czasem popatrzy sie na lampe i sie chwile potem widzi to odbicie tylko ze to jest jakby obwod mojej zrenicy i wystepuje to w obydwu oczach tylko przy skokach i to mnie zdziwilo bo w prawym oku nie mam zadnej wady... takze mam pytanie rowniez co oznaczaja te kola czy to normalne? czy to moze byc z przemeczenia? braku witamin? prosze o odpowiedz.
  12. Cieżka sprawa dla osób myslących że zmiana myślenia po pierwsze, a później to jakos juz poleci (pieniądze, chirurdzy). Bo np osoba legitymujaca się dokumentami wystawionymi na nazwisko Anna Grodzka, nie zdołała sobie wykastrować chromosomu Y z każdej komórki ciała.
  13. Witam Zastanawiam się skąd u Pani wątpliwości. Czy potrzebuje Pani wsparcie ze względu na odczuwany lub przewidywany ostracyzm społeczny? Czy boi się Pani kolejnego zawodu? Czy się Pani samotności? Czy może jest Pani niepewna swoich uczuć? Oczywiście, że związki kobiet z młodszymi mężczyznami mogą być udane, jest to na wiele dowodów. Sfera emocji nie podlega metryce pod warunkiem autentycznego zaangażowania ( a nie "zapychacza emocjonalnego"). Pozdrawiam Anna Kaźmierczyk-Słomka
  14. Witam W doświadczeń w pracy z małżeństwami, wiem, że na pewno Pan cierpi, cierpi też żona a przede wszystkim dzieci. W Pana opowieści zwrócił uwagę aspekt, że do pewnego momentu wszytko układało się wspaniale i nagle Pańskie życie się zawaliło. Tak się nigdy nie dzieje. Gdy związek zaczyna się psuć - pracują na to obie strony (tak ja na szczęśliwą relację). Jeżeli chce Pan zrozumień dlaczego tak się stało, powinien Pan dokładnie przeanalizować Waszą relację, wzajemność w zaspokajaniu potrzeb, rozumieniu komunikatów itd. daleko wstecz. Nie sądzę, że emocje pozwolą to Panu zrobić samodzielnie. Skoro żona nie chce z Panem podjąć terapii, a Pan rzeczywiści szuka realnej pomocy, najlepiej udać się do terapeuty. Pomoże Panu z dystansu spojrzeć na problem i poszukać odpowiedzi. Zdrada nie bierze się z niczego i zawsze dwie strony na nią pracują! Jeżeli nie chce Pan podjąć odpowiedzialności i spróbować odkryć realne powody i swój udział, pozostaje prozaiczna rada: czas leczy rany. Pozdrawiam Anna Kaźmierczyk-Słomka
  15. Witaj Jesteś bardzo zaangażowana emocjonalnie w tą relację - masz świadomość swojego wieku? Może trochę dystansu by pomogło. Kochasz go - ale nie raz jeszcze będziesz kochała ( to wspaniała perspektywa). Mam złą wiadomości - nie wiem jak długo Twój chłopak brał i na ile poważnie był w problemie, ale czy liczysz się z tym, że być może bierze dalej po kryjomu? Jeżeli masz całkowitą pewność, że nie- oznacza to ze jego terapia długo potrwa a przynajmniej powinna. Jego skoki nastroju są symptomem braku trzeźwości: dosłownej lub w przenośni - tzn. terapia nie przyniosła jeszcze efektów. Pozdrawiam Anna Kaźmierczyk-Słomka
  16. Witam A może pobyłaby Pani przez kilka miesięcy sama? Mam wrażenie, że szamoce się Pani między dwoma mężczyznami i usiłuje być w związku z kimkolwiek - byle nie sama. Proszę się spokojnie zastanowić nad sobą, nad wpływem Pani wyboru na córkę. Silne emocje nie zawsze są dobrym doradcą. Chyba, że Pani koniecznie potrzebuje mężczyzny aby czuć się dobrze? Anna Kaźmierczyk-Słomka
