Skocz do zawartości
Forum

mgr Kamila Krocz

Ekspert
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mgr Kamila Krocz

  1. Taktyki stosowane przez Pani współpracownika świadczą o mobbingu. Celowo wprowadza Panią w błąd, by potem móc na Panią donieść wyżej. Proszę ignorować jego zaczepki i komentarze, ale jednocześnie jeśli ma Pani możliwość, zbierać dowody, że to właśnie ten kolega intencjonalnie szkodzi Pani w pracy. Będzie mogła się Pani bronić, jeśli dojdzie do jakiejś konfrontacji, i udowodnić, że to współpracownik się na Panią uwziął. Pozdrawiam i powodzenia!
  2. Esmera, myślę, że Twoje napięcie i stres wynikają z sytuacji domowej, z tego, że rodzice się kłócą, podnoszą głos, że dochodzi do rękoczynów. Czujesz to napięcie w domu i ono udziela się Tobie samej. Na sytuację i relację między rodzicami nie masz wpływu i za nią nie odpowiadasz. To rodzice powinni zadbać, byś mimo jakichś kłopotów, konfliktów, czuła się bezpieczna i miała pewność, że rodzice Cię kochają. Pamiętaj, że czasami tak jest, że mama z tatą nie mogą dojść do porozumienia, że się rozstają. Nie jest to jednak nigdy wina dziecka. Nawet jak mamie i tacie nie będzie ze sobą po drodze, to zawsze będziesz ich córką, zawsze będą Cię kochać. Co do napięcia i stresu, zastanów się, co najbardziej lubisz i co Cię odpręża. Nie ma jednego skutecznego sposobu. Na każdego działa coś innego. Jedni relaksują się przy książce, drudzy wolą pobiegać albo pójść na basen, a jeszcze inni potrzebują wygadać się znajomym. Jest wiele sposobów, by się odstresować. Musisz odnaleźć swoją własną metodę. W krytycznych momentach możesz skorzystać z pomocy i wsparcia ze strony psychologa albo pedagoga szkolnego. Pozdrawiam i powodzenia!
  3. Droga autorka wątku, sama sobie odpowiedziałaś w pierwszym poście, że nie chcesz być już ze swoim chłopakiem. Chłopak jest toksyczny, rani Cię, flirtuje i zdradza Cię z innymi dziewczynami. Wiąże Cię ze sobą, szantażując, że gdy odejdziesz, to coś sobie zrobi. To bardzo niedojrzałe zachowanie. Obiecuje poprawę, a tymczasem schemat postępowania się powtarza. Znowu jest flirt, zdrada i obietnica poprawy z groźbą autoagresji, gdy postanowisz go opuścić. Jak długo można trwać w takiej toksycznej relacji? Sama zauważ, że już 5 razy od niego odchodziłaś i wracałaś i sytuacja się nie zmieniła na lepsze. Wciąż jest to samo. Nie bądź naiwna i odejdź. Twój chłopak Cię nie kocha, nie szanuje Twoich uczuć i potrzeb. Nieustannie Cię krzywdzi i wymaga, byś te krzywdy znosiła. Nie pomożesz swojemu chłopakowi, będąc z nim. Poinformuj jego najbliższą rodzinę o sytuacji, o tym, że chłopak nieustannie Cię zdradza i wymusza, byś przy nim tkwiła, gdyż straszy, że się zabije. Niech mają go na oku. Nie mogą wymagać od Ciebie, byś mu pomogła. Ty nie jesteś jego prywatną terapeutką. Jeśli ma problem, niech idzie do specjalisty. Im dłużej będziesz tkwiła w tej chorej relacji, sama będziesz potrzebowała pomocy. Zastanów się nad tym. Pozdrawiam!
