Skocz do zawartości
Forum

Javiolla

Użytkownik
  • Postów

    3 673
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    46

Treść opublikowana przez Javiolla

  1. Javiolla

    Miłośc

    A od czego mamy przypominacza w telefonie? Co do energii to nie wiem... moze najpierw się przebadaj czy nie brak jakichś witamin. Moze po prostu kup sobie jakiś zestaw witamin, do tego ruch i świeże powietrze. No i złe nawyki żywieniowe mogą się tez przyczyniać. Samo nic nie przyjdzie, nawet energia. Trzeba zadziałać! Tym bardziej sugeruję przebadanie się.
  2. W takim razie zastanów się nad odpowiedzią, a następnie zacznij działać. Możesz podzielić się przemyśleniami. Cytat jest jednym z moich ulubionych. Tak naprawdę nasze idee nie mają wielkiego znaczenia, bo na starość będę wspominać jak przeżyłam życie, a nie w co uparcie i głupio wierzyłam heh. Nasze idee czasem nas ograniczają i unieszczęśliwiają. Coś sie dziś chyba dzieje z forum, bo mi nie działają emotikony. To pewnie przejściowe.
  3. Gdy wsiadasz w auto i ruszasz na ulice to masz ograniczone zaufanie do innych użytkowników drogi. W związku jest podobnie. Ufać, a naiwnie dać sie wykorzystywać to dwie różne sprawy. Może ich po prostu nie odróżniasz? Cecha typowa dla nadwydajnych. Tylko to logicznie biorąc nie trzyma się kupy jeśli ten silny człowiek ląduje z ręką w nocniku. A to zwykle tak się kończy. Silnym nie jest się wtedy gdy się jest męczennikiem lub altruistą. Sądzę więc, że po prostu nie odróżniasz wykorzystywania od pomocy. .. jak wspomniałam wyżej. Coś w tym moze być, bo musiałbyś sobie wziąć taką kobietę nieporadną życiowo. Z drugiej strony czujesz, ze takiej nie chcesz. Te potrzebę pomagania realizuj charytatywnie. Oddziel życie prywatne-uczuciowe od pracy i pomocy. Da się, tylko musisz to sobie najpierw poukładać.
  4. Na pewno mas niskie poczucie wartości, bo przyznanie się że nie masz JESZCZE prawka nie ujęło by Ci nic a nic. Zawsze można było napisać, ze niedługo planowałaś się zapisać, ale brakuje Ci kasy/odwagi/czegokolwiek. CZy moze byłby Twoim motywatorem? Podobnie ściemnianie o podróżach... zawsze można było to wykorzystać i napisać, że chętnie byś z nim podróżowała, bo nie byłaś gdyż nie miałaś z kim. Warto popracować nad poczuciem własnej wartości i to natychmiast. Tak bym zrobiła. Przyznała się, przeprosiła i zamilkła. Jeśli da szanse to od tej pory pisać prawdę, a jeśli nie da szansy to potraktować to jako nauczkę na przyszłość. Wyda się heh. Wystarczy, ze zacznie zgłębiać temat, zapyta o zdjęcia, nagrania, o cokolwiek. Gdyby mi ktoś nakłamał, ze tez był w Dolinie 5-ciu Stawów, a nawet nie był na Krupówkach to sorki... ale ja się zorientuję po kilku sprytnych pytaniach.