  17. To może niech Pani o tym nie myśli, niech się Pani czymś zajmie a jak zbliżają się te myśli przywoła jakieś inne wspomnienie. Nie ma Pani wyjścia - musi Pani z tym żyć i przyjąć konsekwencje tego co Pani zrobiła. Musi się Pani nauczyć odpędzać te myśli od siebie. Jest to Pani winna mężowi chyba? Jak długo on ma jeszcze ponosić konsekwencje Pani czynów. Jemu na pewno nie jest łatwo widząc jak się Pani męczy, a też chciałby o tym zapomnieć i żyć dalej. Pozdrawiam Anna Kaźmierczyk-Słomka
  18. Witam. Chcialabym sie zwrocic z zapytaniem o interpretacje wyniku echo serca u mojego synka. Dziecko ma 4,5 roku i wazy 25 kg. a wynik echo jest nastepujacy: Jamy serca niepowiekszone. Bez przeciekow wewnatrzsercowych. Bez niedomykalnosci zastawki dwudzielnej. Slad niedomykalnosci zastawki trojdzielnej. RVEDD 1,21cm, LVEDD 2,97cm, LVESD 1,77cm, IVSd 0,74cm, PWd 0,5cm SF 40%. EF 71% objaw SAM 3-platkowa zastawka aorty Aorta wstepujaca V 1,3m/s Prawidlowy luk aorty lewostronny Aorta brzuszna przeplyw prawidlowy Tetnica plucna V - 1,2m/s PDA zamkniety Prawidlowy przeplyw zylny Prawidlowe wsierdzie i osierdzie. Dziekuje bardzo i prosze o szybka odpowiedz. Pozdrawiam Anna
  19. Nic się nie dzieje bez przyczyny . Jeżeli z jakiegoś powodu zamknąłeś się w sobie to i się otworzysz . Zastanawia mnie dlaczego wstydzisz się iść do lekarza . Przecież i tak cię nie zna .Nie jest tak zle przynajmniej czasami masz humor , ja po przebudzeniu od razu mam myśli samobójcze . Tak wygląda leczenie w tym ośrodku. Klinika składa się z dwóch oddziałów: całodobowego i dziennego, gdzie leczeni są pacjenci z zaburzeniami nerwicowymi i związanymi ze stresem, zaburzeniami osobowości, niektórymi zaburzeniami nastroju (np. dystymia) oraz z niektórymi zespołami behawioralnymi związanymi z zaburzeniami fizjologicznymi (np. zaburzenia odżywiania). Podstawową metodą leczenia jest intensywna, krótkoterminowa terapia kompleksowa. W Poradni Przyklinicznej lekarze Kliniki Nerwic prowadzą konsultacje dla pacjentów kierowanych do leczenia stacjonarnego z Poradni Zdrowia Psychicznego z całej Polski. Przy obu oddziałach działają kluby byłych pacjentów. Spotkania klubowe odbywają się raz w miesiącu: w Oddziale Całodobowym w drugi piątek miesiąca, w Oddziale Dziennym w drugą środę miesiąca. Tryb kierowania i przyjmowania do Kliniki Nerwic: Pacjenci skierowani na leczenie w Oddziale Całodobowym lub Dziennym mogą zgłaszać się na konsultację do Kliniki Nerwic w dni robocze w godzinach 9.00 – 12.00 w celu zakwalifikowania do przyjęcia i wpisania w kolejkę oczekujących. Wymagane jest okazanie następujących dokumentów: skierowanie z Poradni Zdrowia Psychicznego lub od psychiatry zatrudnionego w niepublicznym zakładzie opieki zdrowotnej posiadającym umowę z kasą chorych; legitymację ubezpieczeniową; dowód osobisty; NIP Przyjmowanie pacjentów odbywa się według kolejności. Na dwa tygodnie przed terminem przyjęcia zawiadamiamy