  4. Obawiam się, że w Państwa małżeństwie nie ma czego ratować. Mąż nie angażował się w opiekę nad dzieckiem, pił, awanturował się i zdradzał Panią z inną kobietą. Pani dzielnie to znosiła, pozwalała się upokarzać, ale w końcu w Pani życiu też pojawił się inny człowiek. Uczucie do męża wygasło. Możliwe, że mąż, jak Pani twierdzi, zmienił się czy też próbuje się zmienić na lepsze, bo zauważył, wyczuł, że może Panią stracić. Obawiając się, że odejdzie Pani z dzieckiem, stosuje szantaż emocjonalny i próbuje wziąć Panią na litość, że jest słaby psychicznie, że się zabije itp. Nie twierdzę, że jest to dla niego łatwa sytuacja. Możliwe, że rzeczywiście przejrzał na oczy i dopiero teraz zdał sobie sprawę, że może stracić rodzinę. Proszę się jednak zastanowić, czy szantaż jest dobrą metodą na zatrzymanie Pani przy sobie? Czy jest Pani szczęśliwa w małżeństwie? Czy ma Pani pewność, że mąż nie wróci do starych nawyków, nie zacznie pić albo Pani zdradzać? Jakie ma Pani potrzeby i czy są one realizowane w małżeństwie? Nie powiem Pani, co powinna Pani zrobić, bo to nie jest moje życie. To jest Pani życie i Pani własne wybory. Wierzę, że jest Pani na tyle mądrą i silną kobietą, że podejmie Pani najlepszą, najzdrowszą dla siebie decyzję. Pani mąż nie zmieni się tylko dlatego, że Pani przy nim zostanie. Jeśli ma problem z alkoholem, jeśli Pani nie szanuje i zdradza, to najpewniej ma jakieś problemy emocjonalne i potrzebuje wsparcia psychoterapeuty. Pani jako żona psychoterapeutą dla męża być nie może. Pozdrawiam i życzę dojrzałych decyzji!
  5. Bardzo fajnie, że z koleżanką/partnerką spotykacie się dla swojego towarzystwa, ale też uczestniczycie wspólnie w warsztatach/zajęciach, które służą Waszemu rozwojowi i sprzyjają podnoszeniu umiejętności społecznych. Myślę, że wspólny udział w takich zajęciach nie zaszkodzi Waszej relacji. Co więcej, będziecie mieć więcej okazji do spotkań i tematów do rozmów. ;) Wspólne doświadczenia i pasje pomagają w rozwoju zaangażowania. Pozdrawiam i powodzenia!
  6. Myślę, że wpis jest chyba formą żartu, bo czytając go naprawdę się roześmiałam na głos. ;) Dzięki za poprawę humoru. A tak poważnie, to stany lękowe z powodu możliwości porwania psa przez jastrzębia nie są sytuacją, która kwalifikowałaby Cię do ubiegania się o rentę. Pozdrawiam!
  7. Przez Internet nie jestem w stanie stwierdzić zaocznie, czy Pana stan kwalifikuje się do leczenia farmakologicznego, czy wystarczyłaby sama psychoterapia. Jedno jest pewne - metodą leczenia z wyboru w przypadku nerwic powinna być psychoterapia. Tylko ona zapewnia leczenie objawowe i przyczynowe. Medykamenty redukują czy też znoszą objawy, ale przyczyna zaburzenia pozostaje i nerwica wykazuje tendencję do nawracania. Jeśli nie zniweluje się przyczyny, choroba będzie atakować ponownie, a nawet się nasilać. Psychoterapia nie może być jednak okazjonalnymi spotkaniami z terapeutą od czasu do czasu. To powinna być ciężka, wymagająca i przede wszystkim systematyczna praca nad sobą (spotkania minimum raz w tygodniu). Rozumiem, że wielu pacjentów się zniechęca, bo oczekują szybkich efektów i poprawy najlepiej po jednym-trzech spotkaniach. Tymczasem proces terapii trwa czasami nawet kilka lat. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  8. Zatrucie nikotyną to stan chorobowy wywołany działaniem nikotyny, podanej w dawkach szkodliwych dla organizmu. Jednorazowa, toksyczna dawka nikotyny dla dorosłych i niepalących osób wynosi około 4-8 mg. U palaczy ta dawka jest znacznie wyższa. Papieros zawiera zwykle od 9 do 30 mg nikotyny, a podczas palenia do płuc palacza wchłania się od 0,5 do 2 mg tego związku. Jakby nie patrzeć, nikotyna jest substancją psychoaktywną, czyniącą wielkie spustoszenie w organizmach ludzi, dlatego najlepiej nie sięgać po papierosy czy elektroniki i cieszyć się zdrowiem.
  9. Wirtualnie nie można postawić diagnozy, ale jeśli dolegliwości dotyczą różnych układów czy też narządów (wzroku, słuchu, mięśni itd.) i trudno uchwycić przyczynę tych objawów, bo wyniki na nic konkretnego nie wskazują, to można podejrzewać zaburzenia nerwicowe. Warto skonsultować się z dobrym psychiatrą i psychologiem. Pozdrawiam!