  5. A dlaczego inny.... a nie wyjątkowy? Wtenczas to nie byłoby najgorsze tylko najlepsze ;) Ja uważam, że nadwydajni są wyjątkowi. Czyli już wiesz na czym się skupić. Na wyciąganiu wniosków z własnych błędów. To nie jest takie trudne jak się wydaje. Zauważ, że niewyciagnie winsoków polega na tym, że robisz to samo bezrefleksyjnie. Niby stale analizujesz, ale albo od d**y strony z czego nic nie wynika, albo nie chcesz się przyznać do błędu, co wynika z wielkich ambicji. Znajdź przyczynę i wyeliminuj ją. I słusznie. Masz tyle cech, których inni nie mają... możesz działać na tylu płaszczyznach, prześwietlać ludzi, pomagać im swoją empatią, wykorzystywać swoje zdolność w różnych celach... i wiele by tu jeszcze wymieniać, sam dopisz. Poznaj siebie, ale z tej strony utajonej, tej, której nie chciałeś poznać do tej pory. Znam osoby nadwydajne i mają niezwykłe zdolności w dobieraniu ludzi. Mają mało znajomych i przyjaciół, ale naprawdę wartościowszych. Wyczuwają ich energie/emocje/intencje, co pozwala im dobrać sobie dość szybko tę właściwą osobę. Tylko trzeba słuchać siebie, tego daru jaki otrzymałeś :D
  6. Ja nie widzę w tym nic szalonego. Problem żyje dopóki go karminy uwagą-to fakt. Tak więc dopóki traktujesz swoją nadwydajnosć jako problem, to nim pozostanie. Problemem jest to, że traktujesz to jako problem, a nie jako jestestwo Twoje. Bo jesteś taki jaki jesteś i gdyby tak doszukiwać się problemów, to każdy- zapewniam, że każdy- miałby ich mnóstwo. Tylko jaki jest sens sobie te problemy wynajdywać, skoro ze wszystkiego można wyciągnąć coś dobrego? To, że nie dostrzegasz czegoś, nie oznacza, że tego nie ma. Nie dostrzegasz powietrza, a ono jest ? Poza tym, głupia osoba to ta, która nie uczy się na błędach ale nie oznacza, że nie jest inteligentna ? Moze być zarówno inteligentna jak i głupia. Co do opanowywania... może trzeba to zaakceptować najpierw, to nie będzie problemu z opanowaniem ? Trudno zapanować nad czymś czego nie lubimy, nie akceptujemy.
  7. Dlaczego? Co Cię powstrzymuje? Znajdź przyczynę, postaraj się ją usunąć i będzie łatwiej ?
  8. Nie, ja napisałam jasno i wyraźnie. Dając ogłoszenie, że jesteś prawiczkiem i sponsorka ma Cie wszystkiego nauczyć dajesz już tak jasny przekaz, że jaśniej się nie da ? Ty będziesz nieśmiały, zawstydzony jak na prawiczka przystało, a ona będzie w raju. Jeszcze na tym zarobisz. Ty po prostu nie wiesz czego chcesz ? Tzn marudzić chyba chcesz, ale nic.... kompletnie nic nie robisz by to zmienić. Strasznie mi Cie żal ?
  9. Javiolla

    Toksyczna matka

    Klasyczny szantaż emocjonalny. Zdecydowanie tak! Obie powinnyście, a tak najbardziej to matka. Tylko, że ona się prawdopodobnie nie zgodzi lub nie będzie z terapeutą współpracować, co spowoduje, że on odmówi terapii (albo ona zrezygnuje bo jej rzekomo nie pomaga). Leki zaczną działaś po kilku tygodniach, ale tak naprawdę same leki to nie jest rozwiązanie. Depresję leczy się lekami i terapią jednocześnie, inaczej to nie ma sensu. Pamiętaj tez, że efekt terapii może być też po wielu m-cach albo latach.... zależy od współpracy pacjenta z terapeutą. Zapewniam Cię, że nie jesteś! Jesteś niezwykłą córką, bo to wszystko wytrzymujesz ?
  10. Dobrze trafiłeś. Na tym forum masz co najmniej 2 osoby nadwydajne. Ja z kolei po lekturze książki wiem o nadwydajnych sporo, zwłaszcza, że w otoczeniu najbliższym mam aż 2 takowe osoby. Z pewnością tu na forum będziesz miał z kim pogadać. Ja od siebie zacznę tak: to nie nadwydajnosć jest problemem, ale podejście do nadwydajnosci ? Co o tym myślisz?
  11. Zgadzam się. Ja chodziłam 2 m-ce z zapaleniem zatok i przez teleporady od różnych lekarzy tylko słyszałam pytanie, czy kierować mnie na testy. No ludzie ? Żadnych leków nie przepisali, tylko spray do nosa. Dopiero na wizycie prywatnej, w przychodni (tej samej gdzie się boją przyjąć na NFZ) za jedyne 130 zł dostałam antybiotyk, zostałam osłuchana i wysłuchana. Teraz na NFZ jest tylko covid, inne choroby są jedynie na prywatnych wizytach ?
  12. Ale smęcisz chłopie ? Juz tyle razy pisałam, że może uprawiać prostytucje i może sobie nagonić klientki. Weź daj ogłoszenie na dobrych stronach, że prawiczek chce zostać żigolakiem i szuka sponsorki. Jestem pewna na 100%, że się znajdzie bogata pani z chęcią nauczenia Cię wszystkiego ? Będziesz dojeżdżał do pań, zarabiał dobrą kasę... lepszą niż przeciętna prostytutka. Co Cię powstrzymuje? Może to, że Tobie chodzi o zrzędzenie a nie o działanie ? "Ten, kto nie chce, znajdzie powód. Ten, kto chce, znajdzie sposób".
  13. Wystarczy mieć pracę, która sprawia nam przyjemność. Podobno do pracy nie chodzi ten, kto uprawia zawodowo swoją pasję ?
  14. Zalatuje ukrytą reklamą ? Czekam teraz na nazwę tego afrodyzjaka ?
  15. W takim razie staraj się zrobić wszystko by skupić się na pokonaniu lęku. Dopóki strach spętał Ci umysł będziesz się tak czuła. Tak naprawdę nie wiadomo czy Ty byłaś nie dla niej większą przyjaciółką niż ona dla Ciebie. Moze to była jednostronna przyjaźń a więc nie ma czego żałować, bo to było oszustwo, złudzenie. Może byłaś tzw "zapchaj-dziurą" i gdy znalazł się ktoś lepszy to już przestałaś spełniać swoja role. Prawdziwy przyjaciel tak by się nie zachowywał-moim zdaniem. Jak próbowałaś? Jakie metody stosowałaś? Zacząć się skupiać na sobie. Piszesz o niej tak pięknie, ale czy to samo powiesz o sobie? Czy siebie tak samo lubisz, też uważasz się za świetną, czujesz bliskość samej siebie, tez Ci zależy na sobie tak jak na niej? Jeśli nie, to oznacza, że czas o siebie zadbać. Nie można lubić/kochać kogoś bardziej niż siebie, gdyż istnieje ryzyko uzależnienia się od tej osoby. Możemy stać się człowiekiem-bluszczem. Zastanów się nad w.w. pytaniami i jeśli czujesz, że potrzebujesz pomocy w kwestii podniesienia poczucia wartości i samooceny, to daj znać.
  16. Tak, jestem w pewnym sensie wróżką ? Zdziwiona Aldona? Tobie nie, ale na szczęście nie jesteś autorką tego tematu.
  17. Dokładanie tak! Lepiej niech wyszuka coś czym przyciągnie uwagę innych osób.... osobowość, uśmiech, styl bycia/ubierania itp.
  18. O żesz ty... ja też się w tym gronie znalazłam ? ? BJZ... ja Ci chłopie napisze szczerze, bo ze mnie niestety szczery człowiek ? Może bym i przemyślała takie spotkanie, jeśli pasowałby termin i miejsce z innymi użytkownikami- w co osobiście wątpię- ale od kilku lat mam takie zasady, że nie spotykam się dobrowolnie z osobami pesymistycznymi, malkontentami, toksycznymi i w ogóle w jakiś sposób negatywnymi. Z całą sympatią do Ciebie (choć się czasem zastanawiam jak to możliwe, że ją mam ?) stwierdzam, że nie jesteś osobą pozytywną. I o czym ja bym z Tobą gadała skoro ja mam tematy radosne, duchowe i pogodne, a Ty wręcz przeciwnie? Tu nie chodzi o kij w d**ie, ale o własny komfort psychiczny, o szacunek do siebie i zamiłowanie do piękna tego świata ?
  19. A Ty na co liczysz po tym komentarzu? Na oklaski? ??‍♀️ Autorko> współczuję bardzo. Jak piszą dziewczyny wyżej, to za świeża rana, aby oczekiwać szybkiego powrotu do normalności. Ważne, aby nie zatracać się w tym przygnębieniu. Trzeba dać sobie czas na żałobę, ale też nie żyć nią 24h/7 dni w tygodniu. Nie sądzę, aby on chciał, abyś się tak zadręczała. Kochał Cię i chciałby dla Ciebie jak najlepiej.
  20. Javiolla

    Bezsenność.

    Dokładnie tak. W ten sposób sam nakręca spirale bezsenności. A niby nie żyje w lęku ani stresie... Czy na pewno ? ? Ostatecznie do psychiatry, bo to wszystko może siedzieć w głowie ?
  21. Javiolla

    Bezsenność.

    Myślę, że wypadek i rekonwalescencja była tak ogromnym stresem, że zapoczątkowała zły sen. Jednak teraz to już są inne czynniki. Moim zdaniem skupiasz się na tym za bardzo, nakręcasz sam siebie i to jest takie samonapędzające się koło ? Niby nie jesteś nerwowy i zestresowany, ale kładziesz się spać ze świadomością, że znów ze snu nic nie będzie? Niby się nie lękasz, ale piszesz o śmiertelnej bezsenności, łooo matko jak to brzmi.... skąd Ci się to wzięło do głowy jeśli nie z lęku? Moze czas przestać o tym myśleć, przestać skupiać myśli na negatywie jakim jest bezsenność. Jeśli jest to jest, trudno. Zlej to, zaakceptuj, a z czasem sam się zdziwisz, że znika. Zastosowałam i zadziałało ? Na yt jest sporo filmików n.t. snu. Pooglądaj a może znajdziesz tam jakiś sposób na siebie. Póki co wspomagaj się może jakimiś ziołowymi lekami nasennymi.
  22. Nie jest. Wyżej robią sobie z Ciebie jaja ? Nie doszukuj się dziury w całym. Zaakceptuj siebie, polub swoje wnętrze, a nie będzie Ci przeszkadzać taki pierdół-gwarantuję ?
  23. To fakt. Tak na upartego... to nie trzeba by tam nocować. Ekstremalnie napisze: wstać o 5-tej rano w sobotę, wyjechać o godz.6.00. Na miejscu 8 rano i do wieczora ciężko się uwijać, aby o godz. 20-tej wyjechać i wrócić do domu na noc. Podejrzewam, ze 12 godzin wystarczy, aby wszystko ogarnąć, tylko nie ma czasu na piwko, na gadanie o głupotach.... jest tylko śniadanie, praca, obiadek i pożegnanie. Jeśli mąż tam chce jechać pod pretekstem pracy, którą to rodzicom obiecał aby móc popiwkowac bezkarnie i pofolgować sobie to ten pomysł nie przejdzie. Ja mam do swojej mamy 1godz. Osobiście wolę takie ekstremalne rozwiązania, aby niedzielę spędzić z własną rodziną. Tylko nie wiem czemu, ale mam takie przeczucie, że tam po prostu nie ma relacji małżeńskich, nie ma należytej komunikacji. Moze mąż by się z żoną nudził cały weekend ? ? Moze nie potrafią ze sobą rozmawiać, spędzać wspólnie czasu na osobności? Gdybam tylko...
  24. Zależy jakie ogrzewanie. Z tego co wiem to do podłogowego nadają się jak najbardziej. Obawiam się, że pretekst zawsze się znajdzie ? właśnie dlatego, że jest tylko pretekstem. A to sie coś popsuło, liście trzeba zgrabić, zakupy zrobić... wiem wiem, można online, ale jeśli są typem mojej mamy, to będą mieć dziesiątki wymówek żeby tylko nie zamawiać online ? Dokładnie! Trzeba kompromisu, w końcu na tym polega partnerstwo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...