pacjenta telegraficznie i prosimy o potwierdzenie telefoniczne. Oddział Całodobowy Kliniki Nerwic Tel. Dyżurki pielęgniarek: 022 458-25-70 Kierownik oddziału: dr Beata Janke-Klimaszewska Tel. (22) 3213509, e-mail: Janke-kl@ipin.edu.pl Informacje szczegółowe dla przyszłych pacjentów: Oddział Całodobowy Kliniki Nerwic jest 32-łóżkowym oddziałem szpitalnym, w którym podstawową metodą leczenia jest psychoterapia realizowana w formie kompleksu zintegrowanych następujących form: psychoterapia indywidualna, psychoterapia grupowa, psychodrama z pantomimą, muzykoterapia, psychorysunek, choreoterapia, terapia zajęciowa, socjoterapia – w formie społeczności terapeutycznej, którą tworzą wszyscy pacjenci i personel oraz w formie działalności samorządu pacjentów i aktywności przez ten samorząd organizowanych. Personel obejmuje: terapeutów (lekarzy i psychologów) pracujących w trzech zespołach, terapeutów – specjalistów prowadzących muzykoterapię, choreoterapię i terapię zajęciową oraz pielęgniarki i personel pomocniczy. Pacjenci tworzą trzy grupy: A, B i C . Wszystkich pacjentów reprezentuje 4-osobowy samorząd zmieniający się co tydzień. Do jego zadań należy kierowanie życiem pacjentów w klinice, pomoc w rozwiązywaniu zaistniałych trudności i konfliktów, organizowanie i prowadzenie zajęć odbywających się bez udziału terapeutów (np. gimnastyki porannej, pogadanki o zawodzie) oraz prac porządkowych., wyjazdów do kina, teatru czy muzeum, wieczorków towarzyskich i klubowych itp. We wszystkich sprawach wątpliwych samorząd kontaktuje się z przedstawicielem personelu, a z całym zespołem leczącym spotyka się raz w tygodniu podczas porannej odprawy personelu. Pod koniec swojej kadencji samorząd składa sprawozdanie z pracy w minionym tygodniu oraz dzieli się obserwacjami na temat postępów i trudności, jakie wystąpiły u poszczególnych osób. Społeczność terapeutyczna ma wtedy okazję do przedyskutowania spraw dotyczących osób będących w różnych grupach terapeutycznych. Leczenie odbywa się poza łóżkiem. Pacjenci chodzą we własnych ubraniach a nie w pidżamach. Na zajęciach ruchowych obowiązuje strój i obuwie sportowe. Czas w ciągu dnia wypełniony jest zajęciami terapeutycznymi. Uczestnictwo w nich jest obowiązkowe, ponieważ stanowią one zasadniczy element leczenia. Czynne uczestniczenie we wszystkich zajęciach prowadzonych przez terapeutów, pielęgniarki i samych pacjentów ma na celu osiągnięcie poprawy stanu zdrowia poprzez poszukiwanie przyczyn powstania zaburzenia, powodów dla których ono trwa, zrozumienie aktualnych problemów i trudności oraz poprzez podejmowanie prób ich rozwiązania. Grupowe formy leczenia i życie w społeczności ułatwiają zrozumienie trudności własnych i cudzych i umożliwiają rozwiązywanie ich samodzielnie, ale przy pomocy innych. Nerwica nie jest chorobą, którą można usunąć przy pomocy środków farmakologicznych. Jej przyczyny tkwią w sytuacjach życiowych pacjenta, w ich przeżywaniu i reagowaniu na nie. Dlatego leki w Klinice Nerwic stosuje się rzadko i tylko jako środek pomocniczy. Osoba przybywająca do kliniki musi być przygotowana na rezygnację z leków. Przywiezione ze sobą leki należy oddać w depozyt pielęgniarce. Praca oddziału wymaga regulaminu związanego z procesem i celami terapii. Zawiera on informacje o prawach i obowiązkach pacjentów. Uwzględniono w nim m.in. obowiązek samoobsługi w zakresie sprzątania kilkuosobowych sal sypialnych, świetlicy, sal zajęć, łazienek oraz prawo do korzystania z przepustek. Przez okres pierwszych dwóch tygodni pacjenci nie otrzymują przepustek i nie przyjmują wizyt. Jest to okres adaptacji do warunków leczenia, jak również okres badań i wzajemnego poznawania się. Po tym okresie pacjent może wyjeżdżać na weekendowe „treningi domowe”. Oddział jest otwarty, co oznacza, że pacjenci mogą swobodnie poruszać się po terenie Instytutu w godzinach wyznaczonych regulaminem. Pacjentki z zaburzeniami odżywiania podpisują specjalny kontrakt terapeutyczny, w którym m.in. zobowiązują się do nie opuszczanie oddziału samodzielnie . Ze względów leczniczych nie należy zatrzymywać własnego samochodu w Instytucie w okresie leczenia. Pobyt w Oddziale Całodobowym trwa 10 tygodni. Ostatnie dwa tygodnie leczenia stanowią pomost między pobytem w szpitalu a całkowitym powrotem do codziennego życia. Każdy pacjent może otrzymać codziennie po zajęciach kilkugodzinna przepustkę. Pacjenci z Warszawy i bliskich okolic leczą się w tym czasie w systemie dziennym. Przyjeżdżają do Oddziału o godz. 8.00 i opuszczają go po zakończeniu obowiązkowych zajęć. Pozostały czas spędzają w domu realizując indywidualne treningi. Po wypisaniu pacjent może brać udział w comiesięcznych spotkaniach klubowych oraz – odpowiednio do zaleceń przy wypisie – kontynuować kontakt terapeutyczny ze swoim terapeutą w ramach Przychodni Przyklinicznej. Oddział Dzienny Kliniki Nerwic Kierownik oddziału: dr nauk med. Anna Sarol-Kulka Tel. 022 458-26-72, email: sarolkulka@gazeta.pl Leczenie w Oddziale Dziennym trwa osiem tygodni. Każdorazowo przyjmowana jest grupa 14-tu osób, która równocześnie rozpoczyna i kończy terapię (grupa zamknięta). Pacjenci przebywają w Oddziale w dni robocze od godz. 8.00 do 16.00. Popołudnie, wieczór i weekendy spędzają w swoich domach. Okres leczenia objęty jest zwolnieniem lekarskim za pobyt w szpitalu. Leczenie w Oddziale Dziennym ma podobne cele i zasady, jak w Oddziale Całodobowym. Stosowane metody są więc takie same. Jedyny wyjątek stanowi brak systematycznej psychoterapii indywidualnej. Pozostałe informacje zamieszczone powyżej dotyczą więc obu oddziałów.
  20. to znaczy że wybierz opakowanie do końca, z tego co piszesz do piątku i do piątku jesteś chroniona. Dalej już nie. I mam tu na myśli bezpieczny seks do piątku a nie jakieś "plemniki mogą przeżyć". Przeżycie plemników jest tu wliczone. Pani Anna napisała że dodatkowa antykoncepcja powinna być "już od następnego dnia od przyjęcia ostatniej tabletki" czyli jakbyś chciał w sobotę pobaraszkować to powinnaś się dodatkowo zabezpieczyć. Teraz w sensie dzisiaj nie odstawiaj, bo paczkę trzeba wybrać do końca.
  21. Witam. Jestem w ciąży, ale dokładnie nie wiem w którym tygodniu, ponieważ z USG wynika, że jest to 12 tydzień i 2 dzień. Lekarz mówi, że jest to początek 12 tygodnia a moim zdaniem to zaczął się 13 tydzień. Może jest to mało istotne, ale jakoś mnie to nurtuje... Kiedy zaczyna się II trymestr ciąży? Dziękuję bardzo za odpowiedzi...:):) Pozdrawiam Anna
  22. Gość

    odciąć się od rodziców

    Jedni rodzice wychowują dzieci dla świata, drudzy dla siebie i o zgrozo traktują Je tu bardzo brutalnie, bo przedmiotowo. Ma tu swój epizod odsunięcie męża od siebie po urodzeniu się dziecka, co zostało już nawet naukowo udowodnione. Toksyczni rodzice, toksyczni teściowie, ale tak między Bogiem a prawdą, to z takimi bez urazy mówiąc bydlakami w ludzkiej skórze, mamy styczność praktycznie wszędzie, nawet o tym nie wiedząc. Nawet nie zdajemy sobie czasem sprawy, że przeskakujemy dla kogoś ocean, gdzie w odwrotną stronę, to On nawet kroku przez płytką kałużę nie zrobi dla Nas. Metaforyczna, brutalna prawda. Smutna Anna Przerobiłem podobny i równie brutalny problem do Twojego, bo nie z własną matką a teściową. Dla wielu ludzi z zewnątrz taki scenariusz nie mieści się w głowie, że tak może być. A jednak jest, dulszczyzna do potęgi bliżej nieokreślonej oparta na bardzo brutalnym w skutkach szantażu emocjonalnym. I z tego co widzę to problem Waszej relacji - Twojej z matką - może być pokłosiem, tudzież efektem ksero z Jej dzieciństwa. Spróbuj przypomnieć sobie tą zależność na linii matka - babcia na ile ją jeszcze pamiętasz i czy nie jest ona w jakimś stopniu pokrewna z traktowaniem przez Twoją matkę Twojego obecnego ojczyma. To ma paradoksalnie wiele cech wspólnych ze sobą. Sukcesem dla Ciebie na tym etapie jest fakt, że z jednej strony Ty nie powielasz tego scenariusza w swojej rodzinie w rozumieniu nowo powstałej komórki społecznej,a z drugiej masz duże wsparcie we własnym mężu w tej brutalnej rozgrywce, było nie było między dwoma rodzinami. W momencie gdy do akcji wkroczyły rękoczyny, ja znam przypadki będące odzwierciedleniem Twojej sytuacji, gdzie dorosłe dzieci z takich patologicznych rodzin wyrzekły się swoich pierwotnych rodziców i korzystając z uprzejmości teściów, budowali swoją rodzinę w na tym fundamencie. Zagrywki Twojej matki, bo jak mniemam, to tylko Ona potrafi być tak bezczelna, nawet we wcinaniu się miedzy Ciebie i męża, byś zdała Jej relację o czym rozmawiałaś za Jej plecami, zasługują na asertywne potępienie, nawet ubrane w brutalne żołnierskie słowa. Przecież to wygląda tak, jakbyś spiskowała przeciwko Niej, co w konfrontacji z Twoim udzielaniem się po kokardę jako dziecko dla rodziców, daje taki obraz sytuacji. Jest w miarę dobrze dopóty, dopóki Ty grasz na Ich zasadach, co ma na celu wyeliminowanie Twojego męża z Waszej rodziny w obecnym czasie. Temat toksycznych rodziców w formie nawet fachowej książki Susan Forward o tym tytule, jak również zgłębienie wielowątkowej i mocno zakręconej istoty problemu toksycznych osobowości wszelkiej maści, a tutaj blog "moje dwie głowy" nawet w wydaniu papierowym byłby wskazany, zalecam przerobić. W razie czego służę pomocą mając takową literaturę o tym zagadnieniu w wersji pdf. Z własnego doświadczenia i tak jak wspomniałem wcześniej, przemyśl dobrze temat definitywnego odcięcia się od rodziców i stawiania żelaznych granic względem Nich, jakby to były już obce dla Ciebie i Was osoby. Z początku będzie ciężko, ale z czasem zaczniesz żyć pełną piersią z dala od tych toksyn. Bo jak mawiają ludzie z piętnem takich relacji, to "takie oddziaływanie nigdy nie zniknie".
  23. Witam, mam pytanie ponieważ lekarz na usg stwierdził że na 50% mam ciążę pozamaciczna i nie jasno odpowiadał na moje pytania. Mianowicie jestem w 3tygodniu ciąży od zapłodnienia a od ostatniej miesiączki 5tydzień usg wykonane w 4tygodniu + 5dni, lekarz zobaczył w jamie macicy pecherzyk lub pseudopecherzyk Ciążowy o wymiarach 3mm i dodał ze jajowód lewy powiększony z obecnością zmiany o wejrzeniu pęcherzyka żółltkowego o średnicy 4,5mm, jajowód wypełniony treścią płynną. Jajnik lewy z obecnością zmiany mogącej odpowiadać torbieli pęcherzyka żółtkowego o średnicy 22mm. testy ciążowe dodatnie a beta hcg odpowiadającą 5tygodniowi. Moje pytanie czy nie za wcześnie zostało wykonane usg i czy jest duże prawdopodobieństwo że jestem w ciąży pozamacicznej? To jest moja druga ciąża pierwsza bez komplikacji jedyne co to miałam torbiele na prawym jajniku w Rozmiarze 5x6cm w pierwszej ciąży i mniej więcej pojawiające co roku w podobnych rozmiarach. Będę wdzięczna za każdą pomoc. Pozdrawiam Anna
  24. Gość

    Nerwica wegetatywna a ciąża

    Witam was bardzo serdecznie,mam na imie Ania;) postanowilam do was napisac bo widze ze chorujesz na to samo co ja,na nerwice lekowa,jest to straszna choroba zreszta nie musze pisac o jej objawach totalna masakra;( choruje na nia 10 lat,i radze sobie na rozne sposoby raz jest lepiej raz jest gorzej,o np dzis postanowilam sie zrelaksowac i poszlam na rower do lasu,nagle dostalam ataku zaczelo robic mi sie slabo przyspieszony oddech nie pozwalal mi zlapac pelnego oddechu przez to mialam momenty ze robilo mi sie ciemno przed oczami bylam cala sparalizowana i sama w lesie! uspokoilam sie jak dotarlam na szose gdzie jada auta;( Jestem wsciekla dlatego ze ta nerwica mnie strasznie ogranicza,owladnela moj umysl zajela sie moim sercem bo mam tez nerwice serca,no ale coz trzeba zyc dalej i miec nadzieje ze nadejda lepsze dni:) A jak ty sobie radzisz? pozdrowionka.Jestem na FB Anna Domagalska Grudziadz obecnie mieszkam w Starogardzie Gdanskim jak ktos ma ochote porozmawiac chetnie podziele sie swoimi dowiadczeniami wlasnie z ta choroba
  25. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,15864693,Pielgrzymi_juz_na_placu_sw__Piotra__Czekali_cala_noc_.html Pielgrzymi już na placu św. Piotra. Czekali całą noc. "Raz w życiu warto"... Pierwsi pielgrzymi dotarli już na watykański plac św. Piotra. Wpuszczani są tam od godz. 5.30, jednak okoliczne ulice wciąż pełne są ludzi. Wielu pielgrzymów czekało na wstęp na plac przez całą noc, część nocowała w najbliższym sąsiedztwie Watykanu, część przyjechała z innych rejonów Rzymu. W wielu miejscach tej nocy powstawały prowizoryczne obozowiska, ludzie spali pod gołym niebem na karimatach, w śpiworach, na trawnikach rozstawiano także namioty, wiele osób nocowało w samochodach. Już przed godz. 5 w centrum Rzymu pojawiły się specjalne autobusy jadące na plac św. Piotra. - Lepiej spać tutaj. W Watykanie na pewno tłum, a nie ma gwarancji, że uda się zdobyć dobre miejsce - mówiła Polka, która spędziła noc pod gołym niebem przy ul. Fori Imperiali, w pobliżu Koloseum. Wielu pielgrzymów czuło się pewniej, spędzając noc bliżej placu św. Piotra. - Jesteśmy tu od godz. 1. Chcieliśmy dojść gdzieś bliżej, ale nie dało rady. Wczoraj przyjechaliśmy, jesteśmy bez noclegu, ale co tam, raz w życiu warto - mówiła pani Agnieszka, która czekała na otwarcie bram w jednej z bocznych ulic. "Po co się pchać? Przyjdzie pora to wejdziemy" Państwo Anna i Tomasz czekają na otwarcie bram od godz. 4.30 z trójką dzieci. Dwoje śpi beztrosko w wózkach, ale starsza dziewczyna niecierpliwie przestępuje z nogi na nogę, co chwilę dopytuje, która godzina, i marudzi, że też by chciała do wózka, jednak oba zajęte są przez jej młodszych braci. - Zwykle nie jeżdżą już w wózkach, ale zabraliśmy je specjalnie na ten wyjazd, żeby dzieciom było wygodniej i miały się gdzie przespać. Szkoda, że nie mamy trzeciego, ale i tak nie miałby kto go pchać - mówi pani Anna. http://www.fakt.pl/kanonizacja-jana-pawla-ii-relacja-z-watykanu-tak-papiez-zostal-swiety,artykuly,457872,1.html Jak polski papież został świętym Kanonizacja Jana Pawła II. Relacja NA ŻYWO z Watykanu..... Ta niedziela będzie wyjątkowa dla wszystkich Polaków. Ale nie tylko dla nas, bo papieża Jana Pawła II kocha cały świat. Kanonizacja papieża Polaka jest więc wielkim wydarzeniem o ponadnarodowym znaczeniu. Na placu św. Piotra są pielgrzymi z różnych krajów, ale trudno, by w oczy nie rzucały się właśnie polskie akcenty. Śledźcie naszą relację NA ŻYWO z Watykanu. Będziemy dostarczać Wam świeże informacje na temat tego, co dzieje się w Stolicy Apostolskiej! Na miejscu są korespondenci Faktu, którzy nie przeoczą żadnej ważnej informacji. Mamy tam kamery i aparaty, by utrwalać te chwile największych wzruszeń. A tych będzie dziś co niemiara. Zobaczcie naszą relację z kanonizacji Jana Pawła II. Za chwilę pojawią się tu najświeższe informacje... http://www.fakt.pl/awantura-na-placu-sw-piotra-wyrzucaja-polakow-,artykuly,457864,1.html Przepychanki, a w tle polski hymn! Awantura na placu Św. Piotra! Wyrzucają Polaków!.... Jak donoszą korespondenci Faktu, którzy pojechali do Watykanu, by relacjonować kanonizację Jana Pawła II, na placu Św. Piotra doszło do przepychanek. Wszystko przez skandaliczną decyzję włoskich służb porządkowych, które postanowiły wypchnąć koczujących pielgrzymów (głównie z Polski) poza strefę, gdzie dotąd spokojnie czekali na ogłoszenie papieża Polaka świętym. Polacy zaczęli śpiewać hymn. Mówią, że czują się upadlani. - Przecież to był nasz papież! - wykrzykiwali. Niedzielny świt miał być jednym z najpiękniejszych poranków w ich życiu. Czekali na ten dzień z radością i wielką nadzieją na przeżycie czegoś mistycznego. Ale to radosne wyczekiwanie zepsuli w sobotę wieczorem włoscy policjanci, którzy poinformowali tłum, że tłum musi się cofnąć jeszcze min. 50 metrów. Nikomu dotąd nie przeszkadzały śpiwory ustawione przed barierkami. Ludzie po prostu chcieli zająć dobre miejsca, by po przebudzeniu być w centrum tych ważnych dla Polski i całego Kościoła wydarzeń. Niestety, komunikaty nadawane z głośników (po polsku, włosku i angielsku) dobitnie apelowały o zabranie śpiworów i wyniesienie się w głąb Via della conciliazone. Doszło do przepychanek. Ludzie nie widzieli sensu w tej decyzji włoskich władz porządkowych. W końcu ktoś zaczął śpiewać hymn, a tłum, centymetr po centymetrze, jest oddalany od placu św. Piotra... Nie tak to miało wyglądać... http://www.fakt.pl/kanonizacja-jana-pawla-ii-pielgrzymi-spia-pod-golym-niebem,artykuly,457837,1.html Rozbili obóz przy wejściu do Watykanu Pielgrzymi z Polski śpią pod gołym niebem... Polscy wierni licznie ściągają do Watykanu, aby uczcić moment kanonizacji papieża Polaka. Niektórzy postanowili zająć najlepsze miejsca na pl. św Piotra dlatego śpią pod gołym niebem w jego okolicach już od wczoraj.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...