  10. Wrażliwość emocjonalna na pewno nie jest żadną wadą czy patologią, nad którą należałoby pracować. W Pana przypadku jednak chyba bliżej do anhedonii, czyli niezdolności do przeżywania pozytywnych uczuć, radości albo przeżywanie jej tylko w małym nasileniu. Z kolei na plan pierwszy wysuwają się emocje nieprzyjemne, które powodują dyskomfort. Anhedonie może być symptomem rozwijających się problemów emocjonalnych, dlatego warto byłoby osobiście skonsultować się ze specjalistą. Tym bardziej, że wspomniał Pan, że trudno Panu zakończyć relacje, nawet w sytuacji, gdy są one dla Pana niekorzystne czy wręcz toksyczne. Pozdrawiam i powodzenia!
  11. Możliwe, że po dwóch latach związku wzajemna fascynacja sobą ustąpiła miejsca nudzie i rutynie. Już trudniej się Wam wzajemnie zaskakiwać, trudniej o zainteresowanie, dlatego wkrada się powoli nuda, o czym świadczy chociażby fakt, że dziewczynie nawet nie bardzo zależy na spotkaniu z Tobą. Szuka innego obiektu zainteresowania, np. lajkując zdjęcia innych mężczyzn w Internecie. Nie wiem, czy Waszą relację dałoby się naprawić. Wierzę, że tak, ale oboje powinniście chcieć naprawy związku. Sam w pojedynkę niczego nie zdziałasz. Pozdrawiam!
  12. Psychotesty nie sprawdzają kompetencji poznawczych, intelektualnych, tylko określone zmienne osobowościowe czy temperamentalne. Teoretycznie zatem nie powinno być trudno ;)
  13. Nie zamierzam nikogo oceniać ani pisać, co powinien Pan zrobić, bo tego nie wiem. To Pana życie i Pana wybory. Proszę jednak zastanowić się, czy to w porządku, że rodzina stawia ultimatum dojrzałemu 50-letniemu mężczyźnie pt. albo związek, albo rodzina? Czy to fair, że była żona wtrąca się w Pana życie, gdy tymczasem sama wcześniej nie była wobec Pana lojalna? Czy zachowuje się Pan w porządku wobec nowej partnerki, która zaangażowała się w relację z Panem, a na której odreagowuje Pan swoje frustracje wynikające z pogorszenia się relacji w rodzinie? I chyba najważniejsze i najprostsze pytanie - na kim Panu najbardziej zależy: na partnerce czy na rodzinie? Zachęcam do refleksji.
  14. Podejrzewam, że problemy gastryczne mogą mieć przyczyny lękowe i tutaj nie pomoże oddziaływanie lekami na objawy, tylko należy wdrożyć leczenie przyczynowe, czyli popracować nad emocjami, np. na terapii. Jeśli chodzi o związek, to możliwe, że dziewczyna potrzebuje czasu, by zaufać do końca. Nie ma poczucia bezpieczeństwa, dlatego wyznacza "okresy próbne, jakby chciała Pana sprawdzić. Proszę dać jej czas, ale jednocześnie nie rezygnować ze swoich szans na rozwój, np. z wyjazdu za granicę. Jeśli to jest czasowy wyjazd, to paradoksalnie taka krótka rozłąka może Was do siebie przybliżyć. Pozdrawiam i powodzenia!
  15. Szczerze powiedziawszy bardzo chaotyczny ten wpis i trudno było mi zrozumieć meritum sprawy. Wyłowiłam, że problemy w związku łączą się z problemami pt. nałogi (papierosy, narkotyki, alkohol). Do tego awantury, niepokój dzieci. Tutaj nie ma prostej recepty i żaden, nawet najbardziej wyczerpujący, wpis na forum nie pomoże, jeśli Pani razem z mężem/partnerem nie zgłosicie się po profesjonalną pomoc u psychoterapeuty. Możliwe, że dla któregoś z Was będzie konieczna terapia odwykowa. Proszę nie zwlekać i nie zapętlać się w problemach. Pozdrawiam!
  16. Zachęcam do przeczytania tekstów: Porażenie przysenne i Omamy nocne. Pozdrawiam!
  17. mgr Kamila Krocz

    Czy wróci

    Jeśli chłopak wyraźnie powiedział, że nie ma szans na reaktywację związku, to radziłabym odpuścić. Zdaję sobie sprawę, że rozstanie bardzo boli, ale nie ma sensu żyć złudną nadzieją. Poza tym, sama zauważyłaś, że chłopak pociesza się już w ramionach innych, młodych dziewcząt. Wiem, że teraz jest bardzo trudno, że tęsknisz, ale daj sobie czas, przestań śledzić poczynania chłopaka i daj sobie szansę na interesującą relację z kimś innym. Pozdrawiam i powodzenia!
  18. Uważam, że nie powinna bagatelizować Pani tej sprawy. Co do zgłaszania jej na policję, to już do przemyślenia. Sprawa jest delikatna, poza tym w sytuację zaangażowane były dzieci sąsiadów, więc to na pewno będzie miało przełożenie na relacje sąsiedzkie. Poza tym nie wiem, czy policja nie zbagatelizuje sprawy, bo nie ma dowodów. Skwitują to ciekawością płcią przeciwną i tyle. Ale tak jak napisałam, decyzja należy do Pani. Na pewno córeczka potrzebuje wsparcia psychologa, bo jak sama Pani zauważyła, już teraz widać negatywne efekty całej sytuacji.
  19. Przez Internet nie da się stwierdzić, czy opisane objawy świadczą o depresji, czy nie. Owszem, mogą to być symptomy depresji, ale nie muszą. Równie dobrze może to być jakiś kryzys emocjonalny. By postawić rzetelną diagnozę, konieczna jest wizyta u specjalisty, który np. zleci wykonanie testu Becka na depresję. Możliwe, że leczenie farmakologiczne wcale nie będzie potrzebne, że wystarczy terapia i wzmocnienie samooceny. Dlatego z całego serca zachęcam do osobistej wizyty u specjalisty. Pozdrawiam!
  20. Nie skreślaj sam siebie na wstępie i nie oceniaj. Niepotrzebnie się porównujesz do innych chłopaków. Jeśli dziewczyna Ci się podoba, spróbuj do niej zagadać. Pamiętaj, że rozmową nic nie tracisz, a możesz zyskać. Odwagi! Trzymam kciuki!
  21. Pana narzeczona traktuje córkę jako "kartę przetargową", a to bardzo nie fair. Ktoś słusznie zauważył, że dziecko nie jest tylko Pana narzeczonej, ale również Pana. Dlatego w sytuacji, gdy Pana partnerka użyje szantażu w stylu: "Odejdę i zabiorę dziecko", niech nie boi się Pan powiedzieć, a idź, ale z opieką nad dzieckiem nie bądź taka pewna. Myślę podobnie jak poprzednicy, że chyba Pana narzeczona ma zbyt dużo wolnego czasu, dlatego poszukuje wrażeń, pisząc i flirtując z innymi mężczyznami. Gdyby solidnie zadbała o dom i córkę, a do tego podjęła pracę zawodową, myślę, że nie miałaby siły na inne amory. Proszę nie dać się manipulować partnerce i zacząć stawiać warunki. Na razie narzeczona czuje, że może wodzić Pana za nos, co dokładnie wykorzystuje. Pozdrawiam!
  22. Podejrzewam, że historia choroby Pani siostry jest bardzo skomplikowana i trudna. Wskutek urazu doszło do wielu chorób typowo neurologicznych, które wtórnie powodowały pojawianie się chorób towarzyszących, w tym natury psychicznej. Może warto poszukać pomocy dla siostry w ramach jakiejś fundacji?
  23. O tym, czy należy wierzyć w sny (od strony naukowej): Znaczenie snów. Pozdrawiam!
  24. cebulaja, gratuluję wytrwałości w pracy nad sobą i w prowadzeniu pamiętnika. Cieszę się, że udało Ci się pokonać trudności! Pozdrawiam!
  25. Witam serdecznie! Nie wiem, co jest powodem rozstania, ale czy już wcześniej w Państwa związku były symptomy kryzysu? Czy podejmowali Państwo próby rozmowy, pojednania? Napisał Pan niewiele informacji. Rozumiem, że jest Pan w trudnej życiowo sytuacji, do tego depresja i teraz odejście żony. Proszę jednak nie robić niczego nierozsądnego. Jeśli czuje Pan się źle, może Pan skorzystać z darmowej pomocy psychologicznej pod nr telefonu (telefon wsparcia) 116 123 albo w lokalnych Centrach Interwencji Kryzysowej